- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.asy, przyrost siły - Dobrynin czuł się chodzącą fortecą, rodzajem rycerza nie do pokonania w swojej zbroi dla zwykłego piechura. Oczywiście i tu były słabe punkty - spojenia pancerza, elastyczna tkanina w pachwinie i pod pachami, szyja, łokcie, kolana, częściowo głowa, ale ich powierzchnia była zbyt mała w porównaniu z resztą opancerzenia. I Daniła już przekonał się, jak doskonały był unikom. Nieraz udało mu się sprawdzić go w walce - kombinezon zniósł wszystkie próby. A przecież na początku obawiał się całkowicie mu zaufać. Weźmy choćby potyczkę, w której przyszło mu zetrzeć się z przeciwnikiem oko w oko. Chociaż czy można to nazwać potyczką... Któregoś razu wieczorem, wszedłszy w poszukiwaniu noclegu do zburzonego domu samotnie stojącego przy trakcie, natknął się na zasadzkę urządzoną przez jakichś łotrzyków. Droga była przetarta, sądząc ze śladów pozostawionych na gliniastej ziemi, ostatnia karawana przejechała tędy jakiś tydzień temu - i bandyci widocznie czekali na następną. Widząc olbrzymią czarną istotę, która z trudem przecisnęła się przez wejście frontowe, figlarze zapomnieli o bożym świecie i co sił w nogach dali drapaka przez tylne drzwi. Ostatni jednak - który widocznie uważał się za bohatera, a może był po prostu kompletnym idiotą - zdążył mimo wszystko wypalić z kałacha do strasznej czarnej postaci. Seria przeszła mu przez pierś i trzy kule znalazły swój cel - jednak nie wyrządziły szkody. Dobrynin poczuł tylko lekkie uderzenia - ,,ciekły pancerz" i warstwa amortyzacyjna sprawiły się na medal, kompensując energię kinetyczną i rozprowadzając ją po całej powierzchni napierśnika. Bystrzak dostał w odpowiedzi ładunkiem śrutu w prawy bok, a potem długo umierał pod drzwiami, wypełniając okolicę jękami, głośnymi przekleństwami i wzywaniem kumpli na pomoc. Dobrynin zaś obejrzał kombinezon i znalazł tylko drobne rysy na powierzchni napierśnika. Już z daleka, mijając pamiętny hotel, w którym mieli naradę przed uprowadzeniem czołgu, zauważył, że przy moście uwija się niewielka rodzina wyrodków. Zwolnił, kliknął zatrzaskiem trzypunktowego paska, przyciągając strzelbę do piersi i zmieniając jej położenie na marszowe, wyciągnął z ładownicy lornetkę. Cztery osobniki - stary, siwy, cały pokryty szramami patriarcha, dwie samice i jeszcze zupełnie małe młode o wzroście nie większym niż metr. Wyrodki grzebały w stercie odpadków i po przyjrzeniu się Daniła doszedł do wniosku, że śmieci zostawili stacjonujący tu na początku lata żołnierze z pociągu pancernego. Inaczej skąd by się wzięły? Wyrodki w zasadzie nie były groźne - zauważył je z daleka, można je było odstrzelić nawet teraz. Ale Pięć pudełek po dziesięć plus pudełko ,,szerszeni", które dał mu major - i to wszystko. A przed nim daleka droga i nie wiadomo jeszcze, co mu się przydarzy. Niech sobie grzebią... Dobrynin poprawił pasek wiszącego mu na plecach karabinu, wsunął lornetkę z powrotem do ładownicy i skręcił w lewo, przedostał się przez zarośla oddzielające go od nasypu kolejowego i wyszedł na tory. Wyrwa robiła wrażenie. Od tamtej nocy jeszcze tu nie był - jakoś się wszystko zakręciło, zawirował Najpierw wojowali, potem się godzili, a chwilę później zbierali się do Ale pamiętał, jak Panikarz mówił, że lej po wybuchu wyszedł spory, i Dobrynin mógł się teraz przekonać, że istotnie tak było. Solidny kawałek nasypu po prostu zniknął, jakby nigdy nie istniał; eksplozja rozwaliła go, zostawiając ogromny dół. Jakiej trzeba siły, żeby wyrzucić w powietrze taką masę ziemi?! Daniła uśmiechnął się - Bumbum znał się na swojej robocie i dowodził tego z godną pozazdroszczenia regularnością. A jednak chociaż część nasypu była zniszczona, nawet na pierwszy rzut oka było widać, że nad linią kolejową ktoś porządnie popracował. Wszystkie powykręcane i porozrywane szyny, wielkie kawały betonowych podkładów były starannie odcięte i ułożone z boku, torowisko oczyszczone z odłamków, prawie do samego leja z obu stron doprowadzono nowe tory. Próbowali je odbudować? Nie ma nawet co zgadywać - to robota Bractwa, nikt inny nie mógł tego zrobić. Próbowali zreperować tory, ale coś im nie wyszło? Wychodzi na to, że nie mają teraz przejazdu w stronę Dobrynin postał trochę na krawędzi leja, który z powodu deszczu zamienił się w wypełnioną wodą pułapkę o niebezpiecznie obsuwających się ściankach, przez chwilę napawał się skutkiem ubocznym operacji dywersyjnej i pomaszerował dalej. Mijając zonę, wciąż zerkał na pas drzew. Lasek, który oddzielał ją od torów kolejowych, rozrósł się - choć wcześniej, jak mówili, były tu trzy krzaki na krzyż - i skutecznie skrywał ją teraz przed wzrokiem wścibskiego obserwatora. Daniła zawsze był ciekaw, co tam jest, ale p
ebook
Wydawnictwo Insignis |
Data wydania 2017 |
z serii Uniwersum Metro |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Insignis |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.