Armada

książka

Wydawnictwo Feeria
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Najnowsza książka fenomenalnego autora sci-fi, którego Player One wkrótce będzie filmowany przez Stevena Spielberga.
Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody...
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata.
Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór - popularnego symulatora lotów `Armada`.
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności - wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie - będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał - czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto... znajome?
Radosne przetworzenie i inteligentna destrukcja konwencji science-fiction, rozpędzony i zaskakujący thriller, klasyczna opowieść o dojrzewaniu i historia inwazji kosmitów, o jakiej jeszcze nie czytałeś - wszystko w jednej powieści, której nie daje się odłożyć na bok.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Feeria
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 15.01.2016

RECENZJE - książki - Armada

4.5/5 ( 17 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Adam

ilość recenzji:863

brak oceny 14-10-2016 16:11

Armada Ernesta Clinea opisuje przygody 17-letniego ucznia amerykańskiego liceum, co sprawia, że większość młodych czytelników jest w stanie utożsamić się z bohaterem od samego początku; bohater myśli i zachowuje się w taki sposób, że wydaje nam się, jakbyśmy znali Zacka osobiście. Książka urzeka swoim humorem i nastrojem lat 80. i 90., czyli czasu boomu gier wideo. Liczne odniesienia do gier uznawanych za kultowe klasyki, zagłębianie się w teorie spiskowe, czy też genialny dowcip potrafią przykuć do stron na bardzo długo. Doskonale budowana jest atmosfera, fabuła wciąga, a zakończenie skłania do refleksji nad ludzką moralnością. Jedynym mankamentem związanym z tym dziełem jest opisywanie gier, kluczowych dla fabuły elementów, w sposób niepełny. Książka przeznaczona jest głównie dla zaprawionych graczy i fanatyków klimatów retro, więc osoby spoza tego kręgu mogą mieć problem w podążaniu za celem i motywacją działań bohaterów.

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 6-08-2016 17:22

Co byś zrobił, gdyby fikcja nagle okazała się rzeczywistością?
I gdyby okazało się, że to TY jesteś jednym, z elity mającej uratować świat przed zagładą?

"Armada" to książka, która opowiada o życiu Zacka Lightmana- osiemnastoletniego ucznia, zapalnego gracza Armady , którego życie zmienia się o 180°.

Zacznijmy od tego, że "Armada" to jedna z tych historii, które pod płaszczem prostej powieści dla młodzieży skrywają sprawy skomplikowane i dotyczące wielu z nas.

Pozwólcie, że zapytam: komu śmierć nie zabrała bliskiej osoby?

Zack na pewno wie o co chodzi, ponieważ jego tata umarł, kiedy chłopak był zaledwie niemowlęciem. I jak tu nie mówić o stracie?

Nie zdradzę wam, oczywiście, co jest jedną z ogromnych zmian w życiu Zacka, ale niektóre z wątków w książce, niektóre z przemyśleń i sytuacji w życiu chłopaka są po prostu bliskie naszym marzeniom.

Nie myślcie jednak, że to książka trudna, skomplikowana i, że będziecie się przy niej męczyć- co to, to nie!

Styl pisania, którym posługuje się Ernest Cline jest... porywający.

Cudowne, niespodziewane zwroty akcji.

Zmyłki na każdym kroku.

Szał, istny szał.

W książce przeszkadzało mi kilka rzeczy, a kilka na początku wydawało się wadami, a w końcu dopiero po przeczytaniu pokaźnego kawałka książki okazały się zaletami.

Po pierwsze, coś czego nie mogę przeboleć to małe literki w książce. Rozumiem, że gdyby czcionka była większa to i książka grubsza i w konsekwencji pewnie droższa. Ale ci maluczcy sprawiają, że boli mnie głowa, oczy krzyczą...

A umysł chce wiedzieć, co będzie dalej!

Po drugie, bardzo dużo fachowego nazewnictwa statków, samolotów, akcji, w których dość ciężko było mi się połapać, bo gracz ze mnie taki jak rosyjska baletnica- czyli żaden.

Thats it, cieszę się bardzo, że mogę wam zakomunikować, iż to koniec wad.

A co z rzeczą, która wadą się wydawała, a nie jest?

Na początku książki znajdziecie bardzo długi wstęp do akcji... tak długi, że nie wiem czy mogę to nazwać początkiem. Ten wstęp to 1/3 książki i na początku mnie to niecierpliwiło: dużo opisów gier, tłumaczenia terminów, ogólnie światek gracza.




...

No i, moje robaczki, nie ładnie z mojej strony oceniać! Bo gdyby nie ten wstęp to podejrzewam, że później ciężko mi byłoby zorientować się w czymkolwiek!

