- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ariolką w taki śnieg nie dam rady, ale jest ze mną masztalerz i dodatkowo dwa krzepkie konie myśliwskie. Proponuję, żebyśmy wyprzęgli parę z mojego powozu i objuczyli ją częścią bagaży. Masztalerz weźmie z sobą pani służącą, a ja panią. To nie będzie łatwa podróż, ale na koniec mogę obiecać ciepłe schronienie. Tymczasem pani służba zawróci powozem z resztą bagaży do szynku i tam przeczeka niepogodę, a potem będzie mogła po panią przyjechać. Panna Ross zerknęła jeszcze raz na wizytówkę i znów przeniosła wzrok na jego twarz. Dostrzegł nieznaczny ruch jej warg. Niewątpliwie powiedziała: ,,Adam Grantham, wicehrabia Weston". Za jej plecami służąca znowu dostała ataku kichania. - Kto jeszcze będzie w domku myśliwskim, milordzie? Głos miała przyjemny, mimo że w tej chwili brzmiał oficjalnie i dość nieufnie. - Moja gospodyni, służąca i lokaj. To dzisiaj. Jutro oczekuję gości, dwóch par małżeńskich. - Jeśli uda im się tam przebić - powiedziała bardziej zadumanym niż powątpiewającym tonem. - Dobrze, milordzie. Z serca dziękuję za tę uprzejmą propozycję. Czy zechce pan poprosić moją służbę, by zdjęła z dachu bagaże? Zdecyduję wtedy, co wziąć w dalszą drogę. Spełnił jej życzenie i wrócił do kariolki, gdzie stał skulony Bates, trzymający w jednej ręce wodze koni od zaprzęgu, a w drugiej obu koni myśliwskich. - Zabierzemy te kobiety na Foksie i Ajaksie, a bagaż załadujemy na konie pociągowe. Zaraz poszukam swojej walizki, ty jesteś gotowy? Bates odburknął coś w odpowiedzi i ruchem głowy wskazał torbę przypiętą pasami za siedzeniem kariolki. - Dobrze, wobec tego wyprzęgnij siwki i skróć im wodze. Dzięki swojemu przyzwyczajeniu do podróżowania z najmniejszym możliwym obciążeniem Adam bez trudu wybrał walizkę z niezbędnymi rzeczami. Bóg raczył wiedzieć, ile sakw może uznać za niezbędne taka dama w kapelusiku, pomyślał rozbawiony. Tymczasem zdjął z kariolki resztę bagażu i zaczął przenosić go do powozu. Śnieg sypał bez przerwy i zaspy stawały się z każdą minutą głębsze. Bez wątpienia mieli przed sobą trudną podróż. - Jesteśmy gotowe, milordzie. Jakimś cudem obie kobiety były ubrane w ciężkie zimowe pelisy z kapturami, a modny kapelusik znikł bez śladu. Na siedzeniu leżały dwie walizki i kosmetyczka. - Gratuluję pani szybkości i umiejętności pakowania, panno Ross - powiedział. - Proszę stanąć na stopniu, zaniosę panią do konia. Spojrzała na niego szeroko otwartymi szarymi oczami, a potem, o dziwo, spłonęła rumieńcem. Cóż takiego powiedział? Przecież dama, która jest gotowa zaufać obcemu nie powinna protestować przeciwko przeniesieniu przez śnieg. - Co się stało? Przed chwilą pewna siebie, teraz zdawała się kulić. - Milordzie, powinnam powiedzieć... Mam metr siedemdziesiąt sześć wzrostu. Rozdział drugi Może jednak lepiej byłoby spędzić ten dzień Pod Kogutem, niż narazić się na odgrywanie roli worka z węglem. Prawdopodobnie będą musieli ją dźwigać obaj mężczyźni wspólnie. Żadne z przeżytych dotąd przez nią upokorzeń nie było gorsze od tej perspektywy. Najwyraźniej wicehrabia, zgłaszając swoją propozycję, nie miał pojęcia, że przyjdzie mu nosić osobliwie wysoką pannę. Adam Grantham miał poważna minę, chociaż w tej zamieci trudno było coś dostrzec. - Doprawdy? Ja mam metr osiemdziesiąt osiem. I pół - dodał po chwili zastanowienia. - I bardzo chętnie postałbym tu z panią nawet cały dzień, rozmawiając o rozmiarach obuwia, rękawiczek i kapeluszy, ale mam poczucie, że powinniśmy ruszyć w drogę. - Milord źle mnie zrozumiał... - Pani uważa, że jej nie uniosę, panno Ross? - spytał, przybierając zbolałą minę. - Muszę powiedzieć, że to ujma dla mojego męskiego honoru. Mocno zbił tym Decimę z pantałyku. - Lordzie Weston, ani przez chwilę nie zamierzałam dać do zrozumienia, że nie ma pan dość sił Za jej plecami rozległ się stłumiony śmiech Prudence. W tej chwili Decima zrozumiała, że lord Weston stroi sobie żarty. Z jej wzrostu! Hm, tego nikt nie robił. Wszyscy uważali, że jej wzrost jest powodem do głębokiego wstydu i rozpaczy. Wściekła i na siebie, i na niego pchnęła drzwi powozu i schyliła się, by wysiąść. Wiatr uderzył ją w twarz, jakby ktoś chlusnął na nią z wiadra. Na chwilę ją zatkało i riposta, którą miała gotową, nie padła. Ledwie zdołała stanąć na ziemi, mężczyzna wziął ją na ręce. Wcale nie musiał się szczególnie wysilać mimo jej wzrostu. Zgodnie z jego życzeniem objęła go za szyję, choć nie od razu jej się to udało. Gdy wreszcie odzyskali stabilność, Decima z satysfakcją stwierdziła, że skóra na policzku wicehrabiego, który miała tuż przed oczami, wyraźnie poczerwieniała. Może milord nie jest aż tak silny, jak udaje, pomyślała. Byle tylko nie wpadł ze mną
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.