Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Wikingowie Wilcze dziedzictwo

książka

Wydawnictwo Muza
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Europa Północna, X wiek n.e.
Szwedzi, Norwegowie i Duńczycy od lat toczą między sobą krwawe wojny o ziemię, bogactwa i honor. Tłem dla pasjonującej, trzymającej w napięciu akcji są wielkie lądowe i morskie bitwy, wspaniałe zwycięstwa i dotkliwe klęski, tajemne groty wypełnione nieprzebranymi skarbami, gorąca miłość i młodzieńcze zauroczenia. Ambicje Wikingów sięgały daleko poza granice skutej lodem Skandynawii, w książce śledzimy także losy uczestników zuchwałych wypraw do Ameryki Północnej i na Półwysep Iberyjski, gdzie wojownicy z surowej Północy nie zawahali się rzucić wyzwania chrześcijańskiemu królestwu Leónu i muzułmańskiemu Emiratowi Kordoby. Szaleńcza odwaga i niewyczerpana żądza władzy, chciwość i bezwzględność, ciekawość świata i chęć podporządkowania go sobie w tej książce jest wszystko, co składa się na legendę Wikingów, a także dużo więcej: opowiedziane ze swadą ludzkie losy, historie o miłości i nienawiści, dzieje wielkich przyjaźni i nikczemnych zdrad.
Wilcze dziedzictwo to wartka akcja, kopalnia doskonale udokumentowanej wiedzy o dawnych czasach, galeria niezwykłych, zapadających w pamięć postaci i rewelacyjna rozrywka dla wszystkich miłośników pisanej z rozmachem i fantazją literatury przygodowej.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 25.11.2020

RECENZJE - książki - Wikingowie Wilcze dziedzictwo

4.6/5 ( 17 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

flokete

ilość recenzji:67

brak oceny 17-04-2017 16:49

Książkę tę zakupiłam całkiem spontanicznie, lecz byłam święcie przekonana, że "Wikingowie" są z gatunku fantasy i tym właściwie się kierowałam. Na internecie krążyły podzielone opinie na ten temat, więc nie pozostawało mi nic innego, jak przekonać się samemu. Niestety mój entuzjazm osłabł, kiedy okazało się, że jest to jednak powieść historyczna, a elementów magii i fantastyki tam nie ma. Mimo tego wciąż miałam wielką nadzieję, że książka nie okaże się porażką, gdyż wikingowie, kraje skandynawskie oraz mitologia nordycka niezwykle mnie interesują, a w opisie zapewniano, że akcja jest bardzo wartka.

Nie wiem jak to ująć ładnie w słowa, ale muszę powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo się myliłam. Akcja wcale nie była wartka czy trzymająca w napięciu, ale nudna, trzymająca się jednego powolnego tempa, bez zwrotów wydarzeń. Fabuła na początku nie była strasznie kiepska, lecz potem mocno się popsuła. W "Wikingach" właściwie nie ma nic ciekawego ani wciągającego. Książka jest wręcz taka nijaka, bez wyrazu i chciałabym ją ocenić na średnią, ale niektóre "średniaki" były od niej o wiele lepsze.

Bohaterowie dzielą się na dorosłych (bardzo) wulgarnych i ordynarnych wikingów, niewolników oraz cherlawych młodzieńców, którzy w wieku jedenastu lat uważają, że są bardzo dojrzali. W książce ponadto jest szczególnie poruszana kwestia kobiet i ich atutów, i chyba nie muszę mówić, jak są traktowane. Cóż, rozumiem, że taka mogła być ich kultura, sposób życia, ale tego jest po prostu za dużo, przez co czytając, czujemy się nieprzyjaźnie.

Podsumowując,
Wikingowie (Wilcze Dziedzictwo) to książka, która póki co chyba najbardziej mnie rozczarowała z czytanych w tym roku. Piękna okładka (tyle, że hełm wikinga ma rogi, a mieć nie powinien), ciekawy opis, dobre zapewnienia to wszystko co powinna posiadać wyborna książka, lecz w tym przypadku jest dokładnie na odwrót. Przynudnawa akcja, niewciągająca fabuła, chamscy okropni bohaterowie to wszystko co mogę o niej powiedzieć. Gdyby nie to, że dawałam jej do końca szansę na poprawę, to już dawno bym ją odłożyła, bo w zamian dostałam nijakie idiotyczne zakończenia.

