Jest to dosyć lekka fantastyka, ale nie naiwna. Moim zdaniem jest to taka wakacyjna opowieść. Jest w niej wiele humoru i oczywiście przygód. Ponieważ główna bohaterka jest bardką i akcja dotyczy jej profesji (w książce jest to walka z demonami poprzez muzykę), książka ta będzie szczególnie miłą lekturą dla muzyków ? autorka sama jest lutnistką, używa niejednego terminu muzycznego, a wszystkie objaśnia w przypisach. Nie oznacza to jednak, że opowieść ogranicza się do opisu gry na instrumentach ? o nie!
Podsumowując, mnie bardzo miło czytało się ?Ballady ze spalonego traktu? i polecam każdemu kto lubi fantastykę z humorem oraz ma ochotę na coś lekkiego, nie nadszarpującego zanadto nerwów, a dającego poczucie zadowolenia i rozrywki. Osoba interesująca się muzyką od kuchni na pewno nie będzie zawiedziona opisami związanymi z tą dziedziną sztuki.