Traumy z dzieciństwa. Każde dziecko powinno zaznać w życiu miłości, poczucia bezpieczeństwa oraz wsparcia ze strony najbliższych - w tym w szczególności ze strony rodziców. To fakt niezaprzeczalny. Nie zawsze jednak się tak dzieje. Dla części dzieci dzieciństwo jest festiwalem emocjonalnych traum, ringiem walki pomiędzy rodzicami, a wszystkie te zachwiania z najmłodszych lat przekładają się na dorosłe życie sprawiając, że nie jest ono bynajmniej usłane różami? Bywa wręcz szalenie trudne. Jak zdiagnozować przypadki toksycznego wpływu ze strony rodziców? Jak sobie z nim radzić w dorosłych latach życia? Odpowiedzi na te (i inne) pytania usiłuje wskazać niniejsza książka. Niezależnie od tego, co przeczytacie w niniejszej recenzji - czy docelowo w książce - trzeba powiedzieć jedno: każdy dysfunkcyjny wpływ rodziców na własne dziecko jest rodzajem przemocy. I to o jednakowej sile rażenia w przypadku przemocy czysto fizycznej, jak psychicznej. PRZEMOC TO PRZEMOC, a jak wiadomo ta psychiczna bywa bagatelizowana, niedoceniana jeśli chodzi o jej toksyczny wpływ na drugiego człowieka. Niniejsza książka pokazuje, że żadnej z odmian przemocy nie wolno bagatelizować. Jak to zwykle bywa z tego rodzaju lekturami ? nie jest to lektura łatwa. Kolejne treści są w stanie przerazić, przygnębić? Opisy przeżyć dorosłych dziś ludzi z czasów dzieciństwa są naprawdę smutne. Żal się robi tych osób nawet pomimo faktu, że żadnej z nich nie znamy. Na szczęście jednak są i nuty pozytywne, jak przykłady ?wyjścia na prostą?, przykłady przepracowania własnych traum z pomocą specjalistów, czy też przykłady skrzywdzonych dzieci, które jako dorośli odnalazły w życiu równowagę i nauczyły się normalnie żyć. Można zatem powiedzieć, że przykre i smutne fragmenty książki są nieodzowne po to, ażeby móc dotrzeć do tych pozytywnych i tchnących nadzieją. Nie chciałbym się powtarzać, ale na podkreślenie zasługuje w niniejszej pozycji przede wszystkim to, co stanowi o zdefiniowaniu przemocy wobec dzieci. To bardzo ważne, wielu z nas bowiem nie dostrzega problemu, a nieraz można go naprawić jeszcze zanim wyrządzi się trudne do naprawienia szkody. Istotne jest tutaj moim skromnym zdaniem przede wszystkim zauważenie, że przemoc może rodzić się względnie niewinnie i może stać się nią nawet to, co początkowo czynione jest w dobrej wierze. Co mam na myśli? Na przykład nakłanianie dziecka do większej i bardziej intensywnej pracy (np. w szkole), czy z pozoru niewinne żarty jakie rodzice robią sobie z dziecka; jedno i drugie może z biegiem czasu (powtarzane) sprawić, że nasze dziecko zostanie pozbawione pewności siebie i poczucia własnej wartości. Narodzi się w nim poczucie winy ? najgorszy zabójca dziecięcego poczucia bezpieczeństwa, które rodzice są dziecku po prostu winni. Książka opisuje także ? co poniekąd oczywiste ? również wszelakie patologie obecne w życiu rodzinnym, których ostrze skierowane jest w stronę dzieci. Przemoc fizyczna, wyzwiska, szydzenie, zmuszanie do zajmowania dorosłych stanowisk ? na przykład w trackie rozstania rodziców, kiedy jedno rywalizuje z drugim o uwagę dziecka, czyniąc zeń swojego ?pseudo-powiernika?, przed którym zrzuca się cały emocjonalny balast własnych, dorosłych problemów? To wszystko także jest przemocą. Przesłanie książki w tej materii jest oczywiste: dzieci należy przed nią chronić. Najcenniejsze w książce są fragmenty poświęcone wychodzeniu przez dorosłych z dziecięcych kryzysów, które są w stanie przytłaczać człowieka przez szereg długich lat. To są naprawdę budujące przykłady dające świadectwu tego, że nawet z największego psychiczno-emocjonalnego dołka da się wyjść i zacząć wreszcie żyć bez bagażu przeszłości. To jest naprawdę możliwe ? warto przeczytać o tym, w jaki sposób. Książka jak najbardziej do polecenia. Nawet w prewencyjnym charakterze ? warto jest bowiem poznać także te złe scenariusze, które rozwijają się na bazie z pozoru nieszkodliwych zwyczajów czy zachowań. Dzięki takim książkom można uniknąć bardzo wielu negatywów w życiu tych, których sami powołaliśmy na ten świat. Polecam. Dziękuję