SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

ARSEN

Opowieść o nieszczęśliwej miłości

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Szósty Zmysł
Oprawa miękka
Liczba stron 510
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Najbardziej kontrowersyjna książka, jaką przeczytasz w tym roku. Poruszy cię, pochłonie i emocjonalnie rozłoży na łopatki.

Pokochasz tę historię, albo znienawidzisz, ale nie pozostaniesz wobec niej obojętna.

I długo jej nie zapomnisz...

***

Wystarczyło jedno spojrzenie... Jestem oszustką.
Jestem kłamczuchą.
Moje życie to jeden wielki bałagan.

Kocham mężczyznę.
Nie, kocham dwóch mężczyzn...
Tak sądzę.

Jeden z nich odwzajemnia to uczucie. Drugi sprawia, że płonę.
Jeden jest moją opoką. Drugi - kryptonitem.

Jestem załamana, zagubiona i zniesmaczona samą sobą.

Ale nie potrafię się powstrzymać. Oto moja historia.
Opowieść o mojej nieszczęśliwej miłości.

Niesamowicie emocjonalna, chwytająca za serce, uzależniająca lektura.
Gail McHugh, autorka bestsellerów
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 510
ISBN: 9788365830395
Wprowadzono: 16.11.2017

RECENZJE - książki - ARSEN, Opowieść o nieszczęśliwej miłości - Mia Asher

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 17 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

zfa******************

ilość recenzji:221

4-01-2023 20:14

"Arsen" to książka, którą już od dawna pragnęłam poznać. Spodziewałam się prawdziwej emocjonalnej petardy? Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Zdecydowanie!

Mia Asher nakreśliła bowiem absolutnie odurzającą historię, która gra na najczulszych strunach wrażliwości, trafia do najmroczniejszych zakamarków ludzkiego serca i funduje nieopisane tortury emocjonalne, które z każdą kolejną stroną miażdżą jeszcze mocniej! To jeden z tych hipnotyzujących rollercoasterów, obok którego nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie. To książka, jak i bohaterka, które albo się kocha, albo nienawidzi całą duszą!

Powieść nakreślona jest wyjątkowo plastycznym, przyjemnym piórem, dzięki czemu czytelnik płynie po kolejnych stronnicach z wypiekami na twarzy, z zapałem chłonąc słowa, wyczekując następnych, przyprawiających o szybsze bicie serca, powalających zwrotów akcji. "Arsen" to niesłychanie angażująca, drapieżna, wywołująca masę skrajnych emocji opowieść, jaką nie sposób się delektować.
Ciekawość, jak dalej potoczą się losy tego błyskotliwie nakreślonego trójkąta miłosnego staje się na tyle silna, że przerwanie lektury oznacza istne katusze. Tak, to zdecydowanie jedna z tych historii, które połyka się na raz, a następnie przeżywa całym sobą, jeszcze długo po zakończonej lekturze.

Kreacje bohaterów wypadły po prostu mistrzowsko! Nakreślone postacie są nietuzinkowe, wielowarstwowe, jak najbardziej prawdziwe. Ich postawy wywołują wiele łez, wzruszeń, ale i zaskoczenia czy gniewu. Czy ból i strata potrafią zniszczyć człowieka i miłość, którą żył? Czy po przekroczeniu limitu cierpienia, pozostaje po ans pusta skorupa? I czy za uleczenie warto zapłacić każdą cenę?

Przenikający strach i ból, wielowymiarowe, niebanalne postacie, gorący, nietypowy trójkąt miłosny, obezwładniające pożądanie, silniejsze niż głos rozsądku i dynamiczna akcja, spędzająca sen z powiek! Przygotujcie się na zniewalającą emocjonalną, pełną skrajnych doznać petardę, która was uzależni niczym najsilniejszy narkotyk. Polecam całym sercem!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 9-08-2018 21:49

Podobno prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Każdy sztorm, każdą burzę. Ale czy to prawda? Czy miłość wystarczy, by pokonać mrok, który spowija duszę? Cathy coraz boleśniej przekonuje się, że czasem uczucie, nawet to najsilniejsze, przegrywa walkę z wewnętrznymi demonami. Można powiedzieć, że Cathy jest szczęściarą- ma wspaniałego męża, pracę, którą lubi, cudowny dom i prawdziwych przyjaciół, a w perspektywie długie i szczęśliwe życie. A jednak jest coś, co pozostaje poza jej zasięgiem- bycie matką. Cathy marzy tylko o tym by wreszcie trzymać w ramionach upragnione dziecko, jednak mimo starań, kobieta nie jest w stanie donosić ciąży, a każde kolejne poronienie coś w niej zabija. Czułość i wsparcie męża coraz bardziej ją duszą. Kobieta nie jest w stanie znieść jego optymizmu i ciągłych zapewnień, że wszystko będzie dobrze. Staje się pustym wrakiem samej siebie, a miłość Bena nie jest w stanie jej uleczyć. I wtedy pojawia się ten drugi. Arsen. Spotkanie z nim sprawi, że Cathy znów zacznie coś czuć, ale też zmieni bezpowrotnie jej życie. I nie tylko jej.

Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Moim zdaniem nie i może właśnie dlatego nie odnalazłam się w tej historii. Arsen pojawia się w życiu Cathy w najgorszym dla niej momencie. Jest młody, seksowny, ale też całkowicie zakazany. W końcu Cathy ma męża, a Arsen jest w dodatku synem jej nowego szefa. Kiedy chłopak składa Cathy niemoralną propozycję, kobieta jest oburzona, ale nie potrafi być obojętna na jego urok. Mimo niefortunnego startu, między tą dwójką z czasem, rodzi się przyjaźń. Cathy znajduje w Arsenie powiernika, jest zauroczona ich niewinnym flirtem i coraz bardziej uzależnia się od chłopaka, przy którym mrok w jej duszy zdaje się blednąć. Jednak ze strony Arsena, to nigdy nie była tylko przyjaźń. On zawsze chciał czegoś więcej. Chciał jej tylko dla siebie. Jednak, co się stanie, gdy osuną się o krok za daleko? Czy ten układ ma w ogóle szansę zadziałać? I co z Benem?

Ta historia mogła być dobra, naprawdę, miała potencjał, ale szybko zdałam sobie sprawę, że to się nie uda- przez Cathy. Nie mogę powiedzieć o tej bohaterce nic dobrego. Nie polubiłam jej na początku i to nie zmieniło się aż do ostatniej strony. Dawno nie miałam do czynienia z tak samolubną i bezmyślną postacią. Cathy to klasyczny przypadek egoistki skupionej tylko i wyłącznie na sobie, a pragnienie posiadania dzieci dosłownie wypaliło jej mózg. Jej cierpienie w minimalnym stopniu nie usprawiedliwia czynów i decyzji jakie podjęła. Skupiając się na własnym bólu i potępiając męża za to, że okazuje jej wsparcie (!) nie zwróciła najmniejszej uwagi na to, że on też cierpi i jest bezsilny. Zamiast pozwolić sobie pomóc, a co za tym idzie, okazać wsparcie mężczyźnie, którego podobno kocha, całkowicie się poddała i postanowiła zadać mu bardzo bolesny cios, na który absolutnie nie zasłużył. Chyba właśnie dlatego, tak ją nienawidzę. Ben jest cudowny, kochany i Cathy w najmniejszym stopniu na niego nie zasługuje. Nie rozumiem jak mając takiego męża- oddanego, a za razem seksownego jak diabli, można szukać ukojenia w ramionach innego. Tłumaczenia Cathy są niespójne i bezsensowne. Sama sobie przeczy i coraz niżej upada w oczach czytelnika. W swoich też, ale choć jest świadoma, że robi źle, jakoś nie przeszkadza jej to w podejmowaniu kolejnych błędnych i krzywdzących decyzji.

Relacja, która połączyła Cathy i Arsena, w moim odczuciu była sztuczna, płaska i pozbawiona głębi. Nie było między nimi żadnej chemii, tylko pożądanie, przez co próby autorki, by przekonać czytelnika, że Arsen ?uzdrowił? Cathy, były śmiechu warte. Bo co niby dla niej zrobił? Nic, czego nie próbował zrobić Ben. Cathy natomiast zamiast pozwolić mężowi na okazanie jej wsparcia, przyjęła je od innego mężczyzny robiąc z niego bohatera. Cała ta sytuacja wyglądała tak, jakby Cathy stanęła na skraju wieżowca i skoczyła w dół, mając nadzieję, że nie roztrzaska kiedy uderzy o ziemię. Liczyła chyba, że będzie spadać w nieskończoność, albo, że ostatecznie nie poniesie żadnych konsekwencji. Ale to tak nie działa. Choć uparcie twierdziła, że kocha i Bena i Arsena, w moim odczuciu kocha tylko siebie i nieistniejące dziecko, które stało się jej obsesją.

