- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., że kiedyś i ona będzie mieć tyle szczęścia w małżeństwie. ROZDZIAŁ DRUGI Był w połowie drogi, gdy dogoniła go chmura pyłu. A raczej Naki, jeden z dwóch pracujących u niego Apaczów. Tak jak i Thorn, zatrzymał konia. Był wysoki, czarne włosy, na czole spięte czerwoną bandaną, spływały na ramiona. Miał na sobie czerwoną kraciastą koszulę, skórzane spodnie i wysokie buty z koźlej skóry. - Byłeś na polowaniu? - zapytał Thorn, a gdy Naki skinął głową, dodał: - Coś znalazłeś? Apacz nawet nie patrząc na niego, wyciągnął rękę, w której trzymał grubą, solidnie oprawioną książkę, i oznajmił: - Wszędzie tego szukałem. - Pytałem, czy ustrzeliłeś coś na kolację - uściślił ostro Thorn. - Ja miałbym coś ustrzelić? - Naki uniósł brwi. - Zabić bezbronne zwierzę? - Jesteś Apaczem - z przesadną cierpliwością rzekł Thorn. - Myśliwym. Mistrzem łuku i strzały. - Nie ja. Wolę wielostrzałowego remingtona - odparł doskonałą angielszczyzną. - Myślałem, że coś dla nas ustrzelisz. - Ustrzeliłem. - Znów pokazał książkę. - ,,Opowieści Skórzanej Pończochy" Jamesa Fenimorea Coopera. - O Boże! Co z ciebie za Apacz? - Wykształcony, rzecz jasna - odparł z przesadną rewerencją. - Musisz coś zrobić w sprawie Jorgego - dodał rzeczowym tonem już bez uśmiechu. - Rano straciłeś pięć sztuk bydła, ale nie z powodu suszy czy braku wody. Ricardo je skonfiskował. - Niech to szlag! Znowu? - Thorn nie krył złości. - No właśnie, znowu. Ricardo dostarcza żywność rewolucjonistom, którzy ukrywają się w górach. Rozumiem jego lojalność wobec rodziny, jednak moim zdaniem przekroczył już wszelkie granice. - Pogadam z nim. - Popatrzył na horyzont. - Ta cholerna wojna niebezpiecznie się zbliża. - Nie zaprzeczę. - Naki schował książkę do sakwy, po czym wyjął dwa związane rzemieniem króliki i rzucił je Thornowi. - Kolacja. - Przyłączysz się? - Ja? - obruszył się Naki. - Miałbym zjeść królika? Wolę głodować! - A co masz w planie, jeśli wolno spytać? - Smażonego grzechotnika - odparł z błyskiem w oku, uśmiechając się szeroko. - Ty snobie! - Akurat! - Naki wzruszył ramionami. - Trudno się spodziewać, żeby człowiek z europejskim rodowodem mógł mierzyć się z odwieczną i wyrafinowaną kulturą Apaczów - podkpiwał, a oczy mu się skrzyły. - Tak czy inaczej wytropię Jorgego i ściągnę go do ciebie. - Tylko nie zrób mu krzywdy. - Ja? - Daruj sobie tę niewinną minę. Doskonale wiem, jakim cudem domokrążca, który sprzedał ci nic niewarte mazidło zamiast leku na jad węża, znalazł się na mrowisku związany rzemieniem. Ty też wiesz, czyja to sprawka, prawda? - To była poglądowa lekcja, na czym polega rzetelny handel i jaki los czeka oszustów. - Nie wiedział, że ma do czynienia z wykształconym człowiekiem, a już na pewno nie miał pojęcia, jak dużo wiesz o ziołolecznictwie. Nie miał szans w konfrontacji z tobą. - Dostał nauczkę, inaczej lekcje poglądową. - Nie przeczę, racja była po twojej stronie. Ale ty dostałeś poglądową lekcję, że nie zawsze wystarczy mieć rację po swojej stronie. Bo ten oszust nasłał na ciebie zbirów, żeby cię zlinczowali. - Dzięki tobie przeżyłem. - Tak zaczęła się ich trwająca już od wielu lat przyjaźń. Thorn musiał przyznać, że Naki w tym czasie nieco się zmienił. ,,Nieco" jest tu kluczowym słowem. - Przynieś węża, poproszę Tizę, żeby go nam przyrządził. - On tak dobrze gotuje, jak jeździ konno - kwaśno skomentował Naki. - No to ja go przyrządzę. - Przyprowadzę ci Ricarda. - Spiął konia i odjechał. Dni mijały nadspodziewanie szybko. I stanowczo zbyt szybko. Trilby z niechęcią szykowała się na przyjęcie u Vancea. Nie miała ochoty tam jechać, obawiała się tego wieczoru, i to bardzo. Miała tylko jedną kosztowną sukienkę, jeszcze z Luizjany, z beżowej koronki. W burzy piaskowej, która dopadła ich, gdy jechali z Douglas do Blackwater Springs, stracili większość bagaży. Nawet teraz czuła zapach żółtego piasku, pod którym omal nie zostali pogrzebani żywcem. Któryś z sąsiadów, wysłuchawszy opowieści o tym koszmarze, specjalnie się nie przejął, tylko z uśmiechem skomentował, że mogą zrobić tylko jedno, a mianowicie jak najprędzej przywyknąć do takich burz. Poniekąd tak się stało, jednak Trilby co jakiś czas dopadała tęsknota za zielonymi krajobrazami, wśród których minęło jej dzieciństwo i pierwsza młodość, za gwarnymi ulicami i wszechobecnym tłumem, gdy w soboty jechała do cukierni po pączki, a potem buszowała po sklepach i kupowała nowe sukienki. Pieniądze nie stanowiły problemu, miło też było pojechać do miasta fordem T prowadzonym przez kuzyna Rene, z którym się przyjaźniła. Życie było piękne: przyjęcia, popołudniowe herbatki, Potem nagle pojawił się Richard, lecz nim doszło do czego
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.