Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Wybacz mi, Leonardzie

książka

Wydawnictwo Otwarte
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Książka o szukaniu zrozumienia i buncie przeciwko zasadom, którymi kierują się dorośli.

Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet... Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi, którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na kompromisy, wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak w starych filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!
`Wybacz mi, Leonardzie` - jedna z trzech powieści młodzieżowych Matthew Quicka - to książka o szukaniu zrozumienia i buncie przeciwko zasadom, którymi kierują się dorośli.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 20.10.2014

RECENZJE - książki - Wybacz mi, Leonardzie

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Maja

ilość recenzji:3

brak oceny 19-11-2014 16:10

Czytając piękną, miętową obwolutę "Wybacz mi Leonardzie" już wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Ma ponad 400 stron, więc bałam się, że zanim minie weekend, a ja będę musiała powrócić na studia, książka nie zostanie ukończona. Ale zdarzyło się coś zupełnie innego.

Książkę pochłonęłam w niecałe 24 godziny. Jest to pozycja, którą czyta się jednym tchem. Może też dlatego, że porusza znany mi osobiście problem. Po prostu chce się wiedzieć, czym to wszystko się skończy. I zdecydowanie ważny jest tu tytuł. Bo choć kompozycja jest otwarta, wiem co Leonard zrobi, gdy wyjdzie z domu po zjedzeniu na śniadanie naleśników bananowo-czekoladowych. Osobiście nie lubię naleśników.

Mogłabym być Leonardem. Mam swoją Lindę, mam swojego Ashera, mam swoją Lauren. Zawsze chciałam mieć swojego Herr Silvermanna. Nigdy nie miałam, i w tym chyba tkwi problem. Moja przyszłość też polega na imaginowania sobie świata, bo tak jest lepiej, prościej, i imaginujemy sobie, tylko to, co tak naprawdę chcemy. Rzeczywistość bardzo rozczarowuje. Jestem inna, jestem Leonardem.

Jest to zdecydowanie pozycja godna polecenia.

Czy ważne jest to, że jestem, jak na swój wiek, ogromną fanką Leonarda Cohena? Być może. Leonardowie są fajni :)

Ruczek

ilość recenzji:94

brak oceny 8-11-2014 13:50

"Mam taką teorię, że z wiekiem tracimy zdolność do bycia szczęśliwym."[s. 105]

Leonard Peacock jest nastolatkiem z nierówno ogoloną głową, ze starym, poniemieckim pistoletem i prezentami pożegnalnymi dla swoich przyjaciół schowanymi w plecaku, oraz z postanowieniem, że dziś, w dniu swoich osiemnastych urodzin, zabije swojego byłego przyjaciela a później strzeli siebie w głowę. Wszystko to czytelnik wie już na samym początku książki. Jak zatem widać, wstęp jest dość mocny, a emocje towarzyszące czytelnikowi już na stracie, nie opuszczają go do samego końca. Kolejne strony zaznajamiają osobę czytającą z licznymi zdarzeniami, które miały miejsce w przeszłości głównego bohatera, a które doprowadziły do tego stanu tego dnia, w jakim go poznajemy.

Autor prezentuje czytelnikowi historię młodego chłopaka, z którym los nie obszedł się łaskawie. Jego ojciec uciekła z kraju, a matka woli zajmować się wyłącznie sobą i swoją pracą, niż choć raz porządnie przyjrzeć się synowi bądź go wysłuchać. W dodatku jego najlepszy przyjaciel krzywdzi go w sposób, który niszczy wszystko. Leonard staje się outsiderem, nie potrafi z nikim szczerze porozmawiać o tym, co się stało, a jeśli już się na to odważył, to nie uwierzono mu. Bohater z biegiem czasu zdaje sobie sprawę, że ma dosyć życia, jakie wiedzie. Nie posiada przyjaciół, matka wcale nie zachowuje się jak na prawdziwą rodzicielkę przystało, a jedynymi osobami, z którymi Leonard lubi rozmawiać jest sąsiad w podstarzałym wieku oraz nauczyciel historii. Czy tak powinno być w życiu nastolatka?

