SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zawód wiedźma

Kroniki Belorskie Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Papierowy księżyc
Oprawa miękka
Ilość stron 546

Opis produktu:

Zawód: Wiedźma to pierwsza powieść Olgi Gromyko, a zarazem otwarcie cyklu Kroniki Belorskie, na który składa się kilka tomów opowieści osadzonych w magicznym świecie Belorii.

Ta seria to znak firmowy tej autorki - połączenie niezwykle wartkiej, pełnej fantastycznych przygód akcji z dużą dozą humoru i iskrzących relacji między bohaterami.

Zapraszamy na pierwszą wyprawę tropem belorskich tajemnic.

Wolha Redna to jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Rudowłosa, wścibska, ciekawska... Posiadaczka wyjątkowego talentu do praktyk magicznych, nieprzeciętnej intuicji i inteligencji. Zapewne właśnie dlatego została wybrana przez mistrza do rozwiązania zagadki, która do tej pory pochłonęła już życie 13 osób, o wiele bardziej od niej doświadczonych.

W Dogewie, krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory źle się dzieje. Umiera coraz więcej istot, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Czy młodej wiedźmie uda się odkryć co, lub kto zabija, jeśli starsi i bardziej doświadczeni magowie polegli na polu bitwy?

Czy tak naprawdę Wolha Redna okaże się królikiem doświadczalnym, ofiarą czy wybawicielką?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: fantastyka,  fantasy,  High fantasy,  książki na jesienne wieczory,  książki o czarownicach
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 145x205
Ilość stron: 546
ISBN: 9788366737143
Wprowadzono: 01.04.2021

Olga Gromyko - przeczytaj też

Rok szczura. Wędrowniczka Tom 2 Książka 29,11 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Zawód wiedźma, Kroniki Belorskie Tom 1 - Olga Gromyko

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 21 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    4
  • 3
    3
  • 2
    2
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Wojtek Jasiocha

ilość recenzji:3

21-05-2020 08:03

Jakiś czas temu przeczytałem dwie części serii ??Trylogia Książę Ciemności??. Książki te zaliczają się do kręgu rosyjskiej fantastyki, a jako, że bardzo mi się spodobały postanowiłem pójść o krok dalej. I tak oto położyłem swoje czytelnicze łapki na książce ??Zawód: Wiedźma?? autorstwa Olgi Gromyko.

Fabuła pierwszej połowy książki skupia się na przygodach wścibskiej, dociekliwej, a zarazem inteligentnej adeptki Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa o imienia Wolha. Bohaterka zostaje wysłana do owianego tajemnicą królestwa wampirów, którego lud boryka się z pewnym problemem. Otóż ktoś zabija ludzi, jednak nikt nie wie kto. Właśnie, w królestwie wampirów zabijani są tylko ludzie, czy to nie podejrzane? Zadaniem Wolhy jest rozwikłanie tej zagadki i zapobiegnięcie buntu ludzi, którzy coraz bardziej zaniepokojeni są tym co dzieje się w królestwie sąsiedniej rasy.
Następnie w opowieści następuje malutki przeskok czasowy, które prezentuje nam wydarzenia dziejące się kilka miesięcy po misji głównej bohaterki. Wolha wyrusza wraz ze swoimi towarzyszami w pełną niespodzianek podróż, której celem jest zdobycie pewnego magicznego przedmiotu. Podczas wędrówki poznajemy wielu bohaterów oraz stworzeń zamieszkujących fantastyczny świat, dzięki czemu znacznie bardziej możemy poznać realia oraz otoczenie w którym żyją bohaterowie. Warto również wspomnieć, że w drugiej połowie książki pojawiają się poznani wcześniej bohaterowie, lecz poznajemy również wiele nowych postaci.

Największym plusem książki z pewnością są bohaterowie. Główna bohaterka ma płomienny temperament i czasami wydaje się być wredna, jednak bardzo ciężko jej nie polubić. Drugą najważniejszą postacią zaraz po naszej adeptce jest wampir Len. Jest on pełnym ironii i tajemniczości bohaterem. Jest niezwykle sympatyczny, jednak czytelnikowi cały czas towarzyszy wrażenie, że czegoś nam nie mówi. Reszta bohaterów jest barwna i każda z trochę ważniejszych postaci czymś się wyróżnia. Kolejną rzeczą, która przemawia na korzyść owego utworu są dialogi. Zazwyczaj są one pełne humoru, a jednocześnie dobrze pokazują panujące między bohaterami relacje. Trzeba również przyznać autorce, że stworzyła ciekawy świat. Nie ma w nim nic odkrywczego, jednak świat ten obfituje w przeróżne istoty, bardzo często wyciągnięte ze słowiańskiej mitologii, które zostają ukazane w czarujący sposób. Opisy natomiast nie dłuższą się i są ciekawe. W dodatku Olga Gromyko w fantastyczny sposób bawi się wykształconymi na przestrzeni lat stereotypami występującymi w literaturze fantasy zmieniając je w zabawny sposób.

