Sięgając po 30 dni nie spodziewałam się, że to będzie jedna z tych książek, których nie będę chciała skończyć! Aż żal było się z nią rozstawać, ale myślę, że na pewno jeszcze kiedyś po nią sięgnę!
Linda dowiaduje się od lekarza, że jest chora na raka i niestety zostało jej już niewiele czasu. Zrozpaczona kobieta, nie może dopuścić do siebie tej myśli i szuka wszelkich sposobów, aby zapobiec zbliżającej się śmierci. No i w końcu jej się udaje! W internecie znajduję Fundacje Ostatniej Szansy, która gwarantuje wyleczenie ze wszystkiego! Dosłownie! Gdy Linda udaje się na konsultacje, poznaje Nayhije, która obiecuje jej, że wyleczy ją z raka ale pod jednym warunkiem! Jej mąż musi dochować jej wierności przez 30dni. Wydaje się proste, prawda? Ale nie w tym przypadku ?.
Pierwszy raz, czytając książkę, miałam momentami ciarki! Byłam tak pochłonięta historią, że aż wyczuwałam ten chłód i mrok otaczający Nayhije. Mogę powiedzieć, że w końcu jakiś mroczny horror, który zadziałał na mnie wręcz elektryzująco! Fabuła genialna! Masa intryg, kłamstw, podchodów, ale i mocne i dosadne opisy. Autorka stworzyła mieszankę wybuchową, która dosłownie rozwaliła mnie na łopatki. W niektórych momentach nie wiedziałam już komu współczuć, a kogo nie lubić. Każdy z bohaterów miał swój świat i swoje demony, które nie opuszczały ich nawet na chwilę.
Czytając prolog spodziewałam się zupełnie czegoś innego! Nie wiedziałam, że będę miała możliwość zagłębienia się w świat, gdzie nic nie jest takie oczywiste! Dodanie do całej historii elementów fantastyki powodowało, że dosłownie przed oczami miałam gro filmów, w których główny bohater podpisuję pakt z diabłem, a na końcu jego dusza ląduję do piekła. Tylko, że 30 dni dostarczyło mi o wiele więcej niezapomnianych wrażeń! A niektóre wydarzenia zapadły mi w pamięć bo o takich rzeczach zdecydowanie nie czyta się na co dzień ;)
30 dni to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jak kolejna książka będzie równie genialna to będę robić miejsce na półce ulubionych ;)