Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Zanim się pojawiłeś

Część 1 (okładka filmowa)

książka

Wydawnictwo Świat Książki
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Lou Clark jest nieco ekscentryczną, pełną radości życia dwudziestosześciolatką, która po stracie pracy w ukochanej kawiarni `Bułka z Masłem` decyduje się zostać opiekunką sparaliżowanego, bogatego Willa Traynora. To spotkanie szybko odmienia życie obojga bohaterów, stając się początkiem wielu wzruszających i zabawnych sytuacji.

Ona, niepewna uczuć do swojego chłopaka Patricka, on - pełen żalu na swój los, razem zaczynają odkrywać, że radość życia kryje się bliżej, niż mogłoby się wydawać. Powieść obyczajowa brytyjskiej pisarki i dziennikarki Jojo Moyes to wielobarwna i angażująca emocjonalnie historia o podejmowaniu trudnych decyzji, która przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom romansów.

`ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ` - POWIEŚĆ O MIŁOŚCI, KTÓRA ZMIENIA WSZYSTKO

-Refleksyjna, rozbudowana psychologicznie opowieść o tym, jak wiele może zmienić znalezienie bratniej duszy.

-Ponad 6 milionów sprzedanych egzemplarzy na całym świecie,

-Autorka Jojo Moyes jest dwukrotną laureatką Romantic Novel of the Year Award,

-Romans został zekranizowany w 2016 roku.

Więcej książek z serii Lou Clark
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Świat Książki
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.04.2016

RECENZJE - książki - Zanim się pojawiłeś, Część 1 (okładka filmowa)

4.6/5 ( 48 ocen )
  • 5
    38
  • 4
    2
  • 3
    5
  • 2
    3
  • 1
    0

wercix99

ilość recenzji:21

brak oceny 19-03-2017 16:36

Louisa straciła pracę. Nie ma żadnego wykształcenia, kwalifikacji, pomysłu na życie, nie wie jak pomóc rodzicom, którzy mają problemy finansowe, bo teraz, kiedy została zwolniona straciła jedyny stały element, który gwarantował jej bezpieczeństwo. Brak ambicji i wykształcenia utrudniają jej znalezienie nowej pracy. Jednak sama ma zbyt duże wymagania co do pracy, jaką chciałaby podjąć, dlatego nawet w pośredniaku nie mają dla niej żadnej propozycji zatrudnienia. Musi jednak coś wybrać, dlatego tez idzie do pani T. na rozmowę kwalifikacyjną, której syn w wyniku wypadku został sparaliżowany. Podczas tej pracy obserwujemy zmieniający się charakter Lou i podejście do życia Willa. Czy Louisie uda się wprowadzić w życie plany cudownych chwil, żeby wpłynąć na decyzję mężczyzny? Czy jej, zwykłej, nieśmiałej dziewczynie uda się zmienić jego zdanie? I czy zrobi coś w końcu ze swoim życiem? Ta książka, to nie jest zwykła opowieść o miłości i niepełnosprawności, to coś więcej. A jest to zasługa świetnych bohaterów. Jojo Moyes udało się stworzyć niezwykłych, kontrastujących ze sobą w każdym calu bohaterów, którzy mimo odrazy i nienawiści (o ile można to tak nazwać), którą żywili do siebie na samym początku powieści, poznali się i polubili, a nawet zaczęli się do siebie przywiązywać. Louisa, mimo tego iż może zrobić praktycznie wszystko, nie robi nic. Natomiast Will, mężczyzna, który byłby w stanie i miałby energię, żeby podbić cały świat, przez głupie zrządzenie losu nie może nawet uwolnić się od wózka inwalidzkiego. Na jego przykładzie powinniśmy się uczyć, że trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji i cieszyć się każdą chwilą, jakby była tą ostatnią, bo nigdy nie wiadomo kiedy los zechce nam spłatać figle. Życie Willa w jednej sekundzie zmieniło się diametralnie. Nawet nie zdążył się cofnąć, żeby uniknąć tragedii. Książka mimo tego, że sprawia na samym początku wrażenie smutnej i monotonnej jest też momentami zabawna i refleksyjna, ale też daje mocnego kopa do życia. Skłania nas do zastanowienia się nad tym czy nie marnujemy swojego życia na błahostki. Czy każdą chwilę traktujemy tak, jakby była ostatnią. I mogę się założyć, że większość z Was, tak jak i ja, będzie chciała po skończeniu tej książki zmienić swoje życie. Zrobić coś, czego nie robiliście do tej pory. Wyjechać z nieznane i spróbować czegoś nowego. Ta książka daje mnóstwo motywacji i energii do życia.

Magdalena

ilość recenzji:863

brak oceny 20-12-2016 12:53

Przeurocza i przeromantycza powieść, od której nie mogłam oderwać się ani na sekundę. Strasznie uczuciowa powodowała u mnie kilka łez na zmianę z uśmiechem. Jest momentami naprawdę smutna, ale niesie w tym wszystkim duże pokłady radości i nadziei. Naprawdę piękna! Oglądałam też film i gdy sięgnęłam po książkę to widziałam od razu Emilę Clarkem, która doskonale pasuje do roli Lou Clark (zbieżność nazwisk...???). Polecam ciepło, szczególnie na chłodne, zimowe wieczory! Można się zakochać na nowo!

mapu

ilość recenzji:863

brak oceny 13-12-2016 16:02

Jedna z najbardziej wzruszających powieści, jakie kiedykolwiek dane mi było przeczytać. Porusza i zostaje w głowie na długo po przeczytaniu. Dlaczego? Bo to nie harlequinowa opowiastka o dwóch idealnych osobach, które spotykają się i zakochują w sobie na zabój. Historie ich życia poruszają, bo są nakreślone w bardzo autentyczny sposób.