Książka bardzo mi się spodobała. Rosyjska fantastyka zdecydowanie trafia w mój gust. Nie jest to lektura dla osób, które oczekują ambitnej i ciężkiej powieści fantasy, w której krew leje się na prawo i lewo, a fabuła jest niezwykle złożona. Jest to lekka i pełna humoru opowieść, którą czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Każdego kto lubi tego typu książki klimaty zachęcam do przeczytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:61

brak oceny 9-07-2017 04:05

W Dogewie ? krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory dzieją się złe i tajemnicze rzeczy. Coraz więcej istoto traci życie, a magicy wysyłani na ratunek znikają bez śladu. Starsi i bardziej doświadczeni polegli, właśnie dlatego do akcji wkracza Wolha Redna ? wiedźma, wybrana przez swojego mistrza do rozwiązania zagadki. Jest ona jedyną kobietą na typowo męskim wydziale magii, posiada talent do sztuki magicznej i nieprzeciętną inteligencję. Czy uda jej się sprostać zadaniu, kiedy wszyscy inni zawiedli?

?Zawód Wiedźma? to pierwszy tom Kronik Belorskich autorstwa białoruskiej pisarki fantasy Olgi Gromyko. Miałam już kiedyś okazję zapoznać się z jej twórczością podczas lektury ?Szczurynek?. Była to jednak bardzo króciutka książeczka opowiadająca o sytuacjach z życia autorki, więc nie zaprezentowała ona jej wszystkich możliwości. Fantastyka to mój ulubiony gatunek, a na temat tej autorki nie słyszałam złego słowa. Właśnie dlatego z okazji wznowienia jej najpopularniejszej serii w Polsce, postanowiłam zapoznać się z pierwszym tomem opowiadającym o przygodach Wolhy Rednej.

Wolha Redna jest niesamowicie barwną postacią. Osiemnastolatka, która jako jedna z nielicznych dotrwała do VIII roku w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Autorce udało się stworzyć bohaterkę, do której zapałałam sympatią już od pierwszych stron. Wolha jest odważna, można by rzec, że wręcz heroiczna, pełna pomysłów, ciekawska, a w dodatku to mistrz ciętej riposty. I jak tu jej nie polubić. Szczególnie że żyje w świecie tak fantastycznym, jak to tylko możliwe. W książce Olgi Gromyko nie brak magicznych istot, takich jak: wampiry, trolle, jednorożce, bazyliszki, smoki, a nawet zombie. Krótko mówiąc, jeden wielki miszmasz.

Fabuła książki może nie jest jakoś szczególnie odkrywcza i bardzo wiele można łatwo przewidzieć, to jednak zdecydowanie historia nadrabia wszystko humorem, który wręcz wylewa się z kart powieści. Znajdziemy tu humor w każdej postaci. Nie brak zabawnych bohaterów, śmiesznych sytuacji oraz rozbrajających żartów. W dodatku cała książka jest napisana lekkim i przystępnym językiem, nie mamy tu zbędnych opisów, czy ozdobników, autorka podobnie, jak główna bohaterka jest bardzo bezpośrednia.

?Zawód Wiedźma? to książka pełna magii, magicznych istot oraz humoru. To bardzo dobry początek serii, która zapowiada się niezwykle obiecująco. Chociaż książka jest nierówna, ponieważ w niektórych momentach wiele się dzieje, a w innych zaczyna nas już powoli dopadać nuda, to jednak warto przeczytać książkę do końca. Jeżeli szukacie lekkiej, wciągającej powieści, która zapewni Wam sporą dawkę humoru i magii, to ?Zawód Wiedźma? idealnie sprawdzi się w tej roli.

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 29-06-2017 17:54

Świat wymyślonej fabuły, wiedźmy, duchy i wampiry ? ta inna rzeczywistość jest o wiele lepsza od rzeczywistości, a co najważniejsze ciekawsza.
Młoda studentka sztuki magii ? Wolha, jak na razie nie wyróżnia się niczym, ale też jest jedyną studentką płci żeńskiej na wydziale magii.
Wyszczekana, o mocnym temperamencie wie, kiedy wysunąć pazurki i obronić się.
Pewnego razu dziewczyna dostaje zadanie od samego przełożonego.
Ma pojechać do wioski i rozprawić się z bestią, która w nocy zabija ludzi.
Dopiero na miejscu Wolha przekonuje się o tym, że wioska jest zamieszkana przez wampirów, a władzę ustrojową dzierży w ręku sam król, wampir.
W świecie magii termin ? wampiryzm rozsiewa panikę wokoło.
Lecz jako dorosła, odpowiedzialna wiedźma Wolha powinna dać sobie z tym radę.
Powinna, lecz wcale nie musi. Jet całkowitym przeciwieństwem wzorowej uczennicy. Wścibska, gadatliwa, a kwintesencję całego obrazu stanowią płomienno- czerwone włosy widoczne już z daleka.
Już przy pierwszej wizycie w krainie wampirów i czerwonej krwi, dziewczyna popełnia straszną pomyłkę.
Okazuje się, że młodzieniec, który podglądał ją podczas kąpieli, to bardzo ważna osobistość, a Wolha jako gość powinna, a nawet musi paść mu do stóp i zjeść obiad.

