"John Wick" stanowi zupełnie świeże podejście do gatunku filmowego jakim jest kino akcji. Reżyser nie stara się nawet sprawiać wrażenia, że jego film jest czymkolwiek więcej niż rozrywką w czystej postaci. I trzeba przyznać, że ta uczciwość jest na plus dla widza, bowiem "John Wick" od początku do samego końca potrafi przykuć jego uwagę. Fabuła jest być może trochę banalna, opowiada o jednym z najlepszych seryjnych zabójców w USA, który jeszcze do niedawna pracował dla mafii. Jednak dla swojej ukochanej żony tytułowy bohater, w którego wcielił się Keanu Reeves postanowił porzucić dotychczasowe zajęcie i podjąć się bardziej konwencjonalnych tematów. Niestety jego żona umiera a on pozostaje sam jak palec?no prawie sam, jako pamiątka po żonie pozostaje mu pies imieniem Daisy. Pamiątka po żonie, niezwykle cenna, która również zostaje mu odebrana w wyniku włamania do jego domu, kiedy to złodzieje aby ukraść zabytkowy samochód włamują się na posesję i przy okazji zabijają Daisy. To już było zbyt wiele dla Johna, ledwo pochował żonę i znowu zostało mu odebrane to co stanowiło dla niego wielką wartość. John dowiedział się kto stoi za włamaniem i co oczywiste postanowił się rozliczyć z włamywaczami na własnych zasadach. "John Wick" to jak wspomniano bardzo dobre kino akcji, ze specyficznym, mrocznym klimatem, doskonale dobraną ścieżką muzyczną, która doskonale potrafi wkomponować się w sceny widoczne na ekranie. Nowy Jork na potrzeby filmu zyskał nowy entourage, wiemy, że jest to globalna metropolia ale zamienia się ona w ostoję przestępczego świata, miasto rozpusty, deprawacji, mafijnych porachunków, ale co ciekawe również kodeksów moralnych. Ciekawa koncepcja na film co dodatkowo potwierdza fakt, że historia Johna Wicka doczeka się sequela, na który w moim przekonaniu warto czekać.