O starym, dobrym Stachurze nigdy dość. Jeden zbiór wierszy od wydawnictwa C&T okazał się niewystarczający, zatem dostaliśmy jego kontynuację o nazwie "Wiersze pozostałe". Sięgnęłam po tę pozycję spodziewając się odkrycia jego mniej znanych wierszy, i jakie było moje zdziwienie, kiedy znalazłam tam również jedno zbłąkane opowiadanie. Jak dobrze, że się tam przyplątało! Dzięki temu wiele osób będzie miało okazję zapoznać się z kunsztem prozatorskim Stacha. A moim skromnym zdaniem był dużo lepszym prozatorem niż poetą (co nie znaczy, że wiesze pisał kiepskie, co to, to nie!). Jeśli chodzi o stronę techniczną, korzystanie z tej książki to czysta przyjemność. Tekst naniesiono na dobrej jakości papierze, druk jest przejrzysty. Młody Edward Stachura uśmiecha się do nas z zielonej okładki (nie mam pojęcia dlaczego, ale ta zieleń wydaje mi się bardziej odpowiednia od ponurej kolorystyki poprzedniej pozycji. Może przez jego związek z przyrodą?). W tej propozycji otrzymujemy ponad 20 wierszy, kilkanaście piosenek i oczywiście opowiadanie "OTO" - perełkę, którą koniecznie musicie zobaczyć na własne oczy. Gorąco polecam!