Zagadka tajemniczego rozpruwacza, który atakuje tylko człowieka, ciągnie się prawie przez całą książkę. Jednak podobnie jak i w innych historiach tego typu bohaterzy, a szczególnie główni, są bardzo śmieszni i od razu można ich polubić.
Ponieważ pierwsza część była moją pierwszą zdobyczą po zeszłych targach książek nie miałam czasu, aby ją oczytać. Dopiero wówczas ruszyłam coś i przeczytałam, kiedy dowiedziałam się o drugiej części i trzeciej.
Mogę śmiało i z czystym sercem napisać ? Książka wspaniała, podobała mi się i nie widzę żadnych szczególnych obiekcji co do niej.
Polecamy, zespół dobrerecenzje

Czy recenzja była pomocna?

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 19-03-2017 14:38

Zawód: Wiedźma Olgi Gromyko po raz pierwszy trafił w moje ręce już kilka lat temu, gdy prawa autorskie do tej serii należały jeszcze do wydawnictwa Fabryka Słów. Całą serię wypożyczyłam z biblioteki i momentalnie się zakochałam! Dlatego jakże ogromna była moja radość, gdy okazało się, że wydawnictwo Papierowy Księżyc postanawia wznowić ten cykl! I to w jakiej pięknej szacie graficznej! Co jak co, ale okładki to wydawnictwo ma po prostu wspaniałe, niezwykle charakterystyczne i jedyne w swoim rodzaju! No i chyba to samo można powiedzieć o ich książkach?

Główną bohaterką powieści jest Wolha Redna, adeptka Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Ta dziewczyna ma nie tylko rude włosy, ale iście rudy charakter! Jest ciekawska, wścibska i przepełnia ją sarkazm oraz ironia. I dlatego ją kocham! Tak wiele nas łączy? Co ciekawe, choć nie raz w powieści ktoś nazywa ją bezmyślną i głupią dziewuchą, to ja totalnie się z tym nie zgadzam! To niesamowicie utalentowana i ambitna magiczka, która dotrze wszędzie tam, gdzie innym się nie udało. Gdzie Diabeł nie może, tam Wolhę pośle! Z łatwością przychodzi mi zżycie się z tą bohaterką, nie raz się z nią po prostu całkowicie identyfikowałam. To spokojnie mogłoby być moje alter ego, wierna przyjaciółka czy siostra bliźniaczka. Łączy nas kolor włosów i charakteru!

Młoda adeptka wybiera się w misję do Dogewy, siedziby wampirów, o której krąży mnóstwo plotek. W Dogewie ostatnio źle się dzieje, znikają jej mieszkańcy, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Dlaczego więc ktoś postanowił wysłać tam młodą adeptkę? Ponieważ Mistrz Wolhy ogromnie w nią wierzy! Od momentu, gdy spotkał ją zapłakaną na progu Szkoły wiedział, że ta dziewczyna ma niesamowity talent i zdolności. Wie, że dzięki niesamowitej intuicji, lisiemu sprytowi, inteligencji i ciekawości potrafi sobie poradzić z niejednym problemem. To bardzo zawzięta babka, która wszędzie wsadzi nos! Choć nie raz ryzykuje własnym życiem, to jednak jej ambicja nie pozwala jej zwolnić ani na chwilę. I dlatego ją kocham! No i zapewne też dlatego, że zawsze trzyma się jej ironia!

Uwielbiam styl pisania, jaki prezentuje Olga Gromyko. Lekki i przyjemny, ale niebanalny. To mistrzyni w swoim fachu. Doskonale operuje fabułą, świetnie rozwija wydarzenia, rozbudza ciekawość czytelnika i porywa do swojego magicznego świata. Doskonale wychodzi jej kreacja bohaterów, a jej pomysłowość nie zna granic. Przed Wolhą stawia mnóstwo różnego rodzaju wyzwań, nie stroni od dokładnych opisów magii i umiejętności głównej bohaterki, w intrygujący sposób prezentuje świat i władcę wampirów. To kawał dobrego fantasy, w którym nie brakuje sarkastycznego humoru sytuacyjnego. Nie raz można się uśmiać do łez, a i ciężko odłożyć tę powieść na półkę. Chce się czytać i czytać, i czytać? Nie myśląc o niczym innym. Chce się być tu i teraz ? w środku tej książki, tuż u boku Wolhy.

Wspaniale było przypomnieć sobie tę powieść i równie cudownie będzie to zrobić z kolejnymi tomami. A najpiękniejsze będzie to, że w końcu będę mieć tę serię na półce, bowiem historia W.Rednej zajmuje specjalne serce w moim sercu już od lat i bardzo żałowałam, że nie mam jej u siebie. To genialna powieść fantasy, pełna pasji i humoru, z oryginalnymi bohaterami i świetną historią, która rozwija się w wielu aspektach. Autorka stopniowo wprowadza nowe wątki, wyjaśnia tajemnice i tworzy nowe zagadki, które zachęcają do dalszego zgłębiania historii Wolhy i Lena. To niesamowita i jedyna w swoim rodzaju przygoda, której nikt inny nie jest w stanie Wam zagwarantować, tylko Olga Gromyko!

