eBookowe bestsellery z tych samych kategorii

Andumenia

ebook

Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 2016
Zabezpieczenie Znak wodny
Produkt cyfrowy
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Legenda Andumenii głosi, że generałowie powstaną, gdy ojczyzna będzie w potrzebie…
Kraj jest na skraju kolejnej wojny i bankructwa. Władczyni Andumenii decyduje się wybudzić po 120 latach skrzydlatych generałów armii, uśpionych po wielkiej bitwie z Zineanem mocą niezwykłego zaklęcia.
Dwór wrze od plotek, wewnętrznych zdrad oraz walk o władzę. May Verteri, najpotężniejsza z przebudzonych i ulubienica poprzedniej przywódczyni, oskarżana jest o śmierć zwierzchniczki. Piękna i charyzmatyczna Krwawa generał nie pamięta wydarzeń z ostatniej wojny. May knuje własną intrygę, potajemnie gromadząc księgi ze starożytną magią i rozwijając moc. Losy Andumenii spoczywają w niepewnych rękach, a zagrożenie może przyjść z najmniej spodziewanej strony...
Powieść laureatki I edycji konkursu Czwarta Strona Fantastyki została doceniona przez jury za rewelacyjną kompozycję, świetnie przemyślane intrygi i język godny światowych bestsellerów.
S
Szczegóły
Dział: Ebooki pdf, epub, mobi, mp3
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok publikacji: 2016

RECENZJE - eBook - Andumenia

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 25-05-2017 21:02

By opowiedzieć Wam dokładnie historię Andumenii, muszę cofnąć się w czasie o sto dwadzieścia lat do wielkiej wojny z Zineanem. Utalentowani andumeńscy generałowie zwyciężyli, ale za to zwycięstwo zapłacili ogromną cenę. Dla narodu stali się jednak bohaterami, co mocno nadwątliło pozycję ówczesnego tchórzliwego władcy. Chcąc ratować tron, zdecydował się na uśpienie generałów. Zamknięci w kryształowych sarkofagach, mogli spać przez całe stulecia. Zgodnie z legendą dopiero gdy ojczyzna znajdzie się w niebezpieczeństwie, skrzydlaci generałowie przebudzą się, by ponownie poprowadzić armię ku zwycięstwu.

Właściwa akcja zaczyna się właśnie od przebudzenia generałów po 120 latach snu. Choć wszyscy, których niegdyś znali dawno już nie żyją, dla dowódców rany odniesione na wojnie wydają się wciąż świeże i bolesne, a na horyzoncie ponownie pojawiają się czarne wojenne chmury. Generałowie są ostatnią nadzieją Andumenii na przywrócenie dawnej świetności, ale też jedyną szansą by przygotować armię, będącą w stanie zwyciężyć natarcie wroga. W świecie intryg i zdrad nic nie jest jednak proste, a spiski i zamachy staną się dla bohaterów codziennością. W ostatnich chwilach pokoju nic nie jest pewne, nawet wzajemne zaufanie.

Początkowo nieco ciężko było mi się przenieść do świata Adnumenii. Prolog czytałam trzykrotnie zanim ruszyłam w dalszą podróż z bohaterami. Absolutnie nie dlatego, że był zły czy niezrozumiały, ale po kilkunastu lekkich powieściach miałam problem z przestawieniem się na historię, która wymaga od czytelnika skupienia i zaangażowania. Akcja jest dosyć powolna, a wydarzenia skupiają się głównie na generalskim pałacu. O nudzie nie możecie jednak zapomnieć, bo cała dynamika powieści zaklęta jest w spiskach i intrygach, tak licznych i gruntownie przemyślanych, że nie sposób nie zaangażować się w ich przebieg.

Od pierwszych stron zaintrygowali mnie główni bohaterowie o niezwykle złożonych charakterach i tak silnych osobowościach, że całkowicie przyćmili postacie drugoplanowe. Spośród generalskiego grona, które stanowi głównych bohaterów powieści, wybija się May Verteri, najmłodsza ale też najbardziej przebiegła generał. Nie sposób przewidzieć kolejne kroki bohaterki, ciężko ocenić kiedy jest szczera, a kiedy knuje swoje intrygi. Można być jedynie pewnym, że przy Krwawej May nie można być pewnym niczego. Dziewczyna nosi w sobie wiele tajemnic związanych z wojną sprzed dekady, ale nie zdradzi ich łatwo. W spiskowaniu nie ma sobie równych i chce osiągnąć zamierzone cele wszelkimi dostępnymi środkami.

Jestem pod ogromnym wrażeniem świata wykreowanego przez autorkę, która zadbała o najdrobniejsze detale, nazwy, tytuły, miejsca i przedmioty. Stworzyła od podstaw zupełnie nowe uniwersum, które zachwyca na każdym kroku. Wielka szkoda, że w książce zabrakło słowniczka i mapki. Świat jest niezwykle intrygujący, ale mnie najbardziej zauroczyli bohaterowie. W świecie wykreowanym przez autorkę wszyscy ludzie mają skrzydła, należy jednak zaznaczyć, że nie są to anioły. Biorąc pod uwagę dekret sabany (odpowiednik andumeńskiej królowej) o zakazie latania można nawet wysnuć teorię, że kiedyś wszyscy mieliśmy skrzydła, które nieużywane po prostu zanikły. Bardzo mi się ta teoria podoba.

