Wielki Szlak Himalajski. 120 dni pieszej wędrówki przez Nepal

książka

Wydawnictwo Bezdroża
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kolosy za 2015 rok
Wyróżnienie w kategorii WYCZYN
------------------

1700 km, 120 dni, 2 ludzi, 64 kg bagażu, 1 cel
Bez wsparcia tragarzy, kucharzy i przewodników

Bartosz miał marzenie - początkowo szalone i zupełnie nierealne - przejście Wielkiego Szlaku Himalajskiego. Temat powracał w domowych rozmowach tak często, że pewnego dnia Bartosz i Joanna postanowili iść razem i przejście szlaku stało się ich wspólnym celem.

Zanim marzenie przeszło w fazę realizacji, były miesiące przygotowań, mnóstwo formalności, żmudne pakowanie, starcie z nepalską biurokracją i trzęsienie ziemi, które zrujnowało wiele regionów Nepalu i postawiło całą wyprawę pod znakiem zapytania. W końcu Joanna i Bartosz wystartowali 6 września 2015 z Taplejung na wschodzie Nepalu i tak rozpoczęła się ta wielka przygoda - mieszanka stresu i radości, tropikalnych upałów w rejonie Kanczendzongi, i wysokogórskich mrozów w rejonie Rolwaling. Odległe osady, zielone doliny oraz suche płaskowyże. Długie tygodnie bez prysznica pod namiotem i wymarzony pączek w kawiarni w Katmandu. Życzliwi i gościnni Nepalczycy oraz dzieciaki rzucające kamieniami.

Były rozmowy, byli ciekawi gospodarze hotelików i była lokalna kuchnia. Kontuzje, trudne chwile i momenty zwątpienia. Były zapierające dech w piersiach widoki na każdym kroku, dzika przyroda i w końcu radość z ostatnich kilometrów. 4 stycznia 2016 roku w Simikot na dalekim zachodzie Nepalu zakończyła się trwająca 120 dni wędrówka.

Joanna Lipowczan i Bartosz Malinowski jako pierwsi Polacy przeszli Wielki Szlak Himalajski.
Poznaj kulisy wyprawy i przejdź wraz z autorami jednym z najdłuższych i najtrudniejszych szlaków, położonym pod najwyższymi szczytami świata.

Joanna Lipowczan i Bartosz `Malina` Malinowski - poznali się w 2008 w Argentynie i tak już zostali razem. Zafascynowani górami, szczególnym sentymentem darzą Himalaje, w które powracają z mniejszą lub większą regularnością i w różnych porach roku.
Tworzą zgrany duet będący połączeniem dwóch zupełnie różnych osobowości i charakterów i może dlatego właśnie z powodzeniem realizują kolejne mniejsze i większe górskie i pozagórskie wyzwania: w roku 2009 po raz pierwszy pojechali w Himalaje Nepalu na trekking wokół Manaslu, w roku 2011 spędzili dwa miesiące, wędrując w indyjskich Himalajach, dokąd powrócili w styczniu 2013 roku, żeby przejść po zamarzniętej rzece Zanskar z krainy Ladakh do krainy Zanskar, szlakiem zwanym Chadar - Lodowa Droga. W 2015 roku spełnili swoje wielkie marzenie i przeszli liczący ok. 1700 km Wielki Szlak Himalajski.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Bezdroża
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.05.2017

RECENZJE - książki - Wielki Szlak Himalajski. 120 dni pieszej wędrówki przez Nepal

4.4/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Northman

ilość recenzji:1

brak oceny 8-07-2017 17:20

Nepal pokazany od podszewki :) ... i, rzecz jasna, na szlaku ;)

Ta książka, prócz walorów podróżniczych, jest także pozycją o czymś więcej: o sile marzeń i o odwadze tych, którzy poważyli się te marzenia zrealizować. Nie zawsze bowiem marzenia udaje się przekuć na rzeczywistość... autorom tej książki ta sztuka się udała. W brawurowy, godny podziwu sposób. Przemierzenie bowiem we dwójkę 1700 km w 120 dni nepalskimi szlakami, bez pomocy osób trzecich... to robi wrażenie.

Nie do liczb sprowadza się ta książka, ale pozwolę sobie do nich wrócić (do czego zresztą zachęca sam opis na okładce): 1700 km, 120 dni, 2 ludzi, 64 kg bagażu, 1 cel... Wymowne, prawda? Region świata także, pod kątem podróżniczym, nie najłatwiejszy... Dodam w tym miejscu, że wyprawa autorów miała miejsce tuż po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi w Nepalu, a jego skutki, choćby z wiadomości, kojarzymy pobieżnie wszyscy... Panu Bartoszowi i Pani Joannie jednak się udało. Dopięli swego - Wielki Szlak Himalajski mogą uznać za przebyty... Sama zresztą historia jego wytyczenia jest bardzo ciekawa, lecz o tej idei i historii jej powstania odsyłam już do samej książki ;)

"Wielki Szlak..." czyta się bardzo przyjemnie. To książka w rodzaju reportażu, skupiająca się na całokształcie opisywanego świata: zarówno na kwestiach czysto podróżniczych, jak i na tym, co mnie osobiście interesuje w takich książkach najbardziej: na ludziach, kulturze, na charakterze danych miejsc i regionów... To udało się bardzo fajnie. Podobnie jak oddanie ducha walki z przeciwnościami na trasie (niewiele spraw poszło zgodnie z założeniami podróżników) i pokazanie, że, jak pisałem na wstępie... warto jest marzyć :) Naprawdę warto. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy marzenia przestaną być abstrakcją, a staną się czymś dostępnym na wyciągnięcie ręki.