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka

ilość recenzji:1

brak oceny 12-02-2017 20:14

Wolha jest studentką Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Gdy pewnego dnia zostaje wezwana do dyrekcji i otrzymuje zadanie, jest zaskoczona. Ma jechać do Dogewy, gdzie coś lub ktoś zabija mieszkańców oraz przyjezdnych, którzy chcieli pomóc wiosce. Na dodatek miasteczko zamieszkują głównie wampiry, które nie cieszą się dobrą sławą wśród ludzi. Nawet wykładowcy nie mówią o nich dobrze. Mimo wszystko dziewczyna rusza do Dogewy, by sprawdzić, kto niepokoi mieszkańców i dlaczego to właśnie ona została oddelegowana do tej sprawy.
Zawód: Wiedźma Olgi Gromyko to pierwsza część cyklu Kroniki Belorskie. Główną bohaterką i narratorką jest młoda adeptka magii ? Wolha. Jest inteligentną kobietą, która nie boi się wyzwań. To odważna i sprytna studentka, która swoim humorem i zachowaniem może zjednać każdego. Ma też zmysł i intuicję, które pomagają jej wyjść z opresji nieraz. Jest zdolna i ambitna, nie dziwi więc, że w świecie zdominowanym przez mężczyzn wyróżnia się jeszcze bardziej ? nie tylko przez swoją płeć, ale też zdolności i rude włosy.
Tekst aż kipi od humoru ? sceny, które powinny być poważne, są rozładowywane często z emocji jednym zdaniem. Dialogi są świetnie napisane i sprawiają, że ciągle się uśmiechamy podczas czytania. Także zachowanie Wolhi i jej myśli, które znamy dzięki narracji, są źródłem humoru.
Jednak nie jest to tylko lekka i zabawna opowieść. Wolha ma bowiem zadanie, które wcale nie jest łatwe. Musi odkryć, kto lub co nęka wampiry i dlaczego nie bardzo chcą one się przyznać do tego, że mają problem. Nie brakuje zatem zwrotów akcji i zaskakujących momentów. Wolha prowadzi pewnego rodzaju śledztwo, ale też poznaje lepiej istoty zamieszkujące Dogewę. Czy naprawdę są takie, jak opisano je w podręczniku, który czyta? A może to całkiem przyjemne stworzenia, a wiedza o nich jest oparta na stereotypach i plotkach?
Mocnym punktem powieści jest bohaterka, której nie da się nie lubić. Wolha zdobywa serce czytelnika łobuzerskim stylem bycia i charakterem. Autorka nie zrobiła z niej kobiety potrzebującej ciągłej pomocy, lecz silną i zaradną dziewczynę, która nie mdleje na widok zachwycającego mężczyzny, lecz potrafi z niego zadrwić. To świetnie, bo bohaterek w tym stylu ostatnio mi raczej brakuje.
Zawód: Wiedźma to przyjemna lektura. I choć czasem męczyło mnie przeładowanie żarcikami, to sam pomysł na książkę jest świetny. Autorka włożyła wiele pracy w stworzenie tak rozbudowanego tła historii, a i sama fabuła jest niczego sobie. To kawał interesującej fantastyki, nie tylko dla tych, którzy są fanami gatunku. Jeśli szukacie pozycji, która was rozbawi i zaskoczy i nie będzie pozbawiona akcji ? sięgnijcie po Zawód: Wiedźma.

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 28-12-2016 20:41

?Zawód Wiedźma? to pierwszy tom kronik Belorskich, które pierwotnie były wydane w dwóch częściach, lecz dzięki Wydawnictwu Papierowy Księżyc możemy cieszyć się zbiorczym wydaniem, co uważam za strzał w 10!

Wolha Redna jest studentką magii na Staromińskiej Wyższej Szkole Magii, lecz jako jedyna kobieta zdecydowała się na trudny żywot praktyka. Nie można odmówić jej talentu i pewnie z tego powodu zostaje wysłana z misją rozwikłania zagadki tajemniczych śmierci magów w Dogewie. Na miejscu zastaję zgraję całkiem miłych wampirów i uroczego, lecz tajemniczego księcia Lena, który nie zawsze jest chętny do współpracy. Druga część książki skupia się bardziej na życiu szkolnym Wolhy i jej spektakularnej wyprawie po kamyczek, który niepozorny, to bardzo ważny. W wyprawie towarzyszyć jej będzie wyżej wymieniony wampirzy władca, oraz najemny troll.