A tak?

Akcja nadeszła, a ja czytałam z przyjemnością!

W jednym momencie tylko zatarła mi się gra z rzeczywistością, co pewnie było nieuniknione, bo sama rzeczywistość jest dość nierealna.

Otóż, okazuje się, że naszą błękitną Ziemię atakują kosmici! Oczywiście, jak to bywa w takich sytuacjach rząd podnosi głowę i... ta dam! Mamy całkiem zgrabną książkę.

Nie wolną od wzruszających momentów.

Napisaną bardzo dobrym stylem. Ernest Cline nie przedłuża książki na przymus. To, co powinno w niej być to jest, a zbędna reszta została pożegnana.

Mam wrażenie, że w książce mogą zakochać się nie tylko fani gier, ale i wszyscy inni. Bez obaw, skoro ja się połapałam to wy też to zrobicie.

Wspomniałam, że książka jest przedstawicielem gatunku science fiction?

Nie?

No to wspominam.

Tak się składa, że to mój pierwszy raz z tym gatunkiem i nie żałuję.

A grafika w książce jest po prostu bajeczna.

Cudowne plany na zakładkach i wnętrzu okładki. Cudowne ilustracje przy podziałach na "Strefy" i cudowna okładka. Feeria zrobiła kawał dobrej roboty - pomijając te diabelne, okropne literki!

Jeśli jednak wam to nie przeszkadza to zachęcam, bardzo, KOSMICZNIE zachęcam do przeczytania tej cudowności.

Chyba kupię sobie "Player One" pana Ernesta.

Dajcie znać co sądzicie.

Och, i jeśli znacie jakieś pozycje sci-fi, które powinnam przeczytać to śmiało, dodaję ten gatunek na listę "Must heaven, czyli książki z mojego osobistego nieba, które koniecznie muszę mieć".

recenzent.com.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 29-03-2016 11:12

Mogłoby się wydawać, że ?Armada? to kolejna młodzieżowa historyjka o dzieciaku w rękach, którego ważą się losy planety. Nic bardziej mylnego. Chociaż Cline nie odżegnuje się zupełnie od schematów gatunków dla młodszych czytelników oraz science fiction, to stawia raczej na ich przetworzenie i dekonstrukcję, wplatając w całość elementy thrillera i zgrabnie nawiązując do arcydzieł fantastyki ? zarówno tych z czasów, gdy sf stawiało pierwsze, chwiejne kroki; jak i tych najbardziej współczesnych (sprzed dwóch czy trzech lat). Z równą lekkością opowiada o historii gier komputerowych, co przywołuje kamienie milowe fantastycznej kinematografii. Ponadto, chociaż na celownik bierze przede wszystkim science fiction, wtrąca kilka smaczków dla wielbicieli fantasy czy wątków superbohaterskich. Nawet, jeżeli sama fabuła wydaje się skądś już znana i pod wieloma względami wtórna, to komentowana bezpośrednimi cytatami z najważniejszych utworów gatunku lub też zawierająca w sobie nieco tylko zatuszowane do nich odniesienia, zyskuje wymykającą się oczywistemu opisowi lekkość i zdolność do zaangażowania czytelnika. Celem lektury nie staje się tutaj poznanie finału ? chociaż ten może niektórych zaskoczyć ? lecz wyłapanie wszystkich podrzuconych przez autora smaczków.

