SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zgromadzenie cieni

Odcienie magii Tom 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2017
z serii Odcienie magii
Oprawa miękka
Liczba stron 530
  • Wysyłka Kup do 15:00, wyślemy jeszcze dziś!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Upłynęły cztery miesiące, odkąd w ręce Kella wpadł czarny kamień. Cztery miesiące, odkąd przecięły się ścieżki antariego i dziewczyny z Szarego Londynu, Delilah Bard. Cztery miesiące, odkąd książę Rhy został ranny, Kell i Lila pokonali rządzące Białym Londynem bliźniaki Dane, a kamień wraz z umierającym Hollandem wrzucili w otchłań Londynu Czarnego.
Pod wieloma względami sytuacja prawie wróciła do normalności, chociaż... Rhy spoważniał, a Kella dręczą wyrzuty sumienia. Antari nie przemyca już przedmiotów między światami - jest nerwowy, nawiedzany przez sny z udziałem złowieszczej magii, skupiony na myślach o Lili, która zniknęła mu z oczu w porcie, tak jak zawsze tego pragnęła. Tymczasem w Czerwonym Londynie trwają przygotowania do Igrzysk Żywiołów, spektakularnego i kosztownego międzynarodowego turnieju - mającego na celu rozrywkę i zachowanie dobrych stosunków z sąsiednimi mocarstwami. Na zawody przybędzie wielu gości, a wśród nich starzy przyjaciele na pewnym statku pirackim.
Jednakże, podczas gdy wszyscy w Czerwonym Londynie skupiają się na czekających ich emocjach sportowych i towarzyszących igrzyskom przyjęciach, w innym Londynie rozkwita życie, a ci, którzy mieli rzekomo odejść na zawsze, powracają. Jak cień, który znika w nocy, lecz pojawia się znów kolejnego dnia, tak odżywać zdaje się Czarny Londyn. Tyle że magia wymaga równowagi, więc by odrodził się Czarny Londyn, inne miasto musi upaść...

`Bogate szczegóły rozświetlają każdy wymiar niezwykłego miasta zalanego magią, a skomplikowane postacie okazują się intrygującymi osobowościami. W tej barwnej scenerii toczy się trzymająca w napięciu akcja... Schwab już nam każe czekać na dalszy ciąg`.
- Entertainment Weekly
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Wydawnictwa: Zysk
Kategoria: fantastyka,  fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 530
ISBN: 978-83-8116-068-1
Wprowadzono: 24.06.2017

V. E. Schwab - przeczytaj też

Gallant (twarda) Książka 38,33 zł
Dodaj do koszyka
Mroczniejszy odcień magii Książka 34,67 zł
Dodaj do koszyka
Vengeful. Mściwi Książka 27,47 zł
Dodaj do koszyka
Wiedźma z Bliska Książka 42,28 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Zgromadzenie cieni, Odcienie magii Tom 2 - V. E. Schwab

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 14 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