Z jednej strony mamy Louise, młodą, pełną ciepła, energii dziewczynę o "ciekawym? poczuciu mody i stylu, która nie bardzo wie, co chce zrobić ze swoim życiem. Z drugiej strony, jest on. Will Traynor. Kiedyś był niczym młody bóg, ale jedna chwila jego życia, wypadek zmienił jego los o 180 stopni. Teraz jest sparaliżowany. Niemal całkowicie - zarówno jego nogi, jak i ręce są niemal zupełnie bezwładne. I właśnie w jego życie, nieco z przypadku, wkracza Lou.

Początki nie są łatwe, bo Will wcale nie jest zainteresowany obecnością nowej opiekunki, a Louise nie bardzo wie, jak z nim postępować. Gdy poznają się bliżej - okazuje się, że oboje mogą się od siebie wiele nauczyć. Ona - odkrywać świat i poszukiwać czegoś nowego, on - czerpać radość nawet z drobiazgów. Liczycie, że ta historia skończy się happy endem w typowo hollywoodzkim stylu? Nie doceniacie Jojo Moyes. Finał historii zaskakuje, porusza i pozostawia w niepewności niemal do ostatniej strony. Naprawdę, naprawdę POLECAM!

Ania Kowalik

ilość recenzji:863

brak oceny 6-12-2016 09:43

Przyznam szczerze, że najpierw oglądałam film, a dopiero potem sięgnęłam po książkę. Film podobał mi się bardzo, ale książka jest jeszcze piękniejsza. Bardzo czuła i ciepła powieść o dwojgu osób, z których jedna ma poukładane życie, a druga nienawidzi swojego z całego serca. Los sprawia, że spotykają się zupełnym przypadkiem, by? Nie chcę zdradzać Wam fabuły. Jeśli jeszcze nie czytałyście i nie miałyście okazji oglądać filmu to gorąco polecam obydwa. Miłosna, ale zdecydowanie niebanalna historia, która poprawia humor.

Wiolettas

ilość recenzji:863

brak oceny 20-10-2016 23:02

Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na temat tej książki, również postanowiłam się skusić na lekturę. Co otrzymałam? W mojej opinii ?Zanim się pojawiłeś? to bardzo wzruszająca powieść o miłości i trudnych wyborach, które przy pierwszej styczności mogą się wydać nie do zaakceptowania. Wzruszająca historia o miłości i przyjaźni, która wciąga do granic możliwości i chwyta za serce. Przekładane stronnice znikają w zastraszającym tempie, jednak gwarantuje, że motyw przewodni zostanie w Wami na długo.

Magda

ilość recenzji:863

brak oceny 18-10-2016 13:39

Zapragnęłam przeczytać książkę "Zanim się pojawiłeś" (oryginalny tytuł "Me Before You") autorstwa Jojo Moyes, po przesłuchaniu muzyki z ekranizacji tej powieści. Wszystkie utwory głęboko mną poruszyły, pomyślałam więc, że książka obudzi we mnie równie pozytywne emocje. Oczywiście intuicja mnie nie zawiodła! Gdy pierwszy raz miałam w dłoni tę powieść, moją uwagę zwróciła przepiękna filmowa okładka, która jak się później okazało doskonale obrazuje jaki charakter ma ta historia.

Louisa to dwudziestosześcioletnia kobieta, która pod wpływem pewnego zdarzenia, które miało miejsce kilka lat wcześniej - nie oczekuje od życia nic więcej poza to co posiada. Pochodzi z ubogiej rodziny, gdzie każdy grosz ma znaczenie. Czuje, że żyje w cieniu własnej siostry, która mimo samotnego macierzyństwa wciąż lepiej radzi sobie z własnym życiem. Poznajemy Lou, kiedy traci pracę - zupełnie się tego nie spodziewając. Jej chłopak Patrick (z którym później się rozstanie) jest zapalonym biegaczem i w zasadzie nie interesuje go nic poza jego pasją. Pomaga jednak Lou znaleźć pracę i tak o to mając do wyboru właściwie tyle co nic i czując presję ze strony rodziny, żeby dokładać się do utrzymania domu - Louisa podejmuje pracę jako opiekunka osoby niepełnosprawnej. Jeszcze nie wie, że ta decyzja odmieni jej życie na zawsze. Osobą, którą ma opiekować się Lou jest Will - zamożny, inteligentny i przystojny mężczyzna, który uległ wypadkowi, w wyniku którego stracił władzę nad swoim ciałem i porusza się jedynie na specjalnym wózku inwalidzkim. W mniemaniu Willa życie straciło jakikolwiek sens. Kiedy poznaje swoją nową opiekunkę jest do niej sceptycznie nastawiony, co nie ułatwia życia Lou. Z biegiem czasu zadając sobie wiele trudu (popełnia przy tym wiele gaf - co jest bardzo zabawne) dziewczyna przekonuje do siebie mężczyznę i kiedy już myśli, że natchnęła go wolą życia - odkrywa rodzinny sekret - Will chce odebrać sobie życie i ma już wyznaczony dzień w którym to nastąpi, a jego rodzice zgodzili się by mu w tym pomóc i towarzyszyć. Lou za wszelką cenę postanawia zmienić plany Willa, spędza z nim wiele czasu i zbliżają się do siebie tak bardzo, że pojawia się między nimi miłość. Pod wpływem Williama Luisa rozkwita - zaczyna snuć plany dotyczące swojej przyszłości - również zawodowej, zmienia się nie do poznania. Wydaje jej się, że osiągnęła swój cel - jednak przyjdzie jej się zmierzyć jeszcze z czymś czego zupełnie się nie spodziewa.

