Zapisane w kościach

Wychodzę z założeniach, że po kolejnych częściach powieści nie należy spodziewać się już tego samego dreszczyku emocji, co przy części pierwszej. Jednak przy tej książce zupełnie się to nie sprawdziło. Zapisane w kościach wciąga, intryguje, a co najistotniejsze zaskakuje. Jak i przy jej poprzedniczce, tak i tutaj nie udało mi się odkryć, kim jest zabójca. Realistycze opisy pozwalają wczuć się czytelnikowi, możemy bez trudu utożsamić się z doktorem Hunterem i próbować odkryć razem z nim prawdziwego mordercę. Książkę czyta się bardzo szybko, głównie dlatego, że nie można się oderwać. Polecam, bo jest równie dobra jak „Chemia śmierci”.

Książka bardzo ciekawa i wciągająca. Przy tym mozna wiele się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Kupiłąm na prezent dla osiemnastolatka, przeczytał w szybkim tempie.