SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Anatomia Melancholii

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo ha!art
Oprawa miękka
Liczba stron 220

Opis produktu:

Pierwszy w polszczyźnie wybór z całości dzieła tego potwora słów, giganta barokowej prozy, mistrza paradoksów, jednego z największych ironistów w historii literatury, modelowego melancholika oraz pozbawionego złudzeń utopisty. Anatomia melancholii to książka legenda, księga wszystkich ksiąg, tekst wzorcowo bezkompromisowy, który chciał zmieścić w sobie całą dostępną wówczas bibliotekę, opisać melancholijną przypadłość, ale i zdiagnozować depresyjną cywilizację. Co najciekawsze (i zarazem niezwykle bolesne) ta diagnoza ze zdumiewającą aktualnością przystaje wciąż do naszego świata. `Wszyscy jesteśmy pomyleni` - mówi Burton i z całą bezwzględnością wylicza za pomocą tych swoich gargantuicznych, meandrujących zdań wszystkie powody ludzkiego szaleństwa: opresję polityki, religię, miłość, nadmiar wiedzy i niedostatek uczciwości, biedę, głód, zarazy, gnuśność i tyranię konwenansu, głupotę władców i społeczną agresję. Robert Burton (1577-1640), angielski pisarz, duchowny i bibliotekarz, autor właściwie tylko jednej książki. Pierwsze wydanie Anatomii melancholii ukazało się w roku 1621, ale autor nieustannie rozszerzał i poprawiał jej tekst. Powszechnie uznawana za jedno z najważniejszych dzieł w historii literatury oraz arcydzieło prozy eseistycznej, weszła ona również i do historii nauk medycznych, i do popkultury. BLURB `Dostojność i żałosność świata: wesołość, duma, konsternacja i uważność, prostota i łajdactwo, delikatność, niegodziwość, szczerość i prawość - poświęcają się we wzajemnym pomieszaniu`, a oprócz tego docierające zewsząd `bałamuctwa`, których `nie da się już odkręcić`, i których widok `wątrobę zalewa żółcią`. Tak, to Anatomia nas samych i naszego świata, a uwspółcześniający tekst Burtona przekład Michała Tabaczyńskiego czyni aktualność lektury jeszcze bardziej palącą. prof. Tadeusz Sławek FRAGMENT Na co to wszystko? Ufam, że nie znajdzie tu nikt powodu do obrazy; a jeśli nawet, to Nemo aliquid recognoscat, nos mentimur omnia [niech nikt nie bierze tego do siebie, bo wszystko to fikcja]. Wszystkiemu przeczę (oto moja ostatnia już obrona), wszystkiego się wypieram, odwołuję to, co tu powiedziałem, jeżeli ktoś mi chce coś wytknąć; a przepraszam z równą łatwością, jak ten czy ów rzucał oskarżenie; liczę jednak (wyrozumiały czytelniku) na twoją łaskawość i pobłażliwość. NA SKRZYDEŁKO Kiedy w 1621 roku Robert Burton, szkolarz z Oxfordu, wydawał swe wielkie rozmiarami dzieło (ponad 1200 stron w trzytomowym wydaniu oficyny Dent & Sons z 1948 roku plus około 300 stron przypisów), obdarzając go niezwykłym tytułem, o którym po stuleciach Borges miał powiedzieć, że to najbardziej godny zazdrości tytuł w historii literatury, nie przypuszczał, że wypuszcza w świat księgę, która stanie się swoistym kompendium wiedzy o człowieku. Terapeutyczna w zamiarze Anatomia melancholii miała złagodzić nieuleczalny smutek będący nieusuwalną dyspozycją egzystencjalną człowieka. Zaczytywał się Anatomią Lawrence Sterne kreując swego Tristrama Shandy i próbując leczyć go ze śledziennictwa (kto jeszcze pamięta o tym słowie nawiązującym wprost do źródła melancholii, jakim wedle starożytnej i renesansowej medycyny była śledziona); John Keats zostawił ponoć w swej bibliotece egzemplarz Anatomii opatrzony ręcznymi zapiskami na marginesach. Dr Samuel Johnson, książę angielskiego Oświecenia, wyznał swemu biografowi Jamesowi Boswellowi, że Anatomia melancholii jest jedyną książką, dla której mógł wcześniej niż zwykle zerwać się z łóżka. Wybitny lekarz sir William Osler, wykładający medycynę w Oxfordzie w początku XX wieku, uważał Burtona za ojca nowoczesnej psychiatrii i szczycił się posiadaniem wszystkich 5 edycji Anatomii wydanych za życia autora. Antoni Kępiński pisze, iż Burton jest `jedną z najciekawszych i zasłużonych dla historii melancholii postaci`, a jego dzieło dotyczące `zaburzeń psychicznych` jest `jednym z najczęściej wznawianych do obecnych czasów`. Późny modernizm odkrył z kolei w Burtonie, niestrudzonym czytelniku tkającym swój tekst z cytatów z około tysiąca autorów, swego antenata - wirtuoza lektury nasłuchującego głosów z różnych epok i układających z nich nowe kompozycje. Wydajmy więc przynajmniej fragmenty tego dzieła, nie tylko dlatego, że zajmuje tak poczesne miejsce w historii kultury, ale również dlatego, że należąc do tej samej epoki, co Novum Organum (1620) Francisa Bacona i Rozprawa o metodzie Kartezjusza (1637), uzupełnia te dzieła tworzące podstawy nowoczesnej obserwacji naukowej niezwykłą medytacją nad kondycją człowieka.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: ha!art
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 139x200
Liczba stron: 220
ISBN: 9788366571280
Wprowadzono: 23.12.2020

