Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Atlas lękliwego mężczyzny

książka

Wydawnictwo Biuro Literackie
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Książka Christopha Ransmayra to zbiór siedemdziesięciu krótkich, kilku-, rzadziej kilkunastostronicowych reportaży z wszystkich zakątków świata, maleńkich wysepek na Pacyfiku i europejskich metropolii, pustynnych obszarów Arktyki i zakamarków brazylijskiej dżungli, niedostępnych wiosek w Tybecie i stolicy Niemiec.

Wszędzie, nawet na najdalszych krańcach kuli ziemskiej, Ransmayr spotyka ludzi, przeważnie anonimowych mieszkańców naszej planety, których uwiecznia swoim nieskończenie wrażliwym piórem pośród za każdym razem innych, zawsze niezwykle plastycznie uchwyconych realiów ich egzystencji. Te fascynujące swym surowym pięknem miniwizerunki, wszystkie nakreślone, co warto podkreślić, z autopsji, składają się na wyjątkowo wiarygodny, różnobarwny portret ludzkości odmalowany jako wyzwanie przeciwko nieustannemu przemijaniu jej i jej świata.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 03.05.2016

RECENZJE - książki - Atlas lękliwego mężczyzny

4.5/5 ( 11 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

monweg

ilość recenzji:331

brak oceny 3-07-2016 21:55

"W siedemdziesięciu epizodach tego Atlasu mowa jest wyłącznie o miejscach, w których żyłem, po których podróżowałem albo które przewędrowałem, i wyłącznie o ludziach, których spotkałem przy tej okazji, ludziach, którzy mi pomogli, którzy się mną opiekowali, którzy mi zagrażali, ratowali mnie albo mnie kochali."

Jedno zdanie autora na temat jego własnej książki wystarcza za opis i recenzję. Moja praca skończona, chciałoby się rzec. Christoph Ransmayr stworzył piękny atlas, złożony z historii będących niejako zdjęciami, wywołanymi z kliszy pamięci autora. Fakt, że to literatura non-fiction sprawia, że czytelnik czuje się czasem skonfundowany ilością opowieści Ransmayra. Aż trudno uwierzyć w to, by jeden człowiek przeżył i widział tak wiele. Wszystkie krańce świata zdobyte przez bohatera zbioru minireportaży i przewalająca się w tle historia, opowieści pełne nostalgii i niebezpieczeństwa; to wszystko każe się zastanowić, dlaczego, u licha, trzymamy w rękach książkę zatytułowaną Atlas lękliwego mężczyzny? Pierwszy człon tytułu nie budzi zastrzeżeń, w końcu opisany został kawał świata, ale czy ten mężczyzna jest taki lękliwy, można mieć wątpliwości.

"Wyobrażałem sobie, nie: pragnąłem, żeby to ranne, a teraz z taką czułością, niemal czcią, otoczone opieką zwierzę jedynie ufnie zasnęło w ramionach dziewcząt, a nie dlatego było takie ciche i nieruchome, że już na zawsze zostało wyzwolone z wszelkich związków z ziemią, kiedy zniesiono je po drabince na ciemną uliczkę."

Co dość charakterystyczne dla wszystkich opowieści Atlasu lękliwego mężczyzny, Ransmayr zwraca uwagę czytelnika na, wydawałoby się, błahe sprawy, które dzięki uwadze pisarza przyćmiewają sobą ważne wydarzenia. Zawsze na pierwszym miejscu w reportażach Ransmayra znajduje się bohater, który ma swoją historię. I właśnie te małe historie, niewidoczne, niemal ukryte w cieniu tych wielkich, stanowią centrum opowieści austriackiego pisarza.

Człowiek i jego historia to elementy, które łączą wszystkie opowieści. Nieważne, czy znajdujemy się wewnątrz dzikiej puszczy, na środku oceanu, na biegunie czy w mieście, zawsze najważniejszy jest bohater, a nie okoliczności. Warto zwrócić uwagę, że wśród miejsc odwiedzonych przez Ransamayra, oprócz najbardziej egzotycznych i niebezpiecznych, znajduje się także Polska, która staje się miejscem jednej z historii.

"Widziałem pustą ławkę, jedną z trzech, jakie stały na rynku w górnoaustriackiej miejscowości Lambach pod kutym z żelaza ogrodzeniem domu aptekarza. Na ławkach tych siadywali pasażerowie, którzy na przystanku przy ogrodzie aptekarza zamierzali wsiąść do rejsowego autobusu, żeby pojechać albo w stronę łańcucha Alp i leżącego przed nim pojezierza na południowym zachodzie, albo w stronę płaskiej, gęsto zasiedlonej rolniczo-przemysłowej krainy na północnym wschodzie, która na mapach tego regionu oznaczona była jako Welser Heide."

Każda kolejna opowieść zaczyna się od słowa widziałem. Dzięki temu zabiegowi nie tylko zwiększa się wrażenie autentyczności czytanego tekstu, ale także następuje nagłe wrzucenie czytelnika w nurt historii Ransmayra. Razem z narratorem (tak naprawdę z opowiadającym, gdyż trudno mówić o narracji w reportażach, choć Ransmayra wychodzi poza ramy gatunkowe) zaczynamy widzieć to, o czym opowiada.

Ciekawy jest również styl pisarza. Ransamayr opisuje każdą część widzianej rzeczywistości z olbrzymią precyzją, zwracając uwagę niemal na każdy element tła. Jednocześnie jego język odarty jest z wartościujących słów. Historie zawarte Atlasie pozbawione są oceny; narrator nie osądza swoich bohaterów, lecz przedstawia ich takimi, jakimi są. Jednakże opowieści nie są pozbawione emocji, wręcz odwrotnie, są nimi przepełnione. Autor zazwyczaj nie wyraża swych odczuć dosłownie, ale wagę jakiegoś wydarzenia i nacechowanie emocjonalne wyczuwa się intuicyjnie.

Ransmayr jest bardzo sprawnym pisarzem i obserwatorem, dzięki czemu potrafi dostrzec to, co z pozoru nieistotne i opisać tak, by nabrało znaczenia. Naprawdę warto zapoznać się z historiami z Atlasu lękliwego mężczyzny, bo dotyczą przede wszystkim ludzi, pozwalając nam na spotkanie z ?Innym?. Polecam.