Ręka w górę, kto pamięta tę lekturę :)
Powroty do lektur z dzieciństwa to dla mnie bardzo sympatyczne momenty, co z resztą często podkreślam i z ogromną przyjemnością przedstawiam na u książki, które kiedyś mnie zachwyciły. W zasadzie powinnam rozpocząć od słów dawno, dawno temu, bo dziś opowiem o Halabale, cudownej, rezolutnej gadule, postaci, która mieszka w lesie, a dokładnie w dziupli, "jak to krasnoludki".
Krasnala Hałabałę wymyśliła Lucyna Krzemieniecka, a właściwie Wiera Zeidenberg (11.05.1907 r. - 22.09.1955 r.), pisarka i poetka. "Z przygód krasnala Hałabały" to jej najbardziej znana książka, która zyskała uznanie i bawi polskie dzieci już od 1936 r.
Przyznaję, że przeczytałam ją tylko raz, jeszcze w szkole podstawowej i bardzo wybiórczo zapamiętałam przygody Hałabały, czego nie mogę powiedzieć o wyglądzie krasnala, bo ten pamiętam doskonale, a to dzięki Zdzisławowi Witwickiemu, wybitnemu artyście, który stworzył wspaniałe i bardzo charakterystyczne ilustracje.
"Z przygód krasnala Hałabały" to zbór krótkich opowiadań, których głównym bohaterem jest właśnie Hałabała. Opowiadania Krzemienieckiej to trochę proza, a trochę wiersz, zaś przygody sympatycznego krasnala są pretekstem do przedstawienia leśnego życia, czyli zwierząt, roślin i zmian zachodzących w przyrodzie, oczywiście z uwzględnieniem pór roku. Lucyna Krzemieniecka stworzyła bardzo mądry tekst, z ogromną dbałością o słowo, po prostu ciekawy i ładny pod względem językowym. Dziś pisze się zupełnie inaczej, co nie w każdym przypadku oznacza gorzej, ale ciekawa jestem, ile z tekstów, które powstają obecnie będzie równie atrakcyjna, wartościowa i przede wszystkim aktualna ze względu na treść za kilkadziesiąt lat.
Hałabała bardzo spodobał się mojej maleńkiej córeczce, która początkowo delikatnie przewracała strony w poszukiwaniu krasnala, ale musiałam interweniować, ponieważ miała wielką ochotę posmakować dobrej literatury. Potem już grzecznie słuchała, jak mamusia czyta. A czyta się znakomicie, to klasa sama w sobie, prosta, krótka forma, bardzo inteligentnie podana.
Dominika Ławicka