O CZYM? ?Arsen?, to opowieść o miłości, namiętności i zdradzie. Bardzo kontrowersyjna książka, którą jedni kochają a inni nienawidzą. Ja niestety nie odnalazłam się w tej historii. Zbyt wiele elementów działało mi na nerwy. Bardzo rozczarowała mnie postawa samolubnej Cathy, denerwował mnie dziecinny Arsen, a nawet mój ulubieniec, Ben, irytował mnie tym, jak źle ulokował uczucia. Wymęczyła mnie ta historia, mniej więcej w połowie miałam ochotę porzucić lekturę i już do niej nie wracać, ale ostatecznie muszę przyznać, że to właśnie końcówka dostarczyła mi wreszcie emocji jakich oczekiwałam od początku. Mimo wszystko nie bardzo rozumiem jaki morał płynie z tej historii. Jaki cel miała autorka i co chciała przekazać. Raz potępia Cathy, raz jej broni. Piętnuje jej romans, by za chwilę nadać mu terapeutyczne znaczenie. Choć kończy książkę, tak słodko, że aż mdli, epilogiem miesza czytelnikowi w głowie i sprawia, że tym bardziej nie wiadomo, o co tak naprawdę jej chodziło. Miałam nadzieję, że tytułowy Arsen, będzie kimś innym, że naprawdę będzie można nadać temu imieniu jakieś głębsze znaczenie, ale jak dla mnie, był to tylko bogaty dzieciak, który sam nie wiedział czego chce i tak naprawdę nie był w tej historii kluczem, więc jeśli autorka zatytułowała by książkę ?Ben?, albo ?Cathy? w sumie wyszłoby na jedno. Ach, wydawało mi się, że o tak słabej i niespójnej książce szybko zapomnę, ale jednak, to prawda, że ciężko wyrzucić ją z głowy. Choć niechętnie, muszę ostatecznie się zgodzić, że książka nikogo nie pozostawi obojętnym. Szkoda tylko, że mnie zostawiła z samymi negatywnymi odczuciami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kate

ilość recenzji:146

brak oceny 11-03-2018 17:10

Mia Asher napisała książkę, która dostarczy czytelnikowi szeregu emocji. O tej książce było głośno. Po jej przeczytaniu uświadomisz sobie, jak wielką krzywdę kłamstwami, oszustwem i zdradą można wyrządzić drugiej osobie oraz zniszczyć samego siebie.

Cathy i Ben tworzą idealne małżeństwo, którego można im pozazdrościć. Lecz w ich związku brakuje dziecka. Próby i starania nie przynoszą efektu, a każde niepowodzenie odsuwa ich od siebie. Choć Ben jest oddany Cathy i wspiera ją jak może, to kobieta nie jest w stanie pogodzić się z kolejnym poronieniem, a jej świat się rozpada. Odsuwa się od męża, zamyka w sobie i pogrąża się w rozpaczy. Kiedy w jej życiu pojawia się Arsen, Cathy przekracza granicę i popełnia najgorszy błąd w swoim życiu. Czy Cathy zrozumie swój błąd? Kto ucierpi w tej grze? Czy małżeństwo Cathy i Bena przetrwa?

Czytelnik ma możliwość spojrzeć na związek Bena i Cathy dzięki rozdziałom, które opisują przeszłość i teraźniejszość. Tych dwoje stworzyło idealną parę, aż ciężko uwierzyć, że taki związek jest możliwy. Rozumieją się bez słów, łączy ich miłość i pożądanie, jednak czegoś w ich związku brakuje. To sprawia, że Cathy podejmuje decyzję, która powoduje, że to wszystko przestaje istnieć. Mia Asher postarała się, aby czytelnik czuł się rozdarty między bohaterami. Gdy czytamy o przeszłości zakochujemy się w Benie, zaś gdy akcja toczy się obecnie, nie możesz oderwać się od Arsena.

Cathy podjęła decyzję. Zapomniała o mężu i małżeństwie, aby być z przystojnym i pociągającym Arsenem, który podarował jej zmysłową przyjemność. Postępowanie kobiety szokuje, gdyż wybrała pożądanie ponad prawdziwą miłość. Kłamie i oszukuje. Jej zachowanie kłoci się z moimi zasadami przez co oczywiste było, że wzbudziła we mnie niesmak, rozczarowanie i nienawiść. Co skłoniło ją do podjęcia takiej decyzji? Zwątpienie, rozpacz, brak zrozumienia ze strony ukochanej osoby, bezowocne próby starania się o dziecko. Czy to usprawiedliwia postępowanie kobiety? Arsen to zakazany owoc, a to co zakazane, jest niezwykle kuszące.

"Arsen" Mii Asher to oryginalna, porywająca serce i emocjonalna historia, która szokuje i zaskakuje. Czytelnik nienawidzi i kocha jednocześnie. Postaci wzbudzają skrajnie emocje. Raz mamy ochotę wymazać ich z kart tej historii, a z drugiej odczuwamy ogromne współczucie. Jeśli nie preferujesz historii z dużą dawką erotycznych scen, to musisz mieć to na uwadze sięgając po tę książkę. "Arsen" to historia o kłamstwie i nauce stawiania czoła konsekwencjom naszych decyzji. Najlepszą częścią tej książki był finał, który zupełnie mnie zaskoczył. Choć było to gorzko-słodkie zakończenie, to na pewno takie, na które warto było czekać.

http://www.mowmikate.pl/2018/03/recenzja-mia-asher-arsen.html

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 23-02-2018 15:44

Można łatwo sobie wyobrazić nasze wspaniałe życie w przyszłości, szczęśliwa rodzina kochający mąż, własny dom i duże zarobki. Jednak pomimo tej fasady zadowolenia i imitacji szczęścia coś jest nie tak. Szukamy wtedy w sobie błędu jaki popełniliśmy w przeszłości, a nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Wtem spostrzegamy, że wina nie leży tylko po naszej stronie. W małżeństwie pomiędzy dwojgiem zakochanych powinno być wspólne zrozumienie i przede wszystkim chęć rozmawiania o problemach. Niestety w nie wszystkich tak jest. Być może właśnie ten problem jest przyczyną tak wielu rozwodów i kłótni.