"Czuję się naprawdę zagubiony, zupełnie jakbym chciał, by wszystko to się skończyło - wszystko. Jednocześnie chcę, żeby ktoś się domyślił, żeby połączył w całość wskazówki pozostawiane przeze mnie od rana, a nawet przez kilka ostatnich lat, ale nikt się niczego nie domyśla, a ja zaczynam rozumieć, dlaczego niektórym ludziom odbija i robią różne paskudne rzeczy [...]."[s. 180]

Matthew Quick po raz kolejny mnie zaskoczył. Książka ta od samego początku mnie intrygowała i byłam pewna, że przypadnie mi do gustu, jednak to, jakie uczucia targały mi podczas jej lektury i po jej zakończeniu przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Ta książka po prostu jest dobra, bardzo dobra. Leonard jest bohaterem prawdziwym, choć niecodziennym, do szpiku kości. Pierwszoosobowa narracja daje wgląd w jego najskrytsze myśli i uczucia, ukazując niepokojący stan jego psychiki. Sam bohater niejednokrotnie zwraca się także do czytelnika w przypisach, gdzie normalnie oczekiwałoby się uzupełnień lub wyjaśnień autora, bądź tłumacza - tu jednak mamy to, co Leonard chciałby nam przekazać poza główną historią, a co jest ciekawym uzupełnieniem całości.

"Wybacz mi, Leonardzie" to książka, która porusza czytelnika, zmusza do przemyśleń i wzmaga w rodzicach potrzebę baczniejszej obserwacji tego, co dzieje się z ich dziećmi. Powoduje także, że człowiek zwraca większą uwagę na ludzi wokół siebie, nie tylko na osoby, które zna, ale także na ludzi zwyczajnie mijanych na ulicy. Czy komuś zwykłe życzenie miłego dnia mogłoby uratować życie? W trakcie lektury takich pozycji, jak ta, czytelnik uświadamia sobie, że czasami zwykłe grzeczności dla kogoś mogą być na wagę złota. Autor nie stara się manipulować czytelnikiem, żeby wzbudzić w nim współczucie dla głównego bohatera, bowiem nie ukazuje go, jako pozbawionego wad czy częściowej odpowiedzialności za stan, do jakiego się doprowadził. Stara się natomiast z niezwykłą realnością przedstawić obmyśloną historię i pozwolić wyciągnąć z niej własne wnioski.

"Dzieci przypominają ślepych pasażerów - nie wiedzą, co je czeka na dalszym etapie podróży."[s. 204]

Choć książka ta nie porusza łatwych i przyjemnych tematów, to zdecydowanie warta jest uwagi. Pisarz stworzył powieść wywołującą w czytelniku wiele sprzecznych uczuć, ukazującą trudy dojrzewania, ale także zwykłego życia. Styl książki, jej język, przekazywana historia, fragmenty z listami i ich znaczenie oraz sposób narracji powodują, że jest to pozycja, która oddziałuje na czytelnika z wielką mocą. To, jak bohater łaknie ratunku i wyczekuje naprawę niewielkiego znaku czy gestu od kogokolwiek, aby przerwać ten zaplanowany ciąg zgubnych wydarzeń, a jednocześnie wytrwale utrzymuje się w swoim postanowieniu, potrafi zachwiać ludzką psychiką.

Książkę tę mogę polecić miłośnikom pisarza, ale także osobom lubiącym powieści poruszające niełatwe tematy życiowe. Autor stworzył powieść naprawdę niezwykłą, zachwycającą, ale także zasmucającą sowim przekazem. Zakończenie książki pozostawia w czytelniku niepewność po tym, czego był świadkiem, jednak także nadzieję. O nic lepszego nie mogłabym prosić po takiej lekturze; jej zwieńczenie jest idealne. A dziś, po upływie prawie miesiąca czasu odkąd odłożyłam ją na półkę, wystarczy, że tylko spojrzę na okładkę tej książki, by zbudziły się we mnie wszystkie uczucia, jakie czułam czytając ją - tak mocny miała na mnie wpływ. Przekonajcie się, czy i u Was w sercu znajdzie się dla niej miejsce.

"Mam poczucie, że się popsułem, że tam w środku wszystko przestało do siebie pasować. Jakby na świecie zaczęło brakować dla mnie miejsca. Jakbym się zasiedział na Ziemi, a wszyscy mi o tym nieustannie przypominali. Jakbym musiał się po prostu wymeldować."[s. 338]