Achaja Tom 3

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Achaja sądzi, że odnalazła swoje miejsce. Ale Biafra ma wobec niej inne plany: jej ręka, ręka księżniczki Arkach i Troy, stanie się kartą przetargową w politycznej grze z Zakonem, cesarstwem i księciem Orionem.
Cesarstwo Luan atakowane jest przez królestwo Troy i armię niewielkiego Arkach. Wydawałoby się, że z oddziałami tego ostatniego rozprawi się bardzo szybko. Nikt w Luan nie sądzi, że cokolwiek może zachwiać potęgą Tradycji i Zakonu. Nikt oprócz tych, którzy już przeszli na stronę Biafry i Zaana...

Stary świat legł w gruzach. Jaki będzie nowy?

Achaja tom 1
Achaja tom 2
Achaja tom 3
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.01.2012

RECENZJE - książki - Achaja Tom 3

5/5 ( 42 oceny )
  • 5
    42
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

ola

ilość recenzji:270

brak oceny 5-11-2007 22:43

Kolejny tom, trzeci już, przygód księżniczki Achaja. Oczekiwany przez wszystkich z tchem zapartym, z błyszczącymi oczyma, z na policzkach wypiekami. I cóż. Chyba zawód…
Ostatni tom, mam takie wrażenie, napisany jest tylko po to, bo napisany być miał, bo trzeba skończyć rozpoczęte „Achajki”.
Pierwszy był przyjemny, drugi był przyjemny już trochę mniej. Trzeci jest przeciętny. Nie ma związku za wielkiego z poprzednimi „Achajami”. Napisany ów tom jest bez ładu i składu, bez tego polotu, co niegdyś, itd. itp.
Pełno tu zbędnego filozofowania, pełno mdłych wywodów, nudnych, nuuuudnych i nużących opisów. I tu sabaka zaryta. Pozostaje nam się cieszyć, że ów nieporadny tom trzeci cykl zamyka.
Myślę, że ci wielcy, wytrwali, co dwa pierwsze tomy przeczytali, zachłannie sięgną i po trzeci. Bo korci. Kusi.
Czy jednak ów tom do gustu im przypadnie, poczytamy, zobaczymy.

polecanekobietom.blogspot.com

ilość recenzji:283

brak oceny 28-08-2016 14:15

Trzecia część przygód księżniczki Achaji dobiegła właśnie końca. Zabierałam się za nią długo, ale jak już ruszyłam to poszło z góry. Cała ta seria ma coś urzekającego w sobie, ale co to jest to sama nie jestem w stanie stwierdzić. Historia opowiedziana miała bardzo duży potencjał, niestety gdzieś w tym wszystkim zabrakło głębi. Wątki były płytkie i momentami urywały się w jednej chwili. Co prawda czytało ją się bardzo szybko, ale na kolana na pewno nie rzuca.


Pierwsza część była chyba najfajniejsza, z kolejnymi było już coraz gorzej. Mi osobiście zupełnie nie przeszkadza język, wulgaryzmy i styl autora i to jego szowinistyczne podejście do kobiet. To był jego zamysł i w sumie się go trzymał. Zgotował on ciężki los naszej głównej postaci.


Choć to fantastyka to nie ma wyraźnego podziału na dobro i zło. Achaję na pewno nie można nazwać postacią pełną cnót i godną naśladowania. Podobnie jest w przypadku Zaana, Mereditha i Siriusa. Wojna, zbrodnia, niewolnicy, mnóstwo krwi i alkoholu, na tym głównie opiera się cała książka. Fajny w niej był fakt, że podczas czytania nie wymagała skupiania i głębszych analiz treści. Można było po nią sięgnąć o każdej porze dnia i nocy. W autobusie czy na plaży. Nie była też taka długa jak jej poprzedniczki i to na pewno na plus, bo odniosłam tutaj wrażenie, że autor za szybko wszystko rozwiązał. Walka z odwiecznym wrogiem ludzi, czyli Zakonem odbyła się na ostatnich kilkunastu stronach, podobnie też główna bitwa o Luan. Nawet nie wiem kiedy się skończyła. Nie myślałam że tak się to zakończy, ale podczas czytania całej książki wiele razy zostałam zaskoczona. Nie można na pewno zaprzeczyć że akcja była wartka i ość szybka. Nie było zbędnego przeciągania, chyba że lekko w pierwszej części, gdy poznawaliśmy losy Mereditha.


Samo zakończenie opisujące po kilkadziesiąt zdań dalsze życie głównych bohaterów było fajnym dodatkiem, choć znowu nie przypuszczałam, że nasza główna bohaterka skończy jako alkoholiczka. Sam koniec epoki antyku był również dość skrupulatnie i drobiazgowo opisany. Podobały mi się również opisy manewrów wojskowych, więc teoretycznie nie powinnam się do niczego przyczepiać, ale rzeczywiście najwyższych lotów to ona nie była i zastanawiam się ile po latach z tego mi zostanie. Nigdy nie byłam zwolenniczką książek, które opisują kobiety jako bezbronne i nie myślące jednostki, ale tutaj to chyba zdecydowanie autor wyolbrzymił naszą bohaterkę.


Oczywiście nie zamierzam wam opisywać treści. Zdecydowanie jej też nie polecę, gdyż książka posiada tyle samo zwolenników co przeciwników, więc każdy powinien zdecydować sam. Ja spędziłam w jej towarzystwie miło czas, a dla mnie przede wszystkim to się liczy. Czasami potrzebna jest książka tylko jako odskocznia od własnych myśli, a w tym przypadku ta się idealnie nada. Gdyby przyszło mi ja ocenić to dałabym jej sześć punktów. Na pewno za jakiś czas sięgnę też po książki z serii "Pomnik Cesarzowej Achaji", ale muszę na razie odpocząć i zmienić lekko klimat.