Cathy, to świeżo upieczona mężatka, której inne kobiety zazdroszczą przystojnego męża, jego dochodów i tego, że wśród tłumu innych kobiet widzi tylko swoją żonę i uważa ją za najpiękniejszy cud świata. Kilka lat po ślubie jest dla kobiety wręcz męczarnią. Jako pierwsza dostrzega, że powoli wypala się jej miłość do współmałżonka, być może jest to skutek tak wielu poronień, które miała w ciągu roku. Te wydarzenia są dla Cathy bardzo druzgocące, pierwsza utrata dziecka przyniosła gorycz i myśl ? dlaczego coś takiego się stało, drugie rozerwało kobietę od środka i utwierdziło w przekonaniu, że jej ciało jest już jałowe, ponieważ już w pierwszym miesiącu poroniła. Z czasem relacje mąż ? żona powoli się zacierają, przestają istnieć.
Do czasu, kiedy Cathy na swojej drodze spotyka mężczyznę, który okaże się drugą najważniejszą w jej życiu osobą. Pomiędzy tym dwojgiem szybko nawiązuje się porozumienie, zaprzyjaźniają się, Cathy wie, że w każdej chwili może zwierzyć się jemu z każdej obawy jaką posiada. Na dodatek, kiedy na nowo jest w ciąży z trzecim dzieckiem. Z jej strony więź pomiędzy nimi jak na razie jest czysto przyjacielska, jednak z punktu widzenia młodego mężczyzny zauroczonego piękną kobietą, przyjaźń zmienia się w miłość.

Książka poruszająca temat, który jest pomiędzy kobietami tematem tabu. Nikt z nas na pewno nie chce rozmawiać o naszych problemach małżeńskich, dodając do tego kwestię stracenia dziecka. Według mnie, autorka tworząc tą fabułę chciała przekazać swoje zamężne rówieśniczki jak ważna jest ciągła rozmowa pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy zdecydowali się żyć ze sobą na dłuższą metę. Bo bez tego bardzo szybko może posypać się nasze niby szczęśliwe życie. Jednak są pewne sprawy, z którymi same nie damy sobie rady, dlatego musi minąć dużo czasu aby ktoś nas w końcu ?naprawił? - tak jak w przypadku głównej bohaterki.

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 13-02-2018 16:10

Cath ma praktycznie idealne życie, męża który nie widzi poza nią nikogo innego, stabilną pracę, najlepszą przyjaciółkę i śliczne mieszkanie. Do spełnienia marzeń brakuje im tylko dziecka. Jednak Cath ma problem z utrzymaniem ciąży. Jest to problem, który powoduje u nich kłopoty małżeńskie i właśnie wtedy pojawia się zabójczo przystojny Arsen, który może wywrócić ich życie do góry nogami. Tylko czy to będzie dobra decyzja? Do czego doprowadzi przyjaźń Cath z Arsenem? Od razu uprzedzę, że w tej recenzji będzie wylanych bardzo wiele różnych emocji! Nie spodziewałam się, że ta książka wywoła u mnie tyle sprzecznych emocji, a jednak i nie są to tylko pozytywne wrażenia. "Każde działanie ma konsekwencje. Nie ma znaczenia, jak bardzo chcesz uciec, czy się ukryć. Prędzej czy później to Cię dopada. Nazwij to karmą, jeśli musisz, ale wiedz, że karma jest suką." Sam pomysł na fabułę może nie jest szczególnie oryginalny, bo w romansach można znaleźć kilka podobnych lektur. Jednak haczyk polega na tym, że ich małżeństwo jest praktycznie idealne! On jest niesamowicie przystojny i wpatrzony w główną bohaterkę, jak w obrazek. Czy powód jej poronień jest powodem do zdrad. Chyba gorszego wytłumaczenia nie słyszałam. Przez 500 stron czytam jak bohaterka lata z kwiatka na kwiatek i nie może się zdecydować, z którym jednak chciałaby być! Jak można już wywnioskować ja i Cath bardzo się nie polubiłyśmy. Wnerwiała mnie swoim zachowaniem niesamowicie. Ma wspaniałego faceta, to leci do kochasia, bo nie potrafi szczerze pogadać z mężem. Jej rozmyślenia i niezdecydowanie, działają tylko na nerwy. Ciągle zmieniała zdanie i przechodziła jakieś chore załamania nerwowe. Szczerze to cieszyłam się z tego, bo zasłużyła sobie na to by cierpień, po tym jak się okropnie zachowywała. Za to męscy bohaterowie byli tymi najbardziej pokrzywdzonymi. Nie wiem jak mogli zakochać się w Cath, ale to jak ona ich traktowała to nie do pomyślenia. Oni byli cudowni, bardzo przystojni, wyrozumiali, kochający i uroczy! Nie zasłużyli na to co ich spotkało. Końcówka, a zwłaszcza epilog złamał mi serducho i nie wierzę w nie. Nie tak to się powinno zakończyć, ale cóż, nie ja napisałam tą historię. Ogólnie żeby ciągle nie narzekać to powiem, że autorka ma świetny styl pisania, czyta się tę książkę niesamowicie szybko, pomimo swojej grubości i wnerwiającej Cath. Jak się raz do niej przysiądzie to leci błyskawicznie. Dialogi też nie były wymuszone i emocje dobrze wyważone, lecz tutaj bardziej męskie uczucia bardziej mi się podobał niż żeńskie. Nie mogę Wam niestety powiedzieć, że książkę jakoś szczególnie polecam, albo odradzam. Sami musicie się przekonać czy dacie radę znieść zachowanie Cath. Dla mnie sama historia była ciekawa, ale bohaterka mi wszystko psuła. Rozumiem też założenie tej powieści, że tak miała wyjść, dlatego ta ocena jest taka, a nie niższa.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karolina Pająk (Dzosefinn)

