- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
osiada dość mocy, by z nim walczyć. Nie jestem jednak pewna, czy mam dość sił, by go pokonać. Właśnie to dręczyło ją nocami. Strach. Jeśli nie znajdzie sposobu na uwięzienie Zjadacza Świata, jak dawno temu uczyniły to pierwsze krajobrazczynie, nic nie powstrzyma go od urzeczywistniania ukrytych ludzkich lęków. Te pierwsze krajobrazczynie, nazywane Przewodnikami Serca, podczas walki ze Zjadaczem rozbiły Efemerę na wiele fragmentów i dzięki temu zdołały oderwać od świata jego i jego mroczne krajobrazy. Ale to, co wtedy działało na ich korzyść, obecnie działało na jej niekorzyść. Mogła dotrzeć tylko do tych krajobrazów, które z nią rezonowały, natomiast Zjadacz, jeśli tylko stworzył sobie punkt dostępowy, mógł polować wszędzie indziej, poza jej zasięgiem. - Nie jesteś sama, Glorianno - powiedział Sebastian, gładząc ją uspokajająco po ramieniu. - Musisz stanąć na czele, ale nie będziesz walczyć sama. Owszem, będę. - Zaproponowałeś mi kawę, pamiętasz? Przyglądał jej się tak długo, że zaczęła podejrzewać, iż bada te jej uczucia, którymi nie chciała się z nim podzielić. W końcu wziął ją za rękę i zaprowadził do kuchennego wejścia. Przed drzwiami zatrzymał się i spojrzał na nią z wahaniem. - Lepiej zachowujmy się cicho - powiedział. - Lynnea jeszcze śpi? - Tak, ale jej nie obudzą nasze głosy. Natomiast Buma owszem. Glorianna uniosła brwi. - Buma? - Świergotka - rzucił, jakby lekko zażenowany. Pociągnęła Sebastiana za rękaw, żeby nie otwierał jeszcze drzwi. - Dlaczego nazwaliście go Bum? - zapytała. - Bo wali mnie w czoło za każdym razem, kiedy wypuszczamy go z klatki. Glorianna zmarszczyła brwi. Lynnea dostała świergotka od Nadii. Jej matka na pewno zauważyłaby, gdyby z ptakiem było coś nie tak. - Dlaczego na ciebie wpada? Ma uszkodzone skrzydła? - Nie - parsknął Sebastian. - Bez problemu potrafi krążyć wokół Lynnei albo latać za nią z pokoju do pokoju. Bez problemu potrafi siadać na framugach drzwi i okien, kiedy bawi się w ,,Złap świergotka". Ale jak tylko się zjawię, leci prosto na mnie - Z impetem stuknął się dłonią w czoło. - O - sapnęła Glorianna. - Potem oczywiście zaczyna się denerwować, bo na moim czole nie ma gdzie usiąść, więc zsuwa mi się po twarzy i wbija mi szponki w nos. - Pokiwał głową, kiedy Glorianna się skrzywiła. - Wiesz, jakie to uczucie, kiedy ptak wbija ci pazury w czubek nosa? I na dodatek trzepocze skrzydłami, żeby utrzymać równowagę, wrzeszcząc co sił w płucach. A Lynnea tylko w kółko powtarza: ,,Nie strasz go, Sebastianie, to jeszcze dziecko". Glorianna była niezmiernie ciekawa, jak Lynnea potrafi wtedy zachować poważny wyraz twarzy. Sama musiała przycisnąć rękę do ust, żeby stłumić śmiech. - Och wiem, że to boli, ale co to musi być za widok! - zawołała, gdy Sebastian spojrzał na nią czujnie. - Aha. Coś w jego oczach kazało jej cofnąć się o krok. - Czy to w ogóle prawda? - spytała. - Co do słowa. Nagle zorientowała się, o co w tym wszystkim chodzi. Przez kilka chwil, kiedy wyobrażała sobie Sebastiana broniącego się przed małym Bumem, dręczące ją troski znikły, a śmiech był jak słońce, które rozprasza mgłę. Ale przypomniało jej to też, dlaczego musi zmierzyć się ze Zjadaczem Świata i wygrać. Nie szykowała się do tej walki po to, żeby chronić przed unicestwieniem tylko wspaniałe Miejsca Światła, ale również takie drobinki Światła. - Dostanę kiedyś tej kawy? - spytała. Sebastian z uśmiechem objął ją ramieniem i otworzył kuchenne drzwi. - Może ty zaparz kawę, a ja zrobię tosty dla Buma. - Bum jada tosty? - Oczywiście nie całe - odparł obronnym tonem. - Jest maleńki. Musi się dzielić. Glorianna rzuciła okiem na zakrytą klatkę stojącą na stole, a potem podeszła za Sebastianem do kuchennego blatu, na którym stał worek z ziarnami kawy i młynek. - Nie sądzisz, że psujecie go, racząc go co rano smakołykami? Sebastian parsknął. - To tylko tost. Nie dostaje do niego ani masła, ani galaretki. - No tak. Galaretka zupełnie zmienia postać rzeczy. Rzucił jej przeciągłe spojrzenie. - Zmiel tę kawę. Już po kilku chwilach Glorianna musiała przyznać, że Sebastian i Bum naprawdę byli razem zabawni. Szczególnie gdy ptaszek dał jasno do zrozumienia, że nie chce, by wrzucano mu śniadanie do karmnika, i spodziewa się, że Sebastian będzie trzymał tost, żeby mógł usiąść mu na dłoni i zjeść jak należy. Wychowanie Buma pozostawiało chyba wiele do życzenia, gdyż najwyraźniej uczył się tylko tego, czego chciał. Natomiast wychowanie Sebastiana do roli niewolnika małego pierzastego tyrana postępowało bardzo obiecująco. Rozbawienie, które Glorianna czuła, wychodząc z domku kuzyna, towarzyszyło jej przez resztę dnia. W przygotowaniu z serii Efemera: Most snów Efemera, tom trzeci
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Initium |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2012 |
Wymiary: | 150x215 |
Liczba stron: | 416 |
ISBN: | 978-83-62577-17-0 |
Wprowadzono: | 27.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.