Agnieszka

ilość recenzji:1

brak oceny 12-02-2016 10:01

Zack Lightman uwielbia gry komputerowe. Zamiłowanie do nich odziedziczył chyba po ojcu, który zmarł, gdy chłopak miał kilka miesięcy. Zack grywa głównie w Armadę ? walczy się w niej z przybyszami z kosmosu. Jest dobry, znalazł się w pierwszej dziesiątce graczy z całego świata. Gdy pewnego dnia Zack spostrzega za oknem statek kosmitów z gry, uważa, że zaczął wariować. Nie byłoby w tym nic dziwnego ? ojciec Zacka też nie wydawał się w pełni normalny. Chłopak znalazł jego zapiski z młodości. Ojciec miał obsesję na punkcie gier wideo i zbierał informacje na temat wszystkiego, co miało związek z kosmitami. Xavier był pewny, że odkrył spisek, w ramach którego szkoli się ludzi do walki z kosmitami, podsuwając im gry i filmy o nich.
Armada Ernesta Cline?a to powieść z gatunku science-fiction. Głównym bohaterem i narratorem powieści jest Zack Lightman. To nastolatek uwielbiający gry komputerowe i mający obsesję na punkcie zmarłego ojca.
Głównym wątkiem powieści jest walka z obcymi z kosmosu. Okazuje się, że istnieją inne cywilizacje i wcale nie są nastawione przyjaźnie do ziemian. Do ostatecznego starcia dojdzie już wkrótce, dlatego tajna organizacja werbuje w swoje szeregi nowych członków. Zostają nimi najlepsi na świecie gracze, którzy popisali się różnymi umiejętnościami, grając w Armadę czy Terra Firma. Szkolenie ludzi poprzez podsuwanie im gier komputerowych prowadzone było od dawna. Filmy i powieści z motywem obcych miały przygotować ludzkość na nadchodzącą inwazję. By walczyć z kosmitami gracze będą musieli przenieść się do wirtualnej rzeczywistości.
Wątków w powieści jest kilka. Poza głównym ? ratowaniem świata i walką z obcymi ? mamy też kilka pobocznych, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim motyw relacji ojciec-syn. Zack nie znał swojego taty, jednak bardzo mu go brakowało, chciał się o nim wszystkiego dowiedzieć. Mimo że nieżyjący, ojciec jest dla niego wzorem. Wątek gier komputerowych też jest ciekawy. Pokazuje, że czasem są one przydatne, nawet jeśli zabierają dużo czasu i innym mogą wydawać się bezmyślnymi rąbankami. Do tego mamy jeszcze kilka innych motywów ? przyjaźń, odnalezienie się w nowej sytuacji, tęsknota za bliskimi to tylko niektóre z nich.
Pomysł na wykorzystanie wirtualnych rzeczywistości jako formy treningu jest moim zdaniem ciekawy. Także inwazja obcych z kosmosu to interesujący motyw. Autor postarał się o to, by w jego książce nie zabrakło szczegółowej analizy dotychczasowych wytworów popkultury związanych z kosmitami. Podoba mi się, że wykorzystał tę wiedzę do zbudowania pewnego tła dla swojej historii.
Minusem jest dla mnie zachowanie niektórych bohaterów. Miałam wrażenie, że nie za bardzo zdają sobie oni sprawę z tego, że za chwilę może nastąpić koniec świata. Zamiast skupić się na opracowaniu dobrego planu obrony, bohaterowie idą coś zjeść. Zamiast mobilizacji, udają się w ustronne miejsce, by oddać się igraszkom. Nie bardzo mi się to podobało, chociaż autor starał się wyjaśnić, czemu umieścił te sceny w książce ? bo są to naturalne odruchy ludzi, którzy w obliczu zagrożenia chcą jeszcze przez chwilę poczuć się normalnie.
Przyznaję, że nie zostałam fanką tej książki. Sam pomysł na historię bardzo mi się podoba, jednak momentami miałam wrażenie, że czytam przerobioną wersję Gry Endera. Może to tylko moje wrażenie, jednak od początku czułam, że z czymś mi się ta powieść kojarzy. Autor sam zresztą o niej wspomina, więc może zasugerowałam się właśnie tym.
To niezła powieść młodzieżowa z gatunku science-fiction. Spodoba się wam, jeśli szukacie czegoś nowego, czegoś z akcją rozgrywającą się na nowej płaszczyźnie, niekoniecznie w świecie rządów silnego tyrana. Akcja gna do przodu, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku... No i zakończenie zaskakuje.

Książkomania

ilość recenzji:165

brak oceny 19-01-2016 19:28

Gdy gra wideo staje się rzeczywistością?

Chyba każdy z nas widział, grał albo choćby słyszał o grach komputerowych, w którym zmierzamy się z obcymi. Często pilotując jakiś fantastyczny statek bombardujemy przeciwnika, wkręcając się w klimat prawdziwego kosmosu. Taka właśnie jest ?Armada? Ernest?a Cline?a. To typowa powieść science fiction, w której nie brakuje efektów specjalnych, walki z obcymi i trzymającej w napięciu akcji.

?Przyszłość czasem wydaje się straszna. Ale i tak się jej nie uniknie.?

Głównym bohaterem i narratorem powieści jest Zack Lightman, nastolatek, którego pasją i miłością są gry komputerowe. Całymi dniami grywa w swoją ulubioną strzelankę Armadę. Codziennie zasiada do symulatora myśliwca przychwytującego i rozpoczyna atak na obce istoty z kosmosu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak któregoś dnia ta gra komputerowa staje się realna. Przed jego szkołą ląduje taka właśnie maszyna, jak te z gier, i zabiera go na pokład, by potem dać mu do zrozumienia, że Ziemię czeka zagłada, a on może powstrzymać obcych. Jego marzenie się spełnia, w końcu może zrobić coś ważnego, coś naprawdę, jednak gdy opadają emocje, Zack zaczyna sobie uświadamiać, że to dzieje się naprawdę, że losy Ziemi zależą od najlepszych graczy w gry komputerowe, że obcy istnieją naprawdę i że to co myślał, że jest fikcją i kłamstwem dzieje się właśnie przed jego oczami.