Tak więc, nie oceniajmy książki po okładce!

...

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 28-03-2017 22:02

Radosław Lewandowski zabrał nas w podróż po Północnej Europie, gdzie od lat toczą się krwawe wojny między Duńczykami, Norwegami i Szwedami. Nie brakuje przemocy, brutalności, wzbudzających obrzydzenie i zafascynowanie scen. Akcja powieści jest ciekawie poprowadzona, a emocje pojawiają się. Niestety całość psuta jest przez podchodzące pod chamstwo teksty autora, które są niesmaczne. Oczywiście rozumiem, że to książka o brutalnych Wikingach, ale nie oznacza to, że nie ma mieć ona dobrego smaku i nie przekraczać granic. W tym aspekcie autora poniosło.
Na początku bardzo ciężko przychodziło mi wgryzienie się w fabułę. Te wszystkie skandynawskie zwroty dobijały mnie. Nie lubię, gdy podczas czytania czegoś nie znam. Z tyłu oczywiście jest słowniczek, ale pomyślcie, komu chce się co chwilę zaglądać na koniec książki, aby sprawdzić o co chodzi? No mi niekoniecznie, bo to psuje całą frajdę z czytania.



Kolejnym aspektem, który podobał się mi i jednocześnie odrzucał, to nagromadzona ilość bohaterów. Jest ich tak dużo, że ciężko jest zapamiętać ich wszystkich. Tym samym gubiłam się w treści. Jest po prostu przesyt. Z drugiej strony duża liczba bohaterów jest plusem, bowiem mamy zróżnicowane charaktery i każdy z nich coś wnosi. No ale im więcej bohaterów, tym słabiej ich poznajemy w jednej książce.
Szczególnie w pamięć zapadł mi Oddi, którego obdarzyłam sympatią. Śmieszyła mnie jego postawa, zabawy z młódką, a także lekkomyślne postępowanie. Reszta bohaterów rozpłynęła się, a ich imion nadal nie pamiętam.

Jak dla mnie plusem tej książki jest nagromadzenie wielu wątków. Irytujące było, że autor czasami pomijał to co zaczął, ale mam nadzieję, że w kolejnych częściach poznam resztę. Wiele wątków zbudowało ciekawą fabułę. Nie wiedziałam co się wydarzy, jak potoczą się losy bohaterów. Już sam początek książki zaintrygował mnie, kiedy to pojawiła się horda wygłodniałych wilków. Było napięcie i to spodobało się mi. Ale niestety później mój zapał nieco ostygł przez wyżej wymienione niedoskonałości.



Sam język autora nie jest zły. Czytało się przyjemnie, pomijając wady w postaci wprowadzania nieznanych słów, no bo w końcu mało kto zna skandynawskie zwroty, a także używanie przez autora epitetów, które mijały się z dobrym gustem.
Autor miał całkiem ciekawy pomysł na książkę, jednak przedstawił go w sposób nie do końca zrozumiały. Pojawiały się momenty napięcia i zaciekawienia, ale przesadna ilość bohaterów oraz skandynawskie słówka zniesmaczyły mnie trochę. Mam nadzieję, że w kolejnych książkach autor poprawił swój warsztat i będzie o niebo lepiej. Nie twierdzę oczywiście, że ta część jest zła, ale nie jest też dobra.
Zdecydowanie na dodatkowe uznanie zasługuje także wydanie. Książka nie jest standardowych rozmiarów, jest większa od innych, co nadaje komfortu podczas czytania.
Zachęcam was zatem do przeczytania książki i ocenienia. Każdy ma inny gust i może akurat wam spodoba się bardziej?

