Za oknem cukierni

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Połączenie miłości, zdrady i włoskich słodyczy, któremu nie można się oprzeć, utrzymane w smakowitej konwencji "Czekolady".
Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej "idealny" mąż, Daniel, ukrywa drugą rodzinę wśród wzgórz Toskanii, porzuca sale konferencyjne na Manhattanie dla stromych uliczek Montevedovy. Kiedy się tam pojawia, jej historię koniecznie chce poznać Tajna Liga Owdowiałych Cerowaczek, prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Wkrótce założycielki Ligi, Violetta i Luciana, obmyślają plan, by uleczyć złamane serce Lily... i pozyskać jej pomoc dla swojej walczącej o przetrwanie pasticcerii.
Bujna zieleń, wspaniałe toskańskie lato, nęcące zapachy świeżo upieczonych cantucci. "Za oknem cukierni" przedstawia współczesną receptę na szczęśliwe życie.

`Perfekcyjna kombinacja romansu z powieścią o podróży życia.`
Publishers Weekly


Sarah-Kate Lynch większą część roku spędza na zachodnim wybrzeżu Nowej Zelandii, ale kiedy tylko może, wyrywa się do tak odległych zakątków świata, jak winnice Szampanii, ulice Nowego Jorku czy miasteczka na wzgórzach Toskanii. Czasami pozwala, by towarzyszył jej mąż, filmowiec Mark Robins.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 09.06.2011

RECENZJE - książki - Za oknem cukierni

4/5 ( 1 ocena )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Madzialenka87

ilość recenzji:96

brak oceny 5-08-2012 15:20

Ta książka jest naprawdę inna! Tak powinna zaczynać się ta recenzja. Dlaczego? Po pierwsze, ponieważ bohaterką nie jest młoda kobieta, ale dojrzała i mająca ustabilizowane życie bizneswoman, która wcale nie traci pracy. Po drugie, bo średnia wieku głównych bohaterek znacznie przekracza 50. I wreszcie po trzecie ? zdradzona kobieta nie znajduje miłości w ramionach innego. Cała historia uwikłana zostaje wokół przypadkowego odkrycia zdrady męża. Potem buszowanie w Internecie pod wpływem, spotkanie z siostrą, z którą nie rozmawia się od lat i tak główna bohaterka ? Lily jest w drodze do Montevedovy. Bo tam najprawdopodobniej jej idealny Daniel ma idealną rodzinkę. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla niej? Dla tej, z którą miał być na dobre i na złe? Zdradzona kobieta, która w dodatku nie zna języka włoskiego trafia do Toskanii. Kiedyś za żadne skarby nie chciała tu przyjechać, teraz poznaje krainę i jej mieszkańców w bardzo specyficzny (czytaj niezdarny) sposób. Długo opiera się jej urokowi, bo przecież nie jest typową amerykańską turystką, za którą wszyscy ją mają. Wskutek intrygi Ligi Owdowiałych Cerowaczek wynajmuje pokój od dwóch sióstr, które oficjalnie trudnią się wypiekiem cantucci, choć jest to przykrywka dla intryg miłosnych, które planują siedemdziesięcioletnie wdowy. Szereg przygód, jakie przeżyje bohaterka nie do końca będzie dziełem przypadku. Tiramisu przemówi ludzkim głosem, a Alessandro zauroczy ją swoim bólem i smutkiem. Jednak największe zamieszanie wywoła obecność córki Daniela ? Franceski. To ona bezbronnością i podobieństwem do Lily pozwoli jej uporać się z przeszłością i patrzeć w przyszłość bardziej optymistycznie. Ale czy Alessandro zdobędzie jej serce? Czy zmieni jej życie? A może Daniel wcale nie jest takim potworem, jakim wydaje się być? Książka Sarah-Kate Lynch jest próbą spojrzenia na zdradę od innej strony; jest być może próbą wytłumaczenia dlaczego do zdrady dochodzi. Ale jest też wielką lekcją wybaczania. Wybaczania, które wydaje się nierealne. Głębokie szkice osobowości przemawiają z każdej strony powieści, a barwne postacie nadają jej dodatkowego uroku. To wszystko wymieszane z malowniczymi krajobrazami Toskanii, sprawia, że z apetytem patrzymy na amorucci, będące owocem wyjazdu do Montevedovy.

Paulina Kłos

ilość recenzji:142

brak oceny 1-08-2011 12:28

Być może to zabrzmi banalnie, ale uwielbiam książki, w których główny bohater porzuca dotychczasowe życie i wyrusza w siną dal:) W "Za oknem cukierni" poznajemy Lily - kobietę w średnim wieku, bizneswoman, silną, niezależną, z nienaganną figurą. Lily całkiem przypadkiem odkrywa głęboko skrywany sekret swego męża. Okazuje się, że ma kochankę daleko w Toskanii. Co więcej, doczekał się z nią potomstwa. Kobieta przeżywa szok (trudno jej się dziwić) i od wpływem emocji i sporej dawki alkoholu postanawia sama udać się na wyprawę do tego uroczego zakątka Włoch.