book_w_mkesie

ilość recenzji:443

11-07-2022 18:20

Autorkę V.E. Schwab chyba nie trzeba przedstawiać (tak myślę) Jest jedną z tych, do których podchodzi się z szacunkiem za książki, jakie wydaje. Cieszę się, że w moje ręce trafia coraz więcej książek autorki. Seria ?Odcienie magii? sprawią, że mogłam odpłynąć daleko w morze, nie martwiąc się o to, co zostało na lądzie. Sprawi, że będziesz chciał poczuć to, co nasi główni bohaterowie. W poprzedniej recenzji do tomu 1 napisałam, że jest to książka dla miłośników ?Piratów z Karaibów?, tylko że w żeńskiej roli występuje Lila, która udowodni, że wzrost i siła nie ma nic wspólnego z bystrością i zawziętością, jaka charakteryzuje właśnie te cwaną istotkę! Lila i Kell mają przed sobą kontynuację tego, co było w pierwszym tomie, lecz tutaj większość książki skupiona są Igrzyskach Żywiołów w Czerwonym Londynie oraz spektakularnego i kosztownego międzynarodowego turnieju mającego dać widzom rozrywkę i utrzymanie dobrych stosunków z sąsiednimi mocarstwami.
Mnóstwo znanych osobistości, jak i starzy znajomi/przyjaciele ze znanego statku pirackiego. W przyrodzie wszystko musi mieć swoje miejsce i musi panować równowaga, więc jeżeli jedno znika coś musi powstać. Czarny Londyn pnie się ku górze więc któreś musi upaść. Które? No ja wam tego nie zdradzę, ale Lila i Kell będą mieli spore problemy, jak i zabawy. Dodatkowo bardziej rozwinięty jest wątek uczucia, jakie powstało między tą dwójką co mnie ogromnie raduje i cieszy. Jak każde mocarstwo tak tutaj każdy Londyn ma swoje tajemnice, intrygi, zagadki.
Chęć powstania i bycia tym najlepszym też nabiera na siłę. Każda z postaci, jaką stworzyła autorka jest naprawdę oryginalna i nietuzinkowa, przez co czytając masz wrażenie, że możesz utożsamiać się z jedną z nich. Statek piracki, bale, turnieje, intrygi, miłość, rodzina, chęć udowodnienia sobie, innym, że możemy, chcemy więcej, ale za jaką cenę? Ile jesteś w stanie znieść, żeby chronić tych, których kochasz, ale ile jesteś w stanie poświęcić, żeby zniszczyć tych, którzy chcą zniszczyć to, co kochasz, szanujesz.
Z całego serca polecam tę serię, bo warta jest każdej sekundy. Przyznam się, że nie chce kończyć trzeciego tomu, bo już mi nic nie zostanie, a poważnie polubiłam Lilę i ten jej zadziorny charakterek oraz Kella który naprawdę wiele przeszedł.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 17-06-2018 21:47

Mroczniejszy odcień magii pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenia. Była to interesująca lektura, w której nie brakowało akcji, magii oraz ciekawych przygód bohaterów. Czegoś podobnego spodziewałem się po Zgromadzeniu cieni, czyli drugim tomie z serii, ale nie do końca autorka sprostała temu zadaniu.

Minęły cztery miesiące od emocjonujących wydarzeń z poprzedniej części i z pozoru wszystko wróciło do normy. W Czerwonym Londynie trwają przygotowania do Igrzysk Żywiołów Essen Tasch, spektakularnego i kosztownego międzynarodowego turnieju ? mającego na celu rozrywkę i zachowanie dobrych stosunków z sąsiednimi mocarstwami. Podczas gdy w innym Londynie rozkwita życie, a ci, którzy mieli rzekomo odejść na zawsze, powracają. Magia wymaga bowiem równowagi, więc by odrodził się Czarny Londyn, inne miasto musi upaść...

W drugim tomie panuje zdecydowanie inny nastrój. Niby wszystko wróciło do normy, ale jednak każdy z bohaterów odczuwa pewien niepokój i nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Lila w końcu odnalazła wolność i wyruszyła w podróż wraz z korsarzami, przy okazji odkrywając w sobie talent magiczny. Jednak jest to dla niej za mało i za wszelką cenę chce spróbować swoich sił w Igrzyskach Żywiołów. Król Maxim stracił zaufanie Kella, ciągle go obserwuje i nie może pozwolić, by w obliczu turnieju tak potężny mag mógł robić co chce. Przez to Kell ma wrażenie że się dusi, że potrzebuje działać - to magia w jego żyłach domaga się czynów. Choć skończył już z przemytem przedmiotów pomiędzy światami, to wciąż ma wyrzuty sumienia w związku z wydarzeniami do jakich doprowadziło przyniesienie czarnego kamienia. Zaś Rhy spoważniał i mamy okazję lepiej go poznać, a także jego przeszłość oraz dowiedzieć się jaka łączy go relacja z kapitanem pewnego statku... Ogólnie bohaterowie są lepiej przedstawieni, zmienili się, a jednocześnie toczą wewnętrzne spory związane z lojalnością, odpowiedzialnością za swoje czyny, czy szukaniem prawdy o sobie i swojej przeszłości.