?Zabijesz albo dasz się zabić. Podbijesz albo ciebie podbiją. Przetrwasz albo zginiesz.?

?Armada? to książka idealna dla fanów gier i filmów typu ?Gwiezdne Wojny?. Niestety większość wspomnianych w książce tytułów w ogóle nie kojarzyłam, dlatego chyba nie mogłam się do końca wczuć w fabułę. Jestem pewna, że sympatycy obcych istot z kosmosu odnajdą się w niej stuprocentowo. Nie chcę przez to powiedzieć, że książka jest zła ? jest naprawdę dobra. Pełno w niej żywej akcji, styl jest na wysokim poziomie. Język, choć momentami dla mnie niezrozumiały, jest w większości prosty. Książkę czyta się szybko. Jednak jeżeli ktoś nie przepada za kosmitami to może się nudzić i irytować czytaniem.

Ernest Cline bardzo dobrze skonstruował fabułę. Mamy pełno akacji, nieoczekiwanych zwrotów, niespodziewanych faktów. To tworzy barwny i wyrazisty obraz, taki jaki widział autor pisząc ?Armadę?. Cline przenosi nas do świata, w którym przestrzeń kosmiczna staje się domem, a istoty obce rzeczywistością. Bohaterowie również są postaciami bardzo barwnymi, z charakterem. Każdy ma w sobie coś wyjątkowego, coś co go wyróżnia. Na pewno nie brakuje w książce emocji, które są na najwyższym poziomie i dosłownie ?siedzą? w czytelniku czekając na uwolnienie. A przy każdej akcji możemy poczuć jak przepełniają nas najrozmaitsze uczucia.

?Dorosłem przekonany, że wbrew naszym aspiracjom my, ludzie, nadal jesteśmy tylko gromadą dwunożnych małp, podzieloną na przypadkowe plemiona, które nieustannie wojują ze sobą o ubożejące zasoby naturalne swojej zrujnowanej planety.?

Boję się, że ?Armada? jest tylko dla fanów gatunku science fiction. Jestem tolerancyjnym czytelnikiem, jednak tak dużo typowych dla gatunku zwrotów, słów opisujących statki kosmiczne, filmy i gry o podobnej tematyce to dla mnie za wiele. Lubię ?próbować? różne gatunki, ale tak typowe science fiction to chyba nie moja bajka. Uwielbiam fantasy, jednak książka nasycona kosmitami, zagładą ludzkości i grami komputerowymi nie zaspokaja mojego czytelniczego głodu. Czuję w pewnym sensie niedosyt i lekkie rozczarowanie. Sama w sobie ?Armada? jest dobrą powieścią i godną polecenia, jednak niestety nie wszystkim czytelnikom. Polecam ją głównie osobom chcącym przeżyć przygodę w kosmosie, osobom, które uwielbiają gry wideo i wszystko, co związane z ?Gwiezdnymi Wojnami?.

Ellie

ilość recenzji:1

brak oceny 17-01-2016 11:14

Historia Zacka nie należy do najprostszych, biorąc pod uwagę, że chłopak będzie musiał stawić czoła swoim przeciwnikom w różnych rozgrywkach jak choćby walka z kosmicznymi najeźdźcami. Możemy tutaj jednocześnie dostrzec próbę przedstawienia potencjalnej możliwej walki z obcymi i wszelkich przygotowań z tym związanym. Opowieść sięga czasów ojca Zacka, który chociaż zginął, pozostawił synowi wątpliwe informacje na temat przygotowania społeczeństwa na najazd obcych (poprzez wszelkie gry i filmy s-f). Wiem, że całość wydaje się skomplikowana i trudna w odbiorze, ale to nie prawna. Powieść Clinea to wielowątkowa powieść z ważnym przesłaniem: odnajdywaniem samego siebie, poszukiwaniem przyjaźni i akceptacji, którą czyta się szybko i wbrew pozorom - lekko.



"A potem zobaczyliśmy najbardziej poruszający rządowy materiał informacyjny w całej historii świata."


"Armada" to konkretna powieść fantastyczna, kierowana w dużej mierze do miłośników gier komputerowych. Jednak wcale nie powiedziane, że postronny czytelnik nie doceni jej wielowątkowej fabuły i zaangażowania autora do stworzenia czegoś zupełnie innego, niż poznane nam do tej pory historie. Dla fanów książek science-fiction - jak znalazł.