ilość recenzji:64

brak oceny 5-01-2018 22:03

O Arsen Mii Asher zrobiło się dosyć głośno pod koniec zeszłego roku. Jest to trzecia powieść wydana przez wydawnictwo Szósty Zmysł i jednoczenie moja pierwsza, z którą miałam okazję się zapoznać. Decydując się na jej lekturę spodziewałam się historii, która całkowicie oderwie mnie od rzeczywistości, utonę w emocjach przez nią wywołanych i długo nie będę się mogła po niej pozbierać.

W opisie od wydawcy dowiadujemy się, że Arsen jest bardzo kontrowersyjną powieścią, a po poznaniu jej trudno pozostać obojętnym. Cóż, rzeczywiście wobec tego dzieła trudno mi pozostać obojętną. Historia przedstawiona przez Mię Asher dosyć mocno mną wstrząsnęła, ale niestety w negatywnym sensie. To, co wyprawiała w Arsenie Cathy, główna bohaterka książki, było wprost nie do pojęcia. To był istny popis jej głupoty. Jednak trzeba być naprawdę odważnym (albo szalonym), by rzucić się w nieznane, przekreślając wszystko, co do tej pory się wydarzyło oraz stworzyło. Cathy postanowiła zaryzykować, ale czy było to tego warte? Odpowiedź znajdziecie w Arsen.

Główna bohaterka jest postacią tragiczną: albo się ją polubi, albo znienawidzi. Szczerze powiedziawszy nie mogłam patrzeć na to, co robiła swojemu kochającemu mężowi, który poza nią świata nie widział. Jak samolubnie się zachowuje i świadomie niszczy swoje szczęście. Zupełnie absurdalny jest jej wywód odnośnie tego, co zawdzięcza tytułowemu Arsenowi, swojemu kochankowi. To był prawie stek bzdur, z wyjątkiem jednego wydarzenia z czytaniem w roli głównej. Tak może mówić tylko osoba zaślepiona emocjami lub niespełna rozumu? Trudno jednak napisać, że autorka źle wykreowała postacie. Stworzyła je w sposób niezwykle realistyczny. Mam wrażenie, że aż za dobrze to zrobiła, ponieważ wzbudzają oni naprawdę duże emocje. Jak trudno nie zauważyć Cathy wywołała we mnie masę negatywnych emocji i naprawdę trudno mi ocenić całość bez tych wszystkich krytycznych uczuć wobec niej. Ktoś mądry kiedyś napisał, że książka powinna w duszy człowieka wywoływać obrażenia. Arsen zdecydowanie jest takim tytułem. Wzbudza naprawdę skrajne emocje, w moim przypadku niestety negatywne. Na Arsen niestety patrzę przez pryzmat głównej bohaterki, która w większej części jest narratorem powieści. Jej postawa przyćmiła wszystko i trudno mi znaleźć w książce coś, co mi się naprawdę podobało. Ujął mnie mąż Cathy, Ben, chociaż jak każdy ma swoje wady. I chyba tylko on.

W książce pojawia się sporo gorących scen oraz wiele wulgaryzmów. Szczególnie te ostatnie w połączeniu z seksem wywołały we mnie obrzydzenie. To, jak traktował Arsen Cathy w scenach zbliżeń było odrażające. Teraz zastanawiam się co było gorsze: seks w Pięćdziesięciu twarzach Grey?a, czy tu? Tylko, że tam jakoś udało mi się to ?przełknąć? (przede wszystkim bohaterowie książki byli w innej sytuacji), tu, czyli w Arsenie już niekoniecznie? Tam, to znaczy w ?Grey?u nie miałam wrażenia, że jest to coś złego, natomiast w Arsenie już tak. Czy jest to pouczająca książka? Zdecydowanie tak, można z niej coś mądrego wynieść. Lepiej uczyć się na błędach bohaterów, niż na własnych.

