Doprawdy nie umiem powiedzieć, dlaczego do tej pory omijałam Ariola szerokim łukiem. Przecież to taki fajny komiks jest. I uniwersalny. Szkolne problemy małych chłopców bawią w każdym wieku. Wymieniam się tomami z młodym czytelnikiem, który mnie popędza, tak bardzo chce zabrać się za lekturę kolejnej części. Może nie będę oryginalna, ale i tak napiszę, że to Mikołajek w wersji komiksowej. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest plagiat. Ot, po prostu tematy, które poruszają te książki i bohaterowie są podobni. Za to wykonanie oryginalne. I takie naturalne. Zwłaszcza w rozdziale o tym jak dzieci potrafią grzecznie bawić się przez dziesięć minut. A odcinek o zaczytaniu? Genialny. Zatem nie popełniajcie mojego błędu i czym prędzej weźcie się za lekturę.