RECENZJE - książki - Anatomia Melancholii - Robert Burton

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 1 ocena )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

niehalo

ilość recenzji:331

30-12-2022 09:02

Co to w ogóle jest melancholia? Gdzie szukać powinniśmy jej przyczyny? Można, a nawet należy mieć wątpliwość co do istoty melancholii, owego uczucia ? albo zjawiska, choroby, może stanu, czasu lub właściwości ciała - ponieważ jest ona z gruntu niewiadomą, skrytą gdzieś w cieniu, tajemnicą podświadomości (tu patrzcie do Freuda, który także jej szukał). Nie zdziwi zatem czytelnika, że skazani jesteśmy na niezrozumienie, ciągłe poszukiwanie, bo, jak pisał w swym wspaniałym dziele Marek Bieńczyk: ?Jeśli się melancholika zapyta, co leży u podstaw jego melancholii, co go gnębi, to odpowie, że nie wie, że nie potrafi tego wyjaśnić. Odpowiedź ta jest ze wszech miar prawdziwa, albowiem z chwilą rozpoznania przyczyny melancholia mija?.

Skąd jednak w ogóle te rozważania? Ich źródłem oczywiście jest lektura i to nie byle jaka. Pod koniec ubiegłego roku ukazał się wybór z legendarnego niemal zbioru rozmyślań Roberta Burtona nad melancholią. A gdy w literaturze poszukuje się poszerzania granic poznania i rozumienia świata, to trudno o Anatomię melancholii gdzieś po drodze się nie potknąć. Książka, będąca nieskończenie powiększającym się potworem, stanowiła najważniejsze dzieło Burtona, które, choć powiększane, dopisywane do końca życia autora, nigdy nie zostało skończone.

Michał Tabaczyński, któremu zawdzięczamy to wydanie, jest nie tylko autorem przekładu, lecz także osobą odpowiedzialną za wybór; po prawdzie otrzymujemy ledwie niewielki wyimek z gargantuicznej księgi Burtona, opatrzony jednak obszernym komentarzem tłumacza, który jawi się czytelnikowi nie jako uczony, walczący z oporną materią barokowego tekstu, lecz jako entuzjasta dzieła angielskiego humanisty i, jakże by inaczej, melancholik.

