Uciekająca narzeczona

Summer Harbor #2

książka

Wydawnictwo Dreams
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ona pamięta tylko tyle, że go kocha. On nie może zapomnieć, w jaki sposób go rzuciła.
Wstrząs mózgu wymazał siedem miesięcy z życia Lucy. Dziewczyna nie przypomina sobie rozstania z narzeczonym, Zakiem Callahanem, na tydzień przed ślubem ani przeprowadzki do Portland. I naturalnie, nic nie wie o swoich następnych zaręczynach. Jedyne, co pamięta, to to, że Zac jest jej droższy nad życie.
Po nieoczekiwanym i niewyjaśnionym odejściu Lucy Zac przez wiele miesięcy nie mógł odzyskać równowagi. Z rozpaczy rzucił się w wir pracy na rodzinnej plantacji i w swojej restauracji w Summer Harbor. A teraz Lucy znowu pojawia się w jego świecie - bezdomna, bezradna i... zakochana. Potrzebuje go, by poskładać od nowa swoje życie. Lecz co będzie, gdy Lucy wróci pamięć?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Dreams
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.05.2017

RECENZJE - książki - Uciekająca narzeczona, Summer Harbor #2

4.6/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Goszaczyta

ilość recenzji:30

brak oceny 23-02-2018 20:21

Wstrząs mózgu wymazał siedem miesięcy z życia Lucy. Dziewczyna nie przypomina sobie rozstania z narzeczonym, Zakiem Callahanem, na tydzień przed ślubem, ani przeprowadzki do Portland. I naturalnie, nic nie wie o swoich następnych zaręczynach. Jedyne, co pamięta, to to, że Zac jest jej droższy nad życie.
Po nieoczekiwanym i niewyjaśnionym odejściu Lucy Zac przez wiele miesięcy nie mógł odzyskać równowagi. Z rozpaczy rzucił się w wir pracy na rodzinnej plantacji i w swojej restauracji w Summer Harbor. A teraz Lucy znowu pojawia się w jego świecie - bezdomna, bezradna i... zakochana. Potrzebuje go, by poskładać od nowa swoje życie. Lecz co będzie, gdy Lucy wróci pamięć?

Wiecie jak wspaniale było powrócić do tego bardzo urokliwego miasteczka Summer Harbor i bohaterów, których darzę ogromną sympatią. Denise Hunter swoimi dwiema powieściami "Taniec ze świetlikami" i "Jak płatki śniegu" udowodniła mi, że jej historie są urocze i czyta się je z zapartym tchem.

W najnowszej książce pani Hunter "Uciekająca narzeczona" poznajemy bliżej kolejnego z braci Callahanów - Zaca. Po niespodziewanym zniknięciu Lucy - największej miłości chłopaka, Zac rzuca się w wir pracy i obowiązków, by zapomnieć o złamanym sercu. Stara się ruszyć do przodu, umawia się na randki, próbuje poukładać swoje dotychczasowe życie. I gdy już się mu wydaje, że wszystko idzie w dobrą stronę, na jego drodze ponownie pojawia się ona...

Lucy na wskutek upadku traci przytomność i takim sposobem wymazuje się jej siedem miesięcy życia. Zdezorientowana nie może poukładać w głowie swoich myśli, nie wie co robi w Portland i dlaczego ma na sobie suknie ślubną.. Ale pamięta to, że kocha Zaca nad życie i musi do niego jak najszybciej zatelefonować, by przyjechał i uratował ją z opresji.

Taki bieg wydarzeń sprawi, że Lucy ponownie wkroczy w życie Zaca, a ten jak jakiś rycerz na białym koniu zrobi dla niej wszystko, o co tylko poprosi. Ale życie nie jest usłane różami. Wydarzenia z przeszłości sprawią, że ktoś może zostać zraniony. Tajemnice i głęboko skrywane sekrety doprowadziły do ich rozstania w przeszłości, a gdy bohaterowie na nowo poskładają sobie nawzajem swoje złamane serca, to wypowiedziane na głos sprawy z przeszłości sprawią, że sytuacja może się powtórzyć... Tylko czy Zac będzie umiał sobie z tym poradzić, gdy na nowo zbuduje swoje zaufanie wobec Lucy?

Jak dla mnie Denise Hunter nie tworzy zbyt wyidealizowanych postaci. I wiem, że dla niektórych może to być nie do przyjęcia, to mnie się ta idylla bardzo podoba. W jej książkach nie ma przesady. Jest tylko słodka, urocza i bardzo przyjemna w odbiorze historia o miłości dwojga ludzi.

