Książka została zaklasyfikowana jako thriller tudzież sensacja. Cóż, gdyby stała na półce z romansami lub prozą kobiecą nie byłoby to nic zadziwiającego. Dla mnie te wątki wybijały się na pierwszy plan. Rodzące się zainteresowanie między Madeline Greene, paryską kwiaciarką a Jonathanem Lempereur byłym szefem kuchni znanym na całym świecie, którzy przypadkowo zamieniają się telefonami na lotnisku sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż wypożyczył sobie powieść romantyczną. A już to, że bohaterowie bez problemów przeglądają zawartość swoich smartfonów, które nie posiadają żadnych zabezpieczeń zakrawa na fantastykę. Również śledztwo, prowadzone przez tę parę roi się od uśmiechów losu i nielogicznych zdarzeń. A już głos lektora, który wciela się w kobiety i brzmi jak rozdeptana żaba. Ech... Gdyby nie był to audiobook słuchany podczas zmywania naczyń, to już dawno bym się z nim rozstała.