Polecam.

...

Justyna Gul (Qultura słowa)

ilość recenzji:466

brak oceny 8-07-2017 09:47

Ruszajmy w drogę?
?Różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia a całą resztą świata nie polega na zasobności portfela. Chodzi o to, że jedni przez całe życie śnią o przygodach a inni, pewnego dnia podnoszą wzrok znad książki, wstają z fotela i wyruszają na spotkanie swoich marzeń.? ? twierdzi Wojciech Cejrowski, a patrząc na historię ludzi, którzy marzenia te spełniają, trudno odmówić mu racji. Nie wystarczy bowiem śnić o wielkich rzeczach, nie wystarczy czegoś gorąco pragnąć, jeśli nie zrobimy nic, co by przybliżyło nas do realizacji tych marzeń.
Bartosz Malinowski również miał wielkie marzenie. W 2007 roku, kiedy przemierzał Łuk Karpat, dowiedział się o wytyczaniu Wielkiego Szlaku Himalajskiego. To marzenie, by nim przejść, początkowo nierealne, kilka lat później się spełniło. Wyruszył w drogę wraz z żoną, Joanną Lipowczan, zaś efektem tej niezwykłej wyprawy trwającej 120 dni, jest książka ?Wielki Szlak Himalajski?, opublikowana nakładem Wydawnictwa Bezdroża. Para, jako pierwsi Polacy, przeszła Wielki Szlak Himalajski, a podróż w którą nas zabierają, pełna jest niezwykłych wydarzeń, widoków oraz ludzi, których spotkali na swojej drodze.
Wyprawa wymagająca nie tylko wielkiej odwagi, ale i zgromadzenia środków finansowych, miała odbywać się bez żadnego wsparcia postronnych osób. I choć nie do końca było to możliwe, to jednak parze udało się przemierzyć WSH bez tragarzy, kucharzy i rozlicznych pomocników. Z tym, którzy towarzyszyli im w drodze współpraca układała się różnie, a jednak dokonali oni rzeczy niezwykłej, pokonując nie tylko sam szlak, ale również własne ograniczenia i lęki. Same przygotowania do wyjazdu trwały około 10 miesięcy, zaś głównym źródłem informacji stała się strona internetowa Robina Bousteada, który spędził w Himalajach kilka lat i przyczynił się do powstania idei WSH. Nic jednak nie przygotowało Bartka i Joanny na to, co zastali na szlaku.
Lot do stolicy Nepalu rozpoczynający tę karkołomną wyprawę był konieczny, by w Katmandu załatwić wszystkie wymagane przez nepalską administrację dokumenty. Jak się okazało w drodze, skorzystanie z oferty jednej agencji trekkingowych nie rozwiązało wszystkich problemów, pomijając już przebieg samej współpracy z Kul Gurungiem. Właściwe rozpoczęcie wędrówki wymagało dostania się do Taplejung, skąd w dniu 6 września 2015 roku udali się dalej. Podczas swojej wędrówki doświadczyli wielu nieprzyjemności (jak choćby wszędobylskie pijawki), wiele rzeczy ich zaskoczyło (na przykład strajk kierowców autobusów), wielokrotnie też pojawiał się zachwyt. Przeżyli ekstremalny wysiłek fizyczny, przekonali się, jak to jest nie myć się przez kilka tygodni, ale poza drobnymi niedyspozycjami udało im się ukończyć podróż bez szwanku. Nie było to łatwe, biorąc pod uwagę chociażby zgubienie się Bartka w dżungli i wpadnięcie do bagnistego bajora., morderczy marsz wymagający karczowania podejścia do szlaku czy odkrycie, że WSH znacząco różni się od tego opisanego w przewodniku. Jednak szlak to nie tylko piękne widoki, wysiłek fizyczny czy pokonywanie siebie. To również ludzie, których para spotkała podczas wędrówki ? jak chociażby szesnastoletni Pemba, który został tragarzem i pomocnikiem pary, Tenba ? nauczyciel szkoły publicznej czy Purubu, który ? w przeciwieństwie do poprzedników, nie pozostawił po sobie dobrych wspomnień.
Wszystko to składa się na niezwykłą relację z podróży marzeń, dzięki której Joanna i Bartosz udowodnili, że dzięki determinacji i odwadze w realizowaniu planów, możliwe jest osiągnięcie wszystkiego. Ich książka ?Wielki Szlak Himalajski?, pełna niezwykłych zdjęć, jest źródłem emocji i przygód również dla czytelnika. Relacja nie ma w sobie nic ze sztuczności czy wyniosłości, co ? biorąc uwagę wyczyn ? mogłoby się zdarzyć. Czytamy natomiast opowieść o wzlotach i upadkach podróżników, o przeszkodach, które musieli pokonać, o codzienności odmierzanej kolejnymi pokonanymi kilometrami, o wspaniałości, ale i dzikości przyrody. Lektura stanowi inspirację, jest bodźcem nie tylko do tego, by spakować plecak i wyruszyć na wyprawę wraz z autorami, ale również, by spełniać inne swoje marzenia. Nawet, jeśli naszym celem nie będzie himalajska wędrówka?