Na początku wspomniałam, iż wspólne wydanie obu historii jest idealnym rozwiązanie, a to dlatego, że pierwsza część nie do końca powaliła mnie na kolana. Owszem, autorka zaserwowała mi świat pełen przeróżnych istot nadnaturalnych, a ja takowe stwory uwielbiam. Sama bohaterka również interesująca i przede wszystkim silna. Jednak pierwsza część książki chwilami jest nudna. Wolha poznaje wampiry, które całkowicie różnią się od obrazów z poradników. Są to sympatyczne postacie, i choć czytało mi się przyjemnie, to czułam niedosyt. Zabrakło mi ostrych starć i intryg, jednak bohaterka swoją osobowością nadrabia braki.


Druga części przygód Wiedźmy jest prawdziwą petardą. Akcja się zagęszcza. Bohaterowie nieustannie coś knują, a ja po prostu przepadłam w ferworze walki, bo i ona niejednokrotnie się pojawiała. Doświadczyłam ogromnego i przede wszystkim pozytywnego zaskoczenia. Co prawda Wolha nic się nie zmieniła, nadal jest tą samą zadziorną, pyskatą i niepotrafiącą cenzurować swoich wypowiedzi dziewuchą, ale już sam fakt, że akcja nabrała tępa jest plusem. Nie tylko to wpłynęło na mój pozytywny odbiór powieści. Len przeszedł małą przemianę, już nie jest taki ?cukierkowy?, co przyjęłam z ulgą i lekkim zachwytem. Troll również jest bohaterem, który czasami irytuję, ale w głębi serca wzbudza sympatię.

Olga Gromyko pisze w specyficzny sposób, trochę ironicznie i wiele spraw trzeba przyjąć z przymrużeniem oka. Uwielbiam takie lekko satyryczne powieści, przy których mogę się pośmiać i miło spędzić czas, a co najważniejsze, pokochać bohaterów, których pragnie poznać się lepiej. Początek przygód Wolhy oceniam przeciętnie, ale cały czas przeżywam kierunek, w którym zmierza bohaterka i jej towarzysze, bo jest to droga emocjonująca i obiecująca. Autorka ma pociąg do opisów, co nie zawsze pociąga czytelnika. Wiedźma często powraca myślami do wydarzeń z przeszłość, które są ważne, ale stopują akcję i czasami są zwyczajnie nużące. Dlatego tak bardzo jestem zachwycona drugą częścią powieści, która nabrała pazura, a ja lubię ostre rzeczy.

Wolha Redna, zwana też W-Redną, zapewni Wam przygodę pełną magii, krwawych walk i cudownego, ostrego sarkazmu. Coś czuję, że Wolha jeszcze wielokrotnie zaskoczy czytelnika i już nie mogę doczekać się momentu, kiedy dziewczyna po raz kolejny wpakuję się w kłopoty! A Redna robi to w spektakularny sposób! Polecam!

5-/6

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kremciowata

ilość recenzji:1

brak oceny 2-11-2016 17:41

Całą recenzję znajdziesz na moim u...am, jest przezabawna. W naprawdę wielu momentach się przy niej śmiałam. Pamiętam jeszcze teraz trzy takie momenty, które mnie....a zresztą co ja tu wam gadać będę. Na końcu dam wam kilka cytatów, które mnie osobiście niesamowicie rozbawiły :D

Książka przepełniona jest akcją. Nie można się przy niej nudzić. Czasami w prawdzie niektóre sprawy rozwiązane były zbyt prosto, ale mimo to jakoś nie stanowiło to większego problemu. Ogromnym plusem tej książki jest drastycznie mała ilość wątku romantycznego. Jedyne co tu znajdziecie to głupie przytyki, lub myśl o tej drugiej osobie. Było tu tego naprawdę bardzo, bardzo mało. Coraz częściej spotykam się teraz z książkami, w których wątek miłosny jest znikomy :/ Ale to zdecydowany plus. Jestem dziewczyną (jak może już zdążyliście zauważyć xD) więc lubię wątki miłosne, ale teraz stają się one już coraz bardziej mdłe i przewidywalne. Więc jestem zgodna odstąpić od przewidywalnego romansu, na rzecz zgryźliwego dokuczania (kto się czubi ten się lubi, co?) oraz częstych scen w samej bieliźnie >.< Których zresztą w tej książce, było bardzo dużo. Na palcach dwóch rąk nie da się tych scen policzyć. Ba! Co ja gadam w bieliźnie, były też takie i bez...i to całkiem przypadkowo O.o Ale co tam goły wampir w łóżku, skoro można leżeć w trójkąciku - mąż, żona i...zombi *.* Jak słodko :D Taaa...czuję, że was odstraszam od tej książki :)
Podsumowując:
Zawód wiedźma, jest to bardzo fajna i moim zdaniem warta uwagi fantastyka. Autorka wykreowała świetnych bohaterów, których bardzo polubiłam. Przy tej książce nie da się nudzić, pochłania do reszty i zabiera twój wolny czas :) Brak wątku miłosnego jest tu zdecydowanym atutem. Książka przepełniona jest humorem. Niektóre akcje rozwiązane były moim zdaniem za prosto, ale i tak bardzo fajnie się to czytało. Historia przepełniona jest masą zwierząt i ras wszelakich. Koniecznie po nią sięgnij :D

Czy recenzja była pomocna?

