Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ballada o przestępcach

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Średniowieczna Anglia i dwóch chłopców, którzy będą musieli stoczyć walkę o przeżycie.

W drodze do Londynu wędrowna trupa zostaje napadnięta przez szajkę bezwzględnych łotrów. Dochodzi do masakry, z której uchodzi z życiem dwóch chłopców: ośmioletni Gilbert i dwunastoletni William. Bandyci zabierają dzieci do podlondyńskiej mieściny, gdzie chłopcy przechodzą szkolenie żebracze, poznają czym jest gniew i cierpienie.

Wkrótce bracia zostają rozdzieleni. Gilbert jest szkolony na mordercę, William zaś uczy się złodziejskiej sztuki. Na ich drodze czai się wiele niebezpieczeństw, a poczucie spokoju jest tylko złudzeniem...
Pełna zwrotów akcji opowieść o walce i miłości w bezwzględnym świecie łotrzykowskich porachunków.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 29.08.2016

RECENZJE - książki - Ballada o przestępcach

4.8/5 ( 17 ocen )
  • 5
    16
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Katrina

ilość recenzji:53

brak oceny 18-12-2016 13:23

Anglia, XIV wiek. Dwunastoletni William i ośmioletni Gilbert podróżują z rodzicami do Londynu. Nie udaje się im jednak dotrzeć na miejsce. Ich grupa zostaje zaatakowana przez członków gildii zrzeszającej przestępców. Tylko chłopcy uchodzą z życiem. Porwani przez jednego z szkoleniowców ugrupowania stopniowo zostają wdrażani w ich niemoralny świat...

