Od początku życia towarzyszy mi muzyka, a niedawno przerodziło się to w pasję z prawdziwego zdarzenia. Kocham słuchać muzyki, nie ważne z jakiego czasu, czy kraju ona pochodzi. Z racji tego, że data mojego urodzenia nie pozwoliła mi np. na słuchanie płyt Beatlesów, czy też Nirvany wtedy, kiedy się one ukazywały, to nie znałam dobrze historii muzyki rockowej/rozrywkowej i zawsze szukałam właśnie takiej książki, która przedstawiłaby mi historię w pigułce, abym mogła wzbogacić moją wiedzę i jakoś to sobie wszystko w głowie poukładać.
Naprzeciw moim oczekiwaniom wyszła właśnie powyższa książka pt."1001 albumów muzycznych. Historia muzyki rozrywkowej". Gdy tylko zobaczyłam ją na stronie internetowej Gandalfa, wiedziałam, że chcę ją kupić, zwłaszcza że w tym sklepie, książka ma chyba najniższą cenę z możliwych.
Czekałam z niecierpliwością, aż wreszcie moja przesyłka przyszła, ale coś było nie tak - książka była, delikatnie mówiąc, zniszczona. Muszę przyznać, że byłam dość zawiedziona, ale napisałam maila do Gandalfa, obsługa była przemiła. Przeproszono i zapewniono mnie, że książka zostanie wymieniona na tę w idealnym stanie. Był to pierwszy i na szczęście ostatni taki incydent, odkąd zamawiam w tym sklepie, a zrobiłam tu już 30 zamówień i szczerze wątpię, aby coś takiego się powtórzyło, bo Gandalf to sklep, który chyba najbardziej kulturalnie traktuje swoich klientów. Nie piszę tego, żeby się podlizać jakiemuś administratorowi :) To po prostu szczera prawda.
Nieco później przyszła do mnie paczka już z właściwą książką. Po rozpakowaniu od razu zwraca uwagę przepiękna okładka ze zdjęciem Davida Bowiego z albumu Aladin Sane. Książka, pomimo tego, że ma miękką oprawę (z zakładkami), jest wykonana solidnie. Z pewnością się nie zniszczy podczas czytania, jeżeli oczywiście będziemy o nią dbali, a papier kredowy, z którego wykonano kartki ma bardzo wysoką jakość i jest przyjemny w dotyku. Obawiałam się, że przy czytaniu tak grubej książki, powstanie na grzbiecie złamanie, ale wykonanie jest na tyle porządne, że nic takiego się nie stało.
Książka spełniła moje wszystkie oczekiwania. Znajdziemy tam bardzo wiele ciekawostek o muzykach i albumach z całego świata. Dodatkowo strony są bardzo kolorowe dzięki zróżnicowanej oprawie graficznej książki oraz zdjęciom koncertowym. Ponadto wśród informacji o każdym z albumów znajduje się lista piosenek, które na danym albumie występują. Myślę, że to spore ułatwienie.
Posługiwanie się książką ułatwia kolorystyczny podział na dekady. Mamy tam albumy i z lat 50., i z lat dwutysięcznych, dlatego myślę że każdy meloman znajdzie przynajmniej jeden album, którego jeszcze nie słuchał.
Podsumowując, uważam, że "1001 albumów...", to wspaniała książka, która podaje nam ogromną ilość wiedzy w ciekawy i zachęcający sposób. To idealna pozycja dla osób jak ja, kilkunastoletnich, ale również dla ludzi w podeszłym wieku, którzy chcą nadrobić zaległości, albo sprawdzić, czego to ta młodzież teraz słucha. Serdecznie wszystkim polecam.
książka 