"Uciekająca narzeczona" to taka książka idealna na wyluzowanie, odstresowanie się po ciężkim dniu. Ja w przypadku książek Denise mam tak, że wystarczy mi kilka godzin i książka pochłonięta, a po zakończeniu czytania, zawsze czuję ogromny niedosyt. Takie już są historie tej autorki. Co tu dużo mówić! Kochani, serdecznie Wam polecam tą książkę.

O czym szumią kartki

ilość recenzji:155

brak oceny 22-02-2018 22:34

Jest to druga książka przeczytana prze ze mnie tej autorki i muszę szczerze napisać że zatraciłam się w tak dobrze napisanej powieści. Trudno się oderwać od tej książki, autorka nie pozwala nam się nudzić. Postacie, miejsca oraz zdarzenia idealnie do siebie dopasowane. Autorka ukazuje nam jak silna jest prawdziwa miłość, oraz jak trudno jest zaufać kiedy najbliższa nam osoba bardzo nas skrzywdzi. Autorka przedstawia jak wydarzenia naszego dzieciństwa potrafią wpłynąć na nasze życie. Po śmierci matki ojciec Lucy zostawia ją pod opieką ciotki, co bardzo wpłynęło na dalsze życie Lucy i sprawiło, że dziewczyna bala się ze znowu zostanie porzucona. Zwierzenie się przyjaciółce pomogło Lucy pozbyć się strachu, również przebaczenie ojcu że ja opuścił. Dzięki temu poczuła się lepiej i przełamała w sobie strach przed porzuceniem i ponownym cierpieniem.
https://oczymszumiakartki.wordpress.com/

Marta - ksiazeczki synka i coreczki

ilość recenzji:1

brak oceny 15-07-2017 00:27

Ja po raz kolejny jestem usatysfakcjonowana lekturą od wydawnictwa Dreams. Ten romans jest taki delikatny, spokojny, w typowo letnich, nadmorskich klimatach. Nie ma tutaj może jakiś ogromnych zwrotów akcji, nie ma ogromnych porywów miłosnych, wybuchającego ogniem uczucia, jednak wszystko jest przemyślane, dobrze i ciekawie opisane. Pomysł na temat bardzo mi się spodobał więc samą książkę także czytało mi się miło i przyjemnie. Sądzę, że będą kolejne części, w końcu został jeszcze jeden brat Callahan do opisania ;) Polecam!

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 12-06-2017 20:43

Lucy budzi się na podłodze w przydrożnym barze z potężnym guzem na głowie. Nie wie jak się tam znalazła, ale jest pewna, że musi czym prędzej powiadomić swojego narzeczonego Zaca. Mężczyzna jest jednak wyraźnie zły, zimny i zdystansowany. Czyżby zdarzyło się coś, czego dziewczyna nie pamięta?

Zac, choć robi dobrą minę do złej gry, wciąż nie może pozbierać się po odejściu Lucy. Dziewczyna zostawiła go bez słowa wyjaśnienia na dwa tygodnie przed ślubem i przez ostatnie siedem miesięcy nie dała znaku życia. Teraz jednak dzwoni, przerażona, zdezorientowana i całkowicie nieświadoma tego jak bardzo zraniła byłego narzeczonego. Czy to możliwe, że nie pamięta nic z ostatnich siedmiu miesięcy? Co robi setki kilometrów od domu i dlaczego ma na sobie suknię ślubną?

Historia uczucia jak ze snu- ona budzi się pamiętając tylko, że go kocha. On wciąż nie może wybaczyć jej odejścia . Los splata ich ścieżki ze sobą i daje drugą szansę na miłość. Tylko czy nie jest za późno? Utrata pamięci nie wymazała dokonanych czynów i nie uleczyła zadanych ran. Ale może da się zacząć jeszcze raz od nowa? Może głos serca okaże się silniejszy? Tylko czy Lucy nie ucieknie ponownie, kiedy jej pamięć powróci?

Zaczynając przygodę z ?Uciekającą narzeczoną?, oczekiwałam lekkiej komedii romantycznej. Absolutnie nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo zaangażuje mnie emocjonalnie. Intensywność uczuć atakuje z ogromną siłą od pierwszego rozdziału, a silne emocje wręcz wylewają się z kartek. O komedii możecie zapomnieć, bo historia Zaca i Lucy jest smutna, pełna niedomówień, złamanych obietnic i wylanych łez. Nie da się przejść obojętnie koło zagubionej w swoich myślach i uczuciach Lucy, nie można nie współczuć zranionemu i porzuconemu Zacowi. Cały czas nie gaśnie jednak nadzieja, że jeszcze wywalczą sobie happy end.

