SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

W imię dziecka (twarda)

(okładka filmowa)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa twarda
Liczba stron 256

Opis produktu:

Ian McEwan jak nikt inny potrafi przemawiać równie mocno do rozumu, co do serc czytelników, a `W imię dziecka` jest tego najlepszym przykładem.

Człowiek kontra człowiek, religia kontra religia.

Fiona Maye, sędzia brytyjskiego Sadu Najwyższego, specjalistka od prawa rodzinnego, cieszy się w swoim środowisku świetną opinią. Kariera zawodowa nie rekompensuje jej jednak pustki w życiu osobistym. Jej związek z mężem wydaje się wypalony i w momencie, w którym Fiona zajmuje się jako sędzia niezwykle trudna sprawa, jej małżeństwo wchodzi w fazę głębokiego kryzysu. Ona tymczasem musi podjąć decyzję, której konsekwencji nie sposób przewidzieć. Siedemnastoletni chłopak z powodów religijnych odmawia poddania się leczeniu, skazując się tym samym na śmierć. Fiona może to zmienić. Jej werdykt przesądzi o życiu i śmierci. Tylko czy ma do tego prawo? I czy będzie potrafiła żyć z konsekwencjami swojej decyzji?

`Czy sędzia może mieć wątpliwości? Czy prawo zawsze jest najważniejsze? I jaką cenę trzeba zapłacić za wydanie wyroku, gdy przestanie się słuchać jedynie rozumu? McEwan po raz kolejny szuka odpowiedzi na wiele ważnych pytań.`
- Michał Nogaś
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: książki na ekranie,  lista bestsellerów wszech czasów
Kategoria: Literatura piękna,  książki na podstawie filmów
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 256
ISBN: 978-83-8125-468-7
Wprowadzono: 13.10.2015

Ian McEwan - przeczytaj też

Amsterdam (twarda) Książka 41,92 zł
Dodaj do koszyka
Dziecko w czasie (okładka filmowa) Książka 28,97 zł
Dodaj do koszyka
Lekcje Książka 50,33 zł
Dodaj do koszyka
Maszyny takie jak ja (twarda) Książka 30,92 zł
Dodaj do koszyka
Pokuta (twarda) Książka 41,81 zł
Dodaj do koszyka
W skorupce orzecha Książka 29,42 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - W imię dziecka, (okładka filmowa) - Ian McEwan

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Qultura slowa

ilość recenzji:313

brak oceny 14-02-2019 22:16

Dla dobra dziecka
Kwestie wiary, religii są niezwykle drażliwymi, trudno też dyskutować z drugą osobą na ten temat, trudno ją przekonywać do swoich racji czy porzucenia przez nią wyznawanych zasad czy wartości. Nie bez przyczyny w dobrym tonie jest zaniechanie rozmowy na ten temat w towarzystwie, a kwestie związane z religią czy też polityką, są swego rodzaju tabu. Religijne spory są tymi nierozwiązywalnymi, nie sposób bowiem rozstrzygnąć, kto ma racje, czyj Bóg jest lepszy, czyj w ogóle istnieje i wytycznymi której wiary powinniśmy się kierować.
A jednak jest ktoś, kto takie dylematy musi rozwiązywać, kto musi wobec spraw pozornie nierozwiązywalnych zając stanowisko i w ten sposób wpłynąć nie tylko na losy zainteresowanych osób, ale i ich otoczenia. Tym kimś jest Fiona Maye, sędzia brytyjskiego Sądu Najwyższego, specjalistka od prawa rodzinnego. Ta zbliżająca się do sześćdziesiątego roku życia kobieta całe swoje życie poświęciła pracy i dobru tych, wobec których orzekała. Jej uzasadnienia wyroków są publikowane i przekazywane sobie wśród prawników i sędziów, stanowią bowiem przykład doskonale wyważonej decyzji, kierowania się wyższym dobrem. Jej orzeczenia stoją ponad religią, ponad podziałami, są natomiast wyrazem troski o człowieka, o jego przyszłość. Niezależnie od tego, czy wypowiada się w sprawie wychowania dzieci zgodnie z nakazami religii czy też prowadzi głośną i kontrowersyjną sprawę rozdzielenia zrośniętych ze sobą bliźniaków, zawsze jest doskonale przygotowana, zawsze też zachowuje emocjonalny dystans do sprawy.
Być może jej zaangażowanie jest próbą zrekompensowania sobie pustki w sercu oraz w życiu, będącej efektem podjętej w przeszłości decyzji o rezygnacji z macierzyństwa. Odkładane na później zajście w ciążę na pewnym etapie życia okazało się być nieekonomiczne, ważniejsza była bowiem kariera szczególnie, że Fiona szybko zaczęła odnosić sukcesy, a czternastogodzinny dzień pracy nie sprzyjał wychowywaniu dziecka. Tyle tylko, że teraz, kiedy jej małżeństwo przechodzi kryzys, zdaje sobie sprawę, jak wiele poświeciła dla kariery. Kiedy Jack oświadcza, że planuje przed śmiercią przeżyć płomienny romans, kobieta jest przekonana, że mąż planuje rozwód. Tymczasem on pragnie wygodniejszego rozwiązania ? zapewniając sobie bufor bezpieczeństwa w postaci żony, proponuje otwarty związek, na oku ma bowiem młoda współpracowniczkę, którą już zaczął podrywać. W przypływie euforii nawet wyprowadza się z domu, a choć ten szalony zryw trwa krótko, to szkody przez niego wyrządzone, są ogromne.
Fiona nie może jednak użalać się nad sobą i roztkliwiać nad dzieckiem, którego nie ma. Przed nią bowiem kolejna głośna sprawa, w której stawką jest życie młodego człowieka, Świadka Jehowy. Ten siedemnastoletni chłopiec odmawia podjęcia leczenia, bowiem jednym z jego elementów jest transfuzja krwi, zakazana w wyznawanej przez niego religii. Skazuje się tym samym na powolną śmierć, co więcej, jego rodzice również są przekonani, że należy postąpić zgodnie z wolą i naukami Pana. Orzeczenie Fiony obliguje szpital do podjęcia leczenia, mimo sprzeciwu pacjenta, ale czy na pewno jest to dobra decyzja? Czy sędzia ma prawo decydować o życiu i / lub śmierci? Jak zmieni się życie chłopaka po tym zabiegu, i jak zmieni się życie sędziny? Na te wszystkie pytania odpowiemy dzięki lekturze niezapomnianej książki ?W imię dziecka?, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Albatros.
Ian McEwan po raz kolejny już stworzył książkę, która porusza nasze serca, która prowokuje do myślenia, które nie pozwala przejść koło siebie obojętnie. Mimo iż problem małżeński Fiony został w książce unaoczniony, to tak naprawdę wątki poboczne, a dokładnie wszystkie sprawy prowadzone przez sędzinę, a szczegółowo opisane, stanowią fascynującą lekturę pełną moralnych dylematów. Tym samym ?W imię dziecka? jest powieścią, która nami wstrząsa, która ? mimo poruszanych problemów ? zwraca też uwagę swoją doskonałą konstrukcją, wyważonymi opisami, mało dynamiczną akcją, która nie jest tak ważna, jak poruszane w książce tematy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Szkolny KLub Recenzenta

ilość recenzji:21

brak oceny 11-02-2019 11:54

Ian McEwan uważany jest za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich. Ma na swoim koncie opowiadania, scenariusze filmowe i kilkanaście powieści. Jest laureatem wielu nagród literackich. Jego najbardziej znane powieści to: ?Pokuta?, ?Dziecko w czasie?, ?Niewinni". Wszystkie wymienione książki zostały sfilmowane.

W moje ręce trafiła właśnie ostatnie dzieło autora ?W imię dziecka?, w którym poznajemy Fionę Maye ? sędzie Wysokiego Trybunału Anglii i Walii. Specjalizuje się ona w prawie rodzinnym. Śledzimy jej życie zawodowe i osobiste. Kobieta w pracy osiągnęła wiele, ma świetną opinię, często orzeka w trudnych sprawach. Nagle staje w sytuacji małżeńskiego kryzysu i poważnej sprawy prawnej, w której każda podjęta decyzja może przynieść niekorzystne konsekwencje.

Mąż, który był dla Fiony zawsze oparciem, wyprowadza się, a ona w trybie pilnym w pracy musi podjąć ważną decyzję. Powierzona jej sprawa dotyczy 17-letniego Adama chorego na białaczkę. Rodzina - Świadkowie Jehowy, ze względów religijnych, nie chcą pozwolić lekarzom na transfuzję krwi. Podobne zdanie ma chłopiec - jest gotowy umrzeć za wiarę. Kobieta musi podjęć decyzję za rodzinę. Czy podejmie słuszną? Jak to się odbije na jej życiu osobistym?

Jest to powieść wymagająca refleksji, skupienia, przemyśleń. Śledzimy rozterki Fiony w pracy, ale i w jej życiu prywatnym. Sprawy, jakich się podejmuje nie są lekkie, a podejmowane decyzje niosą wiele moralnych rozterek.
Polecam lekturę!
MJ
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Michał

ilość recenzji:1979

brak oceny 5-02-2019 07:16

W IMIĘ ZASAD

Gdybym właściwie przez przypadek, bo jedynie tchnięty przeczuciem, że opisana treść może okazać się czymś ciekawym, nie sięgnął po ?Na plaży Chesil?, nigdy ?W imię dziecka? nie trafiłoby w moje ręce. Już tytuł nie brzmi zachęcająco, zapowiadając coś na poziomie telewizyjnych produkcji spod szyldu historie z życia wzięte. Opis, który zdaje się potwierdzać takie przypuszczenia, też by mnie nie kupił. Ale ponieważ ?Chesil? mnie zachwyciło, po kolejne dzieło McEwana sięgnąłem wbrew temu wszystkiemu. I nie żałuję, bo to naprawdę kawał dobrej literatury. Nie tak wybitnej, jak mój poprzedni kontakt z twórczością brytyjskiego pisarza, ale i tak z czystym sercem mogę polecić ją miłośnikom dobrych książek z ambicjami.

W życiu Fiony Maye zaczyna dziać się dużo i niekoniecznie tak, jakby to sobie wymarzyła. Starzejąca się kobieta, sędzia Wysokiego Trybunału Anglii i Walii, która na prawie rodzinnym zna się tak doskonale, że w środowisku adwokackim jest swoistą legendą, nie dość, że musi stawić czoła rozpadającemu się małżeństwu, to jeszcze na polu zawodowym też nie ma lekko. Oto bowiem musi podjąć decyzję w sprawie siedemnastoletniego chłopaka. Wiara nie pozwala mu podjąć leczenia, a bez niego nastolatek umrze. Ponieważ rodzice są tego samego zdania co on, to na sądzie ? a dokładniej na Fionie ? spoczywa obowiązek podjęcia decyzji czy skarze go na terapię wbrew jego woli, czy też pozwoli mu umrzeć w imię wyznawanych zasad?

Ascetyczna, literacko znakomicie napisana, bez zbędnych słów, treściwa i przesycona emocjami ? taka jest właśnie ta powieść. Jak pisałem na wstępie, nie jest to dzieło równie wybitne co ?Na plaży Chesil?, książki, która stała się dla mnie emocjonalnym rollercoasterem. Jednakże patrząc na całość przez pryzmat tematyki, która wydaje się nie tylko do cna już wyeksploatowana (a nawet w tych dobrych dziełach wypadała blado), ale i miałka, nijaka i niewarta uwagi, ?W imię dziecka? wypada wprost rewelacyjnie. Co po raz kolejny pokazuje, że książki nie należy oceniać tak po okładce, jak i po opisie oraz tytule. A przynajmniej nie, kiedy na owej okładce widnieje nazwisko dobrego autora.

A takim autorem niewątpliwie jest McEwan. Oszczędnym stylem, na niewielkiej ilości stron, po raz kolejny serwuje nam wiele emocji, sporo prawdy i mnóstwo literackiej siły, jaką mają w sobie tylko powieści z wyższej półki. Siłą tej powieści jest też podanie wszystkiego w prosty, oszczędny, ale skłaniający do myślenia sposób. Autor chce żebyśmy zastanowili się nad tym, jak nasze wybory wpływają na życie nasze i ludzi, których dotyczą. I co właściwie jest ważniejsze: poglądy, przekonania religijne czy życie. Chyba każdy czytelnik w trakcie lektury zada sobie pytanie, co by zrobił, gdyby mógł ocalić komuś życie tylko sprzeniewierzając się wszystkiemu, co ratowany wyznaje i co ceni bardziej, niż siebie. Jednocześnie McEwan niczego nam nie narzuca ? a przynajmniej nie w widoczny, wyraźny sposób. I to kolejna cecha jego pisarstwa, którą cenię. To podejście do czytelnika pozwalające odbiorcy zdecydować, czy chce dać się poruszyć na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, czy też na obu.

Efekt finalny jest znakomity i wart polecenia każdemu myślącemu czytelnikowi, dla którego książki nie są tylko popołudniową i weekendową rozrywką. Ci, którzy nie przepadają za myśleniem raczej się tu nie odnajdą, bo McEwan pisze przede wszystkim dla inteligentnych odbiorców, ale cała reszta będzie zadowolona. I im ?W imię dziecka?, tym bardziej jeśli tytuł i opis ich zniechęcają, polecam z czystym sercem.

Czy recenzja była pomocna?

Janielka

ilość recenzji:88

brak oceny 3-02-2019 09:24

W imię dziecka, po pierwsze przepiękne wydanie. Zastanawiałam się tylko, czy treść dorówna okładce, bo wiecie, jak to czasami bywa, podobno nie ocenia się książki po okładce. Zdarzyło mi się już kilka razy, że się niestety zawiodła. Zwiódł piękny obrazek, a reszta okazał się nieciekawa. Jak będzie tym razem?
Fiona to sześćdziesięcioletnia sędzina, prawa rodzinnego. Jej sprawy są zazwyczaj trudne, a wyroki w nich wydawane potrzebują przemyślenia i taktu. Prywatnie, no cóż, właśnie przechodzi kryzys w swoim małżeństwie. Jej mąż, chce przeżyć swój ostatni w życiu ? jak twierdzi- płomienny romans i pyta ją, czy ona zgodzi się na taki układ. Jak łatwo można się domyślić, kobieta wyrzuca go z domu.
Okazuje się, że w pracy też nie będzie ławo. Kolejna sprawa, jaką dostaje, dotyczy siedemnastoletniego Adama, chłopak choruje na białaczkę, a jego rodzice z racji swojego wyznania ? nie zgadzają się na transfuzję krwi. Niestety, jeśli nie zostanie wykonany ten zabieg, jest duże prawdopodobieństwo, że chłopak umrze. Sędzina musi zdecydować, czy wykaz nakaz sądowy na wykonanie transfuzji, czy pozwolić na śmierć chłopca?
Jak możecie się łatwo domyślać, nie jest to łatwa książka, o dylematach moralnych, o tym, jak trudno jest podejmować właściwe decyzje. Można powiedzieć, że czasami to, co nam się wydaje oczywiste, może doprowadzić do niepotrzebnych komplikacji i konsekwencji. Autor uświadamia nam również to, że czasami nasze decyzje są dla innych niezrozumiałe lub złe, choć nam wydają się one rozsądne i dobre. Zmuszani jesteśmy do refleksji i przemyśleń o tym, że nie zawsze nasz wybór jest słuszny, że inne osoby mogą mieć na ten temat swoje zdanie.
Nie jest to książka z tych porywających akcją, jest raczej statyczna i powolna. Nie powiem, żeby łatwo się ja czytało (jest tu bardzo mało dialogów, przez co dla mnie trudniej się czyta takie książki), jednak nie o to tu chodzi, żeby się rozgadywać. Tutaj to my mamy prowadzić rozmowy, swoje wewnętrzne.
W imię dziecka to bardzo wartościowa powieść, która uświadomiła mi, że nie trzeba się zniechęcać i warto czasami powalczyć, żeby odnaleźć z drugą osobą tę choćby malutką nić porozumienia. To pozycja, która daje nam do zrozumienia, że nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie konsekwencje będą miały podjęte przez nas decyzje.
Jeśli zatem masz ochotę na chwile zwolnić, zastanowić się, pomyśleć. Zapraszam do przeczytania pięknie napisanej historii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Varia czyta

ilość recenzji:1

brak oceny 23-01-2019 10:17

Miniopowieść osadzona w miasteczku Castel Rock. Scott Carey z dnia na dzień staje się lżejszy. Je tyle samo, nosi na sobie coraz więcej rzeczy, a mimo to waga stale pokazuje mniej. Jego wygląd się nie zmienia, to raczej grawitacja coraz słabiej na niego oddziałuje. Dzień w którym na skali pojawi się zero, jest bliższy niż się wydaje. Co się wtedy wydarzy i czy Scott jest na to gotowy?

Uniesienie to jedna z tych historii w której znamy skutki, ani nie znamy przyczyny. Bohaterowi nie jest w stanie pomóc lekarz ani sąsiedzi. On jednak malejącą wagą się nie przejmuje. Bierze co przynosi los, starając się jak więcej zmienić nim nadejdzie koniec.

Książka przedstawia sobą totalnie nowy dla mnie motyw i formułę jeśli chodzi o Kinga. Autor kojarzy mi się głównie z rozbudowaną fabułą i opisami. W tej kwestii Uniesienie to niemalże ideał. Jest i świetny rys głównej postaci, i wydarzenia poboczne związane z restauracją, biegiem, społecznym napięciem. Następuje tu przemiana, jest zagadka, nuta tajemnicy. Nie ma jedynie miliona opisów i wprowadzeń, cóż mogę powiedzieć - brawo panie King!

Przyjemna lektura na jeden wieczór. Bez fajerwerków, za to z dobrym pomysłem.

Czy recenzja była pomocna?