Książka napisana jest bardzo bogatym językiem, czyta się ją lekko i szybko - w zasadzie zajęło mi to dwa wieczory. Autorka w cudowny sposób ukazuje jak ogromny możemy mieć wpływ na życie innych ludzi, nie do końca mając tego świadomość. Kiedy zaczynamy czytać powieść - jesteśmy przeświadczeni, że życie i plany Willa zmienią się pod wpływem Lou. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Przy okazji znów przekonujemy się, że jeśli się kogoś prawdziwie i mocno kocha - robi się wszystko co dla niego najlepsze - nawet jeśli niekoniecznie to samo rozwiązanie uczyni szczęśliwymi nas samych. Warto zagłębić się w losy Lou i Willa - być może pod wpływem ich historii - również zapragniesz zmienić swoje życie.

http://adres-mojegobbloga.blogspot.com/

ilość recenzji:6

brak oceny 4-09-2016 22:43

"Zanim się pojawiłeś" to książka, którą przeczytałam w lipcu więc stosunkowo niedawno. Bardzo zaciekawiła mnie ta powieść i bardzo przyjemnie się ją czytało. Mam nadzieję, że spodoba Wam się moja opinia na jej temat, którą zamieściłam poniżej. Enjoy!

Jest to książka, która od początku mnie zachwyciła. Odkąd zobaczyłam jej okładkę, chciałam ją przeczytać. Niestety nie miałam jak, aż w końcu zjawiła się mama mojej przyjaciółki, która pozwoliła mi przeczytać egzemplarz, który zdobyła. Jestem jej bardzo za to wdzięczna.

Nie mogę, po raz kolejny przyczepić się do języka, który jest wprost idealny! To, w jaki sposób pisze autorka, po prostu powala na kolana! Bohaterowie także są niczego sobie. Zdecydowanie uwielbiam postacie, które wykreowała Moyes. Dzięki nim książka wydaje się jeszcze bardziej prawdziwa. Historia, jaka jest nam opowiadana na kartach tego wspaniałego tomu, jest historią niepełnosprawnego, młodego mężczyzny i jego opiekunki, kilka lat młodszej od niego, wcześniej pracującej w kawiarni, kobiety. Powieść jest po prostu cudowna. Porusza i to bardzo. Po przeczytaniu nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Rzuciłam się do telefonu, żeby obejrzeć film, ale odpuściłam sobie, obejrzałam kilka dni później (polecam). Akcja pod żadnym pozorem się nie wlokła, a moment kulminacyjny, cóż był niesamowity. Mam wersję z filmową okładką więc nie mogę się wypowiadać na temat oryginału, lecz powieść bardzo ładnie się prezentuje, a czcionka także nie kaleczy oka.

Jestem jak najbardziej za! Książkę polecam każdemu. Myślę, że wszyscy są w stanie znaleźć w niej coś dla siebie. No może poza miłośnikami mitycznych stworzeń.

kingadomanska.blog spot.com

ilość recenzji:2

brak oceny 12-08-2016 12:43

Moją uwagę, nie owijając w bawełnę, przyciągnęła przepiękna, filmowa ookładka. Uznałam, że będzie to odpowiednia książka dla mnie, po przeczytaniu streszczenia z tyłu. Nie czytałam wcześniej niczego autorstwa Jojo i nie sądziłam, że tak mi się spodoba. Wcześniej słyszałam tylko o filmie, który mam zamiar obejrzeć w najbliższym czasie.

William Traynor pochodzi z zamożnej rodziny, żyje aktywnie oraz jest bardzo inteligenty, jednak po wypadku wszystko staje się inne. Louisa Clark mieszkająca z rodzicami, bardzo kreatywna, zabawna, mająca wielki potencjał, 26-letnia dziewczyna zaczyna u niego pracę. Kiedy się poznają, życie Lou zmienia się o 180 stopni, jednak czy Willa również? Czy można to nazwać zmianą? Na lepsze, czy raczej na gorsze?

Wciągająca opowieść o szczerej miłości, napisana przez autorkę w sposób niebanalny, lekki oraz bardzo przyjemny. Jako jedna z nielicznych, prawdziwych historii nie kończąca się happy endem, na pewno przypadła wielu osobom do gustu.
Książka bardzo mi się spodobała oraz uświadomiła, że powinniśmy poszerzać swoje horyzonty oraz nie bać się zmieniać swojego życia. Największe wrażenie wywarła na mnie głowna bohaterka, swoją oryginalnością oraz podejściem do życia. Przyczyniło się również do tego to, że widzę w niej pewną cząstkę siebie.

kingadomanska

ilość recenzji:1

brak oceny 7-08-2016 17:55

Cudowna książka

Moją uwagę, nie owijając w bawełnę, przyciągnęła przepiękna, filmowa okładka na półce bestsellerów w Empiku. Uznałam, że będzie to odpowiednia książka dla mnie, po przeczytaniu streszczenia z tyłu. Nie czytałam wcześniej niczego autorstwa Jojo i nie sądziłam, że tak mi się spodoba.

William Traynor pochodzi z zamożnej rodziny, żyje aktywnie oraz jest bardzo inteligenty, jednak po wypadku wszystko staje się inne. Louisa Clark mieszkająca z rodzicami, bardzo kreatywna, zabawna, mająca wielki potencjał, 26-letnia dziewczyna zaczyna u niego pracę. Kiedy się poznają, życie Lou zmienia się o 180 stopni, jednak czy Willa również? Czy można to nazwać zmianą? Na lepsze, czy raczej na gorsze?

Wciągająca opowieść o szczerej miłości, napisana przez autorkę w sposób niebanalny, lekki oraz bardzo przyjemny. Jako jedna z nielicznych, prawdziwych historii nie kończąca się happy endem, na pewno przypadła wielu osobom do gustu.
Książka bardzo mi się spodobała oraz uświadomiła, że powinniśmy poszerzać swoje horyzonty oraz nie bać się zmieniać swojego życia. Największe wrażenie wywarła na mnie głowna bohaterka, swoją oryginalnością oraz podejściem do życia. Przyczyniło się również do tego to, że widzę w niej pewną cząstkę siebie.