Autorka jest prawdziwą mistrzynią budowania napięcia. Każde spotkanie bohaterów krzesze niesamowite iskry, a czytelnik jak na szpilkach oczekuje kolejnych elektryzujących scen (a jest ich mnóstwo!). Praktycznie w każdym rozdziale autorka ukryła emocjonalne ładunki wybuchowe, które raz po raz rozrywają serca nie tylko bohaterom ale i czytelnikowi. Chemia między Lucy i Zacem jest ogromna, a powietrze aż gęste od uczuć. Ciężko choćby pomyśleć o oderwaniu się od lektury.

Może wcale nie powinna mnie dziwić skala napięcia, ale na zagranicznych stronach książki Denise Hunter, figurują jako romanse chrześcijańskie? Ten typ literatury kompletnie nie kojarzył mi się z tak emocjonującymi historiami miłosnymi. Poza pocałunkami, może nie ma tu zbyt wielu namiętnych uniesień, ale jeśli chodzi o napięcie między bohaterami wierzcie mi na słowo, że było większe niż w niejednym erotyku. Co jest więc takiego chrześcijańskiego w tym romansie? Zasadniczo nie tak wiele. Bohaterowie chodzą do kościoła, nie kryją się ze swoją wiarą i często zwracają się do Boga o radę, ale to zaledwie jednozdaniowe wstawki. Ten akapit dedykuję więc ?niepraktykującym?, żeby nie zrażali się od razu i nie przekreślali z miejsca tak dobrej książki.

O CZYM? ?Uciekająca narzeczona?, to piękna historia dwójki ludzi, których drogi rozeszły się wskutek nieporozumienia, lecz podszepty serca zawróciły ich na wspólną ścieżkę. Sporo tu wzruszeń, pięknych opisów i elektryzujących scen, a to wszystko w uroczej wakacyjnej scenerii nadmorskiego miasteczka Summer Harbor, w którym autorka ulokowała swoją serię. To już drugi tom, ale bez obaw jeśli nie znacie pierwszego (tak jak ja). Każda część skupia się na innym z braci Callahan i można je poznawać niezależnie od siebie. A wierzcie mi, że dla takich emocji, naprawdę warto!

...

Alina - Z herbatą wśród książek

ilość recenzji:1

brak oceny 31-05-2017 12:35

Lucy Lovett budzi się na mokrej podłodze przydrożnej restauracji, ubrana w suknię ślubną, nie pamiętając niczego z ostatniego miesiąca - przynajmniej tak jej się wydaje. Jej ostatnie wspomnienia dotyczą dnia na kilka tygodni przed planowanym ślubem z Zakiem Callahanem, ale kiedy po jej telefonie Zac przyjeżdża po nią, zimny jak lód, Lucy z przerażeniem odkrywa, że minął nie jeden miesiąc, ale siedem. W tym czasie zdążyła rozstać się z Zakiem, przeprowadzić do innego miasta i - sądząc po jej stroju - zaręczyć się z kimś innym. Jak ma wrócić do życia, którego nie pamięta i wyjść za człowieka, którego nie zna? Nie wie nawet, czy jej wspomnienia kiedykolwiek wrócą, ani czy w ogóle chce je odzyskać.

Zac, chociaż bardzo ciężko przeżył zniknięcie Lucy, nie potrafi zostawić jej na pastwę losu - niechętnie zgadza się zabrać ją z powrotem do Summer Harbor i zaopiekować się nią, dopóki dziewczyna nie otrząśnie się po doznanym szoku i wstrząsie mózgu. Chociaż Zac obiecuje sobie, że nie da się ponownie złapać w sidła miłości Lucy Lovett, jak długo będzie w stanie walczyć z własnym sercem? I co będzie, kiedy Lucy odzyska pamięć?

?Uciekająca narzeczona? to drugi tom serii Summer Harbor Denise Hunter. Niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać pierwszej części - ?Jak płatki śniegu?, ale nie przeszkodziło mi to w odbiorze drugiej, może tylko trochę zaspoilerowało pewne wydarzenia z poprzedniego tomu. Po lekturze mogę jednak z całą pewnością stwierdzić, że chcę przeczytać wszystko, co do tej pory wyszło spod pióra pani Hunter.

Autorka nie traci czasu na zbędne wstępy i powolne budowanie napięcia - od razu rzuca czytelnika w wir wydarzeń, przez co powieść wciąga dosłownie od pierwszej strony. ?Uciekająca narzeczona? napisana jest lekkim, przyjemnym stylem, akcja płynie wartko - książka praktycznie czyta się sama. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się być gruba, spokojnie można przeczytać ją w jeden wieczór. Bardzo żałowałam, że nie mogłam skończyć jej na jednym posiedzeniu!