Wielokrotnie możemy napotkać stwierdzenie, że lektura Anatomii melancholii to najszybsza droga do zebrania bazy erudycyjnej. I faktycznie, Burton kradnie myśli, które już zostały napisane, przetwarza je, by wskazać na wszechobecność melancholii objawiającej się pod różnymi postaciami. Możemy odnieść wrażenie, że książka Burtona stanowi podsumowanie całego świata myśli ludzkiej cywilizacji Zachodu do tego momentu, w którym zostaje wydana. Oczywiście, to tylko próba, która, mimo skazania z góry na porażkę, wydaje się co najmniej udatna. Jak to możliwe, że nigdy nie ukazał się polski przekład całości? Jak mogliśmy radzić sobie bez księgi totalnej? Sądzę, że odpowiedź nie może być jednoznaczna, a zatem jednocześnie potrzebujemy i nie potrzebujemy Burtona.

Potrzeba zgłębienia "Anatomii melancholii" zdaje się niemal koniecznością dla tych, którzy literatury nie traktują jedynie jako rozrywkę i źródło pobudzania emocji. Przemożny wpływ Burtona na kolejne pokolenia pisarek i pisarzy przez ostatnie czterysta lat jest trudny do przecenienia. Nikt przed nim, ani nikt po nim nie dokonał tak dokładnego i szczegółowego studium melancholii, nie przyjrzał się wszelkim jej postaciom, lecz praca Burtona nie zostanie skończona dopóty, dopóki wszystkie maski melancholii nie zostaną zerwane i nie pozostanie już żadna tajemnica. To zadanie jednakże jest niemożliwe do wykonania.

Równie niepotrzebny wydaje mi się Burton, gdy pomyślimy o wszystkich, którzy bardziej lub mniej bezpośrednio melancholii w swoich książkach dotykali. Poniekąd samo pisarstwo jest w istocie zajęciem melancholijnym, zmuszającym do wchodzenia w głąb siebie, własnych wspomnień, rozumienia cudzych odczuć oraz świata, a zatem wychodzenia również wychodzenia daleko poza siebie. Wymienić wszystkich, którzy siłowali się z melancholią lub poddawali się jej sile, to zadanie przekraczające moje skromne możliwości, bo trzeba by wskazać każdego, kto pisał o szaleństwie, śmiechu, pamięci, śmierci, samotności, chorobie, stracie etc., czyli o życiu w sensie ścisłym. Ile by nie powstało powieści, esejów, poezji, tekstów w ogóle, zawsze będzie coś do powiedzenia, pozostanie miejsce na nowe, inne doświadczenie tego, co wydawać by się mogło znane, bo stanowić będzie indywidualne, jednostkowe odczucie.

W tym szaleństwie wszyscy bierzemy udział, choćbyśmy próbowali wmówić sobie, że jest inaczej, że nas to nie dotyczy. Tęsknimy do czegoś, co ucieka naszemu pojęciu, do tej straty, której poszukiwać będziemy, lecz nigdy nie odnajdziemy, bo przypisana nam została melancholia, nadmiar w nas czarnej żółci, która nie pozwala na znalezienie spokoju, na ukojenie nerwów nadwerężonych kolejnym nurzaniem się w myślach, wspomnieniach, dociekaniach etc. Towarzystwo melancholików należy do niezwykle elitarnych, od Demokryta począwszy, przez Montaigne?a, Szekspira, Cervantesa, Sterne?a, Prousta, Nervala, Camusa, Borgesa, Barthesa, Pereca, Canettiego, Woolf, Sebalda, Bieńczyka etc., o Burtonie nie zapominając, i wiele innych jeszcze postaci się do niego zalicza, a jeszcze ciągle miejsca są wolne. A skoro, czytelniku, czytasz ten tekst, to jedno z miejsc czeka prawdopodobnie na ciebie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?