Gdy otworzyłam tę książkę niemal natychmiast wróciły do mnie wspomnienia z dzieciństwa. Wieczory, gdy moja mama siadała przy moim łóżku i zabierała mnie i mojego brata w świat baśni. To właśnie dzięki niej pokochałam książki i czytanie.
Teraz znów mogłam przeczytać o dziewczynce z zapałkami, księżniczce na ziarnku grochu, słowiku... Ponownie przeżywałam przygody szybując w latającym kufrze lub podróżując z dzielnym ołowianym żołnierzykiem.
Te tradycyjne baśnie mają w sobie jakąś magię. Roztaczają wokół siebie czar, że nie sposób się od nich oderwać.
Ta książka jest dla mnie czymś więcej niż tylko zbiorem baśni. Jest skarbnicą cudownych wspomnień i wielu pozytywnych emocji. Marzę, by moje dziecko miało właśnie takie wspomnienia z dzieciństwa. Pełne ciepła, miłości i beztroski. I liczę na to, że Baśnie Andersena mi w tym pomogą :)