Jeśli ktoś nie czytał, to szczerze zachęcam do sięgnięcia po ,,Zanim się pojawiłeś". Jest to cudowna książka, na której na pewno się nie zawiedziecie.

bookparadisebynatalia.blogspot.com

ilość recenzji:170

brak oceny 19-07-2016 01:25

Lou Clark jest 26-letnią kobietą, która ma swój sposób bycia. Jej ubiór jest niezwyczajny. Sześć lat pracowała w kawiarni, aż nadszedł czas na zmianę pracy.
Kiedy trafia do domu Willa w pierwszej chwili ma chęć stamtąd uciec, jednak z biegiem czasu jej uczucia się zmieniają, a ich zaczyna łączyć coś więcej niż praca.

Według mnie historia, która jest opisana w "Zanim się pojawiłeś" to zwykła lektura, która niczym nie zachwyca. Przez większość czasu książka mnie męczyła. Fabuła może i nie jest zła, jednak rozgrywana akcja jest tragedią.
Historia Lou i Willa może i jest piękna, jednak na szczęśliwe zakończenie nie liczcie. Oczekiwałam od siebie morza łez, no bo przecież miała to być przecudowna historia miłosna, która wzrusza... Przeliczyłam się z opinią innych. Może był jeden moment, w którym zaszkliły mi się oczy, ale nic poza tym.
Uważam, że autorka dodała wiele zbędnych opisów oraz sytuacji, które psują cały klimat książki. Dialogów za wiele nie było, a kiedy się pojawiały to były płytkie.
Bohaterowie są dziwni i według mnie słabo wykreowani. Lou, która ma 26 lat zachowuje się jak
13-letnia dziewczynka, a 35-letni Will jak zgorzkniały dziadek. Po części rozumiem zachowanie głównego bohatera, który bardzo dużo przeżył, a jego kalectwo jemu ciąży, jednak Lou kompletnie mi się nie podoba.
Zdecydowanie książka nie jest dobrą lekturą i jej czytanie męczy. A może to ja nie mam uczuć? Kto wie? :D
Nie zniechęcajcie się tak szybko! Może akurat wam przypadnie do gustu? Pamiętajcie, że każdy człowiek ma inny gust czytelniczy!
Oczywiście w książce znajdują się pozytywne momenty, z którym jestem zadowolona, ale nie wiele ich jest. Przekomarzanie się Lou i Willa było przeurocze!

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 16-06-2016 21:24

Louisa nie wie co robić ze swoim życiem. Gdy traci pracę, jedyny stały i dający jej poczucie bezpieczeństwa element, traci również grunt pod nogami. Nie ma żadnego pomysłu, kwalifikacji czy ambicji, co utrudnia jej znalezienie nowego zatrudnienia. Za to ma duże wymagania odnośnie nowego stanowiska, dlatego nawet w pośredniaku ciężko jest jej coś wybrać. Niestety na coś musi się zdecydować, by nie utracić zasiłku, który zasila skromny budżet rodziny. W ten oto sposób idzie na rozmowę kwalifikacyjną do Pani T., matki niepełnosprawnego Willa, który w wyniku wypadku został sparaliżowany. To właśnie pod jego wpływem obserwujemy zmieniający się charakter Lou, a pod jej skrzydłami zmieniające się podejście do życia Willa. Jednak czy to wystarczy, by sarkastyczny, pozbawiony sensu życia Will zmienił swoje zdanie? Czy Louisa zdąży wprowadzić w życie swój plan cudownych chwil? I czy ona, dziewczyna z małego miasta, która boi się wychylić głowę ze swojego gniazda, zrobi coś w końcu ze swoim życiem?

Wiem, że chyba jestem jedną z nielicznych ludzi, którzy są świeżymi bułeczkami w kwestii tej książki, jednak na swoje usprawiedliwienie mam to, że po prostu bardzo się jej bałam. Niestety spełniły się moje największe obawy, po lekturze byłam totalnym wrakiem. Beczałam i długo nie mogłam się pozbierać, do tej pory ciężko mi. Plusem w tej sytuacji był fakt, że od razu zabrałam się za drugą część, o której będziecie mogli przeczytać w najbliższym czasie. Wracając jednak do samej książki, bardzo ale to bardzo nie podobał mi się stosunek matki Willa do całej sytuacji. Bohaterka została wykreowana na męczennicę, która nie umie poradzić sobie z sytuacją w jakiej się znalazła, choć jej ten problem bezpośrednio nie dotknął. Nie potrafię przyjąć do wiadomości takiej informacji, że matka nie potrafi poradzić sobie z kalectwem syna, z jego humorami i po prostu odpuszcza, pozwala zadecydować mu o życiu przez pryzmat depresji. Nie spróbowała pomóc, choć wynajęła do tego opiekunkę, oczekując, że ona wszystkim się zajmie. Nie, to stanowczo za mało. Nawet jeśli momentami z Królowej Lodu zamieniała się w troskliwą matkę, to i tak mnie denerwowała. Irytował mnie również sposób bycia siostry Lou, która była oczkiem w głowie całej rodziny, choć egoistycznie podchodziła do każdego. Jednak mimo tych niedogodności, książkę czytało mi się dobrze, choć w napięciu. Bałam się każdego ruchu autorki, bo wiedziałam, że gdzieś czai się dramat, nie wiedziałam tylko gdzie. Kiedy w końcu go dojrzałam, płakałam. Polecam książkę wszystkim ludziom, którzy nie potrafią zrozumieć paralityka. Nigdy nie osądzajmy ich czynów.

