SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Władimir Putin. Wywiad, którego nie było

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo PWN
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 304

Opis produktu:

To reportaże dziennikarki, która była w samym sercu wydarzeń. To relacje z rosyjskiej operacji przejęcia Krymu i zaogniania się konfliktu w Donbasie niemal godzina po godzinie, ze szczegółami, na które nie było miejsca w telewizyjnych relacjach. To przeciwnicy i zwolennicy rosyjskiego prezydenta widziani oczami reporterki, która rozmawiała z nimi setki razy i próbowała zrozumieć racje każdej ze stron. To opis Rosji, która chce widzieć swoją historię jako wielką i wspaniałą bez ciemnych kart, ale też Rosji, której nie da się nie kochać. To analiza słów i działań Władimira Putina, zwieńczona pytaniami, które jednemu z najbardziej wpływowych ludzi świata warto by zadać.

Arleta Bojke opisuje wydarzenia na Ukrainie i w Rosji z Władimirem Putinem w tle. Jego obecność czuć w każdym rozdziale, ale nie jest nachalna. To atut. Sugestywne relacje z Donbasu i Krymu nie tylko pozwalają dobrze poczuć atmosferę gorących wydarzeń, ale i zrozumieć racje stron. To rzadkość. Reportaże ze wschodniej Ukrainy, będące efektem wielu wyjazdów pokazują, jak krok po kroku wyrastały tam mury między ludźmi. Mury, które - jak mówi jedna z bohaterek - już nie runą. To przyczynek do ważnych refleksji.
- Barbara Włodarczyk

Do elitarnej grupy korespondentów wojennych Arleta Bojke wkroczyła przebojem. Relacje z Ukrainy są eseizowanym reportażem, któremu nadała kształt wywiadu. W przypadku Władimira Putina ma to podwójne znaczenie, albowiem odnosi się także do pierwszej profesji pana pułkownika. Gdyby był asem wywiadu, nasze służby coś by o tym wiedziały. Autorka potwierdza to tytułem: "Wywiad, którego nie było".
Reportaż napisany został wbrew propagandzie rosyjskiej, ale także ukraińskiej i polskiej. Potwierdza spostrzeżenie senatora Johnsona, że "pierwszą ofiarą każdej wojny jest prawda".
- Krzysztof Mroziewicz

Arleta Bojke - dziennikarka TVP, reporterka, w latach 2010-2014 korespondentka w Moskwie. Relacjonowała m.in.: rosyjskie i ukraińskie wybory, największe antyputinowskie protesty w Rosji na przełomie 2011 i 2012 roku, rosyjskie śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej, protesty na kijowskim Majdanie, przejęcie Krymu i wybuch konfliktu zbrojnego w Donbasie. Za swoją pracę na Ukrainie w 2014 roku uhonorowana Wiktorem w kategorii Dziennikarz Roku oraz nagrodą Stowarzyszenia Mediatory w kategorii TORpeda.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: PWN
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-01-19163-4
Wprowadzono: 10.02.2017

RECENZJE - książki - Władimir Putin. Wywiad, którego nie było - Arleta Bojke

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.1/5 ( 25 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    3
  • 3
    3
  • 2
    3
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

b

ilość recenzji:129

brak oceny 18-03-2017 11:56

?Wywiad, którego nie było? to ciekawy pod względem treści i formy zbiór reportaży Arlety Bojke, która przez kilka lat pracowała jako telewizyjna korespondentka w Moskwie. Przy okazji odwiedzała i inne miejsca rosyjskiego imperium, nieraz bardzo niebezpieczne, np. opanowany przez separatystów Krym czy Donbas w stanie wojny.

Dziennikarce udało się wiele razy dotrzeć i do decyzyjnych osób, i do zwyczajnych ludzi, najczęściej zagubionych w politycznej sytuacji swego kraju, czego najbardziej dobitnym przykładem są mieszkańcy Ukrainy Wschodniej. Wielu z nich uległo całkowicie putinowskiej propagandzie, inni starają się z nią walczyć, mimo iż mają świadomość, że to walka z wiatrakami. Najbardziej dramatyczne wydają się wypowiedzi ludzi, którzy nie wierzą już nikomu, chcą tylko pokoju i powrotu do normalności. Ich bezradność i zmęczenie działają na czytelnika bardziej porażająco, niż wykrzykiwane głośno slogany i fanatyczne wrzaski tych, którzy opowiadają się jednoznacznie po którejś ze stron.
Teksty z Krymu i Donbasu pokazują, jak łatwo jest manipulować ludźmi za pomocą informacji i dezinformacji, jak potworne skutki może przybierać takie działanie. Tę grozę obrazują przede wszystkim tragedie rodzin, które nie mogą uzyskać żadnych informacji na temat zmobilizowanych bliskich i ofiar militarnych działań. Obraz matki, która otrzymuje ciało syna w zaplombowanej trumnie, której nie wolno jej otworzyć, za długo pozostaje w pamięci.

Arleta Bojke podejmuje też w swojej książce inne tematy. Ich motywem przewodnim jest Putin, gdyż tak naprawdę to on, niczym car XXI wieku, decyduje o wszystkim, co dzieje się w jego kraju, który uwielbia nazywać imperium.
Każdy z rozdziałów otwiera pytanie, jakie autorka chciałaby zadać Putinowi. Tylko chciałaby, bo nigdy nie udało się jej, tak jak wielu innym dziennikarzom, spotkać z rosyjskim przywódcą w cztery oczy. Swoich rozmówców Putin wybiera sam i ? jak nietrudno się domyślić ? nie są to dziennikarze niepokorni i niewygodni.

Z całości wyłania się obraz Putina jako satrapy łączącego cechy rosyjskiego cara i wciąż uwielbianego przez wielu Rosjan Stalina. W ich oczach prezydent urasta do rangi wszechmocnego władcy, srogiego, ale sprawiedliwego ojca, który corocznie spotyka się na wizji ze swoimi rodakami i wysłuchuje ich problemów. Niektóre rozwiązuje w sposób spektakularny i nagłośniony, zrzucając ze stołków prowincjonalnych kacyków, czym zyskuje sobie wielkie poparcie i dozgonną wdzięczność narodu.
Aż trudno uwierzyć, że w XXI wieku jest to możliwe?

Autorka stara się zrozumieć, jak działa mechanizm niezwykłej popularności Putina. Odwiedza w tym celu różne zakątki Rosji, trafiając do miejsc, w których czci się go nawet jak świętego (i nie jest to przenośnia, gdyż w niektórych wioskach kobiety modlą się do portretów prezydenta).

Obraz Rosji wyłaniający się z książki jest przerażający. To wciąż kraj, w którym człowieka ma się w pogardzie, gdzie depcze się jego podstawowe prawa i to w sposób bezkarny.
Czy jednak Rosję można polubić? Arleta Bojke udowadnia, że tak, gdyż wyraźnie oddziela Rosję jako organizm państwowy od miejsca na mapie, w którym mieszka wielu wartościowych, przyjaznych, gościnnych ludzi. To oni stanowią duszę kraju i sprawiają, że nie kojarzy się on jedynie z restrykcjami. Podobnie rzecz ma się ze sztuką, literaturą, zarówno tą współczesną, opozycyjną, jak i dawną, klasyczną, zwłaszcza dziewiętnastowieczną prozą.

Nie ulega, że Rosja z Putinem na czele to kraj kontrastów, wzbudzających w Europejczykach strach, ale i politowanie, trudno bowiem poważnie traktować takie putinowskie inicjatywy jak szarżowanie na lotni, mające na celu ?pomóc ptakom odnaleźć drogę do ciepłych krajów. Brzmi jak kiepski dowcip albo opowiastka z życia Kim Ir Sena, ale w Rosji wciąż wierzy się w takie brednie. Na szczęście nie robią tego wszyscy i w tej mniejszości autorka wciąż pokłada nadzieję na przyszłość.

Całość napisana jest żywiołowo, czasem ma się wrażenie bezpośredniego uczestnictwa w opisywanych wrażeniach. To na pewno zaleta barwnego, dynamicznego stylu i dziennikarskiego doświadczenia autorki.
BEATA IGIELSKA

Czy recenzja była pomocna?