W drugim tomie stosunkowo niewiele poznajemy inne światy poza Czerwonym Londynem, ponieważ to w nim rozgrywa się zdecydowana większość opisanych wydarzeń. Przede wszystkim największym wydarzeniem jest turniej Essen Tasch, w którym rywalizuje po dwunastu magów z trzech królestw Faro, Vesk i Arnes. Był to udany i interesujący pomysł, choć mam wrażenie, że pochłonął zbyt dużą uwagę autorki i zbyt wiele szczegółów i kwestii z nim związanych chciała przekazać czytelnikowi. Niemniej jednak odegrał on ważną rolę - skupiał uwagę Kella i innych bohaterów, gdy tymczasem w innym Londynie działy się bardzo istotne sprawy, które mogą na zawsze zmienić wszystkie światy i ich magię.

Najogólniej mówiąc, nazwałbym drugi tom rodzajem wstępu do nadchodzących wydarzeń, albo nakreśleniem tła pod nie. Jednocześnie nie da się ukryć, że jest to książka przegadana. Niestety. Czytając może się wydawać, że dużo się dzieje, obserwujemy przygotowania do turnieju, poznajemy nowych uczestników, śledzimy poszczególne walki i tak dalej. Jednak to wszystko dałoby się skrócić co najmniej o połowę, a fabuła nie ucierpiałaby na tym. Zabrakło mi tej w tej książce jakiejś zdecydowanej akcji, jakiegoś zagrożenia, czy celu ku któremu by dążyli bohaterowie, jak to miało miejsc w pierwszym tomie. Tymczasem wszystko jest tutaj po prostu poprawne. Dopiero pod koniec akcja zaczyna nabierać kształtów i zapowiadać interesujące wydarzenia.

Zgromadzenie cieni jest słabszą powieścią niż Mroczniejszy odcień magii. Odniosłem wrażenie, że jest to książka troszkę przegadana, w której stosunkowo dużo się dzieje i to na różnych płaszczyznach, ale bardzo powoli widzimy tego efekty. Niemniej jednak końcówka zapowiada naprawdę interesujące wydarzenia w trzecim tomie, jest więc nadzieja.

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:301

brak oceny 17-12-2017 14:26

Zapraszam do lektury recenzji drugiego tomu serii Odcienie magii autorstwa Victorii Schwab. Po Mroczniejszym odcieniu magii nadszedł czas na Zgromadzenie cieni.

Minęły cztery miesiące od wydarzeń, które zatrzęsły posadami Czerwonego Londynu. Obecnie mieszkańcy miasta przygotowują się do turnieju organizowanego w pałacu zwanego Igrzyskami Żywiołów, w którym wyłoniony ma zostać najpotężniejszy z magów. Jednak gdy Czerwony Londyn szykuje się do świętowania, w Czarnym odżywa życie i powracają Ci, którzy podobno mieli przepaść bezpowrotnie?

Zgromadzenie cieni pozwala czytelnikowi ponownie spotkać znanych już bohaterów, ale również obfituje w nowe postaci. Dotychczasowa równowaga zostaje zachwiana, a magia niczym żywy organizm wpływa na otaczający bohaterów świat zmieniając go, a niebezpieczeństwo przenika nawet do Białego Londynu. Jednak pomimo iż zagrożenie staje się coraz bardziej realne, akcja zdecydowanie zwalnia w porównaniu do tomu pierwszego. Pomimo iż zdawałoby się iż rozgrywające się w tym tomie Igrzyska Żywiołów przysporzą czytelnikowi wielu emocji są one tak naprawdę tłem, a większą uwagę poświęca sie dylematom bohaterów. Zgromadzenie cieni można więc potraktować jako swego rodzaju ciszę przed burzą i przygotowanie czytelnika na emocjonujący finał, jakim liczę będzie ostatni tom trylogii.

