Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Uratuj mnie

The Last Regret, tom 1

książka

Wydawnictwo Znak
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Normalne życie Mai skończyło się, gdy zginął jej ukochany brat. Pogrążyła się w żałobie, zerwała kontakty z wszystkimi przyjaciółmi. Liczyły się tylko książki i muzyka.
Prawdziwe życie Kylera może się dopiero zacząć. Gdy skończy liceum, przestanie się przeprowadzać, zmieniać szkoły, gdy uwolni się od toksycznego ojca. Na razie jedyną ucieczką pozostaje muzyka. I prowokowanie otoczenia napisami na koszulkach.

`A później nauczyłam się wszystkiego od nowa. Pojawił się ktoś, kto przebił się przez wzniesiony przeze mnie mur. Wziął go szturmem i nie pozwolił mi się z powrotem za nim schować. Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak papierosowy dym`

W nowej szkole Kyler poznaje Maię. I postanawia się z nią zaprzyjaźnić. Ale czy dziewczyna, która odtrąca od siebie wszystkich, jest na to gotowa? Czy Kyler ma w sobie tyle siły, by nie odpuścić?

I czy to na pewno przyjaźń?

Uratuj mnie to pierwsza część serii The Last Regret, opowiadającej o grupie przyjaciół z liceum, którzy zakładają zespół rockowy. Książka w zmienionej wersji była publikowana na Wattpadzie, gdzie uzyskała ponad milion odsłon.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 28.09.2016

RECENZJE - książki - Uratuj mnie, The Last Regret, tom 1

4.6/5 ( 42 oceny )
  • 5
    35
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    2

Ela

ilość recenzji:863

brak oceny 1-02-2017 13:00

Historia napisana przez Anne Bellon jest wyjątkowa trafna i warta uwagi dla wkraczających w dorosłe życie nastolatków, ludzi po dwudziesce oraz obecnych czy przyszłych rodziców. Pomaga wczuć się w rolę młodego człowieka, którego myśli nie nadążają za czynami. Główni bohaterowie Kyler i Maia nie mają lekkiego życia, ich początki w dorosłym świecie są zawiłe i obarczone trudnościami. Dzięki lekturze "Uratuj mnie" jesteśmy świadkami trudnej historii, której przebieg będzie dla nas doskonałą lekcją na całe życie. Osobiście książka jeszcze bardziej przypadła mi do gustu ze względu na odwołania do muzyki rockowej i licealnych bandów. 352 strony godne przeczytania :)

Smooky - subiektywnie

ilość recenzji:58

brak oceny 14-11-2016 17:18

Polska sensacja Wattpada. Ponad milion odsłon i pokaźna rzesza fanów zaczytujących się w historii paczki przyjaciół z Pittsburgha, którzy zdecydowali się założyć zespół. Niektórzy stwierdzą, że taka rekomendacja wcale nie jest wystarczająca, a skoro Anna Bellon zaczynała na podobnej platformie to z pewnością tego, co wyszło spod jej pióra nie można zaliczyć do kategorii fenomenu. Mało kto wie, albo nie chce wiedzieć, że początki wielu najbardziej poczytnych aktualnie autorów, w tym również polskich, opierały się na publikacjach w tożsamych serwisach, ach, czy licznych forach. Nie ważne jednak, jak i gdzie się zaczyna, ale jak i gdzie się kończy. Może jeszcze za wcześnie by ogłosić Anię Bellon polską Colleen Hoover i być może w jej debiucie nie brakuje zgrzytów, czy wpadek drażniących odbiorców, ale potencjał do tego, by piąć się coraz wyżej, niewątpliwie jest.

A jakie wrażenie wywarło na mnie Uratuj mnie? Każdy miłośnik New Adult tak naprawdę doskonale wie z czym będzie mieć do czynienia, gdy sięgnie po książkę zaliczaną do tego gatunku. Nikogo, więc nie dziwią powielane przez autorów po raz enty te same, oklepane schematy, choć jeśli mam być szczera, ja osobiście, jako jedna z wielu osób zaczytujących się w NA, wiem, że z każdą następną przeczytaną publikacją świeżość, zaskoczenie i niesztampowe rozwiązania są wręcz pożądane. Czy Ania Bellon podołała temu niełatwemu zadaniu?
Cóż, podobno punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Uratuj mnie to przede wszystkim historia dwójki młodych ludzi, u progu dorosłości, którzy mają za sobą dramatyczną, często niepochlebną i wstydliwą przeszłość, trudną i destrukcyjną teraźniejszość oraz przyszłość, która stoi pod znakiem zapytania. Dwie rodziny dźwigające własny krzyż, dwie poturbowane dusze, chroniące pokaleczone serca, desperacka walka z otoczeniem, własnymi demonami, a nawet bój toczony z samym sobą, zwariowani, barwni przyjaciele i wspólna pasja, która stała się furtką do lepszego jutra.

Cała recenzja na blogu - serdecznie zapraszam ;)
...

Książki Moni

ilość recenzji:1

brak oceny 12-11-2016 21:58

Maia jest pogrążona w smutku i samotności. Po śmierci ukochanego brata odtrąciła od siebie prawie wszystkich, w szkole z nikim nie rozmawia, ale kiedy pojawia się nowy uczeń Kyler, jej mury powoli zaczynają opadać. Chłopak pragnie dokończyć szkołę i uwolnić od despotycznego ojca. Oboje mają swoje demony, ale razem mogą je pokonać, czy im się to uda?

Opis nie brzmi oryginalnie, wręcz sztampowo. Zapewniam Was jednak, że książka rozwija się w nieoczekiwany sposób, a historia Mai i Kylera głęboko zakorzenia się w czytelniku.

Dziewczyna jest sympatyczna i utalentowana. Jej wybory dla niektórych mogą wydawać się trudne do zaakceptowania. Ciężko ocenić bohaterkę, szczególnie, jeśli nie doświadczyło się tak ogromnej straty jak ona. Jednego jestem pewna. To dziewczyna zraniona, szukająca ocalenia i łatwo ja lubić. Kyler to chłopak sympatyczny i szybko zdobywa serce czytelnika. Jest opiekuńczy i po prostu dobry, choć w przeszłości nieco zboczył z tej drogi. Podobają mi się również pozostali bohaterowie, z którymi Maia i Kyler zbudowali przyjaźń. Całą ich paczkę łączy pasja, czyli miłość do muzyki. Autorka porusza ważne kwestię, takie jak problemy rodzinne i przemoc w niej.

Jeśli o muzykę chodzi, to jest ona bardzo ważnym elementem. Bohaterowie zakładają zespół ?The Last Regret? i bardzo często nawiązują do znanych utworów. Szczerze powiem, że rzadko słucham muzyki. Po całym dniu zgiełku, wieczorem pragnę pogrążyć się w błogiej ciszy, dlatego większość utworów, o których rozmawiali bohaterowie, była mi obca. Jednak klimatu tej książce nie można odmówić. Widać wielką miłość do muzyki, a autorka umiejętnie pokazała emocje oraz uczucia wszystkich członków zespołu.



Akcja jest szybka i wciągająca. Obszernych opisów tu nie znajdziecie, a żywe i emocjonujące dialogi są piekielnie absorbujące. ?Uratuj mnie? czytałam z prawdziwą radością i każdy nieoczekiwany zwrot akcji wywoływał westchnienie zachwytu. Narracja jest podzielona. Mia i Kyler obnażają przed czytelnikiem swoje najskrytsze myśli. Podoba mi się, że zmiana perspektywy była częsta, czasami następowała po kilkunastu zdaniach. Ciągłość jest zachowana, dlatego nikt się nie pogubi. Książka polskiej autorki, jednak akcja toczy się w Stanach, takie rozwiązanie przypadło mi do gustu.

Książka w zmienionej wersji była publikowana na wattpadzie gdzie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Ja z twórczością pisarki spotykam się po raz pierwszy i przyznaję, że doznałam niemałego zaskoczenia. Świetnie napisana, z dziesiątkami pięknych cytatów, dynamicznymi dialogami i charakternymi bohaterami, szybko zdobyła moje serce.  Anna Bellon spokojnie mogłaby konkurować z zagranicznymi i bardziej doświadczonymi autorkami i z większością, z tej potyczki wyszłaby zwycięsko. ?Uratuj mnie? to bardzo udany początek serii o paczce przyjaciół i pragnę poznać ich lepiej.  Polecam 5/6 !

Izabela

ilość recenzji:1034

brak oceny 29-10-2016 11:42

Sięgając po "Uratuj mnie" zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale i też na nic szczególnie się nie nastawiałam. Może to i dobrze, bo podeszłam do tej lektury na spokojnie. Ale ten pozorny tylko spokój szybko został zburzony przez to, co otrzymałam. Książka okazała się niezwykłą historią, która spowodowała, że wróciłam na moment do czasów szkoły średniej, a co za tym idzie, młodzieńczych przyjaźni, miłości, dylematów, problemów.

"Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak papierowy dym."

Poznajemy dwójkę głównych bohaterów - Mai i Kylera, którzy jednocześnie są narratorami, dzięki czemu wszystko odczuwamy ze zdwojoną siłą. Maia to pełna smutku i żalu dziewczyna, która zapomniała już jak smakuje prawdziwe szczęście. Zresztą podobnie jest z Kylerem, który pragnie spokoju i szczęścia, a strach i gniew mu na to nie pozwalają. Razem tworzą piękną przyjaźń, która choć nie zawsze jest łatwa, a na drodze spotykają ich liczne niepowodzenia, potrafią zbudować stabilny most.

"A później nauczyłam się wszystkiego od nowa. Pojawił się ktoś, kto przebił się przez wzniesiony przeze mnie mur. Wziął go szturmem i nie pozwolił mi się z powrotem schować. Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak dym papierosowy."

Bohaterowie mają wyrazistą osobowość, są nietuzinkowi, wypadają bardzo realistycznie. Każdy z nich posiada własny bagaż doświadczeń. Nie sposób ich nie polubić i zrozumieć. Bardzo się do nich przywiązałam. Żyłam z nimi, cierpiałam i cieszyłam się z ich drobnych sukcesów.

"Wiedziałem jednak, że The Last Regret na zawsze będzie częścią mnie. A zawsze to bardzo długo."

Wątki zostały ciekawie poprowadzone, język jest plastyczny, przyjemny w odbiorze, z ciętymi ripostami, miejscami delikatny, miejscami wulgarny, ale wszystko w granicach dobrego smaku. W zasadzie wszystko jest idealnie wyważone, zrozumiałe, nie ma niczego pisanego na siłę. Rozmai czcionki, odstępy między wierszami, czy marginesami, brak literówek i innych błędów - wszystko jest tak jak trzeba. A jakby tego było mało, autorka serwuje nam sporo muzyki w tle, która poruszy każde serce. Muzyka bowiem odgrywa tu znaczącą rolę, gdyż jest dla Mai lekarstwem na zranione serce. Opowiedziana historia wciąga i nie pozwala odetchnąć nam choćby na chwilę. Wraz z bohaterami śmiałam się i smuciłam. Aż dziw bierze, że tak dobra książka wyszła spod pióra tak młodej osoby. Z wielka niecierpliwością czekam na kontynuację.

"Pewnych słów nie trzeba mówić na głos, nie trzeba ich wykrzykiwać, żeby zostały usłyszane. One po prostu zawieszają w przestrzeni między ludźmi. I trwają."

Rockowa okładka jest świetna, jest jeszcze jednym bodźcem do sięgnięcia po tę książkę. Zapowiada młodzieńczy bunt, pierwszą szaloną miłość i słodko-gorzką wolność.

"Bo przyjaciele nie są tylko od pocieszania, gdy użalasz się nad sobą. Są od kopnięcia cię w tyłek kiedy chcesz się poddać."

To powieść o pięknej, powoli rodzącej się szczerej miłości, o przyjaźni, o walce z demonami przeszłości, o sile słowa i poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi. Przepełniona jest smutkiem, melancholią, brakiem bliskiej osoby, ale z drugiej strony pokazuje, że jeśli czegoś mocno pragniemy, możemy to osiągnąć. Że nie ma rzeczy niemożliwych. Książka wzrusza i rozczula, a pojawiający się moment grozy przyprawia o szybsze bicie serca.

Czy "Uratuj mnie" to lektura tylko dla młodzieży? Zdecydowanie nie. Zachęcam do sięgnięcia po nią każdego, niezależnie od wieku. Każdego kto stracił wiarę w siebie, w prawdziwą przyjaźń, kto potrzebuje pozytywnego bodźca do dalszego życia. Anna Bellon zagrała na moich emocjach niczym na instrumencie. I gwarantuję Wam, że z Waszymi emocjami będzie podobnie.

...

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:1

brak oceny 19-10-2016 17:33

Osobiście mam wrażenie, że z każdą kolejną stroną następnej młodzieżowej książki dostaję coś czego odpuścić bym sobie nie mogła. A jeśli bym to zrobiła to bym sobie tego nie darowała. Dlaczego, więc mam odkładać literaturę młodych na bok? Tylko dlatego, że mam trochę więcej lat niż ten wskazany dla czytelników przedział wiekowy? Nie mam zamiaru tego robić i czytać będę to co lubię i co mnie wciągnie.

W dniu w którym Maia uszła z życiem z wypadku a zginął jej brat zmieniło się wszystko. Nie wiadomo jaki wpływ na to miała sama tragedia, a jaki decyzje i zachowanie nastolatki. Od tej pory dla dziewczyny liczy się tylko muzyka i książki. Do tych rzeczy skurczył się jej świat.

"Strach. To uczucie było moim natrętnym towarzyszem od trzydziestu siedmiu miesięcy i siedemnastu dni. Towarzyszem, który nigdy mnie nie opuszczał, jak najlepszy przyjaciel. Tyle, ze to był mój największy wróg. Z obecnością wroga da się oswoić, to brak przyjaciela jest bardziej bolesny" *

Dziewczyna pogrążyła się w żałobie, zamknęła w sobie i zerwała wszystkie kontakty - również z przyjaciółmi. Normalnie stara się zachowywać wobec rodziców chociaż i to bywa trudne. Jednak cały mur odosobnienia legł w gruzach, gdy do jej szkoły trafia Kyler. Chłopak od początku robi wszystko by dotrzeć do dziewczyny. Już przy ich pierwszym spotkaniu jest nią zafascynowany i nie rozumie czemu nastolatka ucieka przed wszystkim i wszystkimi. I udaje mu się krok po kroku, cegła po cegle obniżać fortecę. Nawet Maia zaczyna widzieć w tym plusy i zaczyna chętniej spędzać czas z chłopakiem, ale nie tylko. Ich początkowa koleżeńska relacja szybko obraca się w przyjaźń.

"Bo przyjaciele nie są tylko od pocieszania, gdy użalasz się nad sobą. Są od kopnięcia cię w tyłek, kiedy chcesz się poddać." **

Jak się jednak okazuje nie tylko dziewczyna ma tajemnice, problemy i koszmary. Kyler też walczy. I robi to nie tylko dla siebie, ale i dla matki. A od pewnego czasu doszła też troska i walka o Maię. Jednym ze sposobów w jaki radzą sobie nastolatkowie to założenie zespołu, granie i śpiew. Ich zespół "The Last Regret" - czyli po polsku "Ostatni żal" daje szansę na zmianę życia. Każdy z członków grupy w dniu kiedy ona powstaje postanawia wyznać to czego żałuje najbardziej. Padło wiele smutnych i tragicznych słów, ale pojawiła się też nadzieja.

"Nie proś życia o wieczność, proś je o to, by po prostu było. Czasem jest złe. Czasem jest wręcz beznadziejnie złe. Ale właśnie wtedy, właśnie w tedy, gdy już gorsze być nie może, może być tylko lepsze. I kiedyś będzie. Jeśli tylko będziesz o nie walczyć" ***

Każdy z nastolatków zaczyna walczyć i stawiać się swoim demonom. Postanawiają w tunelu zobaczyć światło i nie nadjeżdżającego pociągu, ale jego wylotu ku lepszemu.

Może powinniśmy wziąć z nich przykład? I zamiast się poddawać, zamykać i dręczyć to znaleźć ten moment, gdy czujemy siłę by powiedzieć: DOŚĆ i zacząć coś od nowa. Ale pamiętajmy. Najważniejsze by mieć kogoś z kim ten krok będzie nam łatwiej wykonać. Kogoś kto podeprze, ale i kopnie. Kto pocieszy lub wyzwie jeśli będzie trzeba. Książka choć o młodzieży i dla młodzieży to ja pozwolę ją sobie polecić każdemu. Jeśli masz aktualnie ochotę na lżejszą w piśmie, ale cięższą w treści książkę to ta jest idealna.

* - Cytat z "Uratuj mnie" Anna Bellon, str. 71
** - Cytat z "Uratuj mnie" Anna Bellon, str. 143
*** - Cytat z "Uratuj mnie" Anna Bellon, str. 239

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 13-10-2016 20:30

Uratuj mnie to debiut literacki młodej autorki, Anny Bellon, który został okrzyknięty sensacją polskiego Wattpada. Tak na dobrą sprawę, nigdy nawet nie odwiedziłam tej strony. Wiem o jej istnieniu i tyle mi wystarcza, nigdy nie odczułam nawet potrzeby zaglądania tam. Nie mam żadnego urazu, choć pamiętam czasy, kiedy swoją twórczość niektórzy publikowali na ach ? były to opowiadania czy też po prostu fan-fiction, sama nawet próbowałam, ale osobiście uważam, że po prostu się do tego nie nadaję. Czy do zapoznania się z tą lekturą zachęciło mnie coś specjalnego? Nie, zdecydowanie nie było to nic konkretnego, ot tak, zwykła zachcianka ? dosyć łatwa do spełnienia.
W powieści tej poznajemy przede wszystkim historię dwójki młodych ludzi. Maja, zamknięta i pogrążona w żałobie nastolatka, która po tragicznej śmierci swojego starszego brata zaczęła się odsuwać od wszystkich znajomych, boi się kolejnej utraty, dlatego unika jakiejkolwiek bliskości z drugim człowiekiem. Po drugiej stronie stoi Kyler, pseudo bad-boy, który żałuje swojego dawnego życia i tego, co robił. Pochodzi z toksycznej rodziny i marzy tylko o chwili, w której będzie mógł się uwolnić od ojca tyrana. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie może zostawić swojej matki na pastwę losu i życie u boku nieszanującego jej męża. Zarówno Maja jak i Kyler żyją w klatce, praktycznie w potrzasku. Czy oboje będą w stanie się uratować?
Mam bardzo mieszane odczucia, co do tej książki. Ma ona swoje plusy i minusy, choć nie jestem pewna, które elementy zyskują przewagę. Z pewnością należą się gratulacje dla Anny Bellon, że w tak młodym wieku udało jej się wybić ze społeczności Wattpada, a jej powieść została wydana przez naprawdę dobre wydawnictwo. Należy jej się uznanie za to, że walczyła o swoją twórczość i się nie poddawała, choć nie okłamujmy się, historia Mai i Kylera nie jest niczym oryginalnym. To historia jakich wiele, niewyróżniająca się niczym szczególnym. Chciałabym napisać, że pojawia się tutaj jakaś innowacja, jakiś powiew świeżości, ale tak nie jest. Historie tego typu to bardzo często te same schematy, te same stereotypy, a jednak wciąż istnieje grono czytelników, a może bardziej czytelniczek, które uwielbiają takie opowieści. Dla mnie są to typowe odmóżdżacze, które chwilami nawet tutaj nie spełniają swojej roli, bowiem bywają niezwykle irytujące.
Sama książka i przedstawiona w niej historia być może nie jest irytująca, a raczej po prostu przewidywalna i nieskomplikowana. Rozwój wydarzeń jest logiczny, ale zdecydowanie nie pojawia się tutaj żaden element zaskoczenia. Dodatkowym motywem jest muzyka, bowiem poza tym, że mamy do czynienia z romansem dwójki głównych bohaterów, o którym za chwilę, to jest to również zaprezentowanie grupy przyjaciół, których połączyło stworzenie zespołu. Jednakże jest to tylko pewne urozmaicenie, o którym chwilami nawet zapominałam, bowiem największy nacisk jest jednak położony na Maję i Kylera, ich przeszłość oraz rozwijającą się relację. Uczucie między nimi rozwija się stopniowo, ale od początku wiadomo, do czego zmierzamy. Niestety, wiele razy miałam wrażenie, że sama akcja toczy się dziwnym tempem, pełnym szybkich przeskoków, za czym raczej nie przepadam. A sam romans? Przypominał mi takie typowo nastoletnie zaloty, o których skrycie marzy każda czternastolatka (uwaga, bohaterowie są starsi!). Jednak toczące się pomiędzy Mają i Kylerem dialogi, wymieniane smsy czy po prostu samo zachowanie było raczej dziecinne. To ten rodzaj ekscytacji, kiedy ma się kilkanaście lat, zaczyna się dostrzegać płeć przeciwną i że tak kolokwialnie powiem, jara się tym, że w wiadomości na Facebooku pojawił się dwukropek z gwiazdką.
Trzeba jednak przyznać, że książka mimo swojej prostoty potrafi wciągnąć. Czyta się ją bardzo szybko i lekko, ale raczej nie jest to historia, którą się zapamiętuje na długo. Ginie w wielu innych książkach tego typu, jak już wyżej napisałam, po prostu się niczym nie wyróżnia. Nie jest najgorzej, ale zdecydowanie nie jest też najlepiej ? Maja bywa irytująca, chwilami bywa zbyt różowo i cukierkowo, choć podoba mi się to, że każdy z bohaterów ma za sobą jakąś mroczną, choć też mało zaskakującą przeszłość, z którą się wciąż mierzy. Być może wszystko dzieje się zbyt szybko, co sprawia, że brakuje tutaj życiowej głębi, gdyż wszystko po krótkiej chwili okazuje się banalnie proste. Myślę, że odpowiednim określiłabym mianem przeciętnej, ale w miarę poprawnej. Z pewnością będzie świetną lekturą dla osób lubujących się w tego typu historiach, ale w przypadku bardziej wymagającego czytelnika raczej się nie sprawdzi. Moja ocena to takie 3/5.

Kamila Szymańska

ilość recenzji:1

brak oceny 9-10-2016 18:15

Nikomu, kto doświadczył osobistej tragedii, a zwłaszcza straty najbliższej osoby, nie należy odmawiać prawa do żałoby i stopniowego układania sobie życia na nowo. Czasem jednak to analizowanie utraty kogoś najbliższego tak bardzo pogrąża daną osobę, że zupełnie traci ona kontakt ze swoim otoczeniem, a ono zaczyna ją definiować przez pryzmat tej straty. Odbicie się od tego dna często jest ponad siły tej osoby ? tak było również w przypadku Mai. Zamknięta w skorupie książek i słuchania muzyki nie wołała o pomoc i sprawiała wrażenie zwyczajnej nastolatki. Deklarowała, że nie chce pomocy, chociaż jej wnętrze w gruncie rzeczy tego pragnęło.

Na szczęście na drodze Mai stanął Kyler, który również był chłopakiem z problemami, ale który jednak był bardziej otwarty na otoczenie. Okazał się być dla Mai jak Cichy Anioł, który wytrwale i cierpliwie wyciągał ją z krainy żalu. Pokazał jej, że nowe życie wśród ludzi i rozwijanie pasji może dawać bardzo dużą przyjemność. Razem przeszli ścieżkę od koleżeństwa do miłości, dzięki temu, że zawsze mogli na siebie wzajemnie liczyć i nie przejmowali się negatywnymi incydentami. On pokazał jej nową, kolorową rzeczywistość, a Ona utwierdziła jego nowe, właściwe podejście do kobiet.

Książka Anny Bellon ?Uratuj mnie? zmusza do przemyśleń na temat istoty i znaczenia prawdziwej przyjaźni, która pojawia się nagle i może zupełnie zmienić podejście do życia ? trzeba tylko otwierać się na jej działanie i rozwój. W końcu to o prawdziwych przyjaciołach, z którymi znajomość przejdzie próbę czasu i wpływ negatywnych czynników, mówi się, że są jak ciche anioły, które wspierają, gdy inni zapominają jak latać.

Początkowo po tej książce spodziewałam się, że będzie to opowiadanie o młodzieży funkcjonującej w polskich realiach. Okazała się jednak być zupełnie inna ? obyczajowa, spokojna, osadzona w klimacie szkół amerykańskich. Pozwalająca się wyciszyć i pomyśleć o tym, co naprawdę jest w życiu ważne.

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 3-10-2016 14:17

Ktoś kiedyś powiedział, że serce jest tylko mięśniem, który odpowiada za doprowadzenie krwi w ciele człowieka. Miłość natomiast jest tylko pustym wyrazem nic nie znaczącym.
Ze śmiercią ciężko jest się uporać, a szczególnie ze śmiercią kogoś kogo kochało się ponad życie. Brat, lub siostra to nie tylko rodzeństwo, czasami przyjaciele, którzy rozumieją co się z tobą dzieje. Nie wymawiacie ani jednego słowa, a rozumiecie się.
Lecz pewnego dnia ta więź zostaje gwałtownie przerwana, a ty zostajesz całkiem sam na świecie pogrążony w ciemnej rozpaczy.
Normalne życie Mai skończyło się w wieku piętnastu lat na moście w Pittsburghu. Serce roztrzaskało się na kawałki i krwawi do dziś. Jedynym co przypomina dziewczynie o stracie brata są cienkie blizny na plech szpecące połowę jej ciała. Także jej życie towarzyskie rozsypało się na kawałki, nie mogła znieść tych nieszczerych współczujących słów i po prostu odizolowała się od wszystkich. Postawiła mur, który odgradza ją od całego świata, a nawet od rodziców.

Prawdziwe życie Kylera rozpoczyna się dziś na nowo. Jednak jest jeden szkopuł. Największym utrapieniem dla niego i matki jest ojciec. Brutalny, wiecznie niezadowolony i agresywny ciągle narzuca rodzinie swoją wolę. To przez niego przeprowadzki od miasta do miasta stały się dla Kylera rutyną.
Pierwszy dzień w nowej szkole nie zapowiada się tak świetnie. Na dodatek spóźnienie na pierwszą lekcję przez głupie szukanie sali. Po prostu świetnie. Lecz nic nie dzieje się bez przyczyny, a los czasami jest bardzo przekorny. W drodze na stołówkę, w sali muzycznej chłopak słyszy anielski głos. Głos, którego nie da się zapomnieć do końca życia. Już w następnej sekundzie Kyler postanawia przekonać się, kto zawładnął jego duszą.

Historia dwóch nastolatków, którzy przeszli w swoim życiu naprawdę okropne rzeczy. To właśnie spowodowało, że przedwcześnie dorośli i spoważnieli. The Last Regret, Ostatni Żal nie jest tylko pustą nazwą. Dzięki niemu możemy obserwować, jak z czasem główni bohaterzy zmieniają nie tylko swoje usposobienie do świata i ludzi, ale i także do siebie wzajemnie.
Czasami mur, którym się otaczamy wokoło jest niepotrzebny. On długo nie wytrzyma, ponieważ w naszym życiu zjawi się taka osoba , która budowany przez nas tak skrupulatnie i przez lata mur zburzy.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Książko, miłości moja.

ilość recenzji:1

brak oceny 27-09-2016 09:15

Uratuj mnie to prosta historia, o trudach, jakie przynosi nam życie, może i niektórych wzrusza, mnie niestety nie do końca poruszyła, choć były momenty, w których moje serce wypełniało przyjemne uczucie. Znajdziecie tam jednak kilka interesujących cytatów i wiele dobrej muzyki. Książka mówi o potrzebie miłości, bliskości, akceptacji, zarówno partnerskiej, jak i rodzicielskiej. Pokazuje przyjaźń w wyrazistym świetle i miłość zrodzoną z takiej przyjaźni. Warto dać jej szansę i przekonać się na własnej skórze gdzie leżą plusy i ewentualne minusy książki (które może wam nie będą przeszkadzać?).

...

Małgorzata R.

ilość recenzji:1

brak oceny 25-09-2016 17:52

Szczerze mówiąc czytając na początku opis książki nie byłam do niej szczególnie przekonana. Wydawała mi się przeciętną książką dla młodzieży o pierwszym zauroczeniu, motylkach w brzuchu itp?.Pomyślałam nie moje klimaty?.
Okazało się być zupełnie inaczej- książka wciągnęła mnie od samego początku aż po uszy, już dawno nie mogłam oderwać się od czytania. Przy codziennych obowiązkach myślałam żeby jak najszybciej skończyć, aby móc czytać :D
A teraz co do samej treści. Fabuła z pozoru banalna ale to tylko pozory?.
Maia, która straciła brata w wypadku samochodowym nie może poradzić sobie z żalem i bólem po tragedii. Odsuwa się od przyjaciół i rodziny, w szkole próbuje być niewidzialna. Wszystko się zmienia gdy poznaje Kylera, chłopaka, który jako jeden z nielicznych nie udaje współczucia, nie lituje się tylko powoli staje się dla niej oparciem w trudnym okresie. Łączy ich pasja do muzyki, dzięki chłopakowi Maja odzyskuje przyjaciół z którymi zakłada zespół. Dzięki muzyce i wsparciu najbliższych z trudem, ale wraca do normalnego życia.
?Życie miejscami było do dupy, ale czasem na drodze spotykaliśmy ludzi, którzy byli warci by żyć.?
Keyler wbrew pozorom też ma epizody z przeszłości o których chce zapomnieć?.
Książka wspaniała wzruszająca bo tak prawdziwa, o przyjaźni, miłości i wsparciu młodych osób w ciężkich chwilach życia, które ma każdy z nas?.
Jedna z lepszych książek jakie czytałam :Moja ocena 10/10

Marta Korytkowska

ilość recenzji:24

brak oceny 25-09-2016 16:17

Trzy lata wcześniej brat Mai zginął w wypadku samochodowym, w którym i ona brała udział. Dziewczyna wciąż nie może poradzić sobie z tą stratą i nie dopuszcza do siebie nikogo oprócz rodziców. Na jej drodze staje Kyler, który właśnie przeprowadził się do Pittsburgha. Chłopak próbuje zaprzyjaźnić się z Maią i wyciągnąć ją z jej odrętwienia. Nie będzie to łatwe. Z czasem wychodzi na jaw, że oboje są po przejściach i ogromnie potrzebują swojego towarzystwa. Maia, choć powoli zaczęła wychodzić ze swej skorupy, wciąż nie może sobie poradzić z tragedią sprzed trzech lat. Kyler zaś coraz gorzej znosi kłótnie z ojcem?

Po Jak powietrze bałam się odrobinę, że Uratuj mnie również okaże się wielkim rozczarowaniem. Obawiałam się mdłej historii, przerysowanych bohaterów i języka, który podczas czytania będzie doprowadzał do zgrzytania zębów. Na szczęście jest zupełnie inaczej. Historia Mai i Kylera, choć miejscami mocno przesłodzona, bardzo mi się podobała. Można zauważyć, że Anna Bellon inspirowała się twórczością znanych pisarek z gatunków young/new adult, ale to naturalne. Dzięki temu stworzyła powieść, którą czyta się błyskawicznie i bardzo przyjemnie. Kyler zapewne u nie jednej dziewczyny trafi na listę ?ulubionych książkowych chłopaków?. Ma w sobie wszystkie potrzebne do tego cechy???? Zaś Maia jest postacią, która od razu skradła moje serce. Razem tworzą duet idealny.

Właściwie nie mam zastrzeżeń do tej książki. Szybka, przyjemna, niewymagająca lektura. Bohaterowie, do których od razu zapałamy sympatią. Miłe love story, które oczywiście nie obejdzie się bez komplikacji, ale na szczęście autorce udało się ich nie przerysować i nie przesadzić. Uratuj mnie to pierwszy tom cyklu ?The Last Regret? i chętnie sięgnę po kolejne części.

Joanna Woldan

ilość recenzji:1

brak oceny 25-09-2016 13:04

Chociaż może już nie do końca można mnie zaliczyć do młodzieży, to książki dedykowane tej grupie wiekowej zawsze lubiłam i dalej od czasu do czasu czytam. Tym razem wpadła mi w ręce pierwsza część serii The Last Regret ?Uratuj mnie? autorstwa Anny Bellon. Książka ta niedługo, bo już 28 września ukaże się w księgarniach, jednakże już od dawna biła rekordy popularności na Wattpadzie.
Nie jest to zwyczajna powieść dla młodzieży pisana schematem: poznają się, zakochują, kłócą, rozstają, wracają i żyją długo i szczęśliwie. O nie. Ta książka ma w sobie dużo większą głębię psychologiczną, czyli coś, co w literaturze cenię najbardziej.
Maia Hamilton to z pozoru zwyczajna osiemnastolatka. No właśnie. Z pozoru. Gdy miała 14 lat przeżyła wypadek samochodowy, tego szczęścia jednak nie miał jej ukochany starszy brat. Od tego czasu Maia jest zamknięta w sobie i nie dopuszcza do siebie nikogo oprócz rodziców, ponieważ nie wyobraża sobie jeszcze raz przeżywać bólu związanego z utratą kogoś bliskiego. Nocne koszmary i ataki paniki powoli wykańczają ją psychicznie i fizycznie.
Natomiast Kyler Seymour to lekko zbuntowany nastolatek po raz kolejny zmieniający szkołę z powodu ścieżki kariery swojego sławnego, ale także toksycznego ojca. Gdy przypadkiem poznał Maię nie miał pojęcia jak to spotkanie wpłynie na całe jego przyszłe życie.
Tym, co połączyło tę parę nastolatków była bezwarunkowa miłość do muzyki. Razem z nowymi kolegami Kylera postanawiają założyć zespół rockowy i nazwać go właśnie The Last Regret czyli Ostatni Żal, ponieważ każde z nich czegoś bardzo żałuje i żadnego życie do tej pory nie rozpieszczało. Podobało mi się, że teksty piosenek umieszczone w książce nie zostały przetłumaczone, dzięki czemu ich sens nie został zniekształcony subiektywnym tłumaczeniem.
Książka pokazuje, jak ważna w życiu jest pasja i możliwość dzielenia jej z przyjaciółmi. Że demony, które każdy z nas ma ukryte głęboko w szafie zawsze, wcześniej czy później wyjdą na wierch i trzeba będzie stawić im czoła, chociaż z całą pewnością nie będzie to łatwe.
Tę trzystustronicową powieść przeczytałam w półtora dnia, ponieważ, gdy tylko się ją zacznie, absolutnie nie można przestać czytać. Mogę jedynie serdecznie ją polecić i mieć nadzieję, że oczaruje Was tak samo mocno jak mnie.