Blair

ilość recenzji:1

brak oceny 1-10-2016 16:34

Chociaż z serią o Wolsze Rednej zapoznałam się już kilka lat temu, nie mogłam się doczekać wznowionego wydania od wydawnictwa Papierowy księżyc. Niestety, przez te wszystkie lata nie udało mi się uzbierać własnych egzemplarzy książek o zabawnej, lojalnej Wolsze. ?Zawód: wiedźma? czytany po raz drugi nie zaskakuje, lecz też nie rozczarowuje. To wciąż tak samo dobra, pełna humoru i gagów sytuacyjnych historia. Tym razem także niepodzielona na pół, co się chwali. Z utęsknieniem czekałam, aż będę mogła wrócić do Lena oraz Wolhy, jeszcze raz poczytać o ich przygodach, troskach i radościach. Jestem przekonana, że w przyszłości będę bardzo regularnie wracać do serii o W.Rednej, ponieważ to jedna z tego rodzaju powieści, jakie zostają z nami przez lata, ciesząc w momentach smutku i rozśmieszając, kiedy mamy gorszy nastrój.

Czy recenzja była pomocna?

Quidportavi

ilość recenzji:6

brak oceny 18-09-2016 16:25

W zasadzie nie jest to świeżynka, bo była wydana już w 2007 roku ? w dwóch tomach, jednakże Papierowy księżyc postanowił ponownie wypuścić na rynek tę książkę, przy czym połączył w jedno dwie opowieści, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna, bo chyba by mnie krew zalała, gdybym musiała czekać na ponowną możliwość zanurzenia się w świecie stworzonym przez panią Gromyko. A, no i zmienili okładkę! Teraz jest mniej? agresywna, bardziej magiczna, i według mnie śliczniutka.

No i teraz zagwozdka: jak opisać fabułę książki będącej w pewnym sensie 2w1? Nie chcę kopiować opisu z tyłu okładki, bo to możecie znaleźć w Sieci? Więc postaram się jakoś podołać i samej coś sklecić ;).



Wyższa Szkoła Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa od lat szkoli czarodziejów i czarodziejki w przeróżnych dziedzinach magii. Jedną z adeptek jest Wolha Redna ? niesamowicie uzdolniona, ale też uparta dziewczyna, o niecodziennej zdolności pakowani się w problemy. Cała historia zaczyna się, gdy w trakcie zajęć z ras rozumnych Wolha zostaje wezwana do gabinetu rektora, wsadzona na grzbiet kobyłki i wysłana do Dogewy ? miasta wampirów - z misją specjalną. Jaką? Cóż, w pewnym sensie czarodziejka ma się zabawić w detektywa, ponieważ od jakiegoś czasu w Dogewie dochodzi do mordów. Ktoś zabija ludzi i czarodziejów, ale wampiry wypierają się winy twierdząc, że to sprawka potwora. Wolha będzie musiała odkryć prawdę. Czy jej się uda? Co skrywa się za dogewskimi granicami? I czy wampiry nie pokuszą się na krew młodziutkiej czarodziejki? Ohh, sami sprawdźcie!

Miśki, nie opowiem wam o drugiej połowie książki, bo popsuje wam zabawę z czytaniem pierwszej, ponieważ nie da się tego opowiedzieć tak, aby nie zaspoilerować ewentualnych śmierci, które wydarzyć się mogą? ale nie muszą w części pierwszej :D. Także shhhh! Mogę Was jednak zapewnić, że po skończeniu historii nr 1 będziecie tak wkręceni, że w ciemno wskoczycie w kolejną opowieść. Ja wskoczyłam i się nie zawiodłam ;).

Kurczę, na mojej magicznej karteczce brakło miejsca na zapiski, i obawiam się o zatrważającą długość tej recenzji? ale postaram się nie rozpisywać ;).



Może zacznę od samego świata stworzonego przez panią Gromyko. Kurczę, to jest naprawdę coś! Człowiek czyta stronę po stronie, pożera tę książkę, a gdy widzi, jak szybko ubywa stron, to aż go serducho boli, bo świadomość, że jeszcze chwila i będzie zmuszony opuścić to magiczne uniwersum jest straszna. Serio, gdy zostało mi dwadzieścia stron do końca, to zaczęłam robić wszystko, żeby spowolnić czytanie :D. To nie jest tak, że serce galopuje szybciej, niż ustawa przewiduje. W Wiedźmie nie ma jakichś dzikich porywów miłosnych, trup nie ściele się gęsto pod stopami, krew nie bryzga, flaki nie latają nad głowami, no generalnie pani Gromyko nie szarga nerwów czytelnika. A mimo to nie sposób odłożyć tej książki. Czytając otulała mnie jakaś taka? barwna mgiełka, oddzielająca mnie od szarego świata, od szkoły, od sapiącej mi na kark staruszki w autobusie. To wszystko znikało, zostawały tylko wampiry, trolle, mantykory, leszy i inne cudaki. A, i smoki! Bez kitu, za tego smoka to mam ochotę uściskać autorkę :?) W końcu, jak wszyscy wiemy, dobry smok nie jest zły, a książka wzbogacona a takąż właśnie przerośniętą jaszczurkę zyskuje w moich oczach <3.