Jeżeli czytaliście już Mroczniejszy odcieniu magii, kontynuacja z pewnością nie zawiedzie Waszych oczekiwań. To kawał dobrego fantasy, może miejscami nieco przegadanego, ale mimo to wciągającego. A jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać wizji Czarnego, Białego i Czerwonego Londynu stworzonego przez Victorię Schwab, zdecydowanie warto nadrobić zaległości.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 8-10-2017 23:15

Drogi Kella ? antariego z Czerwonego Londynu i Deliah Bard ? złodziejki z Szarego Londynu rozeszły się po wspólnej przygodzie, która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej. Każde poszło w swoją stronę. Kell powrócił do obowiązków członka rodziny królewskiej, a Lila w końcu mogła spełnić swoje marzenie o dołączeniu do załogi statku i przemierzaniu bezkresnych mórz. Żadne jednak nie zapomniało o tym drugim oraz o zagrożeniu, któremu wspólnie stawili czoła.

W Londynie trwają gorączkowe przygotowania do Essen Tasch ? Igrzysk Żywiołów, spektakularnego, międzynarodowego turnieju, w którym magowie z największych mocarstw rywalizują ze sobą o tytuł mistrza. Ma on na celu rozrywkę oraz zachowanie przyjaznych stosunków z sąsiadami. Do stolicy zmierzają ważni goście, a wśród nich starzy przyjaciele na statku pirackim.

Podczas gdy Czerwony Londyn tętni magią, w martwym świecie zaczyna odradzać się życie. Ci, którzy mieli odejść bezpowrotnie, powracają. Czarny Londyn zaczyna szerzyć swój mrok w nadziei na ponowne przebudzenie. By jednak mógł się odrodzić i nie zachwiać przy tym równowagi, inne miasto musi upaść...

?Mroczniejszy odcień magii? oczarował mnie kreacją świata, a także systemem magicznym opierającym się na kontrolowaniu żywiołów. Nie mogłam się doczekać, aby poznać dalsze losy wiecznie poważnego antariego i zuchwałej złodziejki, więc kiedy dowiedziałam się, że w końcu wychodzi kontynuacja, nie mogłam pohamować radości. Moje szczęście jeszcze wzrosło, kiedy zobaczyłam, że drugi tom jest grubszy od pierwszego i liczy sobie ponad pięćset stron. Pełna zapału zabrałam się do czytania i choć przyszło nam długo czekać na kontynuację, to muszę przyznać, że naprawdę było warto.

Książkę rozpoczyna dość dziki wyczyn Lilii, która od kilku miesięcy jest członkiem załogi Nocnej Iglicy. Dziewczyna oprócz napadania na inne statki w imię korony, nauki języka, którym wciąż nie włada zbyt biegle, zaczęła również parać się magią. Z czasem Lila zaczyna robić się zachłanna, aż w końcu decyduje się na szalony czyn, którego konsekwencje mogą być straszliwe. Tymczasem sytuacja Kella nie przedstawia się już tak kolorowo. Antari przez swoje błędy stracił w oczach przybranych rodziców. Nie traktują go już tak jak dawniej i nie pragną nawet ofiarować mu szansy na odkupienie win. Jedyną osobą, która traktuje go normalnie, jest Rhy, który, choć nie całkiem pogodził się z nową sytuacją, nie każe za wszystkie błędy swojego brata.

?Zgromadzenie cieni? podobnie jak pierwszy tom dzieli się na bardzo obszerne rozdziały, które dodatkowo zostały podzielone jeszcze na podrozdziały. Sprawia to, że książkę czyta się bardzo szybko. Akcja przez całą powieść gna w zawrotnym tempie. Głównym wątkiem w tym tomie jest turniej magiczny, jednak równolegle do niego rozwija się równie ważny wątek Czarnego Londynu, który jest kluczowy dla całej fabuły i tworzy fundamenty pod trzeci tom. Przewija się on przez całą powieść, są to zazwyczaj jednak krótkie fragmenty w porównaniu do właściwej akcji. Dopiero pod koniec książki światy splatają się ze sobą, a autorka serwuje czytelnikom łamiące serce zakończenie.