Mimo, że fabuła i zachowanie głównej bohaterki nie za bardzo przypadły mi do gustu, to historia opowiedziana przez Mię Asher strasznie mnie wciągnęła. Nie mogłam się od niej oderwać i musiałam wiedzieć, co wydarzy się dalej. Była trochę jak narkotyk: wiedziałam, że źle na mnie działa, ale nie mogłam przestać. Brzmi trochę masochistycznie, ale nic na to nie mogłam poradzić?

Na okładce, oprócz wcześniej przytoczonych przeze mnie fraz, jest napisane, że ?długo o niej nie zapomnisz?. W sumie to jednak chciałabym tego. Chciałabym zapomnieć o błędach, jakie popełniała Cathy i jak mocno raniła Bena.

Podsumowując: Arsen nie jest złą książką, ale niestety nie jest ona dla wszystkich. Romantyczne dusze raczej nic w niej dla siebie nie znajdą, oprócz nauki, jaką autorka próbuje nam przez nią przekazać. To prawda, że wzbudza silne emocje i kontrowersje. Myślę, że idealnie nadawałaby się na spotkanie dyskusyjnego klubu książki, na pewno nikt nie siedziałby na takim spotkaniu cicho. Co jeszcze mogę o niej napisać? Decydując się na nią, czytasz na własną odpowiedzialność.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaninka

ilość recenzji:121

brak oceny 1-01-2018 21:48

Główną bohaterką powieści jest Cathy, kobieta, która całym sercem kocha swojego męża Bena. Jak każda kobieta pragnie by mąż wspierał ją nie tylko w dobrych, ale i złych chwilach. Niestety nie dostrzega, że mąż jest przy niej w każdych z nich.

Ben to przystojny mężczyzna, czuły, kochający i troskliwy mąż. Każda kobieta mogłaby takiego pozazdrościć. Kocha swoją żonę nad życie i zrobiłby dla niej dosłownie wszystko.

On i Ona od jedenastu lat są razem. Wiodą normalne życie, choć ostatnio ich małżeństwo złapało lekki kryzys. I wtedy pojawia się on, mężczyzna któremu żadna kobieta nie może się oprzeć. Mężczyzna, który mówi to co myśli i nie owija w bawełnę. Mężczyzna, który lubi bawić się kobietami. Na imię mu Arsen.

Co się wydarzy w małżeństwie Cathy i Bena? Jaki wpływ na życie kobiety będzie miał Arsen? Do czego to wszystko doprowadzi i jak się zakończy?

Powieść toczy się dwutorowo, w chwilę obecną są wplątane wydarzenia z przeszłości, byśmy lepiej mogli zobaczyć, jak narodziła się miłość pomiędzy naszą parą. Dzięki temu lepiej poznajemy naszych bohaterów i to co nimi kierowało. Mamy wgląd w ich psychikę, możemy próbować ich zrozumieć.

Jedenaście lat w związku to szmat czasu, mogłoby się wydawać, że jak już tyle ze sobą ludzie wytrzymali to wytrzymają wszystko. A jednak, miłość nie zawsze jest szczęśliwa. Czasem pojawia się rutyna i nuda, innym razem problemy, które oddalają małżonków od siebie. Brak rozmowy i wzajemnego zrozumienia często prowadzi do zatracenia tego pięknego uczucia i powoli się spala. Jeden obwinia o to drugiego, a przecież wina zazwyczaj leży po obu stronach.

Chwila zatracenia, szalone zmysły i ten hipnotyzujący wzrok może doprowadzić nas do zguby. Doskonale przekona się o tym nasza bohaterka, której przyjdzie się zmierzyć z nie lada wyzwaniem, jakim jest miłość do dwóch mężczyzn? Ale czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Co zrobić w takim przypadku?

Podejmowanie decyzji to najtrudniejsza rzecz w naszym życiu. Może nie tyle najtrudniejsza. Najtrudniejsze jest podejmowanie tej właściwej decyzji. Tylko skąd mamy mieć pewność czy podejmujemy tę właściwą? Człowiek uczy się na własnych błędach, czasem musi jednak zapłacić za to zbyt wysoką cenę.