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 2-05-2016 10:44

Nie pamiętam, kiedy pokochałam motyw Wikingów w literaturze, ale miłość ta trwa już dosyć długo. Z resztą nie tylko w literaturze ? uwielbiam nie tylko czytać i zagłębiać się w ten wspaniały, mroźny i pełen walk oraz honoru klimat, ale również oglądać wszelkie filmy, które nawiązują do tych skandynawskich wojowników. Wiecie, Japonia miała samurajów, a Szwecja, Norwegia i Dania miały wikingów. Zwyczaje obu tych kultur są niezwykle intrygujące, ale już od jakiegoś czasu byłam spragniona powieści, która pozwoliłaby mi całkowicie przenieść się do świata wikingów? Czy ?Wikingowie. Wilcze dziedzictwo? spełniło moje oczekiwania?

Akcja powieści rozgrywa się w X wieku naszej ery, w Europie Północnej. Kraje skandynawskie takie jak Szwecja, Norwegia i Dania toczą ze sobą krwawe wojny o ziemię, władzę, bogactwa oraz honor. Bitwy rozgrywają się nie tylko na lądzie, ale również poza jego granicami. Szaleńcze ambicje Wikingów zaczynają sięgać dalej i dalej, co prowadzi bohaterów do wybrzeży Ameryki Północnej i Półwyspu Iberyjskiego. Dzielni i mężni wojownicy skandynawscy nie bali się rzucić wyzwania nikomu ? ani krajom chrześcijańskim, ani muzułmańskim. Ciekawość świata i żądza władzy oraz bogactw po części zaćmiły ich umysły, ale trzeba też zauważyć, że prawdopodobnie nie znają oni innego życia niż to poświęcone walce i zwycięstwom.

Radosław Lewandowski jest historykiem amatorem, którego pasjonuje kultura wczesnosłowiańska i skandynawska, w tym oczywiście, jak łatwo się domyślić, kultura i obyczaje wikingów ? czyli podobnie jak u mnie, chociaż historykiem amatorem się nazwać nie mogę. Nie stanowi to mojej ogromnej pasji, ale nie ukrywam, że lubię o tym poczytać ? czy to w ramach fikcji literackiej czy dokumentu. Sięgając po książkę Lewandowskiego nastawiłam się na historię pełną akcji, która całkowicie przeniesie mnie do swojego świata i pozwoli mi na to, abym stała się chociaż biernym obserwatorem rozgrywających się tam wydarzeń, a może nawet zidentyfikować się z którymś z bohaterów. Niestety, nie było mi to dane w takim stopniu, jakbym oczekiwała.

Nie mogę zaprzeczyć temu, że autor nie ma wiedzy dotyczącej plemion skandynawskich, a podczas czytania jego twórczości uśmiech sam nie raz sam wskakiwał na moją twarz ? uwielbiałam ?wyzwiska? i słownictwo stosowane przez bohaterów Lewandowskiego, które były jedyne w swoim rodzaju! Podobnie jak styl bycia bohaterów ? mimo że ich kreacja nie jest najlepsza, tak można zauważyć pewne elementy, które wyróżniają ich spośród znanych nam postaci literackich. Jednakże chwilami czułam się naprawdę zagubiona ? nie miałam pojęcia kto jest kim, kto wypowiada dane słowa, kto jest narratorem. Być może jest to powiązane z tym, że postaci były dosyć niewyraźne i brakowało im życia oraz werwy ? a w przypadku Wikingów jest to raczej nie na miejscu. Przyznaję też, że ciężko było mi się skupić na lekturze, chociaż zupełnie nie wiem, z czego to mogło wynikać. Moje myśli stale gdzieś błądziły i nie do końca byłam w stanie zżyć się z tą powieścią.

Jestem również lekko zawiedziona kreacją świata powieści ? niestety, nie byłam w stanie poczuć tego specyficznego dla historii wikingów klimatu i atmosfery. Dodatkowo zabrakło mi odniesień do mitologii nordyckiej, którą wyjątkowo polubiłam jakiś czas temu. Wiem, że nie jest to opowieść o bogach ? z takimi już miałam do czynienia ? ale myślę, że można było nieco rozwinąć ten temat, podobnie jak i inne zwyczaje wikingów. Ta historia miała w sobie ogromny potencjał, naprawdę, ale myślę, że nie został on wykorzystany w 100%. Nie mogę zaprzeczyć temu, że autor zadbał o wartką akcję i o to, aby na każdej stronie coś się działo, ale czasami to nie wystarcza. Ba! To chyba nigdy nie wystarcza. Owszem, widoczna jest również piękna chronologia następujących po sobie wydarzeń i związki przyczynowo-skutkowe, ale nadal czuję spory niedosyt jeżeli chodzi o wiele innych elementów, takich jak zaskakujące zwroty akcji, pasja czy chwile pełne napięcia i niepewności, co też wydarzy się za chwilę.