Kiedy już dociera do celu podróży (oczywiście nie obywa się bez drobnych kłopotów), trafia na nocleg do dwóch sióstr - Luciany i Violetty. Kobiety przed laty prowadziły świetnie prosperującą cukiernie i zachwycały okolicę aromatycznymi wypiekami. Dziś jednak, jako starsze panie, założyły Ligię Owdowiałych Cerowaczek. Wdowy z całej okolicy spotykają się w tajemnicy, cerują skarpety i omawiają zawiłe plany swatania samotnych i zranionych serc.

Co wyniknie z tej kombinacji? To już musicie doczytać sami. Książka wydaje się być idealna na lato (chociaż coraz częściej mówi się, że piękną jesień mamy w te wakacje;)). Zafascynowały mnie liczne opisy przyrody, mieszkańców czy nazwy potraw w języku włoskim. Klimat jest nieco zbliżony do "Pod słońcem Toskanii" a miejscami do "Czekolady". Z pewnością byłby to świetny materiał na film.

Przejdziemy teraz do minusów. Ostatnie 30 stron mocno mnie zirytowało. Nie mogę Wam zdradzić dlaczego, bo popsuła bym czytanie przyszłym nabywcom książki. Wybaczyć zdradę mężowi wydaje się być czynem szlachetnym i miłosiernym. Ja na tym etapie swojego życia, nie jestem w stanie wyobrazić sobie takiej sytuacji. Jednak to co zrobiła (na szczęście nie w odwecie) Lily i wnioski jakie z tego wyciągnęła powaliły mnie na ziemie. Końcówka książki nadaje się do programu Ewy Drzyzgi...


Mimo irytującego i nierealnego dla mnie zakończenia, książka jest ciepła, pogodna i bardzo wciągająca. Jestem pewna, że spodoba się szerokiemu gronu czytelników.

Futbolowa

ilość recenzji:14

brak oceny 5-07-2011 03:37

Zastanawiam się, czy za oknem mamy jeszcze lipiec, czy może nastał już październik. Niezbyt optymistyczna i mało sympatyczna aura skłania do sięgania po pełne ciepła, lekkie powieści, które zapewniają czytelnikowi niezapomniane wrażenia z literackiej podróży. W książce 'Za oknem cukierni', Sarah-Kate Lynch zaprasza nas do słonecznej Italii - pełnej życia i niepohamowanego optymizmu, tchnącej radością i pachnącej świeżymi wypiekami. I miłością! Miłością pachnącej najmocniej...

Lily to błyskotliwa kobieta z bagażem doświadczeń. Jej świat jest poukładany, a czas wypełnia szereg zajęć, uporządkowanych tak perfekcyjnie, że brak naszej bohaterce czasu na cokolwiek innego - zwłaszcza na oddawanie się bolesnym wspomnieniom... W takich warunkach łatwo o popadnięcie w stagnację i wzniesienie wokół siebie muru, którego skruszyć nie zdołają nawet najcieplejsze uczucia. Lily oddala się więc od męża i siostry, od siostrzeńców i wszystkich tych, którzy kiedyś byli jej bliscy. Całkowicie zapatrzona w swą tragedię, nie zauważa, że jej kochający i oddany mąż przepada w zupełnie innym świecie... Gdzieś daleko, w bajecznej Toskanii, Daniel ma drugą rodzinę. Z pozoru szczęśliwą i uśmiechniętą. Pełną. Taką, jakiej małżonkowie nigdy nie potrafili razem stworzyć...

Idealny świat Lily zaczyna gnić i walić się, a uratowanie go, zdaje się nie być możliwe. Zwłaszcza, że w pogoni za mężem, bohaterka trafia do świata uroczych, przebiegłych staruszek, słynących ze swatania nieszczęśliwych samotników. A właśnie do tej kategorii przypisana zostaje Lily, już w pierwszych chwilach pobytu na włoskiej prowincji...

Wiele wesołych nieporozumień , wiele wzruszeń i wiele ciekawych bohaterek daje nam Sarah-Kate Lynch w tej niesamowicie miłej opowieści. Opowieści, w której smutek przeplata się z radością, a miłość z niechęcią i zazdrością. Cudowny świat sielskiej Toskanii przyciąga i zachwyca. Nie jest to typowa, słodka bajeczka, w której wszystko idzie gładko, jak po maśle - to raczej słodko-gorzka opowieść, która zalewa czytelnika wiarą i optymizmem, wolą walki i nadzieją. Autorka może nie odkrywa przed nami niczego nowego i zwyczajnie opiera się na mocno ogranych schematach, ale to naprawdę nie ma znaczenia. Bo czyta się tę powieść doskonale! Sarah-Kate Lynch znakomicie wyważyła proporcje pomiędzy składnikami gorzkimi i słodkimi, a jej powieść przypomina wspaniale wypieczony, aromatyczny placek śliwkowy, który kusi perfekcyjnym połączeniem goryczki i słodyczy. Nie pozostaje nic innego, jak tylko go skosztować...