Filmowe bestsellery z tych samych kategorii

Oppenheimer DVD   Film 33,15 zł
Barbie DVD   Film 42,18 zł
Avatar 2: Istota wody DVD   Film 42,18 zł
Psi Patrol: Film DVD   Film 29,96 zł

Incepcja DVD

film

Data wydania 2010
Nośnik DVD
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

`Twój umysł jest sceną zbrodni`.
Christopher Nolan, niezwykły wizjoner wspólczesnego kina przedstawia swój najnowszy film. Reżyser takich filmów jak `Memento`, `Prestiż`, czy najnowsza trylogia Batmana tym razem zabierze nas w świat snów. W rolach głównych plejada gwiazd: Leonardo DiCaprio (Aviator, Gangi Nowego Jorku), Marion Cotillard (Niczego nie żałuję), Ellen Page (Juno), Tom Hardy (Szpieg, Wojownik, Mroczny rycerz powstaje).
Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) nie ma sobie równych w wykradaniu cennych sekretów ukrytych w ludzkiej podświadomości podczas fazy snu, w której umysł jest najbardziej podatny na ingerencję z zewnątrz. Wyjątkowe umiejętności Cobba czynią z niego pożądanego gracza w świecie szpiegostwa przemysłowego, ale również i zbiega, któremu przyjdzie zapłacić za nie wysoką cenę. Teraz Cobb dostanie drugą szansę, jeśli tylko zdoła dokonać rzeczy niemożliwej: incepcji - zamiast skraść myśl, musi zaszczepić ją w czyimś umyśle. Jeśli im się powiedzie, Cobb i jego zespół dokonają zbrodni doskonałej. Ale nawet najbardziej precyzyjne planowanie czy wyjątkowe umiejętności nie są w stanie przygotować ich na spotkanie z niebezpiecznym wrogiem, który wydaje się znać ich każdy krok. Wrogiem, którego nadejście może przewidzieć tylko Cobb.
S
Szczegóły
Dział: Filmy
Dystrybutor: Galapagos Sp. z.o.o.
Oprawa: pudełko
Rok publikacji: 2010
Nośnik: DVD
Wprowadzono: 07.12.2010

RECENZJE - Film (DVD) - Incepcja

4.3/5 ( 9 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

krzys81

ilość recenzji:45

brak oceny 7-03-2011 21:45

„Incepcja”

Zobaczyłem i bałem się zasnąć. Albo raczej obudzić. Tym bardziej, że gdzieś zgubiłem swój artefakt. Mniejsza z tym. W którymś ze snów (może śniąc we śnie?), lub nawet w „realu” (nie mylić z siecią handlową) dane mi było obejrzeć „Incepcję”. Po seansie obudziłem się i nadal nie wiem czy nie śnię. A może obudziłem się tylko w kolejnym śnie, śniąc w nim nadal? Zakręcone, jak karuzela w Disneylandzie? Tak samo, jak rozróżnienie tego, co jest prawdziwe, a co tylko wytworem podświadomości. A może mieliście czasem wrażenie, że ktoś wie o waszym sekrecie, najgłębiej strzeżonym w zakamarkach umysłu, który miał być tylko dla was? Czyżby wykradł go podczas snu? Przecież to niemożliwe – powiecie! Tak, oczywiście, to S-F, niemożliwe. Ale czyż to samo nie mówiono o lataniu? I to jeszcze nieco ponad 100 lat temu? A może nagle, totalnie znikąd w waszej podświadomości zalęgła się myśl, idea, która wcześniej by wam nawet nie przyszła do głowy? Tak znikąd. Nagle. JEST. Jak gdyby wam ją tam ktoś podsunął. Dziwne? Niemożliwe? A może jednak…? W „Incepcji” Leonardo di Caprio, który na szczęście już dawno odbił się od dna morskiego katastrofy Titanica, (choć w swojej klasie „wyciskacz łez dla wrażliwych kobiet, w skrócie zwany melodramatem Titanic zajmuje zasłużone miejsce na podium) gra „inceptora”, czyli kogoś, kto specjalizuje się we wkradaniu się w głąb zakamarków ludzkiego umysłu by wykraść jego najskrytsze tajemnice. Tym razem otrzymuje nieco inne zlecenie - ma zaszczepić spadkobiercy koncernu energetycznemu ideę, myśl, koncept, zwał jak zwał, która ma doprowadzić de facto do rozpadu jego monopolistycznej pozycji na rynku. Zleceniodawcą jest oczywiście konkurencja. Sytuacja we śnie delikwenta, któremu nasz bohater wraz z innymi „inceptorami” próbują zaszczepić ową niszczycielską ideę, znacznie się komplikuje, gdy okazuje się, iż został on przeszkolony przed szperaczami myśli ludzkiej i jego umysł wytworzył obronną armię, która ma strzec go przed ingerencją z zewnątrz. To, to jeszcze pikuś, pryszcz na czterech literach. Podczas ingerowania w sny innych osób główną przeszkodą okazuje się być „projekcja” (wyobrażenie) nieżyjącej już w „realu” żony głównego bohatera, której kiedyś zaszczepił on pewną ideę. Z sukcesem, aczkolwiek skutki tego okazały się tragiczne. Teraz ściga go ona we snach niby wyrzut sumienia. Jego największym wrogiem okazuje się być jego własna podświadomość. Fabuła ciekawa i wciągająca. Choć trzeba przyznać, iż podobny pomysł o równoległych światach, wątpliwościach w to, co rzeczywiste, a co urojeniem naszej wyobraźni, mieliśmy już i w „Matrixie” i w nieco mniej znanym „Trzynastym piętrze”. Niemniej grzebanie w cudzych snach jest pomysłem ciekawym. Fakt, iż wykorzystujemy – ponoć – zaledwie kilka procent mocy przerobowych naszego mózgu, daje pole do popisu nad dywagacjami nad siłą ludzkiej podświadomości. Strona wizualna filmu oczywiście bez zarzutu. Fabuła naprawdę wciąga, a to, że po seansie w naszych szarych komórkach kolebie się pytanie – a co by było gdybyśmy tylko śnili, a dopiero zasypiając BYLI NAPRAWDĘ? Film warty zobaczenia nawet przez tych, którzy filmy spod znaku S-F uważają za stratę czasu. Aha. Jeszcze jedno. To otwarte zakończenie….