?Wikingowie. Wilcze dziedzictwo? to książka, która nie do końca spełniła moje oczekiwania. Myślę że prędzej odnajdą się w niej osoby, które szukają lekkiej opowieści z nutką historyczną w tle, a nie czytelnicy, którzy szukają czegoś mocnego i konkretnego. Przyznaję po raz kolejny, że już od pierwszych stron ciężko mi się było zżyć z tą książką, chociaż szczerze próbowałam. Szło mi to bardzo opornie ? może dlatego, że moja intuicja wiedziała, że to nie będzie to, czego szukam. Nie jest to zła książka, bo wiem, że wielu osobom przypadła już do gustu ? do mnie po prostu nie przemówiła. Z tego powodu wciąż pozostaję poszukiwaczem i liczę na to, że w końcu natrafię na wikingowi perełkę, która nie pozwoli mi spać po nocach.

...

Szusteczka

ilość recenzji:1

brak oceny 1-05-2016 12:24

Książkę skończyłam jakiś czas temu, jednak długo nie mogłam się zebrać do napisania recenzji. Nie wiedziałam co napisać, jakie mam uczucia wobec przeczytanej historii. I dalej nie wiem. Wikingowie. Wilcze dziedzictwo było lekturą, która niestety nie wciągnęła mnie, nie musiałam po nią sięgać w każdej wolnej chwili, aby dowiedzieć się co jest dalej. Nie była to jednak zła książka, do której zmuszałam się, nie nudziła mnie też. Z przykrością stwierdzam, że przeszłam obok niej zupełnie obojętnie, a myślami często wybiegałam w kierunku następnej powieści.

Odniosłam wrażenie, że Lewandowski bardzo interesuje się Wikingami. Widać było, że jest obeznany w temacie, pasjonuje się tym. Na końcu książki załączony jest słownik, w którym autor wyjaśnia wiele terminów, z którymi czytelnik może mieć problemy. Często poruszanym tematem była wiara. Wikingowie wierzą w wielu bogów, mają swoją wymarzoną Walhalle, dlatego pragną umrzeć w walce, z orężem w ręku, aby zasłużyć na wieczne szczęście. W Wilczym dziedzictwie spotykają się oni z chrześcijanami, a także wyznawcami Allaha. Konflikt wierzeń jest w powieści równie ważny, jak konflikt interesów i złoto, trofea. Poprzez rozmowy bohaterów, Lewandowski często tłumaczy zawiłości każdej z religii.

Jak można się spodziewać w powieści o Wikingach, cały czas coś się dzieje. Wodzowie toczą rozmowy, spierają się, zawierają sojusze, aby później je łamać. Walczą z wrogami, a także mają swoje małe, wewnętrzne spory. Pokazują młodszym, mniej doświadczonym w boju wojom, gdzie jest ich miejsce. Chociaż w książce jest naprawdę dużo akcji, trwa wojna, krew się leje, niestety nie odczuwałam napięcia, nie zagryzałam paznokci i nie czytałam w każdej wolnej chwili, aby sprawdzić, która ze stron zwycięży, który bohater polegnie.

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, iż Wikingowie. Wilcze dziedzictwo niestety nie spełnili moich oczekiwań. Liczyłam chyba jednak na więcej, stąd moja obecna obojętność wobec przeczytanej książki.

Książkomania

ilość recenzji:165

brak oceny 30-03-2016 17:45

Wikingowie

Zapewne każdy z nas słyszał o Wikingach ? nieustraszonych, chciwych, bezwzględnych podróżnikach, którzy plądrowali, mordowali i gwałcili. O tych wojownikach nakręcano filmy i pisano książki. Radosław Lewandowski, polski pisarz, pasjonat kultury wczesnosłowiańskiej i skandynawskiej, przedstawia nam obraz Wikingów w swojej książce. ?Wilcze dziedzictwo? to powieść z charakterem, w której główną rolę odgrywają Wikingowie.

