Kto z nas nie przeżył tej pierwszej, jedynej w swoim rodzaju, młodzieńczej miłości, która dodaje skrzydeł u ramion i wywołuje motylki w brzuchu? Kto później nie wzdychał i nie cierpiał z tego samego powodu? Dla bohatera książki, Czarka, pierwsza miłość jest tą jedyną i mimo, że ukochana zostaje zamordowana, pozostawiając po sobie tylko wspomnienie pierwszego pocałunku, uczucie to wiąże go na zawsze.
Czarek jest niechcianym dzieckiem, o czym ojciec co rusz mu przypomina. Starsza siostra zaplątana w towarzystwo lokalnych cwaniaczków znęca się wraz z nimi nad chłopakiem, psychicznie i fizycznie. Na szczęście przyjaciele są dla niego ostoją. Przemek, Tomek i Czarek stanowią nierozłączną trójkę. To właśnie do młodszej siostry Przemka zapała uczuciem nasz bohater. Początek pięknej miłości zostaje brutalnie przerwany przez tragiczną śmierć ukochanej, a chłopak pogrąża się w rozpaczy. Do zabicia Asi przyznaje się miejscowy menel, Stary Rower. Czy jednak wszystko choć tak trudne, jest tak proste do wyjaśnienia? Czy rzeczywiście winni śmierci dziewczyny zostali ukarani? Czarek zaczyna widzieć Asię w snach i pojawia się jej duch, który ukazuje mu faktyczny przebieg tragicznych wydarzeń. Czy rzeczywiście duch dziewczyny domaga się sprawiedliwości, czy może inne siły manipulują nim do osiągnięcia swoich celów?
Książka napisana jest w cudownie lekki sposób, a Czarek barwnie opowiada nam o swoich młodzieńczych doświadczeniach. Język jest adekwatny do wieku bohaterów, a dialogi typowe dla dorastających chłopaków.
Mimo 400 stron pochłonęłam ją migiem. I nie jest to wbrew pozorom literatura młodzieżowa, a bardziej połączenie obyczajówki z elementem mistycznym. Zakończenie zaskakuje, ale wyjaśnia wszystko i poszczególne elementy wskakują na właściwe miejsce.
Ta powieść jest bardzo udanym ubiegłorocznym debiutem autora, który jest w trakcie pisania drugiej książki. Premiera planowana jest na kwiecień 2019 i tym razem ma być w niej więcej miłości cielesnej, niż duchowej. Z pewnością będę wypatrywać.
Opinia bierze udział w konkursie