?Zgromadzenie cieni? to zachwycająca kontynuacja o wiele lepsza od pierwszej części, pełna magii i zwrotów akcji. V. E. Schwab stworzyła oryginalny świat oraz niesamowitych bohaterów. Zakończenie drugiego tomu sprawia, że czytelnik chce jak najszybciej sięgnąć po finał trylogii, dlatego mam nadzieję, że nie będziemy musieli na niego zbyt długo czekać.

http://someculturewithme.blogspot.com/2017/09/swiat-nie-jest-ani-uczciwy-ani.html

Czy recenzja była pomocna?

Projekt: książka

ilość recenzji:36

brak oceny 23-07-2017 20:29

?Mroczniejszy odcień magii? zrobił na mnie ogromne wrażenie. Spodziewałam się czegoś młodzieżowego, a dostałam naprawdę porządny kawał magii. Na ?Zgromadzenie cieni?, drugi tom cyklu czekałam prawie rok. Tak bardzo nie mogłam się doczekać naszego kolejnego spotkania!

Lila pragnęła jedynie jednego - wolności, i to dostała. Nie straciła jednak talentu do pakowania się w kłopoty, które jak na złość ciągle czają się gdzieś za jej plecami. Kiedy kradnie tożsamość jednego z magów jeszcze nie wie w jak poważne wpadła tarapaty. Kell nie miał tyle szczęścia. Dzieląc się swoim życiem z księciem Rhyem już na zawsze związał z nim swoje przeznaczenie. Wydarzenia, które wstrząsnęły Czerwonym Londynem ponad cztery miesiące temu ciągle nie dają o sobie zapomnieć. Teraz w pałacu ma odbyć się nietuzinkowy turniej. Kilkunastu najpotężniejszych magów weźmie udział w potyczkach, które wyłonią najlepszego z nich. Dla Kella to jedyna szansa aby w końcu oderwać się od restrykcyjnych rozkazów króla Maxima ale wie, że gdyby coś mu się stało ucierpi na tym Rhy. Tymczasem na tronie Białego Londynu zasiada nowy król, a jego ambicje sięgają daleko, aż do Czerwonego Londynu.

?I teraz wiesz, jak się czuje ten, kto naprawdę żyje. Kto boi się o swoje życie. Kto o nie walczy. A kiedy się dowiadujemy, jak to jest, no cóż, powrotu nie ma.?

W ?Zgromadzeniu cieni? witają nas bohaterowie, do których przyzwyczailiśmy się w pierwszym tomie ale również pojawia się kilku innych, równie ciekawych i intrygujących postaci, na które warto zwrócić uwagę. Więcej miejsca autorka przeznaczyła dla księcia Rhya. W końcu możemy go lepiej poznać, dowiedzieć się o jego przeszłości, o przeszłości obydwu książąt, a są to fakty, cóż, czasami bardzo zaskakujące. Niepokoi mnie jedynie Lila. W pierwszym tomie podziwiałam jej odwagę, jej hart ducha i walkę o swoje marzenia. Teraz dziewczyna powoli traci nad sobą kontrolę i boję się pomyśleć, do czego ją to zaprowadzi. Kell zamknięty w pałacu od czasu wyjścia na jaw jego przemytniczych wypraw jest ciągle obserwowany. Król Maxim stracił do niego zaufanie ale nie może pozwolić aby tak potężny mag odzyskał upragnioną wolność.

?-Wasza Królewska Mość, wy oddajecie cześć czemuś, czego nie możecie ani zobaczyć, ani dotknąć, podczas gdy ja otaczam czcią coś, z czym mam do czynienia w każdej chwili każdego dnia. Jaka droga jest bardziej logiczna??

Magiczny świat przedstawiony w na kartach książki powoli wychodzi z ram w jakie został ubrany. Równowaga powoli zostaje zachwiana. Magia jest żywym organizmem, który przenika każdy element natury i wpływając na dany obiekt zaczyna go zmieniać bądź nie. Czym stanie się taki obiekt? Wynik czasami jest bardzo zaskakujący. Niebezpieczne rzeczy zaczynają dziać się w Białym Londynie. Pozorny dobrobyt został osiągnięty przez coś, co przeniknęło z umarłego Czarnego Londynu. Świat ten chcąc się odrodzić, musi pochłonąć inny.