Pomysłowość i wyobraźnia autorki idą w tym przypadku w parze z niesamowitym talentem. Gdyby ktoś powiedział mi, że to zagraniczny bestseller znanego autora, uwierzyłabym bez chwili wahania. Doskonały warsztat, intrygi budowane nieśpiesznie lecz dokładnie przemyślane i opisy pozwalające dosłownie przenieść się do wykreowanego przez autorkę świata- to mogę Wam zagwarantować. Ciężko odczuć, że to literacki debiut, bo autorka posługuje się naprawdę dobrym stylem, nie płaskim i potocznym, ale inteligentnym naszpikowanym profesjonalnym słownictwem i jednocześnie nie sprawiającym żadnych trudności w odbiorze. Dla mnie Monika Glibowska to polska Trudi Canavan. Tego porównania nie mogę się pozbyć, bo obydwie autorki zrobiły na mnie jednakowe wrażenie.

O CZYM? ?Andumenia?, to genialny debiut, który (jestem tego pewna) zdeklasował całkowicie konkurencję w literackim konkursie, którego autorka jest laureatką. Wykreowany w najdrobniejszych szczegółach świat, świetni bohaterowie, mnóstwo intryg i spisków- to główne atuty książki. Znalazło się tu również miejsce dla odrobiny romansu, odartego jednak całkowicie ze słodyczy i niewinności. Choć powieść liczy ponad 700 stron, każda jest absolutnie niezbędna i nie wyobrażam sobie, by ta historia mogła być krótsza. A to dopiero początek. Niepokojące zakończenie zapowiada elektryzujący kolejny tom i mam nadzieję, że nie będziemy musieli na niego długo czekać.

...

Szusteczka

ilość recenzji:1

brak oceny 5-03-2017 14:39

Monika Glibowska to laureatka I edycji konkursu Czwarta Strona Fantastyki, organizowanego przez wydawnictwo Czwarta Strona. Jak napisano na okładce, jury doceniło rewelacyjną kompozycję, świetnie przemyślane intrygi i język godny światowych bestsellerów. Czy faktycznie książka jest tak dobra, a może to tylko czcze gadanie?

Po 120 latach generałowie Andumenii zostają wybudzeni ze snu, w który zostali wprowadzeni po ostatniej zwycięskiej bitwie. Teraz, gdy kraj znów znajduje się w niebezpieczeństwie, społeczeństwo zwraca się o pomoc do doświadczonych wojowników. Ci, którzy powinni stanowić zgrany zespół i walczyć w obronie kraju, toczą swoje własne spory na dworze. Nie wiadomo, z której strony może nadejść zagrożenie?

Skrzydlatym generałom Andumenii daleko do aniołów, nie należy ich mylić. Stanowią barwną mieszankę bohaterów, którzy są zaskakująco przyziemni. Konkurują ze sobą, knują, czują zazdrość i zmęczenie, strach i ból, flirtują, pożądają, żartują i upijają się. Każdy z nich ma swoje własne zainteresowania, każdy z nich jest inny, chociaż wiele ich również łączy. W takim towarzystwie nie może być nudno. Zwłaszcza gdy dwoje generałów chce sprawować władzę, a jedno z nich zostaje oskarżone o zdradę stanu.

Czytając książkę zdarzało mi się zapominać, iż jest to debiut pisarki. Owszem, wcześniej publikowała swoje opowiadania, jednak to jej pierwsza wydana powieść. Jury zachwyciło się stylem Glibowskiej, a ja muszę przyznać, że stoi on na naprawdę dobrym poziomie. Czytałam z prawdziwą przyjemnością, dając się wciągnąć w przedstawioną historię. To nie była naiwna, banalnie napisana opowiastka, tylko kawałek dobrej fantastyki, dający spore nadzieje na przyszłość.

Często zdarza mi się czuć lekkie zagubienie, gdy rozpoczynam nową lekturę, gdzie od razu wprowadzonych zostaje dużo bohaterów. Tak miałam przy Andumenii, jednak szybko udało mi się odnaleźć w nowym świecie i przyzwyczaić do postaci. Spodobał mi się pomysł autorki na usypianie generałów po bitwach, gdy przestają być potrzebni. Ich zadaniem jest walka i pomoc w kryzysowej sytuacji, nie zaś stałe sprawowanie rządów. Główna bohaterka, May Verteri, to dynamiczna i potężna kobieta, prowokowała wiele sytuacji, przez co nie mogłam się nudzić. Świat stworzony przez Glibowską również przypadł mi do gustu. Miejsca, tradycje, postaci (nawet te poboczne), wszystko było dopracowane i przemyślane.