Do zobaczenia za niedługo....

ozzy200

ilość recenzji:129

brak oceny 14-07-2010 13:05

Muszę przyznać, że trzeci tom pożyczyłem od znajomego, gdyż uznałem, że płacenie autorowi za takie traktowanie czytelnika jak w poprzednich tomach, nie ma sensu. Książka "którą zawsze chciałeś przeczytać" jest nafaszerowana bełkotem, bezsensownymi i często powtarzającymi się epitetami w miejsce jakichkolwiek opisów i charakterystyk (patrz opis Biafry), redaktor chyba poprawił tylko ortografię, na styl zabrakło już czasu. Akcja nadal rwie wartko (z naciskiem na słowo "rwie") i jest to chyba jedyna zaleta tego arcydzieła. Wszystkie wady poprzednich części pozostały, tzn. papierowe, zachowujące się i czujące niezgodnie z jakąkolwiek logiką postaci (wrażenie, że logiki brakuje po prostu autorowi - np. Achaja, która rzuca się z wściekłością kilka stron wcześniej, za moment okazuje się osobą zupełnie pozbawioną nerwów), wtrącenia i porównania do przyszłych epok są teraz co kilka stron (np. "Uciekali jakby za nimi stała armia [...] wyposażona w broń maszynową", "Umarła [...] na grypę (choć tej nazwy wtedy nie znano)"), wszystkie postaci mówią tym samym jowialno-szewskim językiem (zresztą postaci mówią tak samo we wszystkich "utworach" tego autora), itp. Zacytuję jeszcze jeden kwiatek, żeby rozbawić trochę publikę (kwiatki takie trafiają się co kilka stron): !SPOILER! "Miała swoje setki sług (albo tysiące). Nigdy się nie dowiedziała ile, bo nie umiała czytać, a z powodu braku oczy nie mogła się już nauczyć." Więcej po prostu nie chce mi się szukać, nie chcę mieć więcej do czynienia z tą książką. Tych, którzy się jednak zdecydują na przeczytanie, zapraszam do wyszukiwania kwiatków typu "wykonała tak straszliwy zwrot, że całej dywizji zmiękły nogi" (to nie cytat, tylko z pamięci). Jest ich naprawdę dużo. Ogólne wrażenie: dramat (a miało być fantasy przygodowe ;-).

ozzy200

ilość recenzji:129

brak oceny 14-07-2010 13:05

Muszę przyznać, że trzeci tom pożyczyłem od znajomego, gdyż uznałem, że płacenie autorowi za takie traktowanie czytelnika jak w poprzednich tomach, nie ma sensu. Książka "którą zawsze chciałeś przeczytać" jest nafaszerowana bełkotem, bezsensownymi i często powtarzającymi się epitetami w miejsce jakichkolwiek opisów i charakterystyk (patrz opis Biafry), redaktor chyba poprawił tylko ortografię, na styl zabrakło już czasu. Akcja nadal rwie wartko (z naciskiem na słowo "rwie") i jest to chyba jedyna zaleta tego arcydzieła. Wszystkie wady poprzednich części pozostały, tzn. papierowe, zachowujące się i czujące niezgodnie z jakąkolwiek logiką postaci (wrażenie, że logiki brakuje po prostu autorowi - np. Achaja, która rzuca się z wściekłością kilka stron wcześniej, za moment okazuje się osobą zupełnie pozbawioną nerwów), wtrącenia i porównania do przyszłych epok są teraz co kilka stron (np. "Uciekali jakby za nimi stała armia [...] wyposażona w broń maszynową", "Umarła [...] na grypę (choć tej nazwy wtedy nie znano)"), wszystkie postaci mówią tym samym jowialno-szewskim językiem (zresztą postaci mówią tak samo we wszystkich "utworach" tego autora), itp. Zacytuję jeszcze jeden kwiatek, żeby rozbawić trochę publikę (kwiatki takie trafiają się co kilka stron): !SPOILER! "Miała swoje setki sług (albo tysiące). Nigdy się nie dowiedziała ile, bo nie umiała czytać, a z powodu braku oczy nie mogła się już nauczyć." Więcej po prostu nie chce mi się szukać, nie chcę mieć więcej do czynienia z tą książką. Tych, którzy się jednak zdecydują na przeczytanie, zapraszam do wyszukiwania kwiatków typu "wykonała tak straszliwy zwrot, że całej dywizji zmiękły nogi" (to nie cytat, tylko z pamięci). Jest ich naprawdę dużo. Ogólne wrażenie: dramat (a miało być fantasy przygodowe ;-).

Jack

ilość recenzji:6

brak oceny 16-09-2007 19:06

"Achaja - tom III" opowiada po raz kolejny, a zarazem ostatni o losach "księżniczki" Achaji. Jak w poprzednich tomach tak i w tym dominuje ogromna liczba wulgaryzmów, co sprawia, że tą powieść czyta się nieciekawie. Na cale szczęście jest to ostatni tom tej prozy. Jest ona nudna i chyba Ziemiańskiemu zabrakło już pomysłu co do dalszych losów księżniczki. Mimo to (na całe szczęście) czyta się ją szybko. Nie rozumiem jak można czytać ją kilka razy, ja "przemęczyłem" ją raz i mi wystarczy. W skali ocen do 10 daję 4- za to, że czyta się ją dosyć szybko.