Mia Asher wyzwoliła we mnie ogrom emocji, były chwile rozczarowania, niezrozumienia i pytań: dlaczego? Nie zabrakło również gorących chwil uniesienia, gdyż sceny erotyczne wręcz ociekały seksapilem. Czytając powieść odkładałam ją tylko na chwilę, w sytuacji kiedy musiałam skorzystać z toalety. A kiedy dobrnęłam do końca, było mi smutno, iż muszę rozstać się z bohaterami. Gdyby przyszło mi wybrać pomiędzy Benem, a Arsenem, bez wątpienia wybrałabym Bena. To on od początku zawojował moim sercem i pozostał w nim już do końca. Arsen nie traktował poważnie otaczającego go świata, zachowywał się jak rozwydrzony dzieciak. Co do Cathy, momentami byłam zirytowana jej bezmyślnym postępowaniem, odtrącaniem bliskich i pochopnymi decyzjami, nie zżyłam się z nią tak bardzo jak z jej mężem.

Książka nie jest przewidywalna, co bardzo mnie ucieszyło. Tyle się teraz czyta książek, w których bez problemu można przewidzieć co się stanie. Tutaj tak nie było. A zakończenie? Kompletnie takiego się nie spodziewałam. Nie jestem nim jakoś specjalnie zachwycona, ale również i nie rozczarowana.

Jedyne co mnie przeraziło to okropna ilość literówek w książce. To, aż razi w oczy. Korekta mogłaby być lepsza.

Arsen to gorąca opowieść o kobiecie i jej o miłości do dwóch mężczyzn, o skomplikowanych wyborach i przyjmowaniem ich konsekwencji. To opowieść o tym, do czego może zaprowadzić nas chwila zapomnienia i brak wzajemnej komunikacji. Zachęcam do przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 4-12-2017 23:25

Ben i Cathy to jedno z tych idealnych małżeństw, któremu do pełni szczęścia brakuje już tylko dziecka. Niestety okrutny los postanowił dotkliwie zakpić z ich szczęścia nie dając im upragnionego potomka. Zdruzgotana kolejnym poronieniem Catherina zaczyna oddalać się coraz bardziej od ukochanego. Wszystko pogarsza się jeszcze bardziej kiedy na jej drodze staje młody bóg o imieniu Arsen... Czy miłość Bena i Cathy przetrwa tą ciężką próbę?

?Gdy patrzyłem, jak odchodzisz, zabierając ze sobą wszystkie moje niespełnione marzenia, sny, które jeszcze się nie ziściły, czułem w sercu każdą uncję miłości, jaką do ciebie żywiłem, i byłem tego wszystkiego świadom? gdy patrzyłem, jak odchodzisz. Ale ty też to wiedziałaś, bo zabrałaś moje serce ze sobą.?

Czegoś takiego jeszcze nie czytałam. ?Arsen? totalnie mnie zaskoczył. Żadna książką do tej pory nie grała tak bardzo na moich emocjach. Czytając jej opis miałam wrażenie, że będzie to kolejny przewidywalny romans z trójkątem miłosnym w tle ? i choć faktycznie przez jedną trzecią książki tak było, to jednak dalsze wydarzenie niesamowicie mnie zaskoczyły. Ta historia według mnie to emocjonalny roller-coaster! Mia Asher sprawiła, że czytając ?Arsena? doświadczyłam chyba wszystkich możliwych emocji. Autorka w naprawdę mistrzowski sposób pokazała co może się wydarzyć, kiedy zabraknie szczerej rozmowy nawet w najszczęśliwszym związku.

?Każde działanie ma konsekwencje. Nie ma znaczenia, jak bardzo chcesz uciec, czy się ukryć. Prędzej czy później to Cię dopada. Nazwij to karmą, jeśli musisz, ale wiedz, że karma jest suką.?

Nikogo z czytających już tą pozycję zapewne nie zdziwię mówiąc, że mam mieszane odczucia co do głównej bohaterki. Zaskoczyło mnie bardzo to, że autorka postanowiła uczynić z Cathy tak egoistyczną, niedojrzałą i irytującą osobę. Nie potrafiłam w ogóle zrozumieć motywów nią kierujących. Naprawdę nigdy jeszcze tak nie miałam, że jednocześnie chciałabym udusić bohaterką i przytulić ją za cierpienia jakie doświadczyła. Catherina to ewidentnie jedna z tych postaci, których od początku się nie lubi, a z czasem wręcz nienawidzi.
Arsen również nie wywarł na mnie zbyt dobrego wrażenia. Asher wykreowała go na istne bożyszcze, które zawsze dostaje to czego pragnie. W książce wszystkie kobiety rozpływały się nad jego wspaniałością, jednak mnie ani trochę nie oczarował.
Bena polubiłam za to od samego początku. To mądry, kochający i wyrozumiały mężczyzna, który popełnia błędy jak każdy, ale potrafi wyciągnąć z nich wnioski. Bez wątpienia każda kobieta marzy o taki mężu.