?W życiu nic się nie powtarza i trzeba korzystać z tego, co jest nam dane, i to z całą mocą.?

Fabuła jest nieco, nie chcę powiedzieć skomplikowana, bo to może odstraszyć czytelników, ale to naprawdę nietypowa fabuła. Chyba odpuszczę sobie jej streszczenie, bo jest ona tak skonstruowana, że wyszłoby mi z tego małe opowiadanie. Ogólnie fabuła opiera się na Wikingach, krwawych bitwach, wyprawach. To piękne obrazy, bardzo realistyczne i dopracowane w najmniejszym szczególe.

Powieść podzielona jest na cztery księgi oraz prolog. Każda z nich jest ze sobą powiązana, kolejna jest następstwem poprzedniej. Tak skonstruowaną powieść czyta się bardzo dobrze, szybko, mimo tego, że jest dużo wydarzeń i wielu bohaterów. Nic czytelnikowi się nie myli, nic nie umyka, czytanie jest płynne. Styl jest na wysokim poziomie. Język powieści jest specyficzny, charakterystyczny dla opisywanych wydarzeń. Specyficzne wyrażenia, niektóre niezrozumiałe nie stanowią przeszkody, gdyż autor dołączył do książki specjalny dodatek. To kilka stron, które zawierają objaśnienia trudniejszych wyrazów oraz niektórych postaci. Bardzo pomocny podczas czytania.

?Człowiek nie uczyni więcej, niż może, tak jak woda nigdy sama z siebie nie popłynie pod górę.?

W ?Wilczym dziedzictwie? prócz fikcji literackiej znajdziemy również elementy historyczne. Książka napisana jest na wysokim poziomie. Wiele można się z niej nauczyć, głównie oczywiście o Wikingach, ich obyczajach i zwyczajach. Wikingów znamy głównie jako bezwzględnych mężczyzn, jednak autor pokazuje, że mieli oni serca otwarte na miłość i przyjaźń. Książę czyta się z zapartym tchem, całkowicie zatracając się w fabule.

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Poznajemy różne osobowości, które zapadają w pamięć. Autor zadbał o szczegóły tworząc całą plejadę barwnych postaci. Poznajemy młodych Wikingów i tych już starszych, zaprawionych w bojach. Poznajemy ich myśli, Bogów. Mamy okazję wynieść z tej powieści więcej niż tylko rozrywkę. To również doskonała lekcja historii o Wikingach.

?Wilcze dziedzictwo? to odważna powieść, która z całą pewnością zyska rzesze fanów. W Polsce brakuje takich powieści i takich autorów. Radosław Lewandowski pokazał, że da się napisać dobrą powieść fantasy, która przekazuje nie tylko rozrywkę, ale i naukę. Szczerze polecam każdemu, kto chce poszerzyć swoje wyobrażenie o Wikingach i przeżyć jedną z najlepszych przygód w swoim życiu.

Hrosskar

ilość recenzji:227

brak oceny 28-03-2016 17:43

Wikingowie są ostatnio coraz bardziej popularni i lubiani. W dużej mierze jest to zasługą seriali Wikingowie, który obecnie ma już 4 sezony, oraz The Last Kingdom na podstawie cyklu Wojny wikingów Bernarda Conwella. Dlatego też kiedy po raz pierwszy usłyszałem o książce Wikingowie. Wilcze dziedzictwo z miejsca mnie ona zainteresowała i zaciekawiła swoją fabułą. Jej autorem jest Radosław Lewandowski - historyk amator, zafascynowany kulturą wczesłosłowiańską i skandynawską, głównie trzema "złotymi wiekami wikingów". Ponadto jest autorem dwóch powieści Yggdrasil Struny Czasu i Yggdrasil Exodus, oraz pięciu opowiadań.

