To już nie pierwsza książka kulinarna z przepisami siostry Anastazji, którą mam w swojej kuchennej biblioteczce. I nie pierwsza książka, z której jestem niezmiernie zadowolona. Tym razem jednak do dyspozycji będę miała 123 przepisy siostry Anastazji dotyczące sałatek i surówek, czyli typowo śniadaniowych przekąsek, albo dodatków do obiadów różnej maści, czyli do ziemniaków, do mięsa, do ryby. Nie braknie i sałatek, które dzięki swemu smakowi, sytości i formie mogą stanowić osobną potrawę same w sobie. Cóż tu dużo mówić, książka ta po prostu ma wszystkie inne zalety pozostałych dotychczasowych książek siostry Anastazji, są czytelne, przejrzyste, ładnie wydane, pełne przepysznych przepisów, których dobór nie budzi najmniejszych wątpliwości, tak jakby były wręcz zesłane przez samą boską rękę. Jest to dla mnie jedna z podstawowych książek w mojej kuchni, choć przyznam, że mam ją dopiero od niedawna, ale już wzbudziła moje pełne zaufanie. Zdobyła sobie moje podniebienie.