W ?Arsenie? oprócz głównej bohaterki drażniła mnie jeszcze jedna rzecz. Mianowicie mówiąc mam namyśli zbyt dużą ilość erotyzmu tutaj zawartego. Zdaje sobie sprawę, że jest ona nieodłącznym elementem tego gatunku jednak odniosłam wrażenie, że Cathy i Arsen myślą tylko o tym. Na początku odczuwałam z tego powodu drobny przesyt, ale z czasem stawałam się coraz bardziej zniesmaczona, aż w końcu po prostu zaczęło mnie to irytować. Uważam, że ta historia zyskałaby bardziej na odbiorze, gdyby w tej kwestii autorka zachowała większy umiar.

?Okrutna rzeczywistość zawsze do ciebie dotrze, nieważne jak szybko czy daleko będziesz uciekać. Rzeczywistość potrafi zniszczyć nadzieję i marzenia. Rzeczywistość nie gładzi cię po policzku, mówiąc, że jest z tobą. Nie, ona wali cię mocno po twarzy, przypominając, że marzenia... to marzenia.?

Jeśli szukacie książki innej niż wszystkie to gorąco polecam Wam ?Arsen?. Drugiej tak dobrej, nieprzewidywalnej i kontrowersyjnej historii prędko możecie nie znaleźć. Mia Asher naprawdę się postarała by o jej książce długo nie można było zapomnieć.

Aleksandra

Szukaj mnie na:

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 21-11-2017 16:05

Miłość jest nieskończona.
Nie ma początku ani końca.
Nie ma punktu wyjścia, nie ma mety.
Miłość po prostu jest.
Miłość się rodzi, rośnie, dojrzewa, a czasem umiera.
Ale wspomnienia pozostają z tobą do ostatnich godzin, w których oddychasz.
Można się zakochać, można się odkochać.
Ale pokochasz ponownie.
Zawsze.


Spotkanie Cathy i Ben było piękne i mogłoby być inspiracją dla filmów romantycznych. Spotkali się na lotnisku, wśród strug deszczu. Pierwsze spojrzenie w oczy, rozmowa, śmiech i w końcu pocałunek, który rozpalił iskry. Cathy była szczęśliwa. Ben był przystojny, wiele dziewczyn się za nim oglądało, ale on chciał tylko ją. Widział tylko ją. Od chodzenia, przeszli do małżeństwa. Wspólne mieszkanie, starania się o dziecko. Wydawało im się, że ich miłość jest wystarczająco silna, aby przetrwać wszystko. Jednak pierwsze poronienie Cathy, potem drugie i trzecie złamały ją. Ból i cierpienie przesłoniły ich wspólne, szczęśliwe dni. W Cathy została pustka, która wciąż rozżalała się bólem. Kobieta rzuciła się w wir pracy, z każdym dniem coraz bardziej oddalając się od Bena. Podczas kolejnego zlecenia poznaje Arsena - kobieciarza o niezwykle niebieskich oczach. Mężczyzna daje jej ukojenie i ucieczkę od problemów. Jednak czy będzie to warte swojej ceny?


?Arsen? to kolejna książka, której nie potrafię przypisać skali. Jest mocna. To historia dla ludzi o mocnych nerwach, którzy w każdej sytuacji potrafią zachować obiektywizm. Mi było trudno - uwierzcie. Nie chcę za bardzo Wam spoilerować, chociaż wierzę, że pewnie sporo osób zdążyło już to zrobić. Więc nie będę się rozpisywać.
Postać Cathy i Arsena możecie polubić albo nie. Możecie szukać dla nich usprawiedliwienia albo ich potępić. Ja miałam tak wiele różnych, sprzecznych ze sobą emocji. Byłam wściekła, smutna, zrozpaczona. Ta książka złamała mi serce. Z powodu bólu, który Cathy odczuwała z każdym poronieniem. Z tym, że cierpiała, bo nie mogła otrzymać tego czego pragnęła. Jednak głównie z powodu Bena - najlepszej i najbardziej poczciwej postaci w tej książce, bo go nie da się nie kochać. Moje serce było rozdarte z jego powodu i uwierzcie - rozpłakałam się.
?Arsen? pokazuje, że o małżeństwo trzeba dbać. Każdego dnia. Nie tylko pięknymi słowami i gestami, lecz przede wszystkim szczerością i rozmową, które sprawiają, że związek opiera się na mocnych fundamentach. Nie oszukujmy się - sama miłość nie wystarczy, kiedy nie potrafimy ze sobą rozmawiać, kiedy odsuwamy się i udajemy, że wszystko jest w porządku, chociaż nie jest. To tylko coraz bardziej pogłębia przepaść. Wiele związków miałoby szansę przetrwać gdyby ludzie potrafili ze sobą rozmawiać. Brak jej coraz bardziej od siebie oddala.
Arsen to książka wielu emocji. Będziecie ją kochać i nienawidzić, płakać i mieć ochotę rzucić nią o ziemię. Jednak jest bardzo warta przeczytania! Roztrzęsie Wami, ale i scali Wasze serce. Ta książka pokazuje konsekwencję błędów, które popełniamy, ale również nadzieję na to, że może być lepiej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?