Płakałam.
Przy każdym z opowiadań mówiłam sobie, że to ostatni raz, że nie ma sensu kropić kartek łzami, rozczulać się nad prozą. Przy każdej opowieści okłamywałam samą siebie. Warto płakać, warto się wzruszać, warto dać sobie dowód, jak wiele człowieczeństwo istnieje w głębi nas samych.
Książka Janusza Leona Wiśniewskiego "Zespoły napięć", podobnie jak "Molekuły emocji" oraz "Intymna teoria względności" jest zbiorem opowiadań. Autor opisuje duszę człowieka, jako największe dzielo stwórcze. Istny labirynt, w którego korytarzach odnajdujemy wciąż nowe emocje, uczucia dotąd niezidentyfikowane. Błądząc ślepymi uliczkami życia dowiadujemy się, jak wiele piękna ukrytego jest w rzeczach prostych, w słowach szczerych, w drugim człowieku. Obojętność staje się czymś obcym. Na miejsce chłodu wyrastają zupełnie nowe cechy odpowiedzialne za nasze wnętrze. Słowa są zbyt ogólne, by potrafiły przemówić ot tak na sucho. Ludzkie historie nie... One przemawiają głośno i wyraźnie. One sprawiają, że z każdym dniem stajemy się inni, lepsi...