Wilcze dziedzictwo rozpoczyna podróż Adalmana północnej Szwecji Asgota Czerwonej Tarczy wraz z synem Oddim i orszakiem do stormana Norwegów Hakona Benlosa, by pertraktować w sprawie wspólnego najazdu na panoszących się Duńczyków. Jednakże krnąbrny syn Asgota ląduje szybko w łóżku z córką gospodarza a Czerwona Tarcza, by ratować Oddiego przed śmiercią godzi się na warunki Benlosa. Razem wyruszają więc przeciwko Erykowi Zwycięskiemu, władcy Szwecji a ich pierwszym celem jest bogate, portowe miasto Birka. Jak potoczy się ich bunt przeciwko władcy i sama wyprawa? Czy Asgot zostanie nowym władcą Szwecji? A może Eryk ukaże nieposłusznego wojownika?

Książka Lewandowskiego oszałamia i rzuca czytelnika na głęboko wodę już od pierwszych stron. Zostajemy od razu wciągnięci w świat mitów, legend, wierzeń oraz kultury skandynawskiej. Na każdym kroku napotykamy odniesienia do Thora, Fenrira i innych bóstw z panteonu ludzi północy. Jest to wszystko odpowiednio wyważone i dostosowane - akurat tyle, by poczuć się jakbyśmy rzeczywiście przenieśli się do świata wikingów. Nie odczuwa się również przesytu, czy na siłę dopowiadania imiona boga na każdym kroku, byle tylko o nich wspomnieć. A jeśli nie rozumiemy w danej chwili jakiegoś określenia, to autor zamieścił na końcu obszerny słowniczek. Dzięki temu nie tylko zrozumiemy nieznane słowo, ale również poznamy wiele nowych, nieznanych określeń.

Książka została podzielona na cztery księgi. Każda z nich to inna historia, ale zarazem wszystkie są dość mocno ze sobą powiązane, że bez trudu połapiemy się w chronologii wydarzeń. Stąd też nie ma tutaj jednego głównego bohatera, tylko kilku. Z początku może się to wydawać dezorientujące, ale po chwili już takie nie jest. Tym sposobem autor pokazał wikingów z bardzo wielu stron i punktów widzenia, a nie tylko jednego. Jak się można spodziewać akcja książki jest dynamiczna i nie pozwala się nudzić. Nie brakuje tutaj bitew, pojedynków, starć i potyczek, czy eksploracji nowych i nieznanych terenów. Z bohaterami odwiedzimy zatem nie tylko surowe północne ziemie, ale co będzie zaskoczeniem - również Amerykę Północną i spalone słońcem tereny Bliskiego Wschodu! I to bynajmniej nie jest fikcja literacka, ale udowodniony fakt naukowy.

Postacie wikingów oraz innych bohaterów są stworzone wręcz genialnie! Każdy z nich posiada swoje indywidualne cechy - czy to wyglądu, czy charakteru. Jak przystało na tych morskich rozbójników są oni żądni srebra, złota oraz dziewek a ulubionym zajęciem jest wiking - czyli wyprawy łupieżce po skarby. Wielu z nich zatem z miejsca polubimy a niektórych wręcz odwrotnie znienawidzimy. W paru miejscach opis przeżyć wewnętrznych bohaterów mógłby być nieco dłuższy, aby dana scena wyszła naturalniej, ale nie ma tego zbyt wiele i nie przeszkadza w czytaniu. Skoro jestem już przy minusach to jeszcze jedna rzecz zasługuje na wspomnienie. W książce zabrakło mi chociaż bardzo ogólnych map, by mieć rozeznanie o miejscach w których toczy się akcja. Nie jest to element niezbędny, ale na pewno wzbogaciłby książkę i lepiej zobrazował czytelnikowi miejsca jakie odwiedzają bohaterowie.

Wilcze dziedzictwo to świetna powieść o wikingach pióra polskiego autora Radosława Lewandowskiego. To nie tylko historia o rozbojach tych północnych awanturników, ale i kopalnia wiedzy o ich religii, mitach, legendach, kulturze, czy zamorskich wyprawach opowiedziana w sposób niezwykle interesujący. Czy wiedzieliście, że wikingowie w X wieku odkryli Amerykę Północną i brali udział w bitwach z muzułmanami na Bliskim Wschodzie? Nie? To koniecznie przeczytajcie książkę Wilcze Dziedzictwo a na pewno się nie zawiedziecie! Polecam!