Chłoszczącym osądem polskiej współczesności, zwłaszcza emigracyjnej, stał się poemat dygresyjny - "Beniowski". Początek poematu - pięć pieśni, Słowacki ogłosił w 1841 roku. Mistrzem był mu i w tym wypadku Byron jako autor głośnego poematu "Don Juan", który odbił się echem skandalu w dotkniętych przez poetę sferach towarzyskich Anglii. Mimo tego patronatu i posłużenia się oktawą, stworzył Słowacki poemat oryginalny, powiadając o nim żartobliwie, iż muza jego "sama nie wie, jaką od innych odznaczać pieczątką utwór ten nowy". Osnową poematu była "powieść", przewrotnie stylizowana na gawędę o "prostym podolskim szlachcicu", konfederacie barskim. Swemu bohaterowi, o którego zwykłości zapewniał, przydał poeta nie tylko nazwisko, ale i rysy wielkiego awanturnika tamtej epoki, hrabiego Beniowskiego, przywódcy powstania na Kamczatce i króla Madagaskaru, wielkiej legendy tamtego czasu. Wypadkom przydał za tło Ukrainę, tchnącą swoistą egzotyką Wschodu, tajemniczą potęgą stepowych i pszenicznych bezkresów. Pozorna przygodowo-rycerska gawęda zaskakiwała nieoczekiwanymi zwrotami. Oscylowała ciągle między prozaiczną zwykłością a wielkością i niezwykłością postaw. Pełna momentów grozy rozbłyskiwała raz po raz drwiącym humorem, śmieszyła parodiowaniem, przechodząc w satyryczną karykaturę. Pojawiała się w niej także i fantastyka stylizowana ludowo, zwłaszcza w postaci ukraińskiego lirnika Wernyhory i wieszczki Swentyny. Przyjęcie formy "powieści", pozornie ulegającej gustom czytelnika, których tak zachwycały gładkie, płynne gawędy Imć Pana Stoplicy, stało się przebiegłą igraszką z takim czytelnikiem, niepozbawioną ironii drwiną z niego. Poeta raz po raz przekornie rozwiewał iluzję, demonstrował swą poetycką technikę stwarzania fikcji, demaskował ją, obnażąjąc niejako wszystkie chwyty poetyki romantycznej. Był też "Beniowski" niemal prowokacyjną demonstracją, choć dokonywaną w sposób lekko żartobliwy, doskonałości własnej sztuki poetyckiej, władzctwa nieograniczonego nad językiem. Był także manifestem dojrzałej świadomości "syna pieśni", "syna królewskiego" jego wielkiej indywidualności twórczej.