- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
niepewnie. Popatrzył na swój sarkofag. - Farba cała się ł Albo ten grubas Sinuhe dał jakąś tandetę, albo musiało minąć naprawdę dużo czasu - mruknął. - Dwieście lat, może nawet trzysta. I bandaże straszliwie zetlały. I amulety ktoś ukradł. - Pomacał się po szyi, ale znalazł tylko resztki sparciałego rzemyka. - I sygnet po tacie gdzieś zniknął. - Spojrzał na palce. Przespacerował się po pomieszczeniu. Owijające go paski tkaniny darły się jak pajęczyna i spadały na podłogę. Za oknem niebo robiło się coraz jaśniejsze, świtało. Hefi otworzył pierwszą z brzegu szafkę. W pudełku leżała garść skarabeuszy. - Tania tandeta dla biedoty - ocenił. - Ciekawe, po co ktoś zgromadził ten I gdzie ja w ogóle jestem? Te szafy otwierają się jak rzymskie. Agenci namierzyli mój grób, wyrabowali, wywieźli mumię za morze, potem wpakowali do jakiegoś magazynu i zapomnieli? Bzdura! Rzymskie służby o niczym nie zapominają. A jakby jednak zapomniały, to mają kartoteki na papirusie i kopie w ważniejszych garnizonach. Natknął się na zlew. Obok stał czajnik elektryczny, w którym pracownicy gotowali sobie wodę na herbatę. - Dzban jakiś dziwaczny? Zajrzał do środka, powąchał i wychłeptał całą zawartość. Długą chwilę stał nieruchomo, czekając, aż substancja w jego żyłach trochę się rozpuści. Zaczerpnął powietrza. Płuca podjęły pracę. Po kilku minutach prób i błędów zdołał odkręcić kurek i napić się kranówy. - Nieźle - mruknął. - Całkiem jak w Pompejach. Sześć litrów później poczuł, że organizm funkcjonuje już całkiem znośnie. Tylko zewnętrzne warstwy ciała wysuszone były na wiór. Ale tu potrzeba było kilku litrów oliwy. Podszedł do okna. Kolejne ogromne tafle idealnego szkła nie zrobiły już na nim takiego wrażenia. Spojrzał przez okno. - Gdzie ja jestem? - szepnął, widząc drzewa gubiące liście. - To przecież nie jest Egipt! Rzym też nie, przecież bywałem w imperium. To roślinność z dalekiej Północy. Co to się porobiło? Jakieś europejskie dzikusy wywlekły moją mumię z grobowca i wywiozły Set wie dokąd! Biadał przez chwilę, a potem się otrząsnął. - Dobra, weź się w garść, Hefi - przykazał sobie. - Jesteś przywódcą wielkiego spisku. Najlepszym konspiratorem w historii Egiptu. Poradzisz sobie z takimi drobiazgami. W tym momencie drzwi skrzypnęły rozdzierająco. Nocny stróż wpadł do pomieszczenia z pistoletem w jednej dłoni i milicyjną pałą w drugiej. - Co tu się, do Hefi odwrócił się w jego stronę. Wachman na widok ożywionej mumii przez chwilę stał niczym słup soli, a potem padł zemdlony. Kapłan podszedł do niego. - No co? Mumii nie widziałeś? - parsknął zirytowany. - Wiem, jak wyglądam, ale mógłbyś wykazać odrobinę tolerancji. Obejrzał zemdlonego. - Dzikus z dalekiej Północy - zidentyfikował typ antropologiczny. - W dodatku nieogolony. Ano dobra, nie kijem go, to mieczem Następnie spokojnie i metodycznie pozrywał z siebie resztę bandaży. Z zemdlonego ściągnął koszulę. - Niewątpliwie jest to jeden z krajów barbarzyńskich - mruczał do siebie, zdejmując spodnie strażnika. - Tylko oni chodzą w czymś Ano trudno, nie ma co wydziwiać. Dostosowujemy się do klimatu. Przebrał się, założył na nogi trampki i zbadał swoje odbicie w szybie. - Ujdzie - ocenił, krzywiąc się niemiłosiernie. - Tylko ta gęba, jak z sennego koszmaru. Trzeba jak najszybciej zdobyć oliwę. A skoro mam jakoś przetrwać w tym niegościnnym obcym świecie dalekiej przyszłości, powinienem zacząć od wtopienia się w tłum i pozyskania informacji. Otworzył ponownie szafkę i zaczął grzebać w amuletach. Położył nieprzytomnemu na czole oko udżat, na powiekach umieścił dwa skarabeusze. Znowu się zakrzątnął po magazynie. Ku swej radości znalazł niewielki posążek bogini Bastet. Ustawił go obok miejsca pracy i wykonał przepisowe trzy pokłony. COPYRIGHT (C) BY Andrzej Pilipiuk COPYRIGHT (C) BY Fabryka Słów sp. z , LUBLIN 2011 WYDANIE I ISBN 978-83-7574-458-3 Wszelkie prawa zastrzeżone All rights reserved Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. PROJEKT I ADIUSTACJA AUTORSKA WYDANIA Eryk Górski, Robert Łakuta ILUSTRACJE GRAFIKA NA OKŁADCE Andrzej Łaski PROJEKT OKŁADKI Magdalena Zawadzka REDAKCJA Katarzyna Pilipiuk KOREKTA Magdalena Grela-Tokarczyk, Bogusław Byrski SKŁAD Dariusz Nowakowski SPRZEDAŻ INTERNETOWA ZAMÓWIENIA HURTOWE Firma Księgarska Olesiejuk sp. z 05-850 Ożarów Mazowiecki, ul. Poznańska 91 : 22 721 30 00 , e-mail: WYDAWNICTWO Fabryka Słów sp. z 20-834 Lublin, ul. Irysowa 25a tel.: 81 524 08 88, faks: 81 524 08 91 e-mail:
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | fantastyka, Humorystyczna fantastyka, książki na jesienne wieczory, książki na poprawę humoru, śmieszne książki dla dorosłych |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 125x195 |
Ilość stron: | 332 |
ISBN: | 978-83-7574-875-8 |
Wprowadzono: | 13.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.