Natalia

ilość recenzji:75

brak oceny 9-06-2016 13:52

Piękna książka. Nie. To coś więcej niż książka, to zbiór wielu emocji i lęków, które każdy z nas gdzieś głęboko w sobie skrywa. Ta historia tak mnie poruszyła, dosłownie rozbiła na kawałki tak, że nie mogę dojść do siebie. Z pewnością na trwałe wyryła się w mojej pamięci i za jakiś czas znów po nią sięgnę, a nawet kupię papierową wersję.
Nie jest, to romans. Ale uczucia, które w niej dominują są równie intensywne.
Jest tu coś więcej niż miłość, dużo więcej. Bliskość, która jest między Louisa i Willem jest niemal namacalna, dla czytelnika. Autorka porusza temat, który nie jest łatwy, lekki ani przyjemny i jest więcej niż trudny. Jednak cała niepełnosprawność Willa przedstawiona oczami Lou jakby przestawała mieć znaczenie. Czułam jakby ta historia działa się naprawdę tuż obok mnie. Rozumiałam Willa, ale też rozumiałam Lou. On odmienił jej życie, poszerzył jej perspektywę spojrzenia na świat, a ona sprawiła, że on zaczął cieszyć się życiem i tym, że ma ją.
Każde słowo, by ocenić tę książkę wydaję się być nie dość dobre, umniejszające jej prawdziwą wartość. Należy ją po prostu przeczytać i poczuć, to wszystko. Śmiałam się z przekomarzania głównych bohaterów, ale też płakałam i jedno jest pewne "Zanim się pojawiłeś", to książka, która pozostawia w człowieku ślad. I nie da się jej przeczytać tak, by nic nie czuć. Nie da się wczuć w sytuację drugiego człowieka i nie da się też przystosować do trwania w niektórych sytuacjach wbrew sobie. Czasami rzeczy, które nam wydają się niewłaściwe czy nieetyczne, dla innych mogą być wybawieniem.
Z pewnością sięgnę po inne książki autorstwa Jojo Moyes, ale jeszcze przez chwilę muszę ochłonąć.
Mam nadzieję, że film odzwierciedli, to co autorka ukazała nam w tej historii.

czytatnik

ilość recenzji:30

brak oceny 5-06-2016 13:12

W normalnej sytuacji Will i Lou nigdy by się nie spotkali. On, młody i przedsiębiorczy, wiódł życie bogatego biznesmena cieszącego się życiem. Ona, w tej samej pracy i z tym samym chłopakiem, była wzorem małomiasteczkowego trybu życia. Jego wypadek i jej desperackie próby znalezienia źródła dochodów sprawiły, że w końcu się poznali. Początki, jak to zwykle bywa, były ciężkie, jednak poczucie humoru może przełamać najzimniejsze lody. Kiedy na jaw wychodzi prawdziwy powód, dla którego Lou została zatrudniona jako opiekunka Willa, dziewczyna stawia sobie za punkt honoru pokazanie mu, że życie po wypadku nie musi być koniecznie takie złe. Nie spodziewa się tylko, że jej własne życie zmieni się dzięki temu w tak nieprzewidywalny sposób.

Sylwia

ilość recenzji:20

brak oceny 17-05-2016 13:22

Nie mogę trzymać tego w sobie ani chwili dłużej, nie mogę ryzykować, że emocje wybuchną po raz kolejny, a ja znów nie będę w stanie się pozbierać. Zależy mi na przekazaniu tego, co pozostawiła we mnie Jojo Moyes ze swoją powieścią, bo nie jestem w stanie utrzymać wszystkich wrażeń w swoim wątłym książkowym serduchu, p o t r z e b u j ę podzielić się opinią o Zanim się pojawiłeś. Bo w innym przypadku czuję, że może dojść do przegrzania przewodów i wywalenia korków, a jeszcze trochę pozycji chciałam przeczytać.

Will był rekinem biznesu. Niesamowicie utalentowanym w swoim fachu szefem firmy, młodym mężczyzną uwielbiającym sport, kobiety. A nader wszystko korzystanie z życia. Podróże, skoki na bungee, wszystkie czynności, z którymi związane są potężne emocje. Korzystał z każdej okazji, by zaszaleć, by mieć świadomość na starość, że zrobił ze swoim życiem tak wiele, że nawet jeśli gdzieś w głębi niego czaił się strach, to nie wycofywał się, ale z podniesionym czołem zmierzał w stronę przygód. A potem zdarzył się wypadek motocyklowy. Co najbardziej ironiczne, to nie on prowadził. Był tylko zwyczajnym pieszym i w niczym nie zawinił. Tak oto pełny energii facet wylądował na wózku, dołączył do grona tetraplegów.

Lou Clark jest chyba najbardziej ekscentryczką bohaterką z jaką ostatnio się spotkałam. Dwudziestosześciolatka jest ekscentryczną, bardzo oryginalną, ale i wesołą, pogodną osobą. Kiedy szef dzieli się z nią informacją, że zmuszony jest do zamknięcia kawiarni, Louisa udaje się do pośredniaka. Po kilku nie do końca udanych próbach w nowych miejscach, Lou trafia do domu Traynorów - ma być opiekunką Willa. Do jej obowiązków nie należy nic specjalnie skomplikowanego, wszystkimi medycznymi sprawami zajmuje się pielęgniarz Nathan, wpadający kilka razy dziennie. Ma po prostu dotrzymywać Willowi towarzystwa. Z czasem wychodzi na jaw, że jest u Traynorów po to, by dopilnować, by Will nie podjął kolejnej próby samobójczej.

Nie czytam obyczajówek jakoś z wielką pasją. Owszem, zdarza się, że nie aż tak rzadko sięgam po new adult, czy pochodne, bo mimo wielu porażek szukam gdzieś tej dobrej, lekkiej lektury. Ale z pewnością na nich nie płaczę. Ani tym bardziej nie ryczę. Więc nie mam zielonego pojęcia, co do cholery zrobiła Jojo Moyes, czym ona naszpikowała tę książkę, że jeszcze teraz trzęsą mi się dłonie, że wciąż czuję gulę w gardle i litery zamazują mi się przed oczami.