To, co zaskakuje najbardziej, to gibkość języka pani Gromyko (znów jakoś źle to brzmi? wybaczcie :?)). Na chwilę obecną Wiedźma plasuje się na pierwszym miejscu w kategorii książek, które czyta się bezproblemowo, które są zabójczo lekkie i przyjemne. Nie mówię tu o historii, którą ukazano, a o tym, JAK ukazano tę historię. Kurcze, to przechodzi ludzkie pojęcie, i na prawdę chylę czoła przed autorką za humor, który właściwie nie opuszczał mnie przez ponad 500 stron Wiedźmy. I to nie taki idiotyczny, sztuczny czy wymuszony. Nie Miśki, to wszystko jest tak leciutkie i naturalne, tak dobre i smaczne, że człowiek szczerzy się od ucha do ucha, gdy czyta. Pani Gromyko wie co tygryski lubią najbardziej, więc nie szczędzi nam sarkastycznych dialogów, ciętych ripost i komicznych opisów. Jakoś pod koniec pierwszej części zabrakło mi karteczek do zaznaczania cytatów :?(. A starałam się, naprawdę się starałam, nie szastać nimi na prawo i lewo!

Jak już przy języku jesteśmy, to ogromnym plusem są same dialogi. To jest jakieś takie? fajne, stwarzające klimat, kiedy chłopiec stajenny mówi jak przystało na wieśniaczka, podchmielony wójt lekko bełkocze, troll klnie (oczywiście w języków trolli!)? no, chyba wiecie co mam na myśli ;).



Jeśli o bohaterów chodzi? to jestem zachwycona tym, jak zostali wykreowani!
Wolha jest świetna, co w czasach, gdy główne bohaterki mają w zwyczaju doprowadzać mnie do szału głupotą albo syndromem księżniczki jest miłym zaskoczeniem. Adeptka Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa ma charakterek, przez który notorycznie ładuje się w tarapaty. Podoba mi się to, że pomimo iż jest cholernie zdolna i inteligentna (w pewnym sensie), to nadal ma zwyczajne ludzkie wątpliwości. Zdarza się jej pomylić, często nie docenia własnych sił, ale mimo to próbuje, stara się i walczy. I to jest świetne. Jeśli macie już dość irytujących bohaterek, to zapewniam was, że z Wiedźmą od tego odsapniecie.

Co do Lena, czyli naszego głównego, jasnowłosego wampira, to właśnie wpisałam go na listę książkowych mężów tuż pod Clovisem. Od samego początku typka polubiłam, aczkolwiek w drugiej części nieco działał mi na nerwy? co nie zmienia faktu, że nie da się nie pokochać tego krwiopijcy. Oczarował mnie swoim ciętym języczkiem, inteligentnym poczuciem humoru? i tą nierozwikłaną tajemnicą, którą skrywa. Nie mogę się już doczekać wydania kolejnego tomu, bo chcę móc już ją rozwikłać <3



Pozostałe postacie również są świetne, niezależnie czy pojawiają się w kilku rozdziałach, czy jedynie migają nam na stronie czy dwóch. Na wymienienie z imienia zasługuje tutaj kobyłka Wolhy ? Stokrotka, oraz troll Wal. Pierwsza z wymienionych była charakternym konikiem, istną indywidualistką <3. A to ile ośmiałam się przez tego drugiego? to moje! <3

Co jeszcze mi się podobało *zerka na magiczną karteczkę i usiłuje odczytać te bazgroły*? Ach racja! Fajną sprawą jest to, jak autorka potraktowała kwestię magii. Tu nie ma tak, że czarodziej jest niezwyciężony, nie nie nie! Są reguły i przepisy, które ograniczają magów. Trochę mi to przypominało grę komputerową ? każdy czarodziej m pasek mocy u góry ekranu, i jak ów moc się wyczerpie, to nie ma zmiłuj, trzeba szukać źródełka, coby się podładować ;).



No i w sumie? to by było na tyle. Z Mojego planu nierozpisywania się figa wyszła, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie ;). To wszystko przez to, że Wiedźma jest fenomenalna! Mój chłopak dostaje już hyzia, bo co rusz mu o niej trajkoczę :?).

Podsumowując: z całego serducha polecam Wam tę książkę! Olga Gromyko zabierze was do świata magów i wampirów, i tak ciasno oplecie snutą przez siebie historią, że zapomnicie o szarej rzeczywistości, która was otacza, a to wszystko zrobi z niesamowitym humorem i przymrużeniem oka ;).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

flokete

ilość recenzji:67

brak oceny 5-08-2016 13:53

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tą książkę, pomyślałam, że główna bohaterka jest typową starą wiedźmą z dużym nosem, czarnym kotem i wysokim kapeluszem. Okładka, jak się potem okazało nowa, sprawiała wrażenie przeciętnej. Ale kto nie kocha prostoty?

Moje oczekiwania przed przeczytaniem

Dzięki stronie Lubię Czytać było dane mi zajrzeć do tej lektury. Kiedy nadszedł ten fantastyczny moment, w którym mogłam otworzyć zawartość paczki (no dobra zostałam ubiegnięta przez rodzinę :D), zdziwiłam się. Myślałam, że książka będzie "chudsza" (ale to właściwie dobrze), a teraz jest właśnie odwrotnie. Mam wrażenie, że powinna być jeszcze "grubsza".

- No dobra, a może coś więcej?

Tak jak już wcześniej stwierdziłam, byłam uprzedzona co do tytułowej wiedźmy, lecz wraz z pierwszymi kartkami wahania zostały rozwiane. Kolejną rzecz, która okazała się być inna niż zapowiadało się, była sama fabuła. Po przeczytaniu opisu spodziewałam się, że cała historia będzie opierać się na dogewskiej tajemnicy jednak kiedy ta (szybko) została rozwiązana, sprawy przybrały całkiem inny obrót. Przed rozpoczęciem rytuału jakim było podejście do czytania, byłam nastawiona pół na pół.

Moje odczucia podczas czytania

Narracja pierwszoosobowa. O nie!

- Fajnie, ale nie wszyscy jej nie lubią tak jak ty.

Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że skoro tematem przewodnim jest życie wiedźmy to narracja pamiętnikarska jest najlepszym rozwiązaniem. Nawet autobiografie budzą większy podziw niż biografie pisane przez kogoś innego.

- Starczy tego. Powiedz o czymś innym.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to styl pisania, a może sposób na zachęcenie czytelnika. Nasza Wolha jest adeptką magicznej szkoły, a dzięki losowi (a może swojej głupocie) może zdać zaliczenie. Autorka postanowiła i do tego nawiązać. W pierwszej części możemy zadowolić się i uczestniczyć w pracy zaliczeniowej Wolhy Redny tak, jak byśmy byli wykładowcami, którzy oceniają te wypociny. Zaś druga część przedstawia szkolne wykłady, początkowo nie widziałam podobieństwa, lecz tytuły rozdziałów naprawdę nawiązują do treści.

- A co z bohaterami? Nie mów, że ich tam nie ma.

Mag, wampir oraz troll (dochodzi w drugiej części) to niezła kombinacja. Teraz może przejdę do krótkiej charakteryzacji.

- No w końcu.

Wolha Redna - śmieszna młoda kobitka, która chce zostać prawdziwym magiem i robi wszystko by to się stało, ale dziwnym przypadkiem rzadko jej to wychodzi. Z pewnością mogę stwierdzić, że ta adeptka ma charakter! Choć pamięć często ją zawodzi, zawsze stara się wybrnąć z kłopotów. Pikanterii dodaje jej poczucie humoru. Ta wiedźma wszędzie i zawsze wplątuje żarty. Nawet kiedy pewien szalony nekromanta chcę ją zabić, ta się tym nie przejmuje. Dodam jeszcze, że uwielbia czytać cudze korespondencje.

Jego Wysokość, Wielce Szanowny Władca Dogewy, Szlachetny Arrakktur tor Ordwist Szeonell albo po prostu Len - dosyć niestereotypowy wampir, na którego nie działają żadne stare sposoby m.in z czosnkiem. Ten, który potrafi czytać w myślach! Stara się być poważny, ale efekt wychodzi z tego inny. Czytając, wyobrażałam sobie elfa Legolasa. Serio!

Wal - kochający pieniądze troll, który często używa ghyrowych przekleństw :) Śmieszny bohater, który pomaga naszej dwójce, oczywiście w zamian za coś.
Oprócz tego jakże wspaniałego kabaretu, pojawiają się przecudne kobyłki (konie) z nie mniejszym temperamentem. Przeróżne pomroki, umarlaki, strzygi, nie wiem wszystkich nie pamiętam XD. Mantikora Tyśka oraz kreto-ludzie.

- Coś jeszcze rzuciło ci się w oczy?

To co kocham, czyli opisy. Bardzo dużo rozbudowanych opisów. Ale nie są nudne! Nie, nie, one są napisane w sposób plastyczny, wręcz artystyczny.

Moje odczucia po przeczytaniu

"Zawód wiedźma" to książka pełna humoru, wspaniałych opisów i komicznych wydarzeń oraz jeszcze lepszych bohaterów. Bardzo lekka w czytaniu. Każdy czytelnik po jej wchłonięciu polepszy sobie chumor, a jej treść na zawsze będzie Wam zatruwać pamięć.

- Dobrze by było jakbyś dodała jeszcze coś od siebie.

Pokochałam tą książkę i zyskałam wielką sympatię do Olgi Gromyko. Na pewno zajrzę do jej pozostałych książek, a historia wiedźmy zyska miejsce na lepszej półce.

Ode mnie 9,5/10 (gdyż jednak wolę troszeczkę poważniejsze książki)

- Dobre i to.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?