- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
ła. Wiecie, Ja już chyba nie mam żadnych złudzeń. - Uśmiechnęła się znowu. - A przynajmniej tak mi się wydawało do chwili, aż zaatakowali nas rycerze. - Opuściła głowę. - Chcę mieć już tylko spokój. Zaan położył Achai rękę na ramieniu. Chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. - Idę. - Cofnęła się powoli. - Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała. Nie jest to odpłata za pracę, ale gdybyś potrzebowała pienię - Dziękuję. - Potrafiła docenić to, że starał się być delikatny. - Mam, ile mi trzeba. - Dziewczyno, weź chociaż konia! Uśmiechnęła się i skinęła głową. Potem odwróciła się i wybiegła z karczmy wprost w objęcia chłodnej, iskrzącej się gwiazdami nocy. Zaan długo stał na schodach, patrząc na zatrzaśnięte drzwi karczmy. Lekko przygryzł wargi. Kiedy po dłuższej chwili podszedł do niego pijany Sirius, zauważył tylko coś, co w pewnych okolicznościach można byłoby wziąć za uśmiech. - Poszła? - Tak. - wypuściłeś ją? - Mhm. - sssczemu? Kssssssiężniczkę z niej zrobić. Ozzzzzłocić. - Nie, Sirius. Nie. Sirius oparł się o Zaana, a właściwie zwisł mu w ramionach. - osso chodzi? - Widzisz - Zaan znowu zerknął na zamknięte drzwi karczmy - po pierwsze, dziewczyna sama wypłynie, tak czy tak. Po drugie, ja się szybko dowiem o niej wszystkiego. I lepiej nam to posłuży. - Do ssssczego? - Prześpij się, Sirius. Nikt z czekających przy swoich koniach żołnierzy plutonu B nie zwrócił uwagi na Achaję. Ktoś jednak wybiegł z tyłu gospody, trzaskając drzwiami. Nie mógł to być Sirius, bo był zbyt pijany. Achaja odwróciła się. - Czekaj - powiedziała cicho Harmeen. - Przepraszam, staliście tak Trochę słyszałam. - Czy to oznacza dla mnie kłopoty? Pani porucznik zaprzeczyła ruchem głowy. - Po prostu zmarzniesz w tej kiecce, siostro. Noce tu chłodne jak szlag. - Wiesz, kim jestem, i nazywasz mnie siostrą? - Nie mnie ciebie sądzić. Komu nie zadano bólu, niech trzyma gębę zawartą na skobel. - Uśmiechnęła się. - Chodź. Jeśli chcesz spokoju, ten kraj póki co nadaje się do tego jak żaden inny. - Wiem - odparła Achaja. Harmeen podeszła do swojego konia. Wyjęła z juków skórzane spodnie, buty i ciepłą kurtkę. - Jak daleko zamierzałaś dojechać w tych swoich sandałkach i przewiewnej kiecce? Do pierwszego kataru czy do zapalenia płuc? - Roześmiała się. - Przebieraj się. - Tu? - Jest ciemno. A w pobliżu same baby. - Wskazała swój oddział. - Wybacz jedno, to wojskowa kurtka. Muszę zerwać swoje dystynkcje i odznaki pułku. Achaja rozebrała się szybko i wciągnęła obcisłe skórzane spodnie na szelkach. Co za szczęście, że w tym wojsku służyły kobiety - szelki nie tylko nie ocierały jej niczego, a wręcz były przystosowane do jej ciała. - Masz trochę szerszy tyłek niż ja - mruknęła Harmeen. - I większe piersi, lecz powinno pasować. Achaja narzuciła krótką, podbitą ciepłym barankiem kurtkę wprost na gołe ciało. Potem włożyła ciepłe buty. - Dzięki! Harmeen lekko skinęła głową. - Na drogach w miarę bezpiecznie, jednak gdybyś chciała - Dzięki, poradzę sobie. - Wiem, wyglądasz na taką, co sobie poradzi. Słuchaj, nie jedź gościńcem, to droga do stolicy. Jak chcesz spokoju, mają to coś na Jedź do ludzi mniej światowych. Najlepiej na wyżynę, do górali. Oni nie z tych, co dzielą włos na czworo. No i powodzenia! Achaja odwiązała swojego konia i wskoczyła na siodło. - Sł - Wstrzymała się jeszcze. - Dlaczego to robisz? - Po prostu mi miło, że ktoś wybrał mój kraj, bo uważa, że tu będzie wolny. - A poważnie? - A poważnie, to wiesz, wzięli mnie do wojska, kazali zabijać. Ale jeśli tylko wolno, jeśli regulamin wyraźnie tego nie zabrania, to można czasem być takż człowiekiem - zakpiła delikatnie. Achaja roześmiała się na cały głos. - Dzięki ci, człowieku! - krzyknęła, spinając konia. - Lubię twój kraj! Uwielbiam go po prostu. COPYRIGHT (C) BY Andrzej Ziemiański COPYRIGHT (C) BY Fabryka Słów sp. z , LUBLIN 2003 WYDANIE II ISBN 978-83-7574-506-1 Wszelkie prawa zastrzeżone All rights reserved Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. PROJEKT I ADIUSTACJA AUTORSKA WYDANIA Eryk Górski, Robert Łakuta PROJEKT ORAZ NA OKŁADCE Piotr Cieśliński ILUSTRACJE Dominik Broniek REDAKCJA Karolina Kacprzak KOREKTA Bogusław Byrski SKŁAD Dariusz Nowakowski SPRZEDAŻ INTERNETOWA ZAMÓWIENIA HURTOWE Firma Księgarska Olesiejuk sp. z 05-850 Ożarów Mazowiecki, ul. Poznańska 91 : 22 721 30 00 , e-mail: WYDAWNICTWO Fabryka Słów sp. z 20-834 Lublin, ul. Irysowa 25a tel.: 81 524 08 88, faks: 81 524 08 91 e-mail:
książka
Wydawnictwo Fabryka Słów |
Data wydania 2011 |
z serii Achaja |
Oprawa miękka |
Liczba stron 664 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2011 |
Wymiary: | 125x196 |
Liczba stron: | 664 |
ISBN: | 978-83-7574-232-9 |
Wprowadzono: | 29.04.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.