- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023. nagrodę?" - wahał się Malik. - ,,Któż na tyle łasy wieści, że nie poskąpi poczęstunku, byle je posiąść?" Brzuch go naglił, czas poganiał. Uwolnił więc stopy z sideł pustyni, a konkretnie głęboko zapuszczone w piasek paznokcie, i wyruszył w drogę do Kadiego. Dawnymi czasy Malik bywał nosiwodą na plantacjach drzew pistacjowych; najmował się też u bogaczy, by w ich zastępstwie odbywać piesze odcinki pielgrzymki do Mekki. Później powierzył się światu rojeń; przez lata nie robił z ciała użytku i nic nie zostało z dawnej tężyzny. Wieści swoje ważyły, a i bez tego szło się ciężko. Ukojenie w znoju chodzenia przyniosła staroarabska pieśń: Ach, jak wiele z tego bym dał, Czego nie mam, A mieć bym chciał, Za latający dywan! - ...zapewnienie - wygłosił Generał Melville, aplikując dyskretną ilość perfum na swą rasową szyję. Zgodnie z regułami sztuki autoprezentacji i wystąpień publicznych ćwiczył przed lustrem powitalny spicz do żołnierzy. Odstawił flakonik i zerknął na kartkę. - ...zapewnienie bezpieczeństwa i - sprostował. Góra przesłała szyfrogramem indeks słów, które musiały być użyte w exposé, co do reszty miał swobodę. Jeśli mógłby sobie pozwolić na absolutną szczerość, co nie wchodziło w rachubę, przywitałby tych chłopców słowami: ,,nie martwcie się, że tu przyjechaliście. Cieszcie się, że oni nie przyjeżdżają do nas!". Nie o szczerość tu jednak chodziło. - ...szeroko rozumiane wsparcie dla ludności - Nareszcie mógł się wykazać i nie zamierzał zmarnować okazji zaimponowania samemu sobie. A trzeba wiedzieć, że Generał był wobec siebie niezwykle wymagający. Miał świadomość, że jest jedynym humanistą w promieniu setek, jeśli nie tysięcy, mil. A to zobowiązuje! - ...pomoc w odbudowie infrastruktury, a także demokratyzację pań - Przeczesał palcami włosy, by nadać fryzurze objętość. Zawsze lubił bawić się modą, lecz dopiero gdy na kursie kontrwywiadowczym skierowano go do inwigilacji środowiska emigrantów irańskich, jego świadomość modowa osiągnęła pełnię. Zaczął też regulować brwi. - ...wolność, dostatek i bezpieczeń - Głos Generała z powodzeniem mógłby wystąpić w reklamie polis na życie. - ...misja ma charakter pokojowy, owy, owy, owy - przeszedł do gimnastyki języka i warg dla poprawy dykcji. Na koniec w ukłonie dla prostych umysłowości przećwiczył pokazywanie kciukiem ,,OK", założył ray-bany i zakończył wystąpienie słowami: - Nigdy nie zapominajcie, że naszą najlepszą bronią jest uśmiech! ,,Dziwnie, chłopie, to jest w trumnie" - powiedział kiedyś Pietka Rybkin. Łatwo takiemu mówić! Pietka był z ludzi luźnych. Handlował po bazarach fajkami, bywał w świecie, widział niejedno. A taki Seba? Odkąd zaczepił się w wytwórni oranżady, stale tylko: dom, praca, praca, dom. Nigdzie z Matulą nie wyjeżdżali, bo robiła u piekarza, a od chleba, wiadomo, nie ma wolnego. Dzisiaj Seba miał utracić niewinność, pierwszy raz w życiu zasypiając nie na własnym tapczanie - to jak ma nie być dziwnie? Kanadyjka pod nim skrzypi, śpiwór jak wieprzowa kiszka, a jasiek tak rzadki, jakby do wsypy dali dmuchawce. Nim zjechali do bazy Babilon, widział pierwszego terrorystę: siedział w kucki na piasku; skórę miał ciemną jak od cebulowych łupin, a gęba to już całkiem utytłana niby u pogorzelca. Z włosów, brody i trochę z ubrań był podobny do Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym - ale Seba nie dał się nabrać! Na szkoleniu przed wyjazdem jeden oficer ich nauczył, że wróg jest cwany i stosuje kamuflaż. W głowie się nie mieści, ale podobnież taki terrorysta potrafi podać się za dzieciaka, a nawet, kurde, pustynnego fenka czy psa. W kraju im gadali jedno, a tu drugie: że żadnej podobnież wojny nie będzie. To po kiego było taki kawał jechać? W gości czy jak? Dziwne i to się Sebie wydało, ale może coś przekręcił albo nie dosłyszał? Zresztą Generał, co ich witał, też jakiś niezbyt wyraźny. Tak szczerze - to Seba zapamiętał tylko jego czarne okulary. I nic więcej. A potem dali go do kwatery, co też była ździebko niedorobiona. Seba widział klamkę, ale nie zauważył drzwi. Widział ściany, ale jakby nie było z nimi dachu i podłogi. Nawet nie zauważył, kiedy spalił papierosa. Nim się zorientował, kończył już drugiego. Metalowy regalik stał od połowy niewidzialny, za nim zawieszone w powietrzu oparcie plastikowego krzesła. O! A niebo całkiem mu umknęło! Były też inne braki! Tu nic, tam nic. Plamy jak na starym oleodruku. ,,Aby mi się tylko z tego wszystkiego w głowie nie pomieszało i bzika jakiegoś żebym nie dostał. Tego by tylko brakowało. Nie darmo nieboszczka prababka mawiała: <
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Instytut Literatury |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
ISBN: | 9788366359741 |
Wprowadzono: | 28.10.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.