?-Nie przeszkadza ci, że każdy wierzy w coś innego?
-Dlaczego miałoby mi to przeszkadzać? -spytał. -W istocie wszyscy wierzymy w to samo, po prostu nadajemy temu czemuś inną nazwę. To żadna zbrodnia.?

Druga część jest jedynie odrobinę słabsza. Zabrakło mi takiej zdecydowanej akcji i ciągle zastanawiałam się, czy to już? Czy to teraz coś się zacznie dziać? Pierwsza część była dosłownie przesycona akcją, pościgami, magią. Owszem, turniej magiczny wydaje się wydarzeniem, które powinno obfitować w takie emocje ale staje się jedynie tłem. Czytając "Zgromadzenie cieni" coś innego zaprząta nam myśli. Bohaterowie przez bolesne doświadczenia dorośli ale z drugiej strony dalej walczą wewnętrznie z problemem lojalności, odpowiedzialności, poszukiwaniu prawdy o sobie i swojej przeszłości. Druga część staje się zatem prawdziwym preludium do wydarzeń, które będą miały miejsce w ostatnim tomie serii.
Czekam z niepokojem na ostatnią część trylogii i bardzo się niepokoję tym, jak to się skończy. Nie wszystkie tomy muszą być idealne, ?Zgromadzenie cieni? nie jest dokładnie tym, czego się spodziewałam. Jest zdecydowanie spokojniejsze i bardziej poukładane niż "Mroczniejszy odcień magii" ale i tak lektura tej powieści to ciągle wspaniała przygoda i świetna rozrywka.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dziewczyna z książkami

ilość recenzji:41

brak oceny 23-07-2017 15:30

Po lekturze tomu pierwszego nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż czegoś tej książce zabrakło. Mimo tego, że niewątpliwie przypadła mi ona do gustu, pewne mankamenty ? takie jak niemożność zżycia się z bohaterami, ich pobieżne, jednowymiarowe przedstawienie czy też nieangażująca przez znaczną część pozycji fabuła ? nie pozwoliły mi się w stu procentach opowiedzieć za jej geniuszem. Odkryłam go natomiast w pozostałych elementach; w niezwykły pokłosiu wyobraźni autorki, czyli świecie, w jakim żyć dane jest Kellowi, Bard, Rhyowi, w humorze oraz między innymi w zakończeniu, które obiecało mi wspaniałą kontynuacją. Czy takie właśnie było Zgromadzenie cieni? Lepsze od poprzednika?

Najbardziej ze wszystkiego nie obawiam się śmierci. Śmierć stanowi źródło cierpienia kogoś innego, żyjących.

Lila zrobiła to, czego od dłuższego czasu pragnęła ? uciekła. Zostawiła za sobą swój dom, Kella oraz Czerwony Londyn, wyłącznie po to by w towarzystwie służących pod sztandarem rodziny królewskiej piratów pokonywać morza i oceany, grabić, uczyć się magii oraz w przyszłości ? zdobyć własny statek. Jednak tak charakterystyczna butność, jaka cechowała dziewczynę, po ponad 4 miesiącach wyprawy nie opuszcza złodziejki; wręcz przeciwnie, pcha ją ku coraz śmielszym oraz niebezpieczniejszym czynom.

Kell utracił swobodę przemieszczenia się bezwiednie między światami. Nie mówiąc już o przenoszeniu między nimi jakichkolwiek przedmiotów! Przez fakt połączenia swojego życia z następcą tronu, rodzina królewska nie spuszcza oka z antariego, wiedząc, że cokolwiek przydarzy się jemu, skrzywdzi też Rhya. Jednak zbliża się magiczny turniej, w którym uczestniczą najlepsi magowie z okolicznych krain. Dzięki intrydze księcia, Kell staje się pod przykrywką jednym z zawodników rozgrywek. Podczas gdy Lila i Kell stawiają czoła własnym demonom, nikt nie zauważa, że tron Białego Londynu nie jest już pusty, a odrodzenie tego świata pociągnie za sobą konsekwencje.

