Najlepsza książka dla dzieci, jaką czytałyśmy w tym roku.
Trafiam czasem na takie opowieści, które zostają ze mną (albo raczej we mnie) na długo. To proste historie, co nie oznacza, że w swej prostocie banalne. Do takich książeczek, które czytam od czasu do czasu i wciąż znajduję w nich coś nowego należy m.in. "Mały Książę" ? może uznacie, że to sztampowe, ale nic na to nie poradzę, tak jest. "Aksamitnego Królika" przeczytałam już dwukrotnie: raz sama, by sprawdzić, co podsuwam dziecku (robię tak bardzo często, kiedy historie są krótkie, a tytuł nic mi nie mówi); drugi raz sięgnęłam po "Aksamitnego..." z córką. Czytałyśmy, rozmawiałyśmy, każda z nas widziała coś innego w niepozornej, bo króciutkiej opowieści o zabawce.
Przy pierwszym podejściu kompletnie się przy tej historii rozkleiłam. Dawno nie czytałam książki dla dzieci, która niosłaby tak wiele wartości i byłaby naładowana tak potężną dawką emocji. I może uznacie, że miękka klucha ze mnie, ale rozbroiła mnie opowieść o chłopcu, który kochał swojego wypchanego trocinami królika...
Boże Narodzenie to dla dzieci przede wszystkim prezentowe szaleństwo. Teraz dzieciaki dostają tyle paczek, że czasem nie zdążą nawet nacieszyć się porządnie tym, co przed chwilą wyjęły z pudełka, bo kolejny prezent czeka na rozpakowanie. A każdy lepszy od poprzedniego. Są jednak takie zabawki, które w szczególny sposób goszczą w dziecięcym serduszku. To zabawki niepozorne, być może brzydkie, z czasem kompletnie podniszczone, wyleniałe, prujące się czy wybrakowane. Takie, które maluch ukochał, na zawsze.
Opowieść dotyka właśnie takiej miłości ? pięknej, bezwarunkowej, nieczułej na wszelkie zmiany wyglądu, odpornej na uciekający czas. To historia chłopca, który pokochał Królika i opowieść o Króliku, który chciał być Prawdziwy, choć bał się utraty swojego "piękna". "Aksamitny Królik" udowadnia nam, że miłość jest silniejsza od przemijania, że wspomnienia są ważne, a Prawdziwi i wyjątkowi stajemy się wtedy, kiedy ktoś nas pokocha, tak naprawdę, jeśli dla jednej osoby jesteśmy kimś ważnym.
Co w tej opowieści jest najlepsze? To, moi Drodzy, że każdy będzie interpretował ją inaczej.
Ponadczasowa i uniwersalna
Książka została wydana po raz pierwszy w 1922 roku. Przyznacie, że to kupa czasu. Trudno mi uwierzyć, że już tyle pokoleń miało okazję zapoznać się z tą historią, że było i wciąż jest o niej głośno, a ja nie miałam zielonego pojęcia o istnieniu tego "Aksamitnego Królika" i kompletnie nie wiem, jak do tego doszło. Gdybym wiedziała, z pewnością przeczytałabym go Ewci już dawno temu, a potem znowu... Sama też wróciłabym do niej po latach, nie raz i nie dwa. Jednak nic straconego i jeszcze wiele tych literackich, bajkowych, króliczych przygód przed nami.
"Aksamitny Królik" wcale nie jest skomplikowany, o ile nie chcemy sobie komplikować odbioru, a wolimy przelecieć przez treść szybko i bezboleśnie. Inaczej, kiedy spoglądamy w siebie i znajdujemy w tej bajce ogromny wycinek naszej rzeczywistości. Dziecko zobaczy w tej książeczce miłość i przyjaźń, zrozumie, czym jest przywiązanie i z pewnością samo powie co nieco na temat tych zabawek, które uwielbia, choć są już brzydkie, przetarte czy wybrakowane. Zakochani spojrzą na miłość zupełnie inaczej, przyglądając się jej rozkwitowi i kolejnym etapom, przez które przyjdzie im przejść. Poza tym to historia, która w tak subtelny i niesamowity sposób traktuje o przemijaniu, wspomnieniu i o potrzebie bycia kochanym... "Aksamitny Królik" jest po prostu wielowymiarową opowieścią o życiu, dla każdego.
Mogłabym mówić o tej książce długo. Moja córa też mogłaby powiedzieć Wam o niej wiele dobrego. Myślę, że każda, po swojemu, przekazałaby Wam jednak prosty komunikat: koniecznie zaopatrzcie się w tę niepozorną książeczkę i po prostu przeczytajcie. Nigdy nie jest na nią za wcześnie, ale co zachwyca ? nigdy nie będzie na nią za późno, jednak po co czekać?
Warto zaznaczyć, że to powieść ponadczasowa. Teraz, kiedy już prawie wiek dzieli nas od premiery tej książki, ona wciąż uczy, bawi i porusza. Jestem pewna, że gdyby została wydana w tym roku czy za dziesięć lat, wciąż byłaby aktualna, bo po prostu niektóre wartości nie przemijają, nie starzeją się. Doskonała, po prostu doskonała opowieść o życiu. Dla każdego. Nie tylko od święta.