Ballada o przestępcach zbiera dość dobre recenzje: jest chwalona między innymi za dobrze przedstawione średniowiecze i niezły klimat. Promowana jest zaś jako książka dla dorosłych oraz tej starszej młodzieży. Jakie są jednak moje odczucia...? Muszę niestety szczerze przyznać, że nieco inne, niż czytelniczej większości.
Książka o średniowiecznej Anglii, zwłaszcza traktująca o przestępcach, powinna być brutalna, śmierdząca i ostra. Niestety, Ballada o przestępcach tylko próbuje taka być. Sposób, w jaki została napisana przypomina mi trochę Pocałunek Śmierci Marcusa Sedgwicka, albo Tajemnice Królów Victorii Gische: to książka, która nie jest tak do końca młodzieżówką, ale z drugiej strony przedstawia przeszłe czasy w bardzo naiwny sposób.
Czemu to nie jest do końca powieść dla tych młodszych czytelników? Bo mamy tu trochę brzydkich słówek oraz niekoniecznie przyjemnych wizji. O ile wątek dotyczący Williama jest dość lekki i bardzo młodzieżowy, o tyle wątek Gilberta jest bardzo ciekawy i doskonale pokazuje zmiany w psychice postaci. Niestety, to właśnie przede wszystkim on jest dość brutalny i sprawia, że Ballada o przestępcach nie jest książką typowo młodzieżową.
Naiwność tej pozycji można dostrzec niemal w każdej chwili. Styl autora jest bardzo prosty i lekki, a gdy tylko Marcin Hybel próbuje wprowadzić coś mocniejszego to brzmi to niemal karykaturalnie. Pojedyncze brzydkie słówka bardzo mocno wybijają się na tle jego języka i zdają się nie pasować do całości. Gildia przystępów być może istniała, ale jej opisy bardziej pasują do powieści fantasy, a nie historycznej, zaś postacie przedstawione były wręcz dziecinnie, nie licząc wspomnianego przeze mnie wcześniej Gilberta. Nie zrozumcie mnie źle: William to bohater typowo młodzieżowy, którego młodsi czytelnicy praktycznie na pewno polubią, ale w chwili, w której ma ponad dwadzieścia lat i dalej mówi jakby miał jedenaście powoli zaczęłam tracić do tej pozycji cierpliwość. Przy okazji według Ballady o przestępcach dziewczyna mająca piętnaście lat to dalej dziecko, czy nastolatka; z resztą, dalej nim jest, mając lat dwadzieścia, czy dwadzieścia piąć.
Co jeszcze uderzyło mnie dość negatywnie w tej historii? Pozwólcie, że wymienię dwie rzeczy: jedną ogólną, drugą dokładną, dotyczącą konkretnego przypadku.
Po pierwsze, Marcin Hybel pisze cholernie chaotycznie. Opisuje nam świat skacząc po perspektywach bohaterów. W jednym zdaniu poznajemy świat oczami postaci A, a już w kolejnym postaci B i C. Jakby tego było mało próbuje sprawić, byśmy na siłę wsiąknęli w jego świat i stara się go jak najdokładniej opisać niemal od razu, na starcie, co też nie jest najlepszym wyjściem i potrafi nieźle czytelnika zanudzić.
Po drugie... czy ktoś z Was widział, by ranione zwierze dumnie unosiło łeb? Podejrzewam, że nie: takie stworzenie będzie się wściekać, będzie gryźć, kopać, upadać, piszczeć z bólu... ale robić coś z dumą? Raczej nie. Marcin Hybel jednak nieco inaczej postrzega świat, niż większość i u niego konie dokładnie to robią.
Samo zakończenie powieści jest dość dobrze napisane, jednak jeśli chodzi o samą historię to nie jest ona nadmiernie ciekawa. Cała Ballada o przestępcach opisuje przede wszystkim trening i perypetie głównych bohaterów, nie skupiając się na konkretnych, istotnych wydarzeniach. Muszę przyznać, że to nie jest zbyt typowe wyjście, ale przez to powieść może niektórych znudzić, a sama jej historia wydaje się nie być zbyt istotna; raczej nie porusza zbyt głęboko i jeśli nie kupimy w całości świata przedstawionego zaprezentowanego przez Marcina Hybela może rozczarować.
Ballada o przestępcach to powieść dla tej nieco bardziej wytrzymałej psychicznie młodzieży oraz dorosłych, którzy nie są historykami, nie interesują się szczególnie tym tematem, ale miałyby ochotę na niezbyt wymagającą opowieść utrzymaną w średniowiecznych klimatach. Nie wątpię, że takim osobą naprawdę ta pozycja przypadnie do gustu. Innym jednak odradzam, bo raczej nie znajdziecie w niej nic wyjątkowego.

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 13-10-2016 19:30

Uwielbiam powieści, których akcja osadzona jest w Anglii.Czy są to czasy starożytne, czy średniowieczne, czy wreszcie wiktoriańskie-każda z tych epok, że tak to ujmę ma swój niedościgły urok.Pasjonujące tematy, ciekawi ludzie, historia w tle.To połączenie jest prawie zawsze udane.Z tym większa przyjemnością sięgnąłem po książkę"Ballada o przestępcach".

A cała opowieść rozgrywa się w średniowiecznej Anglii.Poznajemy w niej losy dwóch chłopców, którzy zostają porwani przez bezwzględnych łotrów, kiedy trupa wędrownych artystów zostaje brutalnie zaatakowana własnie przez tych rzezimieszków.Chłopcy trafiają do bezwzględnej bandy, w której uczą się żebrać i kraść.Wkrótce potem zostają rozdzieleni, kiedy jeden z nich ma zostać złodziejem, a drugi mordercą.Ich perypetie stanowią dalszą część książki.Niestety nie przedstawię tego w tej opinii.Uważam, że ta opowieść zasługuje na to aby każdy odkrył ją dla siebie.


Łotrzykowskie porachunki, zapadłe wsie, wielkie miasta.Walka o przetrwanie, honor, pot, znój i trud.Co by nie mówić, ta powieść sprawiła mi dużą radość i mam nadzieję, że kolejne dzieła pisarza, które zamierzam przeczytać są równie dobre.Pozostaje mi polecić.