Muszę przyznać, że tom drugi serii V. E. Schwab podobał mi się znacznie bardziej, niżeli jego poprzednik. Obie części, co trzeba zaznaczyć, szczycą się niezwykle misternie skonstruowanym światem, którego rozległość oraz złożoność zachwyca coraz bardziej z każdą kolejno przewracaną stroną. Jednak Zgromadzenie cieni wydaje się lepiej dopracowane, pozbawione wad, które tak przeszkadzały mi podczas lektury Mroczniejszego odcienia magii. Przede wszystkim bohaterowie przestają być dominowani tylko przez jedną cechę charakteru. Zyskują wielowymiarowość; przeszłość, która wpleciona w fabułę wyraźnie pozwala lepiej zrozumieć dane postacie. Wątki każdego z nich, również dzięki znacznie większej objętości drugiego tomu, stają się rozleglejsze, ciekawsze ? czytelnik bardziej angażuje się zarówno w fabułę, jak i losy samych postaci.

I właśnie to postacie wychodzą na pierwszy plan w tej części historii. I choć nadal nie pałam zbytnią sympatią do panny Bard, to bardziej rozumiem jej postać. Postacie męskie, takie jak Kell i Rhy w moich oczach natomiast zyskały. Nim się zorientowałam, angażowałam się we wszelakie wątki z nimi powiązane. Wątki postaci głównej, żeńskiej, co niezwykle mnie zadziwiło, interesowały mnie nieomal w równej mierze, jednak nie ze względu na bohaterkę, lecz sposób prowadzenia akcji - interesujący, wartki, niepozwalający odłożyć książki na dłuższą chwilę. Prawdziwą perłą tej części jest jednak postać drugoplanowa ? kapitan statku, na którym po opuszczeniu Czerwonego Londynu znalazła się Lila, Alucard.

Świat nie jest ani uczciwy, ani sprawiedliwy, a jednak w jakiś sposób potrafi utrzymać równowagę.

Akcja powieści podzielona jest między wielu narratorów. Tradycyjnie poznajemy punkt widzenia Lili, Kella, czy też Rhya, jednak dane jest nam zajrzeć również w przerażające otchłanie umysłu nowego władcy Białego Londynu oraz chociażby Ojki, jego wiernej, zdolnej zrobić wszystko, byle tylko zadowolić swego mistrza, poddanej. I to właśnie wątek prowadzonych w ich świecie jest jednym z najciekawszych, najmroczniejszych, będący poniekąd zapowiedzią tego, co czekać może czytelnika w tomie kolejnym. Niepokój, zastępujący początkową dezorientację, pojawiającą się wraz z odkryciem narracji nowego władcy Białego Londynu, skrupulatnie wzrasta, mrok zagęszcza się, a czytelnik zaczyna rozumieć do jak nieuniknionego oraz zatrważającego końca to prowadzi.

Tak jak w przypadku Mroczniejszego odcienia magii, atmosfera magii jest wręcz wyczuwalna między stronami. Świat skonstruowany przez V. E. Schwab rozwiera się przed nami coraz szerzej, ukazując nowe magiczne postacie, poszerzony, dotychczas znany nam świat oraz lepiej zgłębione alejki, którymi przechadzaliśmy się już podczas lektury poprzedniego tomu. Wyobraźnia autorki zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie, spośród twórców dzisiejszej, często niestety sztampowej fantastyki. Tworzy ona bowiem świat, który pochłania, któremu wierzymy, którego pozorna realność wydaje się zwodzić nas na każdym kroku.