Chociaż tytuł książki obił mi się o uszy już w tamtym roku, to dopiero niedawno, kiedy dowiedziałam się o ekranizacji, zaczęłam brać ją za potencjalną lekturę. Pooglądałam zwiastun... i nie mogłam się doczekać aż zasiądę na sali kinowej. Choć nie wiem, jak jest z grą aktorską Emilli Clarke, to Sam Claflin jest absolutnie jednym z najbardziej utalentowanych i czarujących aktorów, jakich znam. Ale, jak prawdziwy książkoholik, postanowiłam, że nie obejrzę filmu, dopóki nie przeczytam książki, nie ważne jak słaba by nie była. I stało się. Przeczytałam i wciąż nie mogę uwierzyć, że jest tak świetna. Niejedna "wielce wzruszająca pozycja" nie zrobiła na mnie wrażenie, mimo setek zapewnień, więc do Zanim się pojawiłeś nie podchodziłam z wielkimi oczekiwaniami. I przysięgam, jeszcze żadna książka z tego gatunku tak bardzo mnie nie zachwyciła, jak zrobiła to powieść Jojo Moyes.

Opowieść o tym, jak zmienia się życia człowieka przyzwyczajonego do wrażeń, ruchu, w obliczu tragedii. Co się dzieje z jego psychiką, jak zachowuje się społeczeństwo wokół. Diabelnie prawdziwa historia, opisana tak realistycznie. Gdzieś niedaleko od siebie każdy ma Willa Traynora. Ale nie każdy chce go dostrzec.

Nie ważne, czy zgadzasz się z jego wyborem czy nie. Ale uszanuj go, nie zabieraj mu możliwości podjęcia decyzji, bo to jeszcze bardziej uświadamia mu jak ograniczone jest teraz jego życie.

Czytałam książkę i za każdym razem, gdy pojawiał się fragment przedstawiony w zwiastunie, mimowolnie się uśmiechałam. Tylko kilkuminutowy zwiastun, zbitek paru scen, a tak dobrze przedstawionych, zagranych. Już wiem, że to będzie świetna ekranizacja. Zresztą, z taką obsadą ciężko zepsuć.

Niewiarygodna, jak ta książka potrafi wpłynąć na czytelnika. Zaczyna się dostrzegać mnóstwo aspektów życia, które niemal automatycznie się pomija. Jojo Moyes wypełnia nasze serce nadzieją, pokojem, radością.

To nie jest tak, że coś tu jest całkowicie nie do przewidzenia. Już gdzieś na początku lektury dowiadujemy się, że Will planuje za pół roku zakończyć swoje życie. To nie książka, gdzie bohater odkrywa swoje wyjątkowe moce i misję, od której powodzenia zależą losy świata. To coś zupełnie zwyczajnego, a jednocześnie oszałamiającego. Pozostawiającego ślad nie do zdarcia.

Dziewczyna z książkami

ilość recenzji:41

brak oceny 20-04-2016 20:43

Przystępując do lektury tej książki spodziewałam się zwykłej obyczajówki, idealnej na wieczór, na przerywnik pomiędzy poważniejszymi pozycjami. Zwykłe romansidło, ot co. Otrzymałam natomiast zapierającą dech w piersiach historię, która szybko wyprowadziła mnie z błędu.

To opowieść o tym jaki wpływ mają na nas odpowiedni ludzie.
O tym jak ciężko jest niekiedy żyć.
O tym jakie ograniczenia ludzie zakładają na siebie samych.
To po prostu książka o życiu.

?Kiedy wpada się po uszy w zupełnie nowe życie - albo zostaje się wepchniętym do cudzego, tak, że równie dobrze można by stać, przyciskając twarz do okna mieszkania tego człowieka - człowiek musi się na nowo zastanowić nad tym, kim jest. Albo jak widzą go inni.?

?Dwudziestosześcioletnia Lou spotyka na swej drodze Willa. Ona właśnie straciła pracę i rozstała się ze swoim chłopakiem, a on po wypadku samochodowym nie ma chęci do życia i chce je sobie odebrać. Will nie wie jeszcze, że Lou wtargnie w jego życie niczym kolorowy ptak.?

Ta książka nie ma wyjątkowego języka, zapadających w pamięć cytatów, czy też sławy jaką mogą pochwalić się inne książki, a jednak.. A jednak jest niesamowita. Nieidealizowani bohaterowie, prawdziwość historii, wplatana w człowieka nadzieja, stopniowość uczucia i humor, którego może pozazdrościć Jojo Moyes nie jeden autor. To klucz jakim do mojego serca wdarła się autorka.

?Świadomość, że wciąż masz przed sobą możliwości, to luksus.?

Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ponieważ odkrywanie każdej drobnej rzeczy w tej książce to luksus, kolejny powód do spontanicznego śmiechu lub smutku. Przeczytałam ją w jeden wieczór i kawałek rana. Ciężko mi było odłożyć tę pozycję i zasnąć spokojnie nie poznawszy kolejnych losów, dwójki głównych bohaterów. Zostałam powoli i nieświadomie wciągnięta do historii. Przeżywałam razem z bohaterami, wczuwałam się w ich pozycje, pobudzałam wyobraźnię, myślałam ?Co gdyby?? i oto chyba właśnie chodzi. O empatię, zrozumienie, poznanie sytuacji z dwóch stron.

?Ale jeśli się kogoś kocha,to chyba nie powinno się odpuszczać.?

