- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- Poza tym są internaty! To lepsze od domu starcó - Sama nie wiem. Puszka uśmiecha się lekko, bo Pan Budzik wreszcie wywalczył upragniony kąt w oknie i woła Budzikową, urzędującą zwykle na parterze. Klara źle interpretuje ten uśmiech. - Zresztą, co ja się będę wcinać! - Z lekceważeniem wydyma wargi. - Widzę, że ci pasują wiejskie klimaty. Świeże powietrze i swojskie - Nie taka znowu wieś, ten Słupsk - mówi wolno Puszka, głucha na ironię przyjaciółki. - Wyobrażę sobie, że to jedna z dzielnic - dzieli się swym planem z Klarą. - Daj spokój! - Klara patrzy na Puszkę z politowaniem. - Możesz sobie wmówić, że mieszkasz w Nowym Jorku, tylko widok z okna na chlewiki ci tego nie ułatwi! Zamienić stolicę na kozi tyłek! Współczuję ci! - sarka, mocując się z paskiem sandałków. - Zawsze to jakaś adrenalina - próbuje uratować sytuację Puszka, ale Klara już jej nie słyszy. Zrywa się, przenosząc pełen rozczarowania wzrok na mały zegarek. - My tu o niczym, a na mnie już czeka Michał! Klara nerwowo chwyta wielką torbę. Też hiszpańską. - Pogadaj z matką o internacie. Nie bądź głupia, Puszka! - rzuca w drzwiach. Sandałki błyskawicznie opuszczają kamienicę i już maszerują brukiem chodnika. Teraz biegną na skróty, podnosząc do lotu gołębią rodzinkę Stuków-Puków. Puszka stoi w oknie do chwili, gdy kwiecista sukienka Klary i jej roztańczone loki znikają za murem sąsiedniego domu. Za co tak ją lubię? - zastanawia się intensywnie Puszka, odwracając wzrok od szyby. - Wiadomo! - karci się. - Przecież to ona wybrała mnie z tłumu dziewczyn, które prześcigały się w pomysłach, żeby usiąść z Klarą w jednej ławce. Wybrać taką mysz! A wiadomo, każda chciałaby z Klarą chodzić do cukierni i na zakupy. Prowadzać się na przerwach i szeptać o sprawach tak osobistych, że do dziś ich wspomnienie zawstydza. I za to ją lubię, a nawet podziwiam - przejmująco wzdycha Puszka. Rozgląda się wokół. Mieszkanie opustoszało, jakby Klara zabrała ze sobą wszystkie dźwięki i słowa. Martwota wczesnego popołudnia. Samotność. Gołębie rozmowy - Co robi mama, gdy nagle odkrywa, że jest beznadziejnie? - pytanie Puszki, postawione głośno i wyraźnie, ląduje w środek domowej ciszy. - Je czekoladę z migdałami przy muzyce Schumanna - pada równie głośna odpowiedź. Na szczęście w kuchennej szafce leży ostatnia, lekko nadgryziona tabliczka. Płytę trzeba nastawić cicho. Tak, żeby dźwięki czuły się swobodnie. Trzeba też odpowiednio usiąść w fotelu, bo fotel jest stworzony do myślenia. Mama któregoś razu opowiedziała Puszce historię tego rzemieślniczego kaleki. Był pamiątką po dziadku Wiktorze, który przyjaźnił się z pewnym tapicerem i zamówił u niego mebel. Podobno powiedział: ,,Chciałbym, Kazimierzu, aby mój fotel wygrywał wraz ze mną w szachy i abym w nim miał mocne oparcie". Dziadkowi chodziło o wsparcie duchowe, tymczasem Kazimierz - stolarz - tak usztywnił tył mebla, że nie sposób było w nim zasnąć. A wiadomo - jak się nie śpi, to się myśli - twierdzi mama Puszki i nazywa odziedziczonego grata ,,cudownym brzydactwem". Puszka woli mówić o nim: ,,Pan Lorneta". Bo z fotela najlepiej widać gołębi świat. Parapet już zapełnia się codziennymi bywalcami. Ptaki uparcie kierują siwe łebki w stronę szyby, gniewne, że nie znajdują należnych im ziarenek kaszy i pszenicy. - Słuchajcie, obżartusy - zwraca się do ruchliwego stadka. - Poświęcam wam zawsze czas. Dzisiaj pora na rewanż. Komuś przecież muszę powiedzieć, co czuję... Bo po - głos Puszki złagodniał, jakby się do niego wkradły podebrane Schumannowi liryczne nutki - po pierwsze, jak wam wiadomo, mam tylko mamę, która mnie nigdy o nic nie prosiła. Dopiero teraz, gdy dostała to swoje stypendium, zapytała, czy się Panie Budziku, trochę kultury! - ofuknęła parapetowego krzykacza i podjęła wątek: - Szczerze mówiąc, mam wielką ochotę nie wyrazić Powiedzieć: ,,Nie jedź!" albo ,,Jadę z tobą!". I jak znam mamę, toby odpuściła. Nawet pieniądze, na które tak liczy. Wy oczywiście tego nie wiecie, ale na uniwerku płacą tyle, co gołąb napłakał... - Kłótnia na parapecie trwała w najlepsze. - Jeśli Stuki-Puki się nie uspokoją, zamilknę! - zagroziła Puszka, ale kolejna porcja czekolady odwiodła ją od tego zamiaru. - No więc po mam zamieszkać z babcią, której nie znam. Z tego, co wiem, jest już na emeryturze. Przyjechała do nas tylko raz. Zabrać mnie na pogrzeb. Była wtedy siedmioletnią Pusią. Niewiele rozumiała. ,,Twój tatuś zginął" - słyszała z różnych ust, ale wówczas sądziła, że gdzieś się zawieruszył. Jej też ginęły skarpetki, zwłaszcza jedna z każdej pary, a potem odnajdywały się w dziwnych miejscach i wracały do swojej szuflady ze skarpetkami. Myślała więc, że z ojcami bywa podobnie. Nie płakała. A skoro w
ebook
Wydawnictwo Literatura |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Literatura |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.