Powieść jest naprawdę obszerna. Jest to grubaśna książka, w której autorka umieściła wiele wątków, postaci i intryg. Glibowska z pisania opowiadań przerzuciła się na bogatą i długą historię, która w żaden sposób nie jest przydługawa czy nużąca. Czasem te opasłe tytuły mogłyby być skrócone, jednak podczas lektury Andumenii. Przebudzenia nie odniosłam wrażenia nadmiernych opisów czy zbyt dużej treści. Ba, kończąc powieść czułam pewien niedosyt, a wszystko to przez otwarte zakończenie. Mam nadzieję, iż w planach jest wydanie kolejnego tomu, inaczej będę rozczarowana. Nie wiem jaką konkurencję miała Monika Glibowska w konkursie, ale uważam, że słusznie otrzymała wyróżnienie od wydawnictwa.

Ewelina Marciniak

ilość recenzji:1

brak oceny 19-12-2016 09:48

Bardzo dawno nie czytałam fantastyki i aż mi wstyd z tego powodu! Uwielbiam ten gatunek i nie mam pojęcia, dlaczego tak go zaniedbałam. Ale w moje ręce wpadła debiutancka powieść polskiej autorki, Moniki Glibowskiej i aż mi się oczy rozszerzyły z radości, jak przeczytałam opis. Magia, skrzydlate istoty, intrygi...

Andum?nia to jedna z krain zamieszkująca przez magiczne istoty wyposażone w skrzydła, ale również przez niemagiczne postacie. Niestety po wyniszczających wojnach Andum?nia chyli się ku upadkowi - posiada niewystarczającą armię i zasób finansów, który można by przeznaczyć na jej budowanie. Najważniejsza władczyni w państwie, sabana Chineal postanawia po 120 latach wybudzić ze snu, wywołanego przez silne zaklęcie magiczne, kilkunastu generałów, którzy mogliby znacząco wspomóc kraj na skraju wojny. Nie uśmiecha jej się jednak wybudzać wszystkich, co do niektórych ma pewne zastrzeżenia. Jednak jeden z generałów, Albin, w tajemnicy przed wszystkimi przywraca jedną z najpotężniejszych z nich - May Verteri, o której od poprzedniej wojny sprzed 120 lat krążą legendy, a prawdę zna jedynie "Krwawa", którą nie chce się z nikim podzielić...

Kiedy minie lekki szok i konsternacja po zapoznaniu się z mniej więcej dwoma rozdziałami, można zacząć rozkoszować się historią. Niestety wcześniej jest to prawie niemożliwe, bo mamy do przyswojenia mnóstwo nowych słów, postaci, musimy poznać ich uszeregowanie w hierarchii ważności oraz z grubsza poznać historię Andum?nii. Dużo tego jak na początek, dlatego warto całkowicie skoncentrować się na tych pierwszych rozdziałach. Później idzie już łatwiej i razem z fabułą mkniemy śladem intryg na sabańskim dworze, w które wplątani są generałowie, czyli dowódcy wojsk. Poznajemy szeroką gamę bohaterów i głównie są to właśnie skrzydlaci dowódcy. Z tych najważniejszych wymienić można Albina, May, Olafa, Tirela, Anagara, Fargo. Bohaterowie są bardzo barwni i nietuzinkowi: arystokrata, zabójczyni, kobieciarz, miłośnik muzyki. W takim gronie po prostu muszą wybuchać spory, ale również pomiędzy niektórymi panuje wielka przyjaźń. Największą sympatię wzbudził we mnie generał Olaf, bo nie jestem jeszcze pewna moich odczuć co do głównej bohaterki. Za to Olaf to zabawna i "normalna" postać w gronie żołnierzy. I jego wątek związany ze służką May - Meg również śledziłam z zaciekawieniem. No cóż... trochę miłości w fantastyce nie zaszkodzi! Są również Mędrcy, członkowie rady, służba, doradcy i wiele wiele innych. Pierwszy tom to przede wszystkim walka polityczna pomiędzy generałami, a sabaną i jej doradcami. Wygląda na to, że przebudzenie nie tylko pomogło w budowaniu armii, która ma wspomóc zbliżającą się wojnę, ale sporo namieszało wewnątrz kraju. Nie wiadomo kto jest wrogiem, a kto przyjacielem... A co najważniejsze - którym bohaterom należałoby kibicować! Każdy ma jakieś tajemnice odkrywane powoli przez czytelnika, a nie koniecznie przez innych bohaterów. Jest mnóstwo niedomówień dotyczących poprzedniej wojny, przez co ciągle wybuchają konflikty, a intryga goni intrygę. Książka jest naprawdę ciekawa i ambitna, a świat wykreowany przez autorkę jest ogromny i ma wielki potencjał. Jednak największym jej plusem jest magia! Starożytne manuskrypty odkrywane przez May, rzucanie zaklęć na każdym kroku to cudowny smaczek nadający całej historii kolorytu.

Debiutancka powieść Moniki Glibowskiej, laureatki konkursu "Czwarta Strona Fantastyki" daje duże nadzieje polskiej fantastyce i następnym tomom serii o Andum?nii. Końcówka jest mocna i sprawia, że mamy ochotę na więcej.