Kolejnym elementem godnym wyróżnienia jest akcja. Zacznę może od samego początku, ponieważ wydarzenia tam przedstawione od razu obiecują czytelnikowi pełną przygód, niebezpieczeństw oraz humoru fabułę, której nie będzie w stanie ot tak odłożyć na później. Tak, jak w przypadku pierwszej części oraz pierwszych występujących w niej rozdziałach, miałam duży problem z zainteresowaniem akcją, tak w Zgromadzeniu cieni nieomal od pierwszych zdań wpadłam w wir przygód, jakie zaoferowała mi pewna niesforna, butna, impulsywna oraz chętna do zwad Lila Bard! Mimo, iż nie jestem do końca przekonana co do jej postaci, towarzyszącej jej działaniom lekkomyślności oraz niekiedy głupoty, to jest ona bohaterką wprowadzającą pozytywny rodzaj zamętu, osobą nakręcającą akcję oraz sprawiającą, że czytelnik nigdy nie wie, co stanie się zaraz, jakie działania z przeszłości odbiją się na dziewczynie w teraźniejszości oraz czy w ogóle wyjdzie ona z danej sytuacji zwycięsko!

Nie wiem, dlaczego wy dwoje krążycie wokół siebie jak gwiazdy. Taki kosmiczny taniec to nie moja bajka.

Sam pomysł turnieju magicznego wprowadzonego, wydawać by się mogło po raz setny, w literaturze fantastycznej, opiera się na zaskakująco prostej zasadzie ? pojedynkach. Nie jest on również głównym elementem fabuły, choć stanowi jego ważną część. To wokół niego kręcą się jedne z ważniejszych wydarzeń, to dzięki niemu postacie ewoluują, to dzięki niemu dane jest poznać czytelnikowi specyfikę innych krain świata w którym żyje Kell. Uważam ten wątek za bardzo udany oraz intrygujący. Opisy pojedynków, czego bardzo się bałam nie są rozpisywane na dziesiątkach stron ? przy ich ilości byłoby bowiem to nużące ? lecz są niekiedy streszczane w kilku, bądź kilkunastu zdań, w przypadku potyczek mniej dla fabuły znaczących. Również formuła samego turnieju wydaje się przemyślana oraz wyróżniająca się na tle pozostałych, tego typu podobnych zabiegów w innych przedstawicielach gatunku.

Romans. W pierwszej części nie istniał on niemal wcale, w tomie drugim ma on miejsce jest on jednak wątkiem tak subtelnym oraz nikłym, że dla wielbiciela akcji oraz budowania świata, nie relacji miłosnych między bohaterami, w żaden sposób to nie zrazi do kontynuacji lektury. Uważam, że relacja między Kellem a Lilą oraz dwójką innych bohaterów jest bardzo dobrze skonstruowana, pozbawiona patosu oraz zbytecznej dramaturgii. Nie mogę się doczekać, aż poznam rozwinięcie wątków tych par w kolejnej części, choć zakończenie Zgromadzenia cieni, nie obiecuje usłanej różami przyszłości dla co po niektórych.

No właśnie zakończenia ? nieco przewidywalne, przynajmniej dla mnie, bardzo wartkie oraz obiecujące niebywale dobry tom kolejny. Momenty przedstawione na ostatnich kartach powieści, zostawiają czytelnika w takim miejscu, w którym lubują zostawiać go wszyscy autorzy wielotomowych serii ? emocjonalnym, urwanym w pół, pełnym pytań, pozbawionym odpowiedzi. Szczerze mam nadzieję, szybko móc przeczytać 3 część serii V. E. Schwab.

Popraw koronę, mój książę - zawołał, kiedy dotarł do drzwi. - Przekrzywiła się.

Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że po serię sięgnąć warto, chociażby dla wyjątkowego świata, który z każdą kolejną częścią wydaje się rozrastać, pochłaniać nas coraz mocniej oraz intrygować swoją złożonością. Zgromadzenie cieni to pozycja pozbawiona wad swojej poprzedniczki, świetna pod względem fabularnym, angażująca oraz z posiadająca bohaterów, z którymi wreszcie chcemy obcować! Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie wszystkich wątków, na otwarcie nowych, na większą ilość zaskoczeń oraz magii, na Kella, Alcurda, Rhya, Lilę oraz innych! Koniecznie musicie zapoznać się z tą serią!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?