"Demony budzą się nie tylko wtedy, gdy rozum śpi. Demony przeszłości często przywołujemy sami. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe programy publicystyczne o najczarniejszych kartach PRL-u. Znajdujemy się w centrum dyskusji o funkcjonariuszach Służby Bezpieczeństwa czy też ich starszych kolegach z UB, katach systemu, i przywilejach, które im przysługują. Myślę, że pomiędzy uczestnikami zażartych dysput, pieniaczami i gadającymi głowami powinno znaleźć się miejsce dla głosu artysty. "Przesłuchanie" Bugajskiego, szokujący, naturalistyczny obraz wypaczonej "sprawiedliwości" w najweselszym baraku w obozie, to doskonałe preludium do dalszej debaty o poplecznikach stalinowskiego terroru. Tym bardziej, że film, o którym piszę, jest chyba najsłynniejszym z "półkowników". Mamy początek lat 50., Batiuszka Stalin miewa się wcale niezgorzej. Tonia Dziwisz jest aktorką kabaretową. Otoczona gronem przyjaciół z trupy, wydaje się zadowolona z życia, które prowadzi - taką poznajemy ją w pierwszych scenach filmu. Pewnie, jak wielu, cieszy się z tego, że żyć jej przyszło w kraju nad Wisłą. Do czasu, gdy stanie oko w oko z oddzieloną murem od "praworządnych" obywateli częścią komunistycznej rzeczywistości. Pewnej nocy po występie dwaj mężczyźni upijają artystkę i nieprzytomną zawożą do więzienia. Funkcjonariusze żądają zeznań, Dziwisz ma obciążyć znajomego - majora Olchę. Odmawia. Zaczyna się seria wielogodzinnych brutalnych przesłuchań, psychiczne i fizyczne tłamszenie godności osadzonej - wszak jest ona "wrogiem ludu". A władza ludowa, jak poucza Tonię koleżanka z celi, nie może się mylić." Naprawdę warto zobaczyć ten film ! Polecam !