Spodobało mi się umieszczenie akcji w małym nadmorskim miasteczku, gdzie wszyscy się znają, ludzie żyją ze sobą blisko, troszczą się o siebie nawzajem i wyznają zasadę: ?jeden za wszystkich, wszyscy za jednego?. Życie w małej społeczności ma jednak swoje plusy i minusy. Lucy, która skrzywdziła przecież jednego z nich, nie od razu jest w stanie zaskarbić sobie z powrotem sympatię mieszkańców - musi minąć sporo czasu, zanim przestanie być przez nich traktowana z jawną niechęcią.

Chociaż ?Uciekająca narzeczona? jest bardzo lekka w odbiorze, nie skupia się tylko na romansie, ale jej bohaterowie muszą zmagać się z wieloma trudnymi sytuacjami, zaczynając oczywiście od samej amnezji i jej przykrych następstw, poprzez ostracyzm, wspomnianą wyżej nieprzychylność otoczenia, strach przed ponownym zranieniem i ciężką walkę o odzyskanie straconego zaufania, aż po traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, które mogą zaważyć na całym dorosłym życiu. Powieść ta ukazuje również zgniliznę mediów, dla których sensacyjny materiał i chwytliwy temat znaczą więcej niż ludzka krzywda.

Jednym z głównych plusów tej książki jest dla mnie fakt, że jest to powieść chrześcijańska. Bohaterowie żyją z Bogiem na co dzień, po prostu, nie ograniczając swoich kontaktów z Nim do uczestnictwa w niedzielnym nabożeństwie. Próżno też szukać tu namiętnych łóżkowych scen, tak typowych dla romansów - dla mnie jest to ogromna zaleta, bo wychodzę z założenia, że pewne rzeczy powinny pozostać za zamkniętymi drzwiami sypialni i wcale nie muszą być opisywane. Fanów scen miłosnych uspokoję jednak, że trochę ognia jest ;)

Jeśli nie mieliście jeszcze styczności z twórczością pani Hunter, koniecznie nadróbcie zaległości! ?Uciekająca narzeczona? dowodzi, że powieści dla kobiet to coś więcej niż przesłodzone romanse, ale kawał dobrej, wartościowej literatury.

Ida (Godzinazksiazka.blogspot.com)

ilość recenzji:68

brak oceny 22-05-2017 10:00

Rzecz o kobiecie, mężczyźnie, uczuciach - w końcu maj to miesiąc miłości. Lucy i Zac, dwoje młodych, kochających się ludzi z poplątaną życiową ścieżką.
Historia zaczyna się intrygująco, już samą zapowiedzią z okładki.
Ona straciła pamięć, ale to, co najważniejsze pozostało w niej głęboko, czyli miłość do niego. On natomiast pamięta, że porzuciła go i bez słowa wyjechała. Co teraz? Zawiła historia? Niekoniecznie, ale jest w niej dużo mądrości, tej życiowej.

Sprawa ucieczki "sprzed ołtarza" powoli zostaje wyjaśniona. Nie ma wprawdzie pościgów, przestępców, porwań czy okupów. Nie ma knujących intrygantek wokół. No może jedna, ale dosyć nieszkodliwa, jak się okazuje. Nie ma elementów zaskoczenia, ale czytamy z zainteresowaniem.

Mężczyzna i kobieta to wdzięczny temat dla pisarzy. Zachowania w stylu "żuraw i czapla", czyli, że w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało na raz, to praktykowany od wielu lat wątek literatury miłosnej. Tutaj dodatkowy ambaras jest z pamięcią. Kiedy wspomnienia powoli wracają, dziewczyna odnajduje w sobie uczucia, o których wcześniej nie miała pojęcia. Ogromny problem z dzieciństwa, który próbowała wypierać, a nieświadomie przekłada na swoje dorosłe życie.
Tytuł "Uciekająca narzeczona" zapowiada opowieść lekką, nawet zabawną, ale im więcej czytamy, tym bardziej lekkość przechodzi w mądrość i powagę.
Piękne cytaty, przytoczone w myślach i słowach: "Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci", "Doskonała miłość usuwa lęk". I ten ostatni zwrot daje naszej bohaterce nową siłę i zrozumienie jej największego problemu.
Nasza bohaterka Lucy, przekonuje się na własnym przykładzie, jak ważna jest pewność, że jest dla Kogoś ważna i przez Niego kochana. A kwiat ogórecznika, który zapamiętała jako ten "na odwagę", to mały symbol, pamiątka, która staje się pomostem między nią, jej mamą i Bogiem właśnie. Pomostem - ścieżką, która prowadzi ją do największego szczęścia i spełnienia marzeń.