Historia z pozoru, wraz ze wchodzeniem w fabułę smutna, rozbawia nas miejscami do łez. Dawno tak głośno nie śmiałam się przy żadnej książce! Dawno nie byłam tak smutna zarazem. Relacje między bohaterami są intensywne. Czasem zapominałam, że są oni tylko fikcją literacką, wymysłem wyobraźni Jojo Moyes. Przecież mogliby żyć i przekomarzać się kilka ulic dalej, prawda? Jestem również urzeczona, mimo krwawiącej wciąż rany w mym sercu, zakończeniem historii oraz tym jak autorka do niego powoli nas prowadziła. Pokazywała nam w swojej powieści jak wielki, druga osoba może mieć wpływ na nasze życie. Jak bezwarunkowa może być miłość. Jak nauczyć się żyć i zadać sobie pytanie - Dlaczego jeśli mam o wiele więcej niż niektórzy, nie robię z tym nic?
No właśnie, dlaczego?
Niektórzy nie mają możliwości by choćby rozważać nad odpowiedzią na to pytanie.

?Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj.?

Na podstawie tej książki powstanie film z Samem Claflinem oraz Emilią Clarke w rolach głównych. Nie mogę się doczekać momentu ujrzenia tej powieści na dużym ekranie. Zobaczenia tak niesamowitej relacji głównych bohaterów, którzy na długo pozostaną w moim sercu, zakupu tony chusteczek, ujrzenia drobnostek, które zwróciły moją uwagę w książce.

Zachęcam Was do przeczytania tej książki. Prosta z pozoru, wzruszająca i pozostająca w pamięci w rzeczywistości. Odkrywajcie ją sami. Kawałek po kawałku. Śmiejcie się, wzruszajcie, przeżywajcie razem z bohaterami. Myślę, że warto poznać książkę, której tak świetnie zapowiadająca się ekranizacja zawita do nas już w bieżącym roku.

G.P. Vega

ilość recenzji:52

brak oceny 17-11-2014 15:32

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię czasem sięgnąć po tytuł o którym teoretycznie coś wiem, ale jakby się tak zagłębić w tę wiedzę okazałoby się, że tak naprawdę nie wiem nic. W przypadku ?Zanim się pojawiłeś? autorstwa Jojo Moyes, wiedziałam wprawdzie, że książka opowiada ciężką historię, ale w ogóle się nie spodziewałam tego, co w istocie dostałam.

Choć minął już ponad tydzień od przeczytania tej książki, mnie wciąż brakuje słów. Gdybym nie kasowała wszystkich tych nieudanych akapitów przy próbach napisania tej recenzji, byłaby już naprawdę długa. Nawet teraz mam ochotę skasować tych kilka zdań, ale wiecie co? Nic lepszego nie wymyślę. Gdybym poczekała jeszcze kilka dni, wciąż nie miałabym odpowiednich słów, jakimi mogłabym opisać piękno, tragizm i ogrom emocji zawartych w tej książce.

Will był niegdyś mężczyzną, przed którym świat stał otworem. Zdolny, zamożny, utalentowany, przystojny... Niespokojny duch prowadził go poprzez wszelkie sporty ekstremalne, szalone wyjazdy w góry, Will żył pełnią życia aż do feralnego wypadku, w wyniku którego doznał paraliżu kończyn. Wszystko się zmieniło, nic dłużej nie było już takie samo, a w szczególności miłość Willa do życia. W obecnym stanie, zależny od innych, zwyczajnie pragnie końca. Marzy o śmierci, planuje ją i to ona, nie życie, staje się jego celem.

Lou to z kolei całkowite przeciwieństwo Willa. Czy to tego przed, czy po wypadku. Nie jest perfekcyjna w żadnym calu. Jest skryta, chwilami zlękniona, wycofana... Można powiedzieć, że podczas gdy Will zawsze pragnął całego świata, Lou była skłonna zadowolić się zaledwie jednym, małym jego skrawkiem. Wydaje się zwyczajnie bierna, uległa, niemalże poddańcza względem swojej zwariowanej rodziny. Jeśli coś dobrego ją spotyka, przyjmuje to z ostrożną wdzięcznością, nigdy nie robiąc nic, by samej sięgnąć po swoje szczęście. Prędzej stwierdziłaby, że czegoś nie potrafi niż, że na coś zasługuje...

Drogi tych dwojga splatają się w chwili, gdy Lou traci pracę, a Will potrzebuje kolejnej opiekunki, gdyż wszystkie poprzednie rezygnują. I nic dziwnego, mężczyzna nie jest najłatwiejszym pacjentem. Ilość nagromadzonej złości i żalu jest w nim tak wielka, że nie pozwala mu być starym sobą. Odstrasza ludzi jeśli tylko dadzą mu na to szanse.

Brzmi jak, może nie taki znowu typowy, ale jednak romans, prawda? Cóż, owszem, to jest romans, lecz nie ma w nim nic typowego czy ckliwego. Nie ma maślanych oczu, wzdychania, bezsennych nocy, mokrych snów czy wielostronicowych rozmów o tym, jacy to oni są cudowni. Nie... ?Zanim się pojawiłeś? to coś więcej. To historia, którą czyta się najpierw z uśmiechem, bo początki znajomości Willa i Lou są naprawdę zabawne, ale im dalej, tym ten uśmiech jest słabszy, słabszy i słabszy, aż w końcu zamienia się w coś zupełnie odwrotnego, a z oczu płyną łzy. Nie jedna, nie dwie... Hektolitry łez, których nie można opanować. Można by, ewentualnie, przestać czytać, ale dla mnie to było niewykonalne. Ryczałam i czytałam jednocześnie. I tak przez bitą godzinę podczas końcowych kilkudziesięciu stron.

Chętnie napisałabym coś więcej o tym, czym tak naprawdę jest główny wątek tej historii, ale myślę, że byłby to zbyt duży spoiler. A nawet jeśli nie spoiler, w końcu opis książki zdradza co nieco, to jednak mogłabym Was nieumyślnie przygotować na coś, co mnie zaskoczyło, zwaliło z nóg, wycisnęło morze łez i absolutnie nie da mi też o sobie nigdy zapomnieć. Takich książek jak ta się bowiem nie zapomina nawet, jeśli ma się tak nieporadną pamięć jak moja.

