SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Egmont
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 144
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Straszliwy Pan Mroczny nie żyje. Zgładził go w samobójczym ataku Wiatr Północny, Król Zmarzniętych Pustkowi, Władca Wiatrów Kardynalnych i ojciec Bigby`ego Wilka.
Sam Bigby zrzekł się tronu, zatem koronę musi założyć jedno z jego dzieci. Wilk wraz z żoną, Królewną Śnieżką, muszą przyglądać się, jak słudzy Północnego Wiatru poddają maluchy próbom, mającym wyłonić godnego następcę tronu.
Tymczasem w innych krainach także wieją wiatry zmian. Bufkin wznieca powstanie przeciwko nowemu władcy imperium i zyskuje nieoczekiwanych sojuszników. Zwiadowcy Róży Czerwonej przynoszą z Farmy dobre wieści akurat na święta. W Mrocznym Zamku natomiast była Siostra Spratt wyczekuje powrotu Baśniowców z utęsknieniem... i ze szpadą w dłoni.

Scenarzysta Bill Willingham zaskakuje nas na każdej stronie, a rysunki Marka Buckinghama zapierają dech w piersiach - napisał recenzent `The New York Book Review`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 170x260
Liczba stron: 144
ISBN: 978-83-281-1656-6
Wprowadzono: 10.04.2016

RECENZJE - książki - Baśnie Dziedzictwo wiatru, t. 17 - Bill Willingham, Steve Leialoha, Mark Buckingham, Steve McManus

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję: