Wina Gwen Frost Akademia Mitu IV

książka

Wydawnictwo Dreams
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

"Przed moimi oczyma mignęła twarz - najpotworniejsza, jaką kiedykolwiek ujrzałam. Mimo że ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o tym, co się stało, widziałam go wszędzie. To był Loki - bóg złoczyńca, którego uwolniłam wbrew własnej woli. Powinnam była zgadnąć, że moja pierwsza prawdziwa randka z Loganem Quinnem zakończy się kompletną porażką. Gdybyśmy wpadli w zasadzkę żniwiarzy albo wdali się w jakąś przypadkową bójkę, byłabym mniej zaskoczona. Ale dać się aresztować podczas popijania kawy w modnej knajpie? Tego nie przewidziałam. Zostałam oskarżona o dobrowolne udzielenie pomocy żniwiarzom w uwolnieniu Lokiego z więzienia - a osobą, która prowadzi przeciw mnie rozprawę jest Linus Quinn, ojciec Logana. Najgorsze, że niemal wszyscy w akademii uważają mnie za winną tej zbrodni. Jeśli mam z tego wyjść cało i zdrowo, muszę się sama zatroszczyć o obronę... Zapętlenia i zwroty akcji oraz zaskakujące zakończenie pozbawiają czytelnika tchu. RT Book Reviews Jest tu wszystko: tajemnica, romans, mitologia, szkoła z internatem. Czego chcieć jeszcze? Simply Nerdy Book Reviews
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Dreams
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 28.04.2014

RECENZJE - książki - Wina Gwen Frost Akademia Mitu IV

4.7/5 ( 10 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 12-08-2014 13:02

Ostatnio "łapałam oddech" i relaksowałam się, czytając czwarty tom perypetii Gwen Frost, niezwykłej Cyganki uczęszczającej do Akademii Mroku. Gwen, cudem wyszła z ostatniej opresji i walki bezpośrednio z Lokim. Niestety, wróg został uwolniony, a teraz okazuje się, że winą została obarczona Cyganka. W końcu doszła do skutku wymarzona randka z Loganem Quinnem, która skończyła się katastrofą. Gwen została bowiem aresztowana przez ojca Logana, przedstawiciela protektoratu, pod zarzutem pomagania Żniwiarzom Chaosu i uwolnienia Lokiego. Dziewczyna jest zszokowana, tak jak jej przyjaciele i nauczyciele z Akademii Mroku. Obejmuje ją areszt domowy, może poruszać się po uczelni i bywać na zajęciach, ale nie może jej opuszczać. Wspiera ją babcia, która pojawia się na rozprawie. Gwen przechodzi test na prawdomówność z udziałem żmijii, nie jest to przyjemne. Jednak największym zaskoczeniem jest pojawienie się na rozprawie świadka protektoratu - tego Gwen się nie spodziewała. Jednak wrogowie mają tupet...... Jak skończy się ta sprawa? Jaki wyrok zapadnie? Ten tom okazał się dość zaskakujący. Autorka skutecznia wprowadzała nowe elementy zaskoczenia - aresztowanie, proces, świadek, rozstanie. Sporo tego było, ale całość była zwarta i poukładana. Gwen, standardowo z jednych kłopotów wpada w kolejne, nie ma łatwego życia ta nasza Cyganka. Doświadcza nienawiści kolegów ze szkoły, ale i wsparcia ze strony przyjaciół i Logana. Jednak znowu zostaje sama.... "Wina Gwen Frost" nie odbiega poziomem od innych tomów, jest ciekawie i barwnie napisana, intryguje czytelnika. Sympatyczna lektura, która była mi bardzo potrzebna :) Odpoczęłam ! http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/08/wina-gwen-frost-tom-4-jennifer-estep.html

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 31-07-2014 08:50

?Wina Gwen Frost? to czwarty tom przygód nastoletniej cyganki, która została wybrańcem Nike. Dzień, w którym Gwen przybyła do Akademii Mitu to dawne dzieje. Teraz wszystko wygląda inaczej. Tym razem nie tylko żniwiarze uwzięli się na Frostównę, ale również Protektorat. Gwen została oskarżona o pomoc żniwiarzom w uwolnieniu Lokiego z więzienia. Plotki te sprawiają, że cała szkoła zaczyna prześladować Gwen, ją czeka proces, zostaje jej przydzielony strażnik, który nie spuszcza jej z oka choćby na sekundę, a co najgorsze ? rozprawę przeciwko niej przeprowadzi Linus Quinn, ojciec jej ukochanego Spartanina. I zaufajcie mi, żadne sentymenty nie wchodzą tutaj w grę.

Przyzwyczaiłam się do tego, że uczniów Akademii mitu prześladują żniwiarze i przychodzi im staczać wiele potyczek w obronie własnej, co po części stało się jednym z wiodących motywów tej serii. Tym razem wszystko wygląda nieco inaczej ? motyw przewodni to proces Gwen, który okazuje się być bardzo ciekawym wydarzeniem, a dodatkowo ? autorka potrafi zaskoczyć nas jego przebiegiem. Intryga goni intrygę, a Loki ma swoich szpiegów wszędzie. Z czasem czytelnikowi układa się wszystko w głowie niczym puzzle ? zbieramy drobne fragmenty, aby w końcu ułożyć całość i odkryć prawdę. Przyznaję, że fabuła czwartego tomu bardzo mi się podobała, choć dla Gwen wiele momentów było po prostu beznadziejnych. Dziewczyna znalazła się w sytuacji bez wyjścia i wiedziała, że może stracić wszystko ? łącznie z życiem.

Styl pani Estep nadal jest lekki i młodzieżowy. Przygody bohaterów śledzi się z zapartym tchem, a czytanie to istna przyjemność. W tej części chyba najbardziej widoczne było to, że autorka przemyślała całą historię od początku do końca i potrafi powiązać ze sobą wydarzenia z poprzednich tomów. Rozwinął się również wątek romantyczny z czego bardzo się cieszę. Zawsze kibicowałam głównej bohaterce i od początku połączyła nas jakaś więź. Nie ukrywam, że były tutaj momenty, które mnie wzruszyły i sprawiły, że serce podeszło do gardła, łzy spływały po policzkach, a w głowie pojawiały się różne wizje ? nie zawsze te kolorowe. No i nie da się ukryć, że pojawia się tutaj również piękne uczucie jakim jest przyjaźń i oddanie.

Członkowie Akademii mitu to osoby honorowe i odważne. Wiedzą, co ich czeka. Wiedzą, że nie da się uniknąć wojny, ale mimo młodego wieku nie poddają się. Wydawałoby się, że adrenalina ich napędza. Wielu z nich nie da się nie lubić, chociażby Daphne, która potrafi tak przygadać, że inni się zamykają, a czytelnikowi pojawia się na ustach uśmieszek. Wątek mitologiczny jest nadal bardzo dobrze poprowadzony i pojawia się kilka nowych artefaktów oraz informacji. Niesamowity okazał się motyw ze żmiją Maat, ale nie będę Wam zdradzać szczegółów ? być może właśnie nawiązanie do mitologii przekona Was do sięgnięcia po tę serię.

Książka jest naprawdę bardzo przyjemna w odbiorze, a ja cieszyłam się ogromnie z ponownego spotkania z bohaterami. Mimo pewnej schematyczności, która przejawia się w podobnym przebiegu każdego tomu ? intryga, zdrada, walka, ucieczka ? seria ta ma w sobie nieodparty urok i coś, co przyciąga. Autorka jednak potrafi wprowadzić nieco chaosu, zaskoczenia i napięcia, które pobudzają ciekawość czytelnika. Ciągle brakuje tutaj jednak takiego jednego wielkiego ?wybuchu?, który pozostawiłby nas w niepewności, jednak mam nadzieję, że finał przygód Gwen Frost będzie fenomenalny i na długo pozostanie w mojej pamięci. Książka ta ma sporo zalet, które przykrywają drobne minusy. Pewne mankamenty nie były w stanie po prostu przykuć na dłużej mojej uwagi, bo naprawdę pokochałam historię Gwen i jej przyjaciół.

Jest tutaj nieco przewidywalności, ale także kilka elementów zaskoczenia ? te dwa przeciwstawne zjawiska przeplatają się ze sobą, podobnie jak schematyczność i nowe wizje autorki. Powstaje swego rodzaju równowaga, a książkę czyta się przyjemnie i lekko. Historia wciąga, a gdy naprawdę mocno się w nią zagłębimy to poczujemy przypływ emocji i odczuć takich jak strach, miłość, oddanie, niepewność i zranienie. Seria Jennifer Estep ma w sobie niezaprzeczalny czar, który przykrywa wszystkie drobne mankamenty, bo nadal ma się ochotę sięgnąć po kolejne części. Pozostaję wierną fanką tego cyklu i czekam z niecierpliwością na tom piąty, a potem na wielki finał!

Sylwia Węgielewska http://magicznyswiatksiazki.pl

ilość recenzji:490

brak oceny 31-05-2014 09:07

Nie wiem, co takiego jest w tej serii, że przyciąga mnie niczym magnes. Nie potrafię tego do końca zrozumieć. Przecież nie ma tu jakiejś szczególnie wybitnej i odkrywczej fabuły. Podobne elementy znaleźć można w wielu innych książkach z tego gatunku. Bohaterowie, owszem, są ciekawi, jednak nie aż tak bardzo, abym miała zaprzątać sobie nimi i ich losami głowę tuż po przeczytaniu książki. Zatem co sprawia, że z niecierpliwością wyczekuję na kolejną część traktującą o przygodach Gwen Frost? Dlaczego, kiedy zauważę informację z zapowiedzią kolejnego tomu, zacieram łapki w oczekiwaniu, aż trafi on w moje ręce? Czyżby działała na mnie magia psychometrii? Ktoś grzebie w mojej głowie zaszczepiając mi myśli dotyczące tego, że koniecznie muszę przeczytać następny tom z serii "Akademia Mitu"? Jeśli tak jest faktycznie, to muszę temu komuś podziękować, bo dzięki temu mam okazję czytać naprawdę dobre książki i zgłębiać interesującą historię głównej bohaterki. I pomyśleć, że zmuszona byłam czekać aż osiem miesięcy na to, by móc wziąć do rąk IV tom przygód Gwen... Było ciężko wytrzymać, jednak moja cierpliwość została w pełni nagrodzona. Po raz kolejny przeczytałam świetną książkę, która porwała mnie już od pierwszych stron i wystarczyły zaledwie dwa podejścia, abym dobrnęła do końca. Tak bardzo wciągnęła mnie historia, że zapominałam o bożym świecie i tylko czytałam, czytałam, czytałam... Mogłoby się palić i walić, pewnie i tak bym tego nie zauważyła. Wówczas liczyła się dla mnie tylko "Wina Gwen Frost", czyli czwarta część serii napisanej przez autorkę książek z gatunku romansu paranormalnego oraz urban fantasy - Jennifer Estep.

Wydawać by się mogło, że po tym, jak Gwen została wykorzystana przez żniwiarzy do uwolnienia Lokiego z jego więzienia za pomocą sztyletu z Helheimu, który swego czasu ukryła przed nieprzyjaciółmi jej matka, nic gorszego w jej życiu już nie mogło się wydarzyć. Jakże była naiwna... Któregoś dnia wybrała się z Loganem do jednej z kawiarń na randkę, taką z prawdziwego zdarzenia. Targały nią emocje, które odczuwa każda dziewczyna przed spotkaniem z ukochanym - nerwy związane z tym, o czym będą rozmawiać, czy nie wyda mu się nudna. Bała się, że palnie coś głupiego, a on wreszcie otworzy oczy i stwierdzi, że jednak nie ma zamiaru dalej się z nią spotykać. Szybko się jednak okazało, że to najmniejsze z jej zmartwień. Oto bowiem do kawiarni weszło trzech mężczyzn mających na sobie szare peleryny, a na kołnierzykach znak wagi, którzy skierowali swe kroki prosto do stolika, przy którym siedziała Gwen. Ku jej przerażeniu usłyszała od ich przywódcy, który okazał się ojcem Logana, a zarazem człowiekiem stojącym na czele Protektoratu (policji świata mitologicznego), że jest aresztowana pod zarzutem spiskowania przeciwko Panteonowi i dobrowolnego udzielenia pomocy żniwiarzom w uwolnieniu boga chaosu i zniszczenia, Lokiego. Ponoć posiadają dowody potwierdzające te oskarżenia. Wkrótce Gwen staje przed sądem. Rozpoczyna się proces, od wyniku którego zależeć będzie jej przyszłość. Jeśli uznają ją za winną stawianych zarzutów, w najlepszym wypadku zostanie usunięta z Akademii Mitu (czym akurat zbytnio się nie przejmuje), a w najgorszym czeka ją... śmierć. Czy i tym razem pannie Frost uda się wyjść cało z opresji? O jakich dowodach mówił ojciec Logana? I dlaczego dziewczyna ma wrażenie, że Linus Quinn jej nienawidzi, choć nigdy dotąd się nie spotkali?

Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. W tej części nie ma chwili na wytchnienie. Dosłownie przez cały czas coś się dzieje. Na scenę wkraczają nowi bohaterowie, jak chociażby Aleksiej Sokołow, któremu przydzielone zostaje zadanie pilnowania Gwen w czasie trwania postępowania procesowego i zbierania wszelkich dowodów przez ludzi Protektoratu. Sumiennie i wręcz zbyt dosłownie wypełnia wszelkie rozkazy chodząc niczym cień za panną Frost, nie spuszczając jej z oka ani na moment. Jak łatwo można się domyśleć, Gwen nie jest zbytnio zadowolona z takiego obrotu spraw, ale nic nie może na to poradzić. Ta część obfituje w kolejne tajemnice, które z czasem wychodzić będą na światło dzienne. Choć chwilami lepiej by było, gdyby do tego nie doszło - tak bardzo bolesna i przerażająca okaże się prawda. Kolejno następujące po sobie wydarzenia poddają próbie przyjaźń, jaka połączyła Gwen z niektórymi uczniami akademii. W powietrzu unosi się wszechobecna nienawiść i chęć mordu emanująca zarówno od uczniów jak i ich nauczycieli. Autorce doskonale udało się uchwycić i pokazać wszystkie emocje, które towarzyszą tej historii. Całość napisana została tak dobrze i lekko, że kolejne stronice przewracałam z takim tempem, że wręcz nie dowierzałam, kiedy dotarłam do końca. Zakończenie zaś... mój Boże! Co ta autorka ze mną wyprawia? Ja chcę już / teraz / zaraz / natychmiast kolejny tom! Nie karzcie mi znów czekać kolejnych ośmiu miesięcy, bo nie wytrzymam tak długo! Fani tej serii z pewnością będą usatysfakcjonowani tym, co znajdą w najnowszej części serii "Akademia Mitu". Jestem pewna, że kiedy dobrną do zakończenia, czuć będą dokładnie to samo, co ja - niedowierzanie i przemożną chęć natychmiastowego sięgnięcia po kolejną część historii traktującej o młodej Cygance obdarzonej niesamowitym darem.

Moja ocena: 5/6