SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

W klinczu

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Nowy Świat
Oprawa miękka
Liczba stron 344
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

To coś więcej niż kryminał, romans, książka szpiegowska czy obyczajowa. Chociaż łączy w sobie wszystkie powyższe wątki, to prowadzi Czytelnika zupełnie innymi ścieżkami. Ścieżkami, w których kryminał nie jest krwawą serią zabójstw, romans nie jest banałem, wątek szpiegowski nie jest gonitwą szpiegów, a temat obyczajowy nie przypomina mydlanej opery.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Nowy Świat
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-7386-462-7
Wprowadzono: 03.10.2012

RECENZJE - książki - W klinczu - Stanisław Sygnarski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Laudatus

ilość recenzji:1

brak oceny 20-02-2013 19:28

Debiutancka powieść Stanisława Sygnarskiego jest porządnie napisaną książką w której czuć niezłą smykałkę narratorską a może i nawet talent literacki autora.
Książka faktycznie jest trudna do jednoznacznego określenia jej gatunku, jednak poza inicjującym wątkiem kryminalnym, który to autor w toku rozwoju akcji przenosi na plan dalszy wchodzimy w opowieść będącą w zasadzie powieścią szpiegowską. Szerokie spektrum narracyjne jakie pozostawia ta konwencja zostaje przez autora wykorzystana niezwykle dokładnie. Praca wywiadowcy została ukazana realistycznie i ze znawstwem, którego nie powstydzili by się koryfeusze tego gatunku. Autorowi udało się uniknąć Scylli efekciarstwa oraz Charybdy trybu raportowego i dzięki temu książce tej bliżej do pozycji takich jak Akwarium W. Suworowa niż opowieści rodem z życiorysu Jamesa Bonda. Dowiedzieć cię czegoś jest trudno, łatwo zgubić ślad a już sklecenie z danych jakiegoś spójnego obrazu sytuacji jest wyzwaniem nie lada.
Poza technicznymi kłopotami w jakie wikła rodzaj pracy autor odsłania przed nami również psychologiczne i światopoglądowe kulisy tego rodzaju roboty i serwuje nam bardzo zgrabny opis motywacji jakie kierują ludźmi tego pokroju.
W fabułę wpisane zostały również pewne kwestie odwołujące się do naszej obecnej sytuacji w kraju (sprzed 2010r.) w szczególności spraw związanych z kwestiami narodowymi i etnicznymi. W takiej atmosferze główny bohater rozpoczynając od poszukiwania zabójców swej kochanki wkracza w świat hodowanej nienawiści i rozdrapywanych ran przeszłości.
Książka jest warta przeczytania bo i warstwa opowieści jest zajmująca, a i sprawy światopoglądowe czy aktualne są ukazane w sposób oryginalny i pouczający.

Czy recenzja była pomocna?

monotema

ilość recenzji:1

brak oceny 19-12-2012 10:47

"W klinczu" to debiut powieściowy autora. Przyznam, że debiutów nie lubię. Raczej tak na wyrost, bo nie wiadomo, czego się po debiucie spodziewać. Ale w końcu każdy w czymś debiutuje i powinnam się swoich uprzedzeń wyzbyć, bowiem nastawienie zawsze w jakimś sensie rzutuje na odbiór.

Sam autor o książce pisze:
"Karol Żarski - wrażliwy, inteligentny mężczyzna ma na pozór wszelkie powody do zadowolenia: układa mu się i w biznesie i w relacjach damsko-męskich. Ma jednak pewne podejrzenia co do nowego kontrahenta z Ukrainy i żeby go sprawdzić odświeża dawne kontakty w służbach specjalnych. Nieoczekiwanie zaczyna się on wplątywać się w ciąg wypadków, które stawiają jego ustabilizowany świat na głowie. A w jego życiu oprócz wielu niespodziewanych zdarzeń? pojawia się też Hana. ?W klinczu? to kryminał, romans, książka szpiegowska i trochę obyczajowa. Ale chociaż połączyłem w niej wszystkie powyższe gatunki, to starałem się prowadzić czytelnika nieco innymi ścieżkami. Ścieżkami, w których kryminał nie jest krwawą serią zabójstw, romans nie jest banałem, watek szpiegowski nie jest gonitwą agentów, a temat obyczajowy nie przypomina mydlanej opery.

Mam nadzieję, że mi się to udało."

Gdybym miała określić, jaka to powieść, miałabym problem, bo - nawiązując do wypowiedzi samego autora, ani to kryminał, ani to powieść szpiegowska, ani romans, ani powieść obyczajowa. Dla lubiących wartkie akcje, książka sprawi zawód, bowiem akcja rozwija się powoli, pojawiają się postacie, których znaczenie dla wydarzeń jest małe albo żadne. Po co to komu? Nie wiem, ale ten sposób pisania nie jest mi obcy. Nie, żebym sama pisała, ale podobne odczucia odniosłam czytając Marininę. I tam akcja niespieszna, tocząca się niczym nurt leniwej rzeki, a wątek kryminalny jakby pojawił się tam, ot, przypadkiem.

Ale przyznam szczerze, że czyta się to dobrze. Sama powieść ustawia czytelnika tak, że w zasadzie nawet nie bardzo czeka na rozwikłanie zagadek, które autor w książce zamieszcza. Jakoś wszystko, co autor w powieści napisał ma jednakowy ciężar gatunkowy, przez co narracja jest spokojna, czasem zbyt spokojna. Najbardziej chyba zainteresował mnie w książce fragment o Łemkach, bo temat to mało znany, przynajmniej dla mnie.

Co mnie w książce denerwowało. Nieskazitelny bohater - wszystko mu się udaje, no może oprócz małżeństwa, ale cała reszta - owszem: inteligentny, oczytany, przystojny, z dobrym gustem, a i fachman w swojej branży. Kocha ludzi, ma do nich zaufanie, nawet jak używa "brzydkich" słów, to autor je sumiennie "wypipcza". "Pipczenie" rozpraszało mnie okrutnie, bo jak się nie chce brzydko mówić, to lepiej z formy pośredniej zrezygnować. Więc niech ten Karol wcale nie bluźni, albo niech robi to tak, jak to mamy zakorzenione w tradycji. I ciekawostka jeszcze na temat: jeden z policjantów używa czegoś, co ma być przekleństwem: Wa mać! Podoba się Wam? Mnie nie, wolę wyrażenie w oryginale.

Czytać? Czytać, jeżeli ktoś ma dużo czasu i z cierpliwości anielskiej i spieszyć się nie lubi i nie lubi brzydkich słów.

Czy recenzja była pomocna?