Już po wakacjach, ale nie tak dawno odwiedzili mnie znajomi z Gruzji... Byli zachwyceni Polską i chętnie zwiedzali, ale wieczorem, przy wspólnym stole, zablokowała nas nieco bariera językowa. Część z nas mówiła po rosyjsku, część po angielsku, a biedny ośmiolatek siedział smutny i nic nie rozumiał! Szybko poszłam po Czerwonego Kapturka i mój gruziński znajomy w końcu zaczął się uśmiechać. Zasady są na tyle proste, że tłumaczyłam mu wszystko gestem, czasem mówiąc po angielsku, żeby rodzice mogli w razie czego pomóc w zrozumieniu moich instrukcji. Ingerencja osób trzecich okazała się zbędna, a chłopak całą resztę wieczoru spędził przy grze.
Jak już wcześniej pisałam - zasady są dziecinnie proste. Kapturek chce się dostać do domku babci, a żeby mógł to zrobić, musimy mu ułożyć drogę. Do dyspozycji mamy parę różnych ścieżek, które odpowiednio ułożone stanowią rozwiązanie zagadki. Jeżeli chcemy się upewnić, czy dobrze zrobiliśmy lub sprawdzić rozwiązanie, gdy nie mamy pomysłu, wystarczy przewrócić kartkę w książeczce i tam znajdziemy odpowiedź.
Gra ma również opcję trudniejszą, gdzie jesteśmy wilkiem kapiącym Kapturka. W tym przypadku możemy przejść przez domek i dalej szukać smakowitej dziewczynki.
Do gry dołączono również pięknie zilustrowaną książeczkę opowiadająca historię naszego Czerwonego Kapturka, dzięki czemu dzieci mogą sobie odświeżyć tę bajkę lub dopiero ją poznać.
Uwielbiam Wydawnictwo Granna za to, że swoje gry robi porządnie i z sercem, przez co będą służyć przez długie lata. Książeczka z zadaniami jest zalaminowana, figurki wykonane z grubej gumy, a domek z solidnego plastiku, więc na pewno nic się nie zniszczy.
Bardzo cenię serię Smart Games i wszystkie gry polecam w ciemno! Wydawnictwo Granna doskonale wie, jak rozwijać nasze dzieci pod każdym względem. W tym przypadku możemy popracować nad logicznym myśleniem i wyobraźnią. Wbrew pozorom wiele z tych zadań naprawdę wymaga skupienia!