- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iegoś innego. I to dla niego muszę być ładna, a nie dla taty. Ciekawe zresztą, jak on będzie miał na imię, ten mój mąż. Może Tomek, może Kacper. Trudno powiedzieć, to zależy. Mama mówi, że najważniejsze, żeby nie był głupi i że imię nie ma znaczenia. Moim zdaniem ma znaczenie, bo jakby miał na imię na przykład Hilary, to nie wiem, co bym zrobiła. No, ale oczywiście ważne jest, żeby nie był głupi. I żeby nie puszczał bąków, bo moim zdaniem chłopcy puszczają bąki bez przerwy, dużo częściej niż dziewczyny. Okropne, błe. Ale najbardziej boję się, że będę rodziła. To podobno boli, jak się rodzi. Mama twierdzi, że bardzo. I mówi, że mimo wszystko jakoś dała radę i nas urodziła. Ale i tak się boję tego rodzenia, wolałabym to już mieć za sobą. Rozmawiałam o tym z dziewczynami. One też się boją, ale chyba nie aż tak jak ja. Zresztą trudno o tym z nimi rozmawiać, bo one są młodsze ode mnie, prawie wszystkie, niektóre nawet o rok. Może dlatego ciągle nie mam przyjaciółki, takiej jednej, najlepszej, no, takiej przyjaciółki, z którą można o wszystkim gadać. Koleżanki mam, pewnie, że mam, trudno nie mieć koleżanek, i one są strasznie fajne, niektóre bardzo lubię, ale takiej jednej jedynej przyjaciółki to ciągle nie mam. Martwi mnie to, ale mama mówi, że nie mam się czym martwić, bo mam czas. Tak jak z tym rodzeniem. Mam czas na przyjaciółki i na rodzenie też. No to staram się nie martwić, ale czasem mnie dopada i już. WYSYŁAMY SMS-y Podczas rozpoczęcia roku szkolnego pan dyrektor ogłosił, że do szkoły wolno przynosić różne gadżety, typu PSP, ale nie wolno ich używać, nawet na przerwach. Jeżeli już, to po lekcjach, na przykład w świetlicy. Ale najlepiej - mówił dyrektor - zostawiać takie rzeczy w domu, by móc się skupić na lekcjach, i żeby nie kusiło. Wspomniał też o komórkach - można je mieć ze sobą, oczywiście, ale tylko po to, by po szkole móc się kontaktować z rodzicami lub opiekunami. Ja bardzo długo nie miałem komórki w ogóle, chociaż wszyscy już mieli. No, prawie wszyscy, bo Jarek nie miał, ale Jarek jest w ogóle dziwny, nie lubi różnych nowoczesnych urządzeń, maminsynek. Tak czy inaczej, głupio mi było, ale mama i tata tak się zaparli, że nawet się nie upominałem. Aż wreszcie babcia powiedziała: - Dość tego, Kuba też musi mieć komórkę! To było zaraz na początku czwartej klasy. No i miałem już komórkę i nosiłem ją do szkoły. Potem przez Maksa nie miałem przez kilka tygodni dostępu do mojego telefonu, bo Maks go zablokował, ponieważ trzy razy wprowadził zły pin, a ja nie mogłem znaleźć kodu puk. Opowiadałem wam o tym, więc nie będę się powtarzał, ale najważniejsze jest to, że mama w końcu załatwiła ten kod puk u operatora, no i wszystko dobrze się skończyło. Więc mam komórkę, jakąś taką nie najnowszą, nie żadnego wypasionego smartfona, jak niektórzy moi koledzy, ale trudno, nie jest zła, można dzwonić i wysyłać SMS-y. Lubię wysyłać SMS-y, uważam, że to często dużo lepszy sposób komunikowania się ze światem niż dzwonienie. Opowiadam wam o tym, bo zrobiła się niezła zadyma z tymi komórkami. A było tak: na lekcji angielskiego, któregoś dnia, Bartek powiedział głośno do Mietka, że jest głupkiem. Pan akurat tłumaczył, na czym polega czas przeszły - simple past, a Bartek nagle wypalił: - Mietek, ty głupku! Wtedy Mietek natychmiast powiedział do Bartka, że on jest głupkiem, skoro twierdzi, że on, czyli Mietek, jest głupkiem. Pan przerwał i zapytał, o co chodzi i dlaczego tak nieładnie się do siebie odzywają. Ale Bartek i Mietek milczeli jak zaklęci i nie dowiedzieliśmy się, o co w ogóle poszło. Wtedy pan zakomunikował, że mają szansę na uniknięcie jedynek za złe zachowanie, jeśli któryś z nich powie po angielsku: ,,Jesteś głupkiem". Obaj, oczywiście, nie mieli pojęcia i dostali po jedynce. Wtedy pan zrobił nam krótki wykład o takich odzywkach. Powiedział, że ,,Jesteś głupkiem" to ,,You are stupid", ,,Jesteś idiotą" to ,,You are an idiot" i że jeszcze można powiedzieć do kogoś ,,You are moron" - ,,Jesteś kretynem". Pan mówił też o tym, że nie należy się tak zwracać do siebie, ale skoro już tak mówimy, to przy okazji nauczmy się tego po angielsku. I zadał nam - całej klasie - pracę domową: napisać zdania ,,Jesteś głupkiem", ,,Jesteś idiotą" i ,,Jesteś kretynem" w czasie teraźniejszym i w czasie przeszłym w liczbie pojedynczej i mnogiej. Po angielsku, oczywiście. Nasz pan od angielskiego jest w ogóle fajny, ale wymagający, zadaje dużo do domu i często robi sprawdziany i testy. A następnego dnia wpadliśmy na pomysł, że skoro nie możemy do siebie głośno mówić na lekcjach, a wszyscy (oprócz Jarka) mamy komórki, to możemy pisać do siebie SMS-y. Postanowiliśmy wypróbować tę metodę na matematyce. Pan
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.