I dotarłam do momentu, kiedy powinnam napisać coś o wadach. Cóż, największą wadą tej książki jest jej największa zaleta. Emocje, emocje, fabuła, emocje, emocje, bohaterowie i na sam koniec; emocje. Z reguły nie lubię smutnych książek. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, mogę znosić szokujące historie, ale z jakiegoś powodu z tymi zwyczajnie smutnymi mam niemały problem. Skończywszy czytać byłam najzwyczajniej w świecie wściekła. Gdybym posiadała wersje papierową książki, a nie ebooka, może nawet ostentacyjnie rąbnęłabym nią o ścianę. Mogłam jedynie utopić czytnik, więc pozostała mi jedynie wewnętrzna agresja. I nawet nie chodzi o fabularny koniec tej historii. Chodzi o mętlik w mojej własnej głowie. Mętlik dotyczący moich własnych przekonań. Jojo Moyes zmusiła mnie do konfrontacji, na którą zupełnie nie byłam przygotowana. Wiem, wiem, zupełnie nie wiecie o czym mówię, więc wychodzi, że zwyczajnie bredzę od rzeczy. Dopowiem więc tylko, że zarówno rozumiem, jak i nie pojmuje tej historii... Jeśli ktoś już czytał tę książkę, chyba będzie wiedział, co mam na myśli.

Podsumowując; ?Zanim się pojawiłeś?, wbrew temu, co sugeruje kilka zdań na okładce, nie jest powieścią dla wszystkich. To nie jest łatwa historia, kolejny romans o jakim można zapomnieć zanim się jeszcze odłoży książkę na półkę. Być może tak bardzo mną wstrząsnęła, bo szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś odrobinę innego, ale myślę, że i bez tego elementu zaskoczenia zareagowałabym podobnie. Bo chyba nie można zareagować inaczej... Czy polecam? Owszem, z całego poranionego, rozerwanego na małe kawałeczki serca. Ta historia jest piękna. Mimo wszystko, jest piękna. I zmusza do myślenia. Sugeruje wiele rzeczy, ostrzega przed następnymi... Przede wszystkim jednak definiuje na ile my sami jesteśmy tolerancyjni względem cudzych decyzji. Jak się okazało, ja nie byłam tak bardzo tolerancyjna, jak myślałam, że bym była... Cóż, człowiek uczy się całe życie, prawda?

myślnik

ilość recenzji:101

brak oceny 22-04-2014 15:27

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Ocena tej książki jest na przekór.
Powiem,że jest okropna.
Powiem,że nie ma sensu.
Moja niechęć niczego nie zmieni,nie napiszę jej od nowa i nie zapomnę tego jak została napisana,będę natomiast głupio manifestować swoje niezadowolenia i jak nic gdybym spotkała autorkę obrzuciłabym ją zepsutymi jajami,albo zapytała po prostu - Dlaczego?

Lou boi się życia.
Ugrzęzła na przedmieściu,w pracy,która nie daje jej perspektyw,i w sumie,której już jej nie ma...z rodziną,która liczy każdy grosz i na każdy grosz czeka w czasie tej przedłużającej się recesji...z dziwacznym pstrokatym gustem co do ubioru,mając przy boku chłopaka przeliczającego każdy łyk i kęs na spożyte kalorie i dbającego bardziej o formę fizyczną niż o nią.

Will nie żyje.
Nie żyje tak jakby tego chciał.
Nic więcej nie mam do dodania,nic więcej nie mogę powiedzieć i nie chcę mówić.
Will to ja w pewnych kwestiach,w jakimś smutnym,podłym życiowym wymiarze.
Will to ja,bardziej niż jesteście w stanie przypuszczać.


Nienawidzę kiedy książka mnie rozstraja.
Nienawidzę kiedy zmusza do rozmyśleń.
Nienawidzę kiedy ma rację i kiedy się myli.
Nienawidzę do granic,wiedząc,że nic gorszego i lepszego nie mogło mnie spotkać.
Nienawidzę łez,które nie mieszczą się już w oku i jakby nigdy nic,od niechcenia spływają po policzkach pozostawiając za sobą mokry szlak żalu i bólu.
Nienawidzę zakończenia równie pięknego i przeżartego smutkiem jak metal rdzą.
Wybór.
Każdy z nas jest poskładany z kawałków różnych wyborów.
Wybór,bez niego nie jesteśmy sobą.
Wybór.

Większość z was szlochała i śmiała się na przemian tak jak ja.
Bosko,jesteście tacy wrażliwi,ale cóż z tego?
Chodzicie do pracy,śmiejecie się z głupich żartów znajomych,biegniecie rano po ciepłe bułki na śniadanie i rozpływacie się nad tą książką.
Jednak nie wiem czy macie do tego prawo?
Nie wiecie jak to jest oglądać życie za szyby okna...nie wiecie jak to jest pragnąc zmian...powrotu do tego co było...jak to jest łaknąć unicestwienia...meteorytu z nieba,który uderzy i po sprawie.
Płaczecie nad czymś czego nie rozumiecie.
Brawo,macie takie dobre serca,bo rusza was ta historia!
Ale to tyle,nic więcej.
Nie wiecie,nie macie świadomości,wasza wyobraźnia nie ogranie czegoś tak okrutnego,podłego i obrzydliwego.
Zwyczajnie nie jesteście kimś takim jak Will,w takiej sytuacji jak on.
Uwierzcie mi na słowo,nie wiecie jak to jest...
I dziękujcie za to Bogu!

Książka,która rozdziera ostrymi pazurami serce bez uprzedzenia,miażdży i wysysa mózg,będąc czymś najgorszym lub najlepszym w waszym życiu.