Trzy pokolenia kobiet i łącząca je tajemnica. Czyli dzieło Kate Morton specjalistki od baśniowych intryg. Tutaj jakby każde jedno słowo jest przemyślane Metaforyczne opisy, dosłownie czuć magię ziejąca z kartek powieści. Powoli zgłębiamy tajemnicę, za tajemnicą, a wszystko zaczyna się w roku 1913. Na statku płynącym do Australii zostaje porzucona mała dziewczynka. Przygarnięta przez bezdzietną rodzinę, w wieku 21 lat dowiaduje się prawdy o sobie. By odzyskać swoją tożsamość, swoją przeszłość udaje się do Anglii. Tam wpada w wir poszukiwań i coraz to nowszych sekretów. Ostatecznie zagadkę przeszłości odkrywa jej wnuczka, która po wielu latach wyruszy w podobną podróż.
Muszę przyznać iż początkowo obawiałam się wielości dat, szczegółów, imion, nazwisk, powiązań, tego, że jakiś ważny detal przegapię i już nie rozwiąże zagadki Daty są, imion do wyboru, do koloru, a mimo to jakoś się odnalazłam. Po pewnym czasie książka tak zaciekawia, że już nie sposób jej zostawić.
W czasie czytania, miałam wrażeniu, że Zapomniany ogród to po części parafraza Tajemniczego ogrodu autorstwa Burnett Frances Hodgson. Czym się różnią? Zapomniany ogród to miejsce, w którym kiedyś doszło do mało chwalebnych czynów, miejsce stworzone dla idei, przyjaźni, piękne i magiczne, a jednak miejsce, które przyniosło zgorszenie i sprowadziło klęskę na głównych bohaterów. Tajemniczy ogród to z kolei azyl, ogród przemiany, odrodzenia, ogród w którym kaleki chłopiec stawia pierwsze kroki, to miejsce gdzie wracają wspomnienia, jednak te wspomnienia są kojące i dobre. W obu przypadkach dziewczynki, które odkryły otoczony murem ogród, stworzyły z niego swoje królestwo. Przywróciły go do życia, dla Mary z Tajemniczego ogrodu, był to triumf, dla Elizy z powieści pani Morton, była to niemalże własnoręcznie wykonana pułapka. Takich podobieństw, nawiązań do innych znanych dzieł literatury znalazłam w Zapomnianym ogrodzie kilka. Baśnie pisane przez Elizę, przypominały mi opowieści braci Grimm, sama bohaterka przyznała, że chciałaby podróżować i pisać tak jak oni. Jest i po trosze ze Śpiącej Królewny, z Roszpunki, są i opowieści o piratach, wielkich statkach -ich dziewiczych rejsach, są intrygi rodem z dynastii Tudorów i wiele, wiele innych. Jednym zdaniem Zapomniany ogród to ponad pięćset